28.10.2022, 11:34
Cześć wszystkim,
Na początku powiem że będzie bardzo chaotycznie i trochę długo.
Nie wiem co się dzieje i dlaczego (szczególnie ze mną)
U mnie w rodzinie jest dość źle, każdy z każdym się nie może dogadać bez przerwy jakieś kłótnie o nic (naprawdę o nic), a nawet z obcymi się kłócę i przynoszę im pecha ( ktoś już mi tak powiedział) za całe życie jak tylko się z kimś spotykałem to albo jakieś wypadki albo problemy kłótnie i inne (ale zaznaczam że zawsze się coś komuś stało i mnie też - szczególnie uszkodzenia ciała i potem kłótnie, ale jak jestem sam to za 40 lat mojego nędznego życia na tym najwspanialszym ze światów nic mi się nie działo - ale muszę być sam. Czy to jakieś przekleństwo że nie mogę się z nikim dogadać albo przynoszę komuś pecha. Jest jeszcze bardzo dużo do opowiedzenie bo to tylko czubek góry jaka mnie przygniata i na dodatek się pogarsza.
Nie wiem co komu zrobiłem że jest tak źle i co na mnie siedzi (czy może przekleństwo pokoleniowe?). Zaznaczam że inni bez mojego udziału też się nie mogli ze sobą nadać nawet jak mnie jeszcze nie było na świecie lub nawet nie miałem z nimi kontaktu ale zawsze jakieś kłopoty i kłótnie ale ze mną szczególnie. Następny problem to to że tylko ja widzę ten owy problem że coś jest nie tak, inni siedzą w tym g...nie całe życie i potrafili przesiedzieć aż poumierali i nikt nie widział problemu, a ja zauważam problem i niektórym to przeszkadza. Nie wiem co robić bo jest źle i się pogarsza i się boję że coś się w końcu stanie (dodatkowo jakieś dziwne choroby - doktorzy twierdzą jedno ale ja im nie wierzę bo po lekach się nie poprawiło - a dziwne chorobowe RZeczy dzieją się nie tylko ze mną. Podejrzewam że coś na mnie albo na całej rodzinie siedzi i nie odpuści aż się coś nie stanie albo aż nie wymęczy i wszyscy nie poumieramy w takim g..nie. Jakiś czas temu (ok 3-4 lat) był u mnie medium (dość znany w internecie) ale nie stwierdził żeby było coś na mnie ani w domu (tylko jakaś żyła pod domem) i nic więcej a ja zauważam że się z dnia na dzień i z roku na rok pogarsza. Nie wiem gdzie szukać pomocy (aha do księdza nie pójdę bo jakiś czas temu jak jeszcze nie było tak źle to próbowałem i się jeszcze bardziej pogorszyło ze wszystkim a sami księża (bo byłem u kilku) potraktowali mnie bardzo niedobrze - a ja się prosiłem o pomoc) więc teraz będę szukał (na ile sił pozwoli) pomocy gdzieś indziej. Ostatnio też dałem prośbę o odczyt aury ale rozmowa była taka że dalej nic nie wiem co by naprawić (a na dodatek ten ktoś urwał rozmowę i nie ma kontaktu - a osoba jest chyba znana bo dużo ludzi się do niej zgłasza) i nawet ta osoba co czyta aury itd nie chcę mi pomóc bo zerwała kontakt, co się dzieje? pomocy!!!!!!!!!!!!!!!. Jeśli będzie trzeba to powiem więcej. Dzięki.
Na początku powiem że będzie bardzo chaotycznie i trochę długo.
Nie wiem co się dzieje i dlaczego (szczególnie ze mną)
U mnie w rodzinie jest dość źle, każdy z każdym się nie może dogadać bez przerwy jakieś kłótnie o nic (naprawdę o nic), a nawet z obcymi się kłócę i przynoszę im pecha ( ktoś już mi tak powiedział) za całe życie jak tylko się z kimś spotykałem to albo jakieś wypadki albo problemy kłótnie i inne (ale zaznaczam że zawsze się coś komuś stało i mnie też - szczególnie uszkodzenia ciała i potem kłótnie, ale jak jestem sam to za 40 lat mojego nędznego życia na tym najwspanialszym ze światów nic mi się nie działo - ale muszę być sam. Czy to jakieś przekleństwo że nie mogę się z nikim dogadać albo przynoszę komuś pecha. Jest jeszcze bardzo dużo do opowiedzenie bo to tylko czubek góry jaka mnie przygniata i na dodatek się pogarsza.
Nie wiem co komu zrobiłem że jest tak źle i co na mnie siedzi (czy może przekleństwo pokoleniowe?). Zaznaczam że inni bez mojego udziału też się nie mogli ze sobą nadać nawet jak mnie jeszcze nie było na świecie lub nawet nie miałem z nimi kontaktu ale zawsze jakieś kłopoty i kłótnie ale ze mną szczególnie. Następny problem to to że tylko ja widzę ten owy problem że coś jest nie tak, inni siedzą w tym g...nie całe życie i potrafili przesiedzieć aż poumierali i nikt nie widział problemu, a ja zauważam problem i niektórym to przeszkadza. Nie wiem co robić bo jest źle i się pogarsza i się boję że coś się w końcu stanie (dodatkowo jakieś dziwne choroby - doktorzy twierdzą jedno ale ja im nie wierzę bo po lekach się nie poprawiło - a dziwne chorobowe RZeczy dzieją się nie tylko ze mną. Podejrzewam że coś na mnie albo na całej rodzinie siedzi i nie odpuści aż się coś nie stanie albo aż nie wymęczy i wszyscy nie poumieramy w takim g..nie. Jakiś czas temu (ok 3-4 lat) był u mnie medium (dość znany w internecie) ale nie stwierdził żeby było coś na mnie ani w domu (tylko jakaś żyła pod domem) i nic więcej a ja zauważam że się z dnia na dzień i z roku na rok pogarsza. Nie wiem gdzie szukać pomocy (aha do księdza nie pójdę bo jakiś czas temu jak jeszcze nie było tak źle to próbowałem i się jeszcze bardziej pogorszyło ze wszystkim a sami księża (bo byłem u kilku) potraktowali mnie bardzo niedobrze - a ja się prosiłem o pomoc) więc teraz będę szukał (na ile sił pozwoli) pomocy gdzieś indziej. Ostatnio też dałem prośbę o odczyt aury ale rozmowa była taka że dalej nic nie wiem co by naprawić (a na dodatek ten ktoś urwał rozmowę i nie ma kontaktu - a osoba jest chyba znana bo dużo ludzi się do niej zgłasza) i nawet ta osoba co czyta aury itd nie chcę mi pomóc bo zerwała kontakt, co się dzieje? pomocy!!!!!!!!!!!!!!!. Jeśli będzie trzeba to powiem więcej. Dzięki.