20.04.2014, 21:22
Juz ja wiem trolle co wam chodzi po pustych glowach :diablo:
Było sobie starsze małżenstwo, ich życie płynęło bez wichrów i burz, żyli sobie we wzajemnym poszanowaniu i w zwrotnym sprzeżeniu w dawaniu i braniu co samo w sobie juz jest szcześliwą relacją w codziennenności , nie chorowali, a więc nie mieli traum cierpień psych.,fiz., szpitali, operacji, oczekiwania na wyniki /czasem tak się czeka jak na wyrok../mieli emerytury , wykształcili fajną córkę , miala pracę , była zdrowa ..,zamienili swoje mieszkanie na dwa małe/dla córki/..
Można powiedziec fajne spokojne zycie , a raczej cudowne spokojne szczęście ...
Ale ci ludzie zapragnęli domu z ogrodkiem , na który rzecz jasna nie mieli pieniedzy , bo kto da emerytom kredyt hipoteczny ..nikt.. swoje poprzednie większe mieszkanie zamienili na dwa ,by córka miala komfort w codzienności..
ale oni chcieli domku z ogrodkiem , a to pragnienie stało sie ich obsesją , nakupowali ksiażek o szczęściu , planowali, rysowali ciagle o tym domku rozmawiali, śnili o nim, z tym tematem na ustach sie budzili , czytali jak życ w szcześsiu i dobrobycie .udali się na warszty jak kierować wolą,
i rzeczywiście domek naprawdę zaistnial poza ich wyobrażeniem ..ale nie mieli na niego pieniędzy..
byli tak upojeni sukcesem, że wogóle nie mieli żadnych wątpliwości że pieniadze zdobędą , że stanie sie cud i dostaną np. spadek z Nigerii...
I dostali pieniądze ....ale z z towarzystwa ubezpieczeniowego za tragiczną śmierć jedynej córki..tak więc zdobyli wymarzony dom zapłaciwszy straszną cenę
za co?ano za to że siłą wyrwali Losowi szczęście,zmusili szczęście do posłuszeństwa i ten wyrwany nadmiar zostal zrekompensowany przez nieszczęscie bo tak własnie działa prawo kompensacji .
Potęga ducha nie ma granic, a wola jest wszechmocna .Czy można zmusić szczęście do posłuszestwa ?Można ,ale nie bezkarnie ,bo szczęście nie może zostać zdobyte siłą .
Sa prawa świata niewidzialnego i niematerialnego ,nadzwyczaj surowe /tak samo surowe dla ksiecia, maga jak i emeryta z dalekiej wioski../
Pogwałcenie tych praw powoduje odwet ze strony wszechświata .Sforsowanie siłą szczęscia uruchamia mechanizm kompensacji ,przed którym NIKT nie umknie ,
trzeba zapłacić za przekroczenie granicy i z wymuszonego szczęścia rodzi się nieszczęście ,ciężar pokutnej ofiary.
Budda stwierdza,że istoty sa spadkobiercami własnych czynów .Zaś czyn dokonuje rozdzialu istot.
Jeśli uzyskamy na drodze gwałtu ,przez przymuszenie własnego szczęścia -większą część szcęścia niż się nam należy ,uruchomimy straszny mechanizm kompensacji , ktorego zadaniem jest przywrócenie porzadku ustalonego w planie stworzenia.
Było sobie starsze małżenstwo, ich życie płynęło bez wichrów i burz, żyli sobie we wzajemnym poszanowaniu i w zwrotnym sprzeżeniu w dawaniu i braniu co samo w sobie juz jest szcześliwą relacją w codziennenności , nie chorowali, a więc nie mieli traum cierpień psych.,fiz., szpitali, operacji, oczekiwania na wyniki /czasem tak się czeka jak na wyrok../mieli emerytury , wykształcili fajną córkę , miala pracę , była zdrowa ..,zamienili swoje mieszkanie na dwa małe/dla córki/..
Można powiedziec fajne spokojne zycie , a raczej cudowne spokojne szczęście ...
Ale ci ludzie zapragnęli domu z ogrodkiem , na który rzecz jasna nie mieli pieniedzy , bo kto da emerytom kredyt hipoteczny ..nikt.. swoje poprzednie większe mieszkanie zamienili na dwa ,by córka miala komfort w codzienności..
ale oni chcieli domku z ogrodkiem , a to pragnienie stało sie ich obsesją , nakupowali ksiażek o szczęściu , planowali, rysowali ciagle o tym domku rozmawiali, śnili o nim, z tym tematem na ustach sie budzili , czytali jak życ w szcześsiu i dobrobycie .udali się na warszty jak kierować wolą,
i rzeczywiście domek naprawdę zaistnial poza ich wyobrażeniem ..ale nie mieli na niego pieniędzy..
byli tak upojeni sukcesem, że wogóle nie mieli żadnych wątpliwości że pieniadze zdobędą , że stanie sie cud i dostaną np. spadek z Nigerii...
I dostali pieniądze ....ale z z towarzystwa ubezpieczeniowego za tragiczną śmierć jedynej córki..tak więc zdobyli wymarzony dom zapłaciwszy straszną cenę
za co?ano za to że siłą wyrwali Losowi szczęście,zmusili szczęście do posłuszeństwa i ten wyrwany nadmiar zostal zrekompensowany przez nieszczęscie bo tak własnie działa prawo kompensacji .
Potęga ducha nie ma granic, a wola jest wszechmocna .Czy można zmusić szczęście do posłuszestwa ?Można ,ale nie bezkarnie ,bo szczęście nie może zostać zdobyte siłą .
Sa prawa świata niewidzialnego i niematerialnego ,nadzwyczaj surowe /tak samo surowe dla ksiecia, maga jak i emeryta z dalekiej wioski../
Pogwałcenie tych praw powoduje odwet ze strony wszechświata .Sforsowanie siłą szczęscia uruchamia mechanizm kompensacji ,przed którym NIKT nie umknie ,
trzeba zapłacić za przekroczenie granicy i z wymuszonego szczęścia rodzi się nieszczęście ,ciężar pokutnej ofiary.
Budda stwierdza,że istoty sa spadkobiercami własnych czynów .Zaś czyn dokonuje rozdzialu istot.
Jeśli uzyskamy na drodze gwałtu ,przez przymuszenie własnego szczęścia -większą część szcęścia niż się nam należy ,uruchomimy straszny mechanizm kompensacji , ktorego zadaniem jest przywrócenie porzadku ustalonego w planie stworzenia.