27.10.2015, 17:03
Cytat:Nawet podobne do masek z dyń. Ciekawi mnie w jaki sposób radzono sobie z wykonaniem maski z drzewa. Narzędzi jak w linku niżej nie było
Radzono sobie przy pomocy pobijaka i dłuta.
27.10.2015, 17:03
Cytat:Nawet podobne do masek z dyń. Ciekawi mnie w jaki sposób radzono sobie z wykonaniem maski z drzewa. Narzędzi jak w linku niżej nie było Radzono sobie przy pomocy pobijaka i dłuta.
28.10.2015, 12:47
M.Psyche masz rację.
Wszystkich Świętych (łac. sollemnitas omnium sanctorum) – rzymskokatolicka uroczystość (część innych kościołów również ją uznaje, w tym anglikański i wiele z luterańskich) obchodzona 1 listopada ku czci wszystkich znanych i nieznanych z imienia świętych. Zaduszki – polski współczesny odpowiednik pogańskiego święta Dziadów. W Kościele katolickim Dzień Zaduszny , jest dniem modlitw za dusze zmarłych, przypada ono 2 listopada, po dniu Wszystkich Świętych. Halloween-zwyczaj związany z maskaradą i odnoszący się do święta zmarłych, obchodzony w wielu krajach w wieczór 31 października, czyli przed dniem Wszystkich Świętych. Nie rozumiem tytułu " Święto zmarłych czy Halloween". Żadne z tych świąt nie musi być zastępowane przez drugie. Żadne nie wyklucza drugiego. Każde przypada w inny dzień. Owszem odniesienia do Halloween są często widoczne w kulturze popularnej, głównie amerykańskiej. Nie musimy uczestniczyć w Halloween, ale też żadne ze świąt nie wyklucza drugiego gdybyśmy chcieli w nich uczestniczyć. Przenikanie kultur i tradycji bedzie coraz bardziej widoczne na skutek migracji narodów,czy chcemy czy nie ,czy nam się to podoba czy nie. Ma to miejsce w różnych dziedzinach naszego życia. Nie musimy być papugami, ale też nie musimy traktowac tego zbyt poważnie. Mi osobiście to nie przeszkadza.
"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi"
Winston Groom (z książki Forrest Gump)
28.10.2015, 22:08
Pięknie opisała M.Psyche obrzędy praktykowane w Dzień Zmarłych w poszczególnych krajach. Jak widać, co kraj to obyczaj.
Najpiękniejsze chwile w życiu - nie można ich zaplanować, przychodzą same.
29.10.2015, 14:09
margarita napisał(a):Pierwsze, co należy wiedzieć o tym święcie to to, że… nie jest to wcale święto amerykańskie. Tak, tradycja Nocy Duchów wywodzi się tak naprawdę z tradycji Celtów, zamieszkujących dzisiejsze tereny Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji. Generalnie rzecz biorąc, tradycja 31 października wzięła się od ceremonii kapłanów celtyckich (druidów), sprawujących w pogańskiej Szkocji i Walii funkcje dyfuzyjne – byli sędziami, lekarzami, magami i kapłanami obrzędowymi. Mówiąc dokładnie, tę noc Celtowie określali jako "Samhain". I choć uważali, że nocą z 31 października na 1 listopada granica pomiędzy światem żywych i umarłych jest cieńsza, niż zazwyczaj, to ten czas służył także innym rzeczom. Wówczas przygotowywali się do pory zimowej, porządkowali swoje obejścia i podsumowywali dotychczasowe dokonania. Nie powinniśmy również negować tradycji pogańskich związanych ze Świętem Zmarłych, ponieważ to właśnie na ich podstawie ustalono kalendarz kościelny. Łatwiej bowiem było dodać kościelne obrzędy do obrzędów pogańskich i w ten sposób je wzajemne łączyć. Z czasem obrzędy pogańskie i popkulturowe zabawy, takie jak Halloween, przejęły dla siebie noc 31.10 na 1.11, pozostawiajac czas do refleksji dniom 1 i 2 listopada.
Odwiedź nas: http://sferaduszy.pl/
Polub nas na Facebook'u: https://www.facebook.com/sferaduszy Obserwuj naszego Pinteresta: https://www.pinterest.com/sferaduszypl/
30.10.2015, 15:27
Dawni Słowianie starali się pozyskać życzliwość duchów, gdyż rozgniewani lub zasmuceni, mogli wyrządzić dotkliwe szkody. W najbardziej pierwotnej formie obrzędu dusze należało więc ugościć, (np. miodem, kaszą i jajkami). W ciągu każdej pory roku odbywało się przynajmniej jedno święto zmarłych, z których najważniejsze zwane Dziadami obchodzono wiosną (w okolicach 2 maja) oraz jesienią (z 31 października na 1 listopada). Także pozostałe, większe święta etniczne, opierające się na cyklu natury, zawierały pewne istotne elementy obrzędowości poświęcone duchom przodków (nadal stanowiących nierozerwalną część rodu).
,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać”
– Andrzej Sapkowski CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
31.10.2015, 01:25
Dziady to święto ruchome, więc nie można powiedziec, że świętowano z 31 października na 1 listopada, bo to nie do końca prawda. Nawet po chrystianizacji data nie była stała chociaż zaczęto ją z czasem wyznaczać nieco inaczej niż za pogańskich czasów.
31.10.2015, 15:58
Cytat:Nie rozumiem tytułu " Święto zmarłych czy Halloween". Żadne z tych świąt nie musi być zastępowane przez drugie. Żadne nie wyklucza drugiego. Każde przypada w inny dzień. Owszem odniesienia do Halloween są często widoczne w kulturze popularnej, głównie amerykańskiej. Nie musimy uczestniczyć w Halloween, ale też żadne ze świąt nie wyklucza drugiego gdybyśmy chcieli w nich uczestniczyć. Przenikanie kultur i tradycji bedzie coraz bardziej widoczne na skutek migracji narodów,czy chcemy czy nie ,czy nam się to podoba czy nie. Ma to miejsce w różnych dziedzinach naszego życia. Nie musimy być papugami, ale też nie musimy traktowac tego zbyt poważnie. Mi osobiście to nie przeszkadza.Oczywiste, że będziemy spotykali się coraz częściej z innymi kulturami, poglądami i musimy się z tym pogodzić. Jeżeli o mnie chodzi, mnie też nie przeszkadza, pod jednym warunkiem - w szkołach, a szczególnie w rodzinie( to rodzina jest odpowiedzialna za wychowanie dzieci ) będą uczyć naszej kultury, naszych tradycji, naszej historii. Tymczasem coraz częściej dzieci, młodzież, mówią o Halloween, zapominając czym jest Święto Zmarłych. To nasi przodkowie, którzy często ginęli za Polskę. Przecież był już okres kiedy Polski nie było na mapie.Teraz jest i zapewne długo będzie, ale co z tego, kiedy Polacy już nie tacy. Naród bez historii ginie. Nie wspominając o naszych dziadkach, rodzinie. Ten dzień jest ich świętem. Póki o nich pamiętamy, oni żyją.
Forum jest dla aktywnych użytkowników. Czytać można bez rejestracji.
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw
31.10.2015, 20:48
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Demot się nie zmieścił.
Co się jadło na Dziady na Białorusi Dziady (w pierwszej kolejności jesienne, źmitrowskie, u katolików — Dzień Zaduszny) — jedno z najważniejszych przedchrześcijańskich świąt Białorusinów, które w znaczącej mierze zachowało swoją symbolikę i obrzędy — także w interpretacji dwóch najważniejszych kościołów chrześcijańskich. W prawosławiu oraz katolicyzmie dużą wagę przywiązuje się do obcowania z duchowym światem zmarłych przodków, tylko pamięć ta jest bardziej upersonifikowana i bardziej odpowiada dogmatom wiary „książkowej”. Właśnie w tym okresie — koniec października, początek listopada — swoich przodków czci większość europejskich narodów. Niestety kultura masowa narzuca wyłącznie anglosaski standard Halloweenu, w którym więcej jest czarnego humoru i zuchwałego zadzierania z duchami ciemności, niż szacunku do nieboszczyków. Dziwne, że po upadku „chudsowietów” (ros. chudożestwiennyj sowiet ’rada artystyczna’ — organ administracji radzieckiej, zajmujący się przekazem i cenzurą sztuki masowej — przyp. tłum.) przerażające zamorskie maski z dyń były przyjęte przez naszych ludzi z o wiele większym entuzjazmem, niż swoje własne tradycje tego samego święta. Ale nie odchodźmy od tematu — interesują nas tylko nasze Dziady, a dokładnie ich tradycje kulinarne. Wieczerzę rozpoczynano od symbolicznego zaproszenia Dziadów do wspólnego stołu. W różnych miejscowościach robiono to w rozmaity sposób, ale najczęściej schemat był mniej więcej taki: cała rodzina modliła się przed obrazami, po czym najstarsza osoba wypowiadała zaproszenie-zaklęcie. Na przykład takie: Dziady, część IV — rys. Czesława Jankowskiego Dziady, część IV — rys. Czesława Jankowskiego Święte Dziady, prosimy was, chodźcie, lećcie do nas, jedzcie i pijcie, co Bóg dał, com i ja dla was ofiarował, czym tylko chata bogata… Wtedy otwierano drzwi, czasem okna, furtkę itd., aby Dziady swobodnie mogły wejść na wieczerzę do domu. Każdy uczestnik obrzędu, zaczynając od gospodarza lub starszego w rodzinie, miał nabrać pierwszą łyżkę każdego dania i wylać ją do specjalnej misy „dla Dziadów”. Później to samo robiła gospodyni, a po niej cała reszta. Jako wariant po każdym zaczerpnięciu łyżkę kładziono na stole, aby trochę poleżała, następnie nabierano znowu i tak dalej. Uważano wówczas, że podczas tych przerw z łyżki korzystają Dziady. Najstarszy w rodzinie odgrywał największą rolę w ceremonii z tej oczywistej przyczyny, że był pierwszym kandydatem na dołączenie do świata Dziadów. On również powinien był jako pierwszy odejść od stołu po wieczerzy. Jeżeli przez nieposłuszeństwo robił to ktoś inny — groziła mu szybka śmierć — w ciągu następnego roku — oraz męka na tamtym świecie. Na tym właśnie polega białoruskie przysłowie: „Nie leź w poprzek ojca do piekła”. Ilość dań wahała się od 5 do 15, ale zawsze była to liczba nieparzysta, co było semantyką tamtego świata, świata zmarłych. Natomiast aby nie zaszkodzić żywym, których broni symbolika parzystości, każde z dań wystawiano na stół w dwóch talerzach, aby w ten sposób dogodzić i żywym, i zmarłym. Nie istniało ujednolicone menu Dziadów. Wszystko zależało od miejscowości, od majętności rodziny oraz innych czynników. Chociaż niektóre dania wyróżniały się jako najbardziej popularne. W pierwszej kolejności takim daniem była kutia — uniwersalny środek obcowania ze światem zmarłych w każde święto, oraz „kanun” i bliny. Kutię robiono z kaszy jaglanej, jęczmieniu, gryki lub ryżu i obowiązkowo słodzono miodem, rodzynkami, cukrem. „Kanun” robiono różnie, ale najczęściej do posłodzonej cukrem lub miodem wody trzeba było pokruszyć chleb lub inne wyroby z mąki — na przykład obwarzanki. Bliny były rytualnym daniem podczas wielu świąt w ciągu roku. Również w czasie Dziadów odgrywały ważną rolę. I nie tylko jako jedzenie. Na przykład na Mińszczyźnie na początku wieczerzy zadusznej gospodarz brał do jednej ręki świeczkę, owiniętą blinem, do drugiej — bułkę chleba i obnosił je trzykrotnie dookoła gotowanej wieprzowej głowy, głośno nazywając po imieniu nie tylko bliskich i krewnych zmarłych lecz także znanych rodaków, których pamiętano w okolicy, zapraszając ich słowami „Przybywajcie do stołu!”. Często jedzono wszystkie dania z blinami zamiast chleba. Na Mohylewszczyźnie pierwszy upieczony blin gospodyni rwała na kawałki i kładła na parapecie. Pasterze, z którymi rozliczano się za pracę roczną akurat na Dziady, wyprawiali się na wieś i zatrzymując się przy każdym domu pytali: „Hej, gospodyni! Czy piekłaś już bliny? Posłały Dziady po bliny, świnki — po słoninkę, owieczki po jajeczka, baranki po sól, a krówki po ser”. I trzeba było wynieść pasterzom wszystko, o co prosili. W rodzinie, gdzie często umierały dzieci, dla małych nieboszczyków pieczono placki, aby przez magiczny rytuał zachować resztę dzieci przy życiu. Anonymous_Paul_TremoGotowana głowa wieprzowa często obecna jest na uczcie Dziadów przeważnie na wschodzie Białorusi. Jej obecność na stole, oraz różne obrzędy wokół niej, — to jest oddźwięk zamierzchłych czasów, kiedy każde ważne wydarzenie w życiu rodziny trzeba było uświęcić przez złożenie ofiary. Na zachodzie Białorusi, zwłaszcza w dawnych katolickich regionach zamiast świni na Dziady zwykło się zabijać barana. Wtedy na stole wystawiano baranią głowę. W skrajnym wypadku, kiedy rodzina była biedna, na stole mogła się pojawić głowa koguta. Bardzo często na stół podawane były również różne kluski. Najpierw — mączne, ale bliżej naszych czasów — ziemniaczane, które uważane są za podstawowe danie wieczerzy zadusznej. Nawet wyraz „zaprosić na kluski” w niektórych regionach oznacza „zaprosić na stypę”. W szczególności robiono tak zwane „kluski z duszami” — zapieczone w cieście mięso mielone lub skwarki. Teraz to danie najczęściej nazywamy cepelinami (kartacze). W tym daniu tradycja białoruska upatruje więź ze światem zmarłych. Oprócz tych głównych dań na Dziady gotowano przeróżne potrawy — wszystko co umiano gotować w danej rodzinie: przeróżne zupy (rybne, mięsne, z krwi), kisiele (żurawinowe, owsiane), kwas grzybowy, wereszczakę, syrnicę „pierapiečki” z konopiami, „saladucha”, „talakno” owsiane, pierniki, groch z mleczkiem makowym, krupnik z grzybami oraz inne. Koniecznie musiało być mięsne danie z wieprzowiny lub barana, których głowa zdobiła stół. Uważano, że na gospodarzy, którzy pożałują zabicia ich na wieczerzę zaduszną, w ciągu roku czeka kara od Dziadów — za skąpstwo. Po uczcie resztki jedzenia zostawiano na stole, bo wierzono, że w nocy Dziady przyjdą i będą spożywać wieczerzę. Nazajutrz ostatki jedzenia rozdawano ubogim, sierotom, pasterzom, a niedojedzone — ptakom oraz zwierzętom. Po wieczerzy nie wolno było dmuchać na świecę. Trzeba było ją przewrócić lub zgasić palcami albo łyżką, mówiąc: Święte Dziady! Jedliście i piliście — idźcie do siebie. Olgierd Obuchowicz Olgierd Obuchowicz Chłopskiego święta Dziadów nie lekceważono również i w domach szlacheckich. Białoruski pisarz Olgierd Obuchowicz, potomek włoskiej rodziny hrabiów Bandinelli, tak wspomina jeden z paryskich wieczorów emigranckich: „Było to we Francji, gdzie z młodzieży tylko ja sam byłem z Białorusi. Postanowiono więc, że powinienem urządzić stypę Dziadów. Chętnie na to się zgodziłem oraz wystąpiłem z poczęstunkiem. Były pieczone gęsi z grzybkami, a zamiast krupniku — dobrze zaprawione le vin chaud”. No, i wiadomo, nie można zapomnieć o słynnym dziele Adama Mickiewicza „Dziady”, w którym dusze zmarłych dzieci, którym niczego nie brakowało w ziemskim życiu, kiedy zapytano je, czym chciałyby się poczęstować podczas świątecznej wieczerzy, proszą o kilka ziaren gorczycy: kto nie zaznał goryczy w życiu ziemskim — nie odnajdzie spokoju w niebie. Bliny żytnie (Przepis: Maria Amrowicz, Mołodów, powiat Piński) Składniki: Bliny Żytnie, źródło: <!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://minsk.deal.by">http://minsk.deal.by</a><!-- m --> Bliny Żytnie, źródło: <!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://minsk.deal.by">http://minsk.deal.by</a><!-- m --> dwie szklanki mąki żytniej, ¾ szklanki mąki pszennej, 40 gramów drożdży, szklanka mleka, łyżeczka cukru, 2 jajka, śmietana, trochę soli, tłuszcz do smażenia Sposób przyrządzenia: Żytnią mąkę dobrze wymieszać z pszenną. W osobnej misce pokruszyć drożdże, zalać szklanką ciepłego mleka, dodać łyżeczkę cukru i zostawić, aż płyn zacznie brodzić. 2 żółtka wymieszać ze szklanką śmietany, a białka zbić w gęstą pianę. Wlać śmietanę z żółtkami do mąki, dodać odrobinkę soli, zakwas i zostawić w ciepłym miejscu na 30 minut. Przed samym smażeniem dodać pianę z białek i starannie wymieszać. Sprawdzić konsystencję ciasta — powinno być podobne do gęstej śmietany — i w zależności od tego dodać trochę mleka lub mąki. Smażyć na mocno rozgrzanej patelni dodając olej lub smalec. Podawać ze śmietaną, topionym masłem lub jakimś sosem. Zdj. Cepeliny („kluski z duszami”), źródło: kuxmistr.relax.by/news/54019/ <!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://bielarus.pl/co-sie-jadlo-na-dziady.html">http://bielarus.pl/co-sie-jadlo-na-dziady.html</a><!-- m -->
'' Strach jest jak wilk na łańcuchu. Staje się groźny dopiero gdy go uwolnisz. Smutek ulatuje w otchłani zapomnienia. Gniew można zabić uśmiechem. Tylko nadzieja wiecznie trwa… '' David Gregory Roberts -
Cień góry Ziemia to nasze kości, powietrze to oddech, woda to nasza krew a ogień... ogień to nasze pożądania...' G. Shields
31.10.2015, 22:19
W sumie to 31 października, 1 listopada i 2 listopada to trzy różne święta.
31 października, czyli słynne Halloween, które u nas w Polsce nie jest akurat obchodzone. 1 listopada - Wszystkich Świętych. 2 listopada - Dzień Zaduszny. Więc nawet tutaj u nas w Polsce możemy obchodzić te wszystkie 3 święta, bo nie kolidują one ze sobą datami. Święto zmarłych jest 1.11., a Halloween 31.10.
Najpiękniejsze chwile w życiu - nie można ich zaplanować, przychodzą same.
31.10.2015, 22:49
W tradycji słowiańskiej święta zaduszne przypadały od trzech do sześciu razy w roku.
Jeżeli chodzi o "Dziady" Mickiewicz opisał te obrzędy przypisujac im datę Zaduszek, ale pierwotnie obchodzono je w innym terminie. Dziady Jesienne rozpoczynają czas ciemny, kiedy dusze mogą przebywać na Ziemi, zakończony Wiosennymi Dziadami.Chyba podobnie obchodzą ten czas Asatryjczycy.
Forum jest dla aktywnych użytkowników. Czytać można bez rejestracji.
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw |
|