03.01.2020, 21:32
Książka, a raczej poradnik, którą przeczytały miliony i podobno pomogła zmienić i ulepszyć życie milionom ludzi. Opis mówi że jest jednym z najskuteczniejszych poradników, Ale czy tak jest? Trzeba by zapytać tych, którzy przeczytali go kilka razy, przestudiowali kilkadziesiąt i stosując zalecane w niej metody nic nie osiągnęli lub osiągnięcia były mizerne.
Techniki, które opisuje Murphy opierają się na zasadzie "jeśli masz jakiś cel i wierzysz w jego urzeczywistnienie bezgranicznie, to możesz zobrazować go w swoim umyśle tak że go osiągniesz. Twoja wiara stanie się rzeczywistością, bo usunie wszelkie podświadome przeszkody, które powstrzymują Cię przed osiągnięciem celu"
Myślenie i podświadomość, to dwa odrębne światy. Jeśli o czymś myślimy, nasza podświadomość sięga głęboko do wspomnień, w których gdzieś już coś przeżyliśmy, zobaczyliśmy lub znamy to z przeżyć innych ludzi. Podpowiada nam jak sytuacje się kończą, co z nich wychodzi, tak jakby chciała nas ostrzec lub nawet przekazać że coś skończy się niepowodzeniem. Dlatego w sytuacji kiedy obieramy jakiś cel, podświadomość wysyła do nas strach i lęk, a jak wiadomo stany te sprawiają że nie jesteśmy pewni swoich poczynań i nie wierzymy że coś się uda.
Murphy pisze o metodach wpływania na podświadomość. Wg niego, pragnienie, jest modlitwą, którą chcemy żeby została wysłuchana i spełniona. Aby modlitwa została spełniona, musimy utożsamić umysłowo i emocjonalnie dobro, które chcemy dostać, mieć - aby stało się rzeczywistością.
Głębia podświadomości równa się pokładom nieskończonej mądrości. Wiarę należy utożsamiać z myślą. Czyli jak sobie coś wmówimy to tak będzie?
Istnieją dwa poziomy umysłu, świadomy i podświadomy, inaczej racjonalny i irracjonalny. Podświadomość reaguje na świadome myśli. Gdy świadomość jest pełna lęku, podświadomość uwolni negatywne emocje uwalniając je w świadomości, ponieważ podświadomość podlega jej mechanizmom.
Jeśli podświadomość wykształci negatywną myśl, zareaguje zgodnie z naturą jej wyobrażenia. Także jeśli uznasz że coś jest prawdą, choć w rzeczywistości jesteś w błędzie, spowoduje to określone skutki, bo podświadomość przyjmie ją za słuszną. Sensownie jest w tym momencie napisać najprościej, że jeśli nasze myśli w pewnych sprawach są negatywne, podświadomość skłoni nas do popełnienia błędów. Błędy te wywołają określone skutki, w sensie jeśli myśl była negatywna - skutki naszych działań również okażą się negatywne, wręcz destrukcyjne.
Skąd to się bierze - można zapytać. Otóż, nasza podświadomość jest siedliskiem archiwalnych wspomnień. Ma zdolność jasnowidzenia i jasnosłyszenia. Może widzieć i słyszeć co dzieje się gdzieś indziej. Potrafi opuścić ciało i udać się gdzieś daleko. Jednak nie każdy z nas potrafi to dostrzec i odczytać w swoim umyśle. Mało tego,jeśli tworów podświadomych jest zbyt dużo i pochodzą one z różnych źródeł, doprowadza to często do emocjonalnego obłędu. Ból myślowy potrafi wytworzyć ból głowy, gdzie układ limbiczny nie wytrzymuje naporu wzmożonej pracy neuroprzekaźników.
A skąd taki rozgardiasz myślowy? Sami go sobie tworzymy. Jednak gorsza jest sugestia z zewnątrz, która ma potężną siłę. Często wykorzystywana przez psychopatów, ale i nie tylko. Korzysta też z tego marketing w celu manipulacji człowiekiem. Nie musi być to nawet psychopata, ale zarówno osobą manipulującą - kształtującą nasze myślenie może być nawet rodzic, który w dzieciństwie powtarzał nam że trzeba nosić skarpetki bo jak nie, to będzie katar. Wielokrotność powtarzanej sugestii z powodzeniem uwolni ten katar w wypadku braku skarpetek na stopach, gdyż nasza podświadomość wykieruje sygnał do naszego organizmu i ten katar po prostu się pojawi nie wiadomo skąd. Tak to działa.
Sama osobiście sprawdziłam to co zawsze powtarzała mi moja matka. Zawsze mówiła "ubierz się jak wychodzisz na dwór, bo będziesz chora" ... Mam balkon i wychodzę na niego zapalić, czy to zima czy to lato. Fakt faktem zawsze ubierałam się zimą, czy to deszcz padał nie wychodziłam wcale. Teraz wychodzę tak, jak chodzę po mieszkaniu. Z wyjątkiem przysłowiowego waleta..na wzgląd sąsiadów ...i jakoś nawet kataru nie widać. Więc to w jakiś sposób działa i jest skuteczne. Jak mówię sobie że nic mi nie będzie to nic się nie dzieje. Tak po prostu.
Ale już wracając do głównego wątku Murphiego, jak to jest możliwe odnośnie urzeczywistniania myśli w istocie?
Czy rzeczywiście jesteśmy w stanie wcielić w życie radość, bogactwo czy nawet miłość?
Moim zdaniem nie do końca jest to takie proste.Trzeba by wpierw wyzbyć się złych myśli, w sensie oczyścić umysł. A niektórych myśli jest pozbyć się trudno. Np myśli o mężczyźnie który nas zranił i oszukał. Jak więc osiągnąć szczęście, jeśli podświadomość podpowiada nam że każdy kolejny mężczyzna zrani. Moim zdaniem nie jest to wcale takie proste jak pisze autor poradnika.
Moi drodzy, zapraszam do komentarzy. Może rozwieje to moje wątpliwości.
Ciekawi mnie również jak t jest z tą podświadomością, czy rzeczywiście jest w stanie poznać cudze myśli? Brzmi to magicznie...czy raczej teoria ta wywodzi się z umiejętności odczytywania cudzych myśli z zachowań, ruchów, odwracania wzroku itp.
:th_holeinwall:
\\
Techniki, które opisuje Murphy opierają się na zasadzie "jeśli masz jakiś cel i wierzysz w jego urzeczywistnienie bezgranicznie, to możesz zobrazować go w swoim umyśle tak że go osiągniesz. Twoja wiara stanie się rzeczywistością, bo usunie wszelkie podświadome przeszkody, które powstrzymują Cię przed osiągnięciem celu"
Myślenie i podświadomość, to dwa odrębne światy. Jeśli o czymś myślimy, nasza podświadomość sięga głęboko do wspomnień, w których gdzieś już coś przeżyliśmy, zobaczyliśmy lub znamy to z przeżyć innych ludzi. Podpowiada nam jak sytuacje się kończą, co z nich wychodzi, tak jakby chciała nas ostrzec lub nawet przekazać że coś skończy się niepowodzeniem. Dlatego w sytuacji kiedy obieramy jakiś cel, podświadomość wysyła do nas strach i lęk, a jak wiadomo stany te sprawiają że nie jesteśmy pewni swoich poczynań i nie wierzymy że coś się uda.
Murphy pisze o metodach wpływania na podświadomość. Wg niego, pragnienie, jest modlitwą, którą chcemy żeby została wysłuchana i spełniona. Aby modlitwa została spełniona, musimy utożsamić umysłowo i emocjonalnie dobro, które chcemy dostać, mieć - aby stało się rzeczywistością.
Głębia podświadomości równa się pokładom nieskończonej mądrości. Wiarę należy utożsamiać z myślą. Czyli jak sobie coś wmówimy to tak będzie?
Istnieją dwa poziomy umysłu, świadomy i podświadomy, inaczej racjonalny i irracjonalny. Podświadomość reaguje na świadome myśli. Gdy świadomość jest pełna lęku, podświadomość uwolni negatywne emocje uwalniając je w świadomości, ponieważ podświadomość podlega jej mechanizmom.
Jeśli podświadomość wykształci negatywną myśl, zareaguje zgodnie z naturą jej wyobrażenia. Także jeśli uznasz że coś jest prawdą, choć w rzeczywistości jesteś w błędzie, spowoduje to określone skutki, bo podświadomość przyjmie ją za słuszną. Sensownie jest w tym momencie napisać najprościej, że jeśli nasze myśli w pewnych sprawach są negatywne, podświadomość skłoni nas do popełnienia błędów. Błędy te wywołają określone skutki, w sensie jeśli myśl była negatywna - skutki naszych działań również okażą się negatywne, wręcz destrukcyjne.
Skąd to się bierze - można zapytać. Otóż, nasza podświadomość jest siedliskiem archiwalnych wspomnień. Ma zdolność jasnowidzenia i jasnosłyszenia. Może widzieć i słyszeć co dzieje się gdzieś indziej. Potrafi opuścić ciało i udać się gdzieś daleko. Jednak nie każdy z nas potrafi to dostrzec i odczytać w swoim umyśle. Mało tego,jeśli tworów podświadomych jest zbyt dużo i pochodzą one z różnych źródeł, doprowadza to często do emocjonalnego obłędu. Ból myślowy potrafi wytworzyć ból głowy, gdzie układ limbiczny nie wytrzymuje naporu wzmożonej pracy neuroprzekaźników.
A skąd taki rozgardiasz myślowy? Sami go sobie tworzymy. Jednak gorsza jest sugestia z zewnątrz, która ma potężną siłę. Często wykorzystywana przez psychopatów, ale i nie tylko. Korzysta też z tego marketing w celu manipulacji człowiekiem. Nie musi być to nawet psychopata, ale zarówno osobą manipulującą - kształtującą nasze myślenie może być nawet rodzic, który w dzieciństwie powtarzał nam że trzeba nosić skarpetki bo jak nie, to będzie katar. Wielokrotność powtarzanej sugestii z powodzeniem uwolni ten katar w wypadku braku skarpetek na stopach, gdyż nasza podświadomość wykieruje sygnał do naszego organizmu i ten katar po prostu się pojawi nie wiadomo skąd. Tak to działa.
Sama osobiście sprawdziłam to co zawsze powtarzała mi moja matka. Zawsze mówiła "ubierz się jak wychodzisz na dwór, bo będziesz chora" ... Mam balkon i wychodzę na niego zapalić, czy to zima czy to lato. Fakt faktem zawsze ubierałam się zimą, czy to deszcz padał nie wychodziłam wcale. Teraz wychodzę tak, jak chodzę po mieszkaniu. Z wyjątkiem przysłowiowego waleta..na wzgląd sąsiadów ...i jakoś nawet kataru nie widać. Więc to w jakiś sposób działa i jest skuteczne. Jak mówię sobie że nic mi nie będzie to nic się nie dzieje. Tak po prostu.
Ale już wracając do głównego wątku Murphiego, jak to jest możliwe odnośnie urzeczywistniania myśli w istocie?
Czy rzeczywiście jesteśmy w stanie wcielić w życie radość, bogactwo czy nawet miłość?
Moim zdaniem nie do końca jest to takie proste.Trzeba by wpierw wyzbyć się złych myśli, w sensie oczyścić umysł. A niektórych myśli jest pozbyć się trudno. Np myśli o mężczyźnie który nas zranił i oszukał. Jak więc osiągnąć szczęście, jeśli podświadomość podpowiada nam że każdy kolejny mężczyzna zrani. Moim zdaniem nie jest to wcale takie proste jak pisze autor poradnika.
Moi drodzy, zapraszam do komentarzy. Może rozwieje to moje wątpliwości.
Ciekawi mnie również jak t jest z tą podświadomością, czy rzeczywiście jest w stanie poznać cudze myśli? Brzmi to magicznie...czy raczej teoria ta wywodzi się z umiejętności odczytywania cudzych myśli z zachowań, ruchów, odwracania wzroku itp.
:th_holeinwall:
\\