Forum Ezoteryczne Na forum znajdziesz zagadnienia związane z szeroko pojętą tematyką ezoteryczną. Zapraszamy do wspólnej dyskusji!
Drodzy Użytkownicy! Najeżdżając kursorem na napis "Szukaj" w prawym, górnym rogu ukażą się dwie opcje: Nowe Posty (pokazuje wszystkie nieprzeczytane posty), oraz Dzisiejsze Posty (pokazuje posty z ostatniego dnia).
Nie chciało mi się tego teraz oglądać, bo dość długie, ale w wolnej chwili na pewno obejrzę. Kościół uwaza ze tarot jest zły bo to pierwszy krok do Szatana czy do opętania i dlatego zakazuje patrzenia w przyszłość. Ja nie sądzę aby karty Tarota były dziełem szatana, no bo prawda jest taka że karty te są podobne do każdych innych kart. Myśle więc ze karty tarota nie przyciągają ani dobra ani zła. Choć z drugiej strony słyszałam że poprzez częste wróżenie wrózka moze namieszać w naszej energii w związku z czym możemy się czuć gorzej itp. Poprzez wrózenie wróżki chcą pomoc osobom ktore mają problem. Co prawda jesli człowiek uzalezni się od tarota i pyta kart o byle jaką głupote to nie jest to już w porządku.
Najpiękniejsze chwile w życiu - nie można ich zaplanować, przychodzą same.
Cytat:Co prawda jesli człowiek uzalezni się od tarota i pyta kart o byle jaką głupote to nie jest to już w porządku.
O to głównie chodzi, o uzależnienie swoich decyzji od kart. Na tym ewentualnie może polegać zło kart - wróżb ogólnie.
Nie bardzo zgadzam się z twierdzeniem, - wróżka miesza w energiach - jakich energiach ?
Owszem, w sytuacji kiedy ktoś, kto nie zna się na kartach bierze się za wrózenie, to może namieszać Ci w głowie - w sensie, że zasugerujesz sie wrózbą.
Dlatego do WSZYSTKICH wróżb, należy podchodzić z dystansem.
O tym, że karty mówia prawdę, przekonałam się wiele razy, problem tkwi we właściwym odczytaniu tego, co karty nam pokazują. Dlatego tak ważne sa weryfikacje.!!!!
Zdarza się, że pytamy o jedno, a karty pokazują nam inny, na dany moment wazniejszy problem. To się bardzo często zdarza.
Cytat:Nie bardzo zgadzam się z twierdzeniem, - wróżka miesza w energiach - jakich energiach ?
Słyszałam ze jak wróżka wróży w sprawie dotyczącej ciebie lub np. kogoś innego to w czasie tego wróżenia miesza, mąci w twojej czy tego kogoś innego energii, stąd u niektórych mogą sie pojawic bóle głowy czy gorsze samopoczucie. Po prostu wróżac wrozka wchodzi w czyjąś energie. No nie wiem jak to inaczej wyjaśnić..
Najpiękniejsze chwile w życiu - nie można ich zaplanować, przychodzą same.
Tia, niektórzy strasznie się wczuwają w "rolę " Często dla "efektu" wróżki z TV mówią coś w tym stylu - proszę myśleć intensywnie itp.
Ja tam w niczyją energię nie wchodzę. Po prostu czytam pytanie i wyciągam karty, nawet bezmyślnie, i dopiero potem piszę czy mówię to, co moim skromnym zdaniem pokazały.I to wszystko.
Ellie napisał(a):Tia, niektórzy strasznie się wczuwają w "rolę " Często dla "efektu" wróżki z TV mówią coś w tym stylu - proszę myśleć intensywnie itp.
Ja tam w niczyją energię nie wchodzę. Po prostu czytam pytanie i wyciągam karty, nawet bezmyślnie, i dopiero potem piszę czy mówię to, co moim skromnym zdaniem pokazały.I to wszystko.
ze wszystkim się zgodzę, tylko 1- bezmyślnie nie wyciągam kart bo muszę się skoncentrować na tym pytaniu które padło w przeciwnym razie myślę o jutrzejszym dniu w pracy albo o wypłacie he he he i z kart wiem tyle co nic :0girl_cray2:
Cytat:bezmyślnie nie wyciągam kart bo muszę się skoncentrować na tym pytaniu
Na pytaniu to oczywiste, ale nie na osobie. Jedynie w sytuacji kiedy odpowiadam na układ partnerski, wtedy zerkam na numerologię - czy z punktu widzenia numerologii osoby pasują do siebie i tyle.
Kiedyś miałam przypadek dziewczyny, która pytała o związek, na którym jej bardzo zależało i który lada dzień miał połączyć się ślubem.
W kartach wychodziła mi tragedia. Rozkładałam kilka układów przez prawie pól nocy i wszędzie podobnie - facet niesamowity drań.
W końcu jakos oględnie odpowiedziałam,tak żeby wiedziała, że jej przyszły małżonek to drań i żeni się dla kasy.
Nie wiem jak się potoczyła historia tej dziewczyny. Po prostu odciełam się od niej, co było niezmiernie trudne - pisałyśmy na gg i wrózba była również przez gg.
Po owej wróżbie byłam okropnie zmęczona, niczym przy wysokiej temperaturze.
Jest kilka osób którym nie lubię wróżyc, bo co by karty nie pokazywały, to osoby wyprą się, że jest odwrotnie. A więc unikam takich osób.Męczy mnie strasznie stawianie im kart.
A wiec to może być w odwrotną stronę - to wróżący zostaje wykorzystany, to nam zabiera się energię.
A ja nie lubię kłaść kart tym co codziennie a czasem nawet kilka razy dziennie mnie o coś pytają, męczy mnie to, odpycha i denerwuje/ teraz rozumiem co chciałaś napisać- na osobie też się nie koncentruje w żaden sposób
Niestety ja w tym temacie nie moge sie wypowiadac, poniewaz nie posiadlam jeszcze umiejetnosci obcowania z tarotem.
Lecz w czelusciach internetowych znalazlam artykul "nawiedzonego" Terlikowskiego :0dash2: , ktory spalil karty tarota, poniewaz uwaza je za zrodla zUa :niegrzeczny:
"1. Tarot to nie zabawa i warto o tym przypominać
Pierwszym i zasadniczym powodem, dla których podjąłem taką a nie inną decyzję jest mocna świadomość, że tarot to nie jest niegroźna zabawa, ale inicjacja (o czym pisała także Maria Patynowska) w groźną duchowość. Karty rzeczywiście „mówią” o przyszłości, można z nimi „rozmawiać”, a to oznacza, że przemawia przez nie pewna duchowa siła. Siła, która nie służy dobru, ale złu. Siła, której jedynym celem jest odebranie nam wolności dzieci Bożych i wciągnięcie w przestrzeń demoniczną. Jedynym lekarstwem na taką siłę jest jej zdecydowane i jednoznaczne odrzucenie.
2. Tarota nie można wyrzucić, trzeba go zniszczy
Jeśli mamy świadomość złego, demonicznego działania tarota, to wiemy również, że nie wolno nam się go po prostu pozbyć, wyrzucić go na śmietnik czy oddać komuś innemu. Wyrzucenie go na śmietnik rodzi niebezpieczeństwo, że ktoś go znajdzie i zacznie używać, inicjując się tym samym, być może nieświadomie, w zło jakim jest sataniczna duchowość. Przekazanie komuś tych kart byłoby zaś w istocie aktem nienawiści do niego, porównywalną z przekazaniem mu w prezencie trucizny (tyle, że trucizny, która może go pozbawić życia wiecznego). I już tylko z tych dwóch powodów inna decyzja niż zniszczenie (a cóż lepiej niszczy i oczyszcza niż ogień?) była jedyną możliwą.
3. Miłość do człowieka i troska o niego
Trzecim powodem, dla którego zdecydowałem się na takie a nie inne działanie, jest miłość do człowieka. Jeśli mam świadomość, że coś może człowiekowi zaszkodzić, to najlepszą drogą jest nie tylko zniszczenie tego, co ma taką moc, ale też pokazanie tego. Wiedza o tym, czym jest tarot wcale nie jest powszechna, więc warto szukać sposobów, dzięki którym jasno i wyraźnie pokażemy jakie jest nasze podejście do pewnego rodzaju zła.
4. Obraz przemawia mocniej niż tysiące słów
Decyzja o nagraniu wydarzenia także związana była ze świadomością, że obraz oddziaływuje o wiele silniej niż tysiące słów.
5. Nic tak nie irytuje złego, jak jego wyśmianie
Zarzuca mi również, że nie byłem śmiertelnie poważny, gdy niszczyłem karty tarota, że działanie to było dokonywane z uśmiechem (pewnie, gdyby uśmiechu nie było, to pojawiłyby się uwagi na temat pełnych nienawiści oczach i ponuractwie). A ja odpowiadam, oczywiście, że z uśmiechem, bo nic tak nie irytuje złego niż chrześcijańska radość z niszczenia jego narzędzi. Jako chrześcijanie wiemy, że jesteśmy od niego silniejsi mocą Chrystusa i że możemy się tym radować.
6. Nawiązanie do średniowiecza
Takie, a nie inne działanie było też nawiązaniem do najpiękniejszego okresu w dziejach ludzkości, czyli średniowiecza. To wtedy ludzie mieli nie tylko świadomość realności świata duchowego, ale także potrzeby walki z nim. I my do tego, jakże prawdziwego, myślenia nawiązujemy, próbując stosować także średniowieczne, to znaczy obrazowe, techniki walki z nim.
7. Nie chcemy, by w ogniu płonęli ludzie, więc palimy karty
Powodem ostatnim jest to, że generalnie uważam, że palenie szkodzi palonym. A żeby ich od spalenia uwolnić, by oszczędzić im wiecznego piekielnego ognia, trzeba bronić ich przed narzędziami szatana, choćby karatami tarota. Ci zatem, którzy oskarżają mnie o chęć palenia kogokolwiek na stosie są w błędzie. Spalenie kart jest właśnie drogą do wolności od wiecznego wędzenia się w piekielnym ogniu."
Tomasz P. Terlikowski
14.01.2014, 10:20
Co o tym sadziecie ? Podobno Terlik spotkal sie z wrozbita Maciejem :diablo: