27.05.2009, 21:38
Zgadza mi się z tymi numerami mieszkań. Kiedy byłam dzieckiem, mieszkaliśmy w domu nr 11 mieszkanie 8 - był dostatek i dominacja mamy do czasu... rozwodu rodziców. Potem wyprowadziliśmy się - nr domu 28 (1/10) mieszkanie 11-i była to rzeczywiście wspólnota osobnych ludzi, każdy w swoim kącie, każdy sam i ciągłe kłótnie. Teraz mieszkam we własnym domu o wibracji - 1 :evil: :!: z 10 (37) i mieszkam sama, od czasu do czasu pomieszkuje u mnie córka. Tak dla pożądku dodam, że z dnia urodzenia jestem 1 :!: Dziewczyny, co mam zrobić, żeby to zmienić... no tę samotność na starość? Jaką cyfrę dopisać na furtce?
Magdalena