10.06.2013, 12:35
Potocznie nazywana rutka. Jest to roślina wieloletnia, z rodziny rutowate (Rutaceae). Ziele ruty zawiera olejek, alkaloidy: graweolinę i graweolininę, furanokumarynę, flawonoidy, kwasy organiczne i witaminę C.
Obecnie w lecznictwie ziele ruty ma zastosowanie przede wszystkim jako środek rozkurczający mięśnie gładkie przewodu pokarmowego, dróg żółciowych i moczowych oraz naczyń krwionośnych, pobudza miesiączkowanie. Stosowana w bolesnym miesiączkowaniu, zaburzeniach krążenia, w leczeniu bielactwa i łuszczycy. Może powodować nadwrażliwość na promieniowanie słoneczne, większe dawki mogą powodować poronienia.
W lecznictwie ludowym zalecana była jako środek żółciopędny, pobudzający krwawienia miesiączkowe oraz jako afrodyzjak. Łączono z rutą liczne zwyczaje obrzędowe, np. wplatano ją w wianek panny młodej, który następnie przechowywano w małżeńskiej sypialni, co miało gwarantować szczęście i spokojne małżeństwo.
Wzmiankę o rucie znajdujemy w Ewangelii św. Łukasza (Łk 11, 42): Lecz biada wam faryzeusze, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty.
Szymon Syreniusz (1613) o rucie pisał: Sadzona albo szczepiona lepsza jest do lekarstwa i zdrowsza do używania, niźli siana. Do jedzenia też przyjemniejsza, która po figowym drzewie rośnie. Pouczał równocześnie, za pisarzami rzymskimi, iż roślina nie lubi dotyku stali, „bo zniszczeje prędko”. Krzewinkę tę należało podcinać jedynie srebrnym nożem ogrodniczym.
Żydowski historyk, Józef Flawiusz, przekazał wiadomość, jakoby w obejściu pałacowym króla Heroda rosła ruta wyższa niż figowe drzewka, choć wiadomo, że osiąga ona wzrost 60–100 cm. U progu nowej ery zioło to uważano za bardzo skuteczny surowiec leczniczy, stosowany w wielu schorzeniach. Rutę ogrodową oraz przetwory z niej ( odwary, napary, plastry, konfekty, sok ruciany itp.) zażywano wg Pliniusza i Diskoridesa na poprawienie wzroku, choroby oczu, bóle żołądka, przeciw ukąszeniom jadowitych gadów, morowej zarazie czyli dżumie, nowotworom przewodu pokarmowego, szkorbutowi, padaczce i innym niedomaganiom.
Ks. Krzysztof Kluk o rucie pisał: Roślina ta mająca ostry i mocny zapach, nie daje o sobie wątpić, aby w lekarstwach nie była skuteczna. Surowa, zażyta jak herbata, extrakt, ocet, woda palona, olejek, mają skutki poty wzbudzające, żołądek wzmacniające. Zażywa się czasem na bóle macicy, robaki. Wieśniacy rutę poczytują za powszechne lekarstwo przeciwko truciźnie; Niemcy surowej zażywają na chlebie z masłem, osobliwie z rana, i tym się mają zabezpieczonych przeciwko uszkodzeniom zepsowanego powietrza.
W tradycji ludowej z rośliny tej razem z barwinkiem wito wianki ślubne dla dziewcząt, oraz przypinano do czapek weselników; w pieśniach ruta jest wspominana jako godło dziewictwa. Zmarłych młodo chłopców i dziewczęta strojono w trumnach wiankami z ruty i barwinku. Gdy brała ślub wdowa, lub dziewczyna, która miała już dziecko, wianek ruciany przypinała na ramię, a nie wkładała na głowę. Dziewczęta nigdy same nie siały ani nie sadziły ruty i barwinku w ogródku gdyż nie wyszłyby nigdy za mąż. O starych pannach mówiło się: że rutkę sieją, co znaczyło że za mąż nie poszły.
żródło - Barbara Górska
Ciechanowiecki Rocznik Muzealny
tom I