12.11.2022, 21:21
Cześć!
Zaczęło się od tego, że gdy byłem mały, miałem może 5-8 lat, zobaczyłem że karawan wywoził mojego zmarłego sąsiada. Pamiętam to jak dziś. Dokładnie pamiętam jak ten karawan wyglądał, jaki miał kolor itd. Zrodziło mi się w głowie pytanie, a co będzie, jak ja umrę? I od tamtej pory potrafiłem na kilka sekund wpaść w stany derealizacji i depersonalizacji z silnego lęku. Od tamtej pory miałem regularnie, bardzo często deja vu. Na początku to się z tego śmiałem, że coś mi się śni a potem było to samo 1:1 w rzeczywistości. Po dłuższym czasie się denerwowałem, potem czułem obojętność a niekiedy lęk. Od początku tego roku dostałem bardzo silnych prekognicji, które bardzo mocno rosną na sile. Bardzo mocno śnię, wgłębiam się w znaczenia snów, co chcą duchowi przewodnicy itd. Odkąd byłem mały, interesował mnie kosmos, pozaziemskie cywilizacje. Zawsze byłem tym zafascynowany. Czuję w sobie bardzo silną potrzebę duchowego rozwoju. Prekognicja u mnie jest często przez sen i spełnia się średnio co dwa dni. Bywały przypadki że na jawie się zdarzyła, bo wyczułem pewną rzecz i tak dokładnie było po 15 minutach? Świadek tego wydarzenia w moim domu miał oczy jak 5 zł, zamurowało go. Często w snach dostaję różne wskazówki. Lecz ciągle się uczę. Chciałbym się na maksa zacząć rozwijać, bo wiem że to moja droga. Świadome śnienie nie jest mi obce, ale chyba nie byłem nigdy w OOBE a na pewno nie byłem w astralu. Co możecie mi poradzić? A jak wy zaczynaliście? Od czego u was się to zaczęło? Bywa tak, że odczuwam silny lęk, że coś się stało i tak jest. Dwa razy się stało i dwa razy trafnie. Prekognicja u mnie bardziej jest pod złe zdarzenia, pod śmierć i choroby - nie zdarzyło mi się że pod coś dobrego. Jak to odwrócić? Czy da się? Szukałem różnych informacji na temat prekognicji w internecie jak ją rozwijać - nie pisze zbytnio nic. Koleżanka siedzi w mistyce od dziecka, to twierdzi żebym rozumiał sny, zapisywał je i rozkładał na czynniki pierwsze co też tak robię i faktycznie bardzo dużo widzę i rozumiem, lecz ciągle mam niedosyt. Raz w tygodniu, max dwa nic mi się nie śni. Średnio co nocy mam 3-4 sny a rekord to chyba 7! Bez żartów, bardzo mocno śnię. Mam też taki mały problem, bo z początku wiedziałem który sen jest prekognicyjny, bo przy śnieniu odczuwałem lęk teraz go nie czuję i .. no wiadomo że nie wiem który to który :| Często jest tak, że sprawdzam znaczenia w senniku, a moja głowa to interpretuje inaczej na swój sposób i wychodzi całkowite inne znaczenie. Wiem że w śnie jeden mały szczegół i zmienia całą postać snu
Zapraszam do dyskusji
Zaczęło się od tego, że gdy byłem mały, miałem może 5-8 lat, zobaczyłem że karawan wywoził mojego zmarłego sąsiada. Pamiętam to jak dziś. Dokładnie pamiętam jak ten karawan wyglądał, jaki miał kolor itd. Zrodziło mi się w głowie pytanie, a co będzie, jak ja umrę? I od tamtej pory potrafiłem na kilka sekund wpaść w stany derealizacji i depersonalizacji z silnego lęku. Od tamtej pory miałem regularnie, bardzo często deja vu. Na początku to się z tego śmiałem, że coś mi się śni a potem było to samo 1:1 w rzeczywistości. Po dłuższym czasie się denerwowałem, potem czułem obojętność a niekiedy lęk. Od początku tego roku dostałem bardzo silnych prekognicji, które bardzo mocno rosną na sile. Bardzo mocno śnię, wgłębiam się w znaczenia snów, co chcą duchowi przewodnicy itd. Odkąd byłem mały, interesował mnie kosmos, pozaziemskie cywilizacje. Zawsze byłem tym zafascynowany. Czuję w sobie bardzo silną potrzebę duchowego rozwoju. Prekognicja u mnie jest często przez sen i spełnia się średnio co dwa dni. Bywały przypadki że na jawie się zdarzyła, bo wyczułem pewną rzecz i tak dokładnie było po 15 minutach? Świadek tego wydarzenia w moim domu miał oczy jak 5 zł, zamurowało go. Często w snach dostaję różne wskazówki. Lecz ciągle się uczę. Chciałbym się na maksa zacząć rozwijać, bo wiem że to moja droga. Świadome śnienie nie jest mi obce, ale chyba nie byłem nigdy w OOBE a na pewno nie byłem w astralu. Co możecie mi poradzić? A jak wy zaczynaliście? Od czego u was się to zaczęło? Bywa tak, że odczuwam silny lęk, że coś się stało i tak jest. Dwa razy się stało i dwa razy trafnie. Prekognicja u mnie bardziej jest pod złe zdarzenia, pod śmierć i choroby - nie zdarzyło mi się że pod coś dobrego. Jak to odwrócić? Czy da się? Szukałem różnych informacji na temat prekognicji w internecie jak ją rozwijać - nie pisze zbytnio nic. Koleżanka siedzi w mistyce od dziecka, to twierdzi żebym rozumiał sny, zapisywał je i rozkładał na czynniki pierwsze co też tak robię i faktycznie bardzo dużo widzę i rozumiem, lecz ciągle mam niedosyt. Raz w tygodniu, max dwa nic mi się nie śni. Średnio co nocy mam 3-4 sny a rekord to chyba 7! Bez żartów, bardzo mocno śnię. Mam też taki mały problem, bo z początku wiedziałem który sen jest prekognicyjny, bo przy śnieniu odczuwałem lęk teraz go nie czuję i .. no wiadomo że nie wiem który to który :| Często jest tak, że sprawdzam znaczenia w senniku, a moja głowa to interpretuje inaczej na swój sposób i wychodzi całkowite inne znaczenie. Wiem że w śnie jeden mały szczegół i zmienia całą postać snu
Zapraszam do dyskusji