02.02.2015, 17:27
KARMAN
Źródeł koncepcji karmana w tradycji filozofii indyjskiej można upatrywać w wedyjskiej koncepcji Ritah (Rta, Ryta), czyli kosmicznego prawa czy też siły determinującej bieg rzeczy, kosmiczny, rytualny, także społeczny porządek świata, którego najważniejszym stróżem jest wszechmocny, wszechwiedzący i groźny Waruna Dewa. Okres zasadniczego rozpowszechnienia doktryny karmana przypada na epokę powstawania Upaniszad, wtedy też krystalizuje się w formie opisowej koncepcja sansary.
W Upaniszadach rozszerzeniu ulega zakres pojęciowy zasady karmana, która wcześniej oznaczała nakaz zadośćuczynienia wymaganym rytuałom i porządkowi społecznemu, co jest zasadnicze, tymczasem w upaniszadowym rozwinięciu zaczyna definiować również konieczność przyjęcia właściwej postawy moralnej wobec ziemskiej rzeczywistości. Medium przenoszącym złoża karmiczne jest według upaniszadowej koncepcji tzw. ciało subtelne czyli linga śarira, innymi słowy podmiot migrujący, który wiąże niewyzwoloną duszę z kołowrotem żywotów. Obok pragnienia seksualnego (kâma), które jest elementem spajającym niewyzwolony podmiot ze światem sansary, również niewiedza (avidyâ), wadliwe mniemanie, głupota i ignorancja, jest czynnikiem uniemożliwiającym wyzwolenie (moksza, nirwana).
Karma/n to trochę co innego niż kArma/n - przez długie A pisane, ale jedno i drugie związane jest z czynem i działaniem. Słowo pochodzi od rdzenia "kri", a właściwie kr przez "r" samogłoskowe często zapisywane jako "ri", tego samego co pojęcie kriya, a oznacza działanie, aktywność. "Ma" w karma to "księżyc", "yama" jako bóstwo śmierci, "czas" oraz "trucizna". Razem mamy wytwarzanie tego co księżycowe czyli przynależne do świata śmierci Yamadeva, to, co wymaga czasu aby to spłacić, wyrównać, co nas w czasie czyli kołowrocie czasu wcieleń trzyma, a także to, co nas zatruwa przyćmiewając świadomość.
Karman dzieli się na jasny (śukla), ciemny (krishna) oraz jasno-ciemny (śukla-krishna). Istnieje także karman jogina czy oświeconego mędrca i jest to karman "ani ciemny ani jasny" - (na sukla na krishna). Na jasny i ciemny karman potocznie mówimy dobra albo zła karma. Pozostałe rodzaje karmana są delikatnie mówiąc rzadko omawiane w głębszym sensie. Osoby i istoty złe, mroczne, niegodziwe - mają z grubsza rzecz ujmując karman ciemny (krishna). Osoby i istoty dobre, światłe i życzliwe - mają karman jasny (śukla). Jednakże wielką przestrzeń pomiędzy tymi biegunowymi skrajnościami zajmuje karmiczna mieszanka znana jako karman jasno-ciemny czyli śukla-krishna karman.
Tradycje wisznuickie i oparte na Bhagawad Gitam karman jasny nazywają sattwicznym, karman jasno-ciemny nazywają radżasowym, a karman ciemny tamasowym. Karman sattwiczny, inaczej rozjaśniony, rozświetlony, harmonijny, dobry to skutek czynności transcendentalnych i duchowych, skutek przestrzegania dobrych zasad pobożnego i religijnego życia, dobrego serca, karman działania bez przywiązania do owoców czynów, karman działania w wyciszeniu czyli bez produkowania awersji (dwesza) i przywiązań (raga). Karman radżasowy to skutek czynności wykonywanych dla zaspokojenia swego ego (ahankara, Ja) i dla własnej przyjemności, rozkoszy czy pożądliwej namiętności.
Osoby silnie emocjonalne, pełne namiętności w relacjach z innymi ludźmi, tak czy owak mają karman radżasowy czyli jasno-ciemny, inaczej karman egotyczny czy egocentryczny (aham-kara-karman). Z ważnych dla duchowości rzeczy, wszystkie osoby tworzące sobie tak zwane "własne ścieżki rozwoju" i postępujące za głosem siebie czyli za swym ego (Ja) w rozwoju duchowym, to osoby egotyczne z karmą radżasową i ścieżką radżasową, która ich samych i innych wiedzie do średnich i wyższych stref kamaloki czyli w piekła astralnego świata. Takie osoby ani ich uczniowie nigdy nie osiągną wyzwolenia, o ile nie poszukają dobrego guru i nie zaczną praktykowania tego, co wiedzie do Boga i niebios.
Karman tamasowy (mroczny, ciemny) to skutki czynności wynikłych z ignorancji i zaślepienia przez osoby tkwiące w złudzeniach i błędnych poglądach, szczególnie na tematy moralne w rozwoju duchowym. Ciemna karma to nie tylko skutki mordowania, kradzenia, oszukiwania czy wampiryzowania, ale także wyznawany przez lata satanizm, jakże modny w wielu kręgach czy uleganie channelingom i ich demonicznym źródłom, niewłaściwe preferencje i orientacje seksualne, a także zboczenia czy fałszywa ideologia-religia, taka jak generalnie katolicyzm czy ateizm. Ciemną karmę robią sobie także często wróżki, doradcy personalni, astrolodzy, psychotronicy, antyseksiarze czy coache, kiedy ludzi wprowadzają w błąd co do rozwoju duchowego, religii, duchowości czy życia wewnętrznego.
Nasza indywidualna karma sprowadza nas niezliczone razy na ziemię, przywiązując do "kołowrotu narodzin i śmierci". Tak zwana karma "dobra" (śukla, sattwa) przyciąga nas z powrotem na ziemię równie nieubłaganie jak tzw. "zła" (krishna, tamah). Jak więc można wyrwać się z tych więzów? Odpowiedź daje w jasnej, przejrzystej formie Bhagawad Gita, gdzie boski nauczyciel, Śri Kriszna (imię ciemny pochodzi od karnacji skóry), przekazuje na polu bitwy najgłębsze Swe nauki Śri Ardżunie. Treść tych nauk jest prosta: wiąże nas nie sam czyn, a żądza; nie działanie samo w sobie, a pragnienie jego rezultatów; nie trud i nie praca, a pożądanie owoców tej pracy, osobistego zysku, zapłaty, uciechy, wywyższenia, dostojeństwa itp. Gdy człowiek podejmie pewien wysiłek pożądając jego skutków - owoców swej pracy - jest to jakby zwrócone przez Duszę (Atma-Puruszę) do Przyrody (Prakriti) wymaganie, na które musi dostać odpowiedź, w formie takiej czy innej proporcji rezultatu.
Termin ‘karman’ pochodzi od rdzenia ‘kr’ oznaczającego ‘czyn’, ‘akt’, które są tym samym jego najpierwotniejszym i dosłownym znaczeniem. Karman to zatem przede wszystkim czyn kwalifikowany etycznie, przy czym czyn ten z jednej strony jest wypadkową, konsekwencją przeszłych działań i decyzji, z drugiej bezwarunkowym prawem wiążącym czyn, czyli przyczynę, z jego efektem: skutkiem. W konsekwencji karman zdefiniowany zostaje jako moralne prawo przyczyny i skutku, uniwersalne i wszechobecne, nieustające. Zasada karmana sprzężona jest z koncepcją kołowrotu narodzin i śmierci, sansary, gdzie elementem zapłonowym, wprawiającym w ruch koło cyklicznego odradzania się w świecie cierpienia staje się właśnie zasada uniwersalnego prawa moralnego przyczyny i skutku. Karman jako koncepcja zakładająca istnienie w świecie moralnego porządku regulującego kształt bytu podmiotów moralnych stanowi trzon rozmaitych koncepcji etycznych, ontologicznych, psychologicznych, także kosmologicznych.
Karman wytwarzamy sami, owszem, ale wiele osób myśli, że to jest cała karma, co jest błędem myślenia. Inni ludzie czy inne stworzenia także robią karman na nas. To znaczy, że to, co wyrządzają ci inni może nie mieć przyczyny w twojej uprzedniej karmie, może być zupełnie nowym wytworem kogoś z otoczenia. Nie tylko ludzie wytwarzają karman, ale także zwierzęta, przyroda, demony i duchy mogą wytwarzać karman. Jeśli zły duch upatrzy sobie ciebie, nie musi to mieć żadnej uprzedniej przyczyny sprawczej. Może cię zaatakować i szkodzić, podobnie jak jakiś przestępca. Podobnie może też powstać dobra karma. Myślenie, że tylko ja jestem sprawcą karmana jest błędem niektórych skrajnie nieodpowiedzialnych szkół buddyjskich i hinduskich, których nauczyciele nie pojęli należycie praw karmicznych. Tymczasem, karman powstaje w relacjach pomiędzy ludźmi i bywa skutkiem tego jak wzajem na siebie reagujemy, co o sobie myślimy. Możemy zaczepki innych ignorować, a możemy na takie brutalnie odpowiedzieć i wtedy relacyjna karma będzie zupełnie inna. Jeśli ktoś zmusi nas do udziału w gwałcie, to prowodyr, inicjator poniesie najsroższą odpowiedzialność, ale nasza karma nie jest nasza, tylko spowodowana przez prowodyra, któremu musieliśmy ulec czy nie mieliśmy siły się przeciwstawić.
Prawo Karmana zwane „prawem przyczynowo-skutkowym” ujawnia się w reinkarnacji. Duchowe wglądy do poprzednich wcieleń potwierdzają je i pomagają zrozumieć tworzenie się uwarunkowań karmicznych. Prawo to znane było od tysięcy lat głównie na Wschodzie w wielu krajach Azji, gdzie do dziś jest uznawane. Karman bywa indywidualny, przypisywany pojedyńczej duszy, ale też mamy karman zbiorowy grup społecznych, plemion, rodów, narodów, a także całej cywilizacji, co można nazwać karmą ludzkości. Nie więcej niż 51 procent karmana, to karman indywidualny, egoiczny, przypisany do duszy, a wytworzony przez ego (asmita). Reszta, zatem prawie połowa, 49 procent, to karma relacji społecznych, czyli karman grup społecznych, plemion, rodów czy narodów i karman ludzkości.
Połowę karmana przepracowujemy pracując nad samodoskonaleniem siebie (51%), a połowę w relacjach z innymi (49%), czyli działając na rzecz rodu, plemienia, społeczności lokalnej, grup społecznych czy narodu. Można powiedzieć, że po połowie karmicznego produktu mamy do spalenia w sobie i do odpracowania metodą "dla dobra innych". Ten ważny podział nagromadzeń karmicznych powoduje, że osoby pracujące tylko nad sobą jak i ci pracujący tylko dla dobra innych, jak się okazuje, do niczego nie dochodzą. A mogą mieć nierównowagę psychiczną, życiową i duchową, czy to ze zbytniego zajmowania się sobą (ego) czy to z poświęcenia na rzecz innych. Dobre rozpoznanie karmana w relacji z otoczeniem jest bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju duchowego i generalnie nie jest możliwe poza społecznościami.
W kulturze duchowej Bliskiego Wschodu zostało zapisane przez starożytnego mędrca Hermesa Trismegistosa jako jedno z siedmiu Uniwersalnych Praw Przyrody (Kybalion - traktat praw hermetycznych). Brzmi ono: KAŻDA PRZYCZYNA MA SWOJE NASTĘPSTWO. KAŻDE NASTĘPSTWO MA SWOJĄ PRZYCZYNĘ. WSZYSTKO PRZEBIEGA ZGODNIE Z PRAWEM. PRZYPADEK JEST TYLKO NAZWĄ, JAKĄ NADAJEMY PRAWOM JESZCZE NIE POZNANYM. JEST WIELE PŁASZCZYZN PRZYCZYNOWOŚCI, LECZ NIC NIE WYMYKA SIĘ PRAWU. Karman jako owoc, efekt przeszłych czynów, kumuluje się nieustannie determinując kształt przyszłych wcieleń ludzi, stąd też określany bywa niekiedy pojęciem ’losu’, jednakże istnieje wyjście z tego pozornie fatalistycznego kołowrotu zdeterminowanych żywotów. O ile bowiem to za sprawą czynów następuje proces gromadzenia się karmana, o tyle sposobem na wyswobodzenie się spod mechanizmu kumulowania się karmana jest postępowanie oczyszczone z wszelkiego pragnienia o podtekście pożądliwości seksualnej (kâma), żądzy, pożądania, złości, sentymentu, etc., słowem tylko wolne od pragnień, złudzeń, egoistycznych pobudek i emocji uczynki nie mają wpływu na karmana, będąc karmicznie neutralne.
Każda myśl, która powstaje w umyśle człowieka, jest przezeń mimowiednie rzutowana w otaczający go, niewidzialny świat, gdzie staje się jakby żywą i czynną istotnością, jednocząc się, a raczej przyciągając ku sobie jedną z elementarnych, czyli półświadomych sił tego królestwa i z nią się łącząc. Trwa tam jako czynna istotność - twór poczęty przez umysł człowieka - przez dłuższy lub krótszy czas, zależnie od swej początkowej dynamiki - siły i intensywności myśli, która ją stworzyła. Myśl dobra istnieje jako żywa, dobroczynna istota, myśl zła jako złośliwy, szkodzący demon. Można więc rzec, iż każdy człowiek, na swym szlaku w przestrzeni, otacza się wciąż własnym światem, składającym się z żywych tworów, zrodzonych przez jego marzenia, chęci, porywy i namiętności; a każda wrażliwa, nerwowa istota, wchodząc w kontakt z tym prądem, podlega jego działaniu; siła i zasięg wpływu zależą od intensywności i dynamiki tego świata. Buddysta zwie to swą "Skandhą", Hindus mieni - "Karmą". Mędrzec i święty tworzy owe żywe kształty świadomie, inni ludzie "wyrzucają" je z siebie bezwiednie.
Prawo Karmana istniało we wszechświecie zanim jeszcze pojawiło się życie. Jesteśmy w siatce przyczynowo-skutkowej wzajemnych powiązań, tak jak cały wszechświat. Czy chcemy, czy nie chcemy, podlegamy temu naturalnemu prawu i jesteśmy uwięzieni czy uwarunkowani w swojej karmie. Niezwykle szczegółowo i systematycznie opracowaną a przy tym oryginalną teorię karmana znajdujemy na gruncie dżinizmu, gdzie karman zyskuje wymiar materialny (materia karmiczna), stając się równocześnie ogniwem spajającym żywe wcielone dusze (jîva) z ciałem. Owa karmiczna materia oblepia dusze (w efekcie czego powstaje tzw. ciało karmiczne) ograniczając tym samym ich zdolności poznawcze (zasłaniając możliwość poznania prawdziwego) i wiążąc je ze światem sansary. Wynikiem przylgnięcia materii karmicznej do duszy, atmana, który z natury jest czystym i świetlistym, jest owej duszy zabarwienie - od czarnej, poprzez wszystkie odcienie ciemności, brunatności, szarości aż do białej jak słońce, przy czym barwy te mogą być postrzegane jedynie pozazmysłowo. Zabarwienie owo, które odzwierciedla moralny status duszy, atmana, zaćmiewa przy tym jej naturalną przejrzystość i świetlistość. Im dusza bardziej ‘wilgotna’, o czym decyduje intensywność i moralny charakter intencji, które towarzyszą wszelkiej aktywności cielesnej, werbalnej i umysłowej, tym bardziej staje się podatna na przylgnięcie do niej tym większej ilości karmicznych zanieczyszczeń. Osób widzących Atmana, duszę - jaźń jest rzeczywiście bardzo niewiele i nie jest to możliwe dla zwykłych jasnowidzów, radiestetów czy psychotroników i podobnych osób, których widzenie ogranicza się do postrzegania aury eterycznej lub części ciała astralnego (kamaśarira).
Karma jest nagromadzeniem energii zarówno dobrych jak i złych. Rozróżnienie na pozytywne i negatywne energie czy raczej przyczyny karmiczne możemy dokonać na podstawie tego, czy niosą szczęście, czy cierpienie. Każdy może zaobserwować w swoim życiu działanie przyczynowo-skutkowe. Jeśli patrzymy na jedno życie, nie wszystko jest oczywiste. Często widzimy wiele niesprawiedliwości i niezawinionej krzywdy, co można tłumaczyć tylko złą karmą z poprzednich wcieleń. Czasem możemy się też cieszyć swoją dobrą karmą, jeśli uwarunkowania są sprzyjające, niosą wiele radości i możliwości kreatywnego działania. Kiedy poznajemy swoje poprzednie wcielenia, widzimy działanie prawa karmicznego w kolejnych wcieleniach. Każda decyzja i czyn stwarza przyczynę do późniejszych skutków, które pojawiają się wtedy, gdy warunki dojrzeją. Najczęściej zbieramy skutki dopiero w następnych wcieleniach, ponieważ musi nastąpić zmiana warunków. Jesteśmy w pewnym stopniu nieświadomymi władcami tego prawa, autorami swojego losu czy przeznaczenia. To odkrycie jest kluczem do zrozumienia swojego losu, który z niewiedzy nazywamy „ślepym”.
Świat duchowy dąży do równowagi i harmonii. Gdy sobie uświadamiamy, że „nic w przyrodzie nie ginie”, staje się jasnym, że dobre relacje z innymi duszami są bardzo ważne. Wszystkie powiązane karmicznie dusze spotykają się znowu w przyszłych wcieleniach. Jeśli ktoś komuś jest coś winien, musi oddać prędzej czy później, a bywa, że odpracować jako niewolnik. Kto odebrał komuś życie, musi to jakoś zrekompensować, w zależności od intencji popełnienia tego czynu musi "spłacić" ten dług, a co gorsz amusi także przeżyć taką śmierć jaką innym sprawił. Odebranie sobie życia przynosi konsekwencje długu karmicznego wobec siebie samego w postaci cierpienia i braku wiary w siebie w następnym wcieleniu, a także utraty prawa do ludzkich odrodzin na przynajmniej jedno wcielenie. Można powiedzieć, że jest to naturalna zasada przenoszenia i wyrównywania energii.
Władcy Karmy (Lipika Dewa) - specjalny rodzaj aniołów, dewów zawiadujących karmanem, mogą w jednej chwili ogarnąć całkowitą odpowiedzialność indywidualną Duszy (Jaźni) na swój bezpośredni twór - pierwszy myślo-kształt - jak i jej odpowiedzialność częściową za daleko idące skutki działania jego odpowiednika; częściową, ponieważ każdy jego skutek ma i inne nici karmiczne jako swe przyczyny. Dlatego też rodzaj pobudki odgrywa przeważającą rolę w działaniu Karmy, a czyny są stosunkowo o wiele mniej ważne od energii, która im daje początek oraz karman działa w każdej sferze oddzielnie, w zależności od składników jej materiału, a jednak łączy wszystkie sfery ciągłością swych nici.
Niektóre długi karmiczne są właściwie długami wobec siebie samego. Nosimy je w sobie i najczęściej sami siebie karzemy lub pozwalamy się karać, jeśli nie od razu, to w następnym wcieleniu. Nawet, gdy obecna ideologia usprawiedliwia jakieś czyny, czy wręcz je uprawomacnia, to prawo karmiczne pozostaje nadrzędne i wychłosta sprawców. Oczyszczenie umysłu/sumienia jest drogą do wyzwolenia. Nawet Jezus o tym mówił: „Nie wyjdziecie stąd, dopóki nie spłacicie swoich grzechów...”. W buddyzmie pojęcie grzechu (kala) wygląda trochę inaczej niż w chrzescijańśtwie - mówi się o cierpieniu (duhkha) i niewiedzy (avidya) oraz wskazuje się na stan umysłu (manas) i oczyszczanie umysłu z ignorancji (avidya).
,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać”
– Andrzej Sapkowski
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
– Andrzej Sapkowski
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ