23.01.2013, 19:44
W tygodniku "Gwiazdy mówią" nr4/2013 znalazłam taką oto wiadomość odnośnie domów horoskopu:
Cytat:Gorzej radzą sobie ci, w horoskopach których dominuje dom szósty lub dwunasty. Są to domy upadające, toteż gdy Słońce lub większość planet się w nich znajduje, osoby takie stale borykają się z rozmaitymi problemami. Ich decyzje, nawet jeśli podejmują je samodzielnie, bywają torpedowane przez ludzi, którzy stoją od nich wyżej i którym w taki czy inny sposób muszą się podporządkować. Dom szósty bywa nazywany domem pracy, ale tak naprawdę niemal zawsze chodzi tu o pracę u kogoś, nie na swoich warunkach, zależną, odtwórczą i podporządkowaną - dawniej nazywano ten dom domem służby i niewolników. Nawet jeśli takiej osobie udaje się zrobić karierę, pozostaje uzależniona od pracy!Trochę mnie to zastanowiło. W szóstym domu mam pięć planet: Merkurego, Słońce, Saturna, Urana - w Strzelcu i Neptuna - w Koziorożcu. Natomiast w dziesiątym domu w Rybach mam Marsa i Jowisza - w przypadku Jowisza niemal przechodzi przez niego medium coeli. Czy ktoś ma podobną sytuację do mojej? Albo wie coś więcej o tych aspektach? Wg własnych obserwacji w życiu rzeczywiście wiele pracowałam, ale jednocześnie miałam w nim trochę szczęścia Zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam
Sytuacja może ulec zmianie, kiedy w horoskopie pada wyraźny akcent na dom dziesiąty. Nie wszyscy, którzy mają dużo planet w tym domu, robią zawrotną karierę, bo mogą jedynie wywoływać wokół siebie sporo szumu. Jakkolwiek z reguły mają ogromną siłę przebicia i talenty, które pozwalają im odnieść sukces.