08.12.2013, 18:00
.......jaki jest Twój stosunek do reinkarnacji, do której z wielu opcji się przychylasz. -takie zagadnienie rzuciła mi na dzień dobry Elli. I tu mi dała do myślenia, bo reinkarnacja- tak- ale która opcja to już dylemat. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Reinkarnacja to reinkarnacja i już. Zagłębiłam się więc trochę w temat i się okazało, że moja wersja reinkarnacji jest taka hindusko-buddyjsko-katolicka. Szukałam, czytałam, nie rozgraniczałam treści na filozofie z których pochodzą, w efekcie mój umysł wybrał to co mu najbardziej trafiło do przekonania. I co mi wyszło? zdecydowanie reinkarnacja dotyczy tylko ludzi, jakoś nie mogę zaakceptować inkarnacji w postaci stokrotki czy mrówki. Każde nowe wcielenie to nowa szansa na poprawienie tego, co spapraliśmy w poprzednim wcieleniu. A skoro szansa, to karma nie jest karą, to po prostu bagaż, który sobie sami pakujemy i zabieramy ze sobą w kolejny byt. Mam więc prawo przyczyny i skutku, ale takie działające w dwie strony. To co robię dziś będzie miało skutki w przyszłości, a równocześnie jest skutkiem tego co robiłam kiedyś. Nadal mam problem z tym, co podlega reinkarnacji, jaka część nas - dusza, ciało astralne, wyższe JA? I nadal nie wiem, jak rozpoznać, że karma została przerobiona? A mam trzy: 13, 16 i 19. Nieźle musiałam nawywijać w poprzednich wcieleniach.
A jak ktoś się będzie śmiał z tego co napisałam to strzelę :foch: i sobie pójdę. :wink:
A jak ktoś się będzie śmiał z tego co napisałam to strzelę :foch: i sobie pójdę. :wink: