18.02.2020, 22:29
Zioła to cudowne rośliny, które wykazują włąsciwości lecznicze, ale nie tylko.Są gatunki lecznicze, przyprawowe, a także trujące. Kiedy człowiek już u zarania dziejów ludzkości zaczął zauważać iż niektóre rośliny mają wpływ na nasze zdrowie, samopoczucie, zaczęto przekazywać tę wiedzę z pokolenia na pokolenie. Zauważył również inne właściwości ziół, czyli to co wprowadzało człowieka w stan odurzenia. Z ziół korzystali szamani, znachorzy itp, w konkretnych celach. Jedni leczyli, inni potrafili nawet uśmiercić człowieka, a ich wiedza, była owiana tajemnicą. Zielarstwo było sztuką. Leczenia, a nawet bardziej uleczania, co dawało autorytet znawcom tej wiedzy.
Dziś wiedza o ziołach jest ogólnie dostępna, jednak sztuka ich komponowania, dawkowania i proporcji oraz składu, bardziej uprzywilejowana jest dla farmaceutów i ludzi zajmujących się samym ziołolecznictwem.
Z ziół korzystały kobiety w czasach kiedy palono czarownice na stosach, a owe palenie czarownic wynikało z zaślepienia chrześcijaństwem i niewiedzą ludzi, tzw ciemnym ludem. Zamiast wykorzystywać to co dawała natura, ludzkość poddawała się strachowi w szatana, który kultywowano przeciwko przodkiniom ówczesnych lekarzy. Ale jak Bóg nie pomagał, to człowiek biegł po pomoc do czarciego posłańca /
Sama osobiście używam ziół, nie tylko do leczenia . Ogólnie to bardzo fajny temat. A jesli ktos ma dostęp do ziół dziko rosnących na polach, w lasach, w rowach, polecam ich zbieranie. Uspokaja, wycisza, daje energię. Sam proces ich zbierania, suszenia jest czymś magicznym i cudownym. Jednak najpiękniejszym momentem jest chwila, kiedy można sięgnąć po wiązankę suszonego ziela w potrzebie i nie truć się tabletką.
Uwielbienie swoje kieruję do szeptuch. Podziwiam wiedzę i mądrość.
W kolejnych postach przedstawię swoje ulubione zioła i moje sposoby ich wykorzystania. :ilm:
Dziś wiedza o ziołach jest ogólnie dostępna, jednak sztuka ich komponowania, dawkowania i proporcji oraz składu, bardziej uprzywilejowana jest dla farmaceutów i ludzi zajmujących się samym ziołolecznictwem.
Z ziół korzystały kobiety w czasach kiedy palono czarownice na stosach, a owe palenie czarownic wynikało z zaślepienia chrześcijaństwem i niewiedzą ludzi, tzw ciemnym ludem. Zamiast wykorzystywać to co dawała natura, ludzkość poddawała się strachowi w szatana, który kultywowano przeciwko przodkiniom ówczesnych lekarzy. Ale jak Bóg nie pomagał, to człowiek biegł po pomoc do czarciego posłańca /
Sama osobiście używam ziół, nie tylko do leczenia . Ogólnie to bardzo fajny temat. A jesli ktos ma dostęp do ziół dziko rosnących na polach, w lasach, w rowach, polecam ich zbieranie. Uspokaja, wycisza, daje energię. Sam proces ich zbierania, suszenia jest czymś magicznym i cudownym. Jednak najpiękniejszym momentem jest chwila, kiedy można sięgnąć po wiązankę suszonego ziela w potrzebie i nie truć się tabletką.
Uwielbienie swoje kieruję do szeptuch. Podziwiam wiedzę i mądrość.
W kolejnych postach przedstawię swoje ulubione zioła i moje sposoby ich wykorzystania. :ilm: