28.12.2023, 11:47
Nazywam się Munin, pochodzę z Lubartowa blisko Lublina, i param się szamanizmem. Kiedyś maszerowałem przestronną i szeroką drogą zawodowej naturoterapii, lecz odkryłem, że wiedzie ona na zatracenie. W tych metodach jest mnóstwo błędów i fałszu. Fałsz może skrzywdzić, nawet zabić, i to przy dobrych intencjach sprawców. Podstawy szamanizmu znalazłem w tybetańskiej tradycji Bön, i w tym jestem. O czakrach, pranach, kanałach: to tam jest prawdziwe. Na tych rzeczach właśnie opiera się szamanizm. Używam tej wiedzy do pracy dla siebie i innych. Szamanizm pozwala rozwiązać wiele problemów. O pewnych jego właściwościach napisałem książkę pt. "Ho'oponopono. Wprowadzanie wewnętrznej harmonii", pod prawdziwymi imieniem i nazwiskiem: Paweł Karwat. Wiele lat związany byłem z naukami Huna Serge'a Kahili Kinga i Huna International. Na Hawajach na rdzenną tradycję duchową nie mówi się "Huna", ale "Nualu". Mistrz tej tradycji to nie "Kahuna", ale "Lepuee". Niektóre rzeczy z Nualu są jakby obecne w Huna, ma się wrażenie podobieństwa. Jest to tylko podobieństwo formy, ponieważ o coś innego chodzi. Mana, czyli prana żywiołów: to, o czym w Bön się głosi, w Nualu też jest obecne, jako podstawa. Do Bön Nualu jest bardzo podobne. W szamanizmie tymi dwiema ścieżkami idę. Wewnętrznie jednak jest to tylko Nualu; Bön pomaga mi mówić o Nualu użyczając swojego języka i metod. Bön na poziomie teoretycznym, dla odnoszenia twierdzeń do twierdzeń lamów tej tradycji. Ucząc się od lamy Tenzina Wangyala Rinpocze Bön można się nauczyć też wiele z Nualu. Bön mnie zaprowadził do Nualu i innych rzeczy jeszcze. Dobre podstawy tam dostałem. W tych naukach już wiele lat siedzę. Części z tego można nauczać. I tym też trochę się trudnię.