23.04.2014, 10:43
Szacunek do przodków jest bardzo porządany bez względu czy wyznawali katolicyzm, czy cokolwiek innego. Poganie jak wiadomo uprawiali wielobóstwo (to tak w wielkim uproszczeniu), jednak ich tradycje są do dzisiaj szanowane, wielu ludzi się do nich odwołuje i nawet modny się zrobił powrót do tych tradycji. Wynika to chyba jednak z zainteresowania historią naszych przodków.
Poza tym nie mieszajmy do tych rozważań kleru, czy innych "szefów" z pozostałych religii. Nie mówiłam o papieżu, czy imamie, tylko o religii jako takiej, bez nakazów i praw kościelnych. Dlaczego muszę zgłębiac wiedzę o religiach jeśli nie czuję takiej potrzeby? Czy aby móc dyskutowac o rozwoju duchowym muszę wiedziec wszystko nt religii? Może na obecnym etapie nie jest mi ta wiedza niezbędna?
Moim skromnym zdaniem nie należy nikomu niczego narzucac, twierdząc, że nic nie wie jeśli nie zgłębia "tajemnic" różnych religii. Szacunek tak, dla przodków, dla rodziców, generalnie dla ludzi, zwierząt i świata jako całości, ale w myśl zasady : żyj i daj życ innym, bo każdy ma prawo do własnej drogi, własnych sposobów szukania madrości, prawdy i spokoju.
Nie narzucajmy nikomu swoich poglądów, tylko dlatego, że my tak aktualnie uwazamy i wydaje nam się, że tylko nasza droga jest dobra. Nawet jesli nie podoba nam sie, że ktoś nie ma szacunku do przodków, religii, historii etc, to oznacza to tylko tyle, ze sami musimy się jeszcze sporo nauczyc.
To chyba proste jest, bo człowiek uczy się cale zycie, czy tego chce, czy nie.
A na marginesie, to mam takie wrażenie, ze chyba się nie rozumiemy, bo ja mówię o czymś zupełnie innym..., a Ty upierasz się przy studiowaniu religii. Jesli jest Ci to potrzebne, to nikt nie jest w stanie Cię od tego odwieźc, ani zmienic Twoich teorii. Tylko blagam, nie mów nikomu, ze jesli on nie studiuje religii i niewiele o nich wie, to jest mniej światly niż ktoś, kto takie studia czyni, bo może ma mniejszą wiedzę o religiach, ale większą o zyciu i bliżej mu do oświecenia niż np.Tobie, czy innemu teologowi.
Pozdrawiam .
Poza tym nie mieszajmy do tych rozważań kleru, czy innych "szefów" z pozostałych religii. Nie mówiłam o papieżu, czy imamie, tylko o religii jako takiej, bez nakazów i praw kościelnych. Dlaczego muszę zgłębiac wiedzę o religiach jeśli nie czuję takiej potrzeby? Czy aby móc dyskutowac o rozwoju duchowym muszę wiedziec wszystko nt religii? Może na obecnym etapie nie jest mi ta wiedza niezbędna?
Moim skromnym zdaniem nie należy nikomu niczego narzucac, twierdząc, że nic nie wie jeśli nie zgłębia "tajemnic" różnych religii. Szacunek tak, dla przodków, dla rodziców, generalnie dla ludzi, zwierząt i świata jako całości, ale w myśl zasady : żyj i daj życ innym, bo każdy ma prawo do własnej drogi, własnych sposobów szukania madrości, prawdy i spokoju.
Nie narzucajmy nikomu swoich poglądów, tylko dlatego, że my tak aktualnie uwazamy i wydaje nam się, że tylko nasza droga jest dobra. Nawet jesli nie podoba nam sie, że ktoś nie ma szacunku do przodków, religii, historii etc, to oznacza to tylko tyle, ze sami musimy się jeszcze sporo nauczyc.
To chyba proste jest, bo człowiek uczy się cale zycie, czy tego chce, czy nie.
A na marginesie, to mam takie wrażenie, ze chyba się nie rozumiemy, bo ja mówię o czymś zupełnie innym..., a Ty upierasz się przy studiowaniu religii. Jesli jest Ci to potrzebne, to nikt nie jest w stanie Cię od tego odwieźc, ani zmienic Twoich teorii. Tylko blagam, nie mów nikomu, ze jesli on nie studiuje religii i niewiele o nich wie, to jest mniej światly niż ktoś, kto takie studia czyni, bo może ma mniejszą wiedzę o religiach, ale większą o zyciu i bliżej mu do oświecenia niż np.Tobie, czy innemu teologowi.
Pozdrawiam .
Kochani, jeśli możecie, weryfikujcie na bieżąco. Pliiiis!