09.03.2013, 09:58
Munin napisał(a):W samej fizyce natomiast nie odnajdujemy dostatecznej definicji człowieka.
Nie odnajdujemy, bo fizyka zajmuje się czym innym
To tak jakby oczekiwać od nauki zwanej Matematyką przepisu na kurczaka w sosie czosnkowym.
Munin napisał(a):Poza tym wiedza o człowieku, istniejąca na gruncie tradycji szamańskich, jest zdecydowanie bardziej interesująca i w odróżnieniu od medycyny akademickiej, koresponduje z mechaniką kwantową.
Ciało energetyczne
Według tej ostatniej to, co nazywamy grubym ciałem fizycznym, składa się z subtelnych rodzajów energii, których natura nie jest nauce znana.
Mechanika kwantowa nie zna żadnych subtelnych, duchowych rodzajów energii. Zajmuje się energią fizyczną w skali mikro. Na teorie o ciałach energetycznych patrzy jak na pseudonaukę. Nie wiem skąd u ciebie taki wniosek. Masz jakieś cytaty naukowców zajmujących się fizyką kwantową, równania, teorie opisujące te energie?
Munin napisał(a):Bardzo ważną częścią praktyki szamańskiej, choćby na gruncie hawajskiej huny, jest uzdrawianie wewnętrzne. Zachowanie się ciała energetycznego jest podyktowane zarówno przez zewnętrzne okoliczności, jak dieta, kondycja fizyczna itd., jak i przez wewnętrzne (emocje, uczucia, myśli, wyobrażenia). Dla działania energii w ciele ważne jest odpowiednie życie psychiczne, brak lęku, żądzy, pomieszania. To, że stany psychiczne działają na ciało fizyczne jest od dawna znanym i udowodnionym faktem medycznym. Szamanizm tłumaczy w jaki sposób dochodzi do tego zjawiska, że np. stres wywołuje choroby nowotworowe. Ciało mentalne człowieka komunikuje się z ciałem fizycznym poprzez energetyczny pomost zbudowany z kanałów energii i czakr.
Zjawisko wewnętrznego stresu, żywione obawy, podsycane negatywne obrazy, przedstawienia oparte o przeszłe doświadczenia są tym, co hamuje nasze zdrowie i blokuje nasz twórczy potencjał. Medycyna szamańska działa z jednakową pieczołowitością zarówno w aspekcie uzdrowień fizycznych, jak i uzdrowień psychicznych, wewnętrznych.
Zdrowie jest całością i patologia w jednej dziedzinie pociągnie za sobą patologię w innej.
Styl bycia
Szamanizm nie jest tylko sposobami radzenia sobie z cierpieniem, które już zaistniało, ale stylem bycia, który chroni nas przed chorobami. Z jego punktu widzenia dla naszego zdrowia znaczenie ma wszystko – także brak pieniędzy. Bieda dla przykładu to swoista choroba, która niecofnięta wywoła inne choroby.
Szamański styl bycia to przede wszystkim branie pod uwagę wiedzy na temat ciała energetycznego, kanałów i czakr oraz o sposobach harmonizacji na poziomie psychicznym, w skład czego wchodzą różne medytacje.
Na co dzień wykorzystujemy nasze ciało energetyczne, tyle że nieświadomie, nie licząc się z jego zdrowiem, ponieważ nie wiemy nic na jego temat. Przemęczając cało fizyczne działamy negatywnie na ciało energetyczne. Generujemy napięcia, które kumulowane skutkują osłabieniem jakiejś części ciała, a poprzez ciało energetyczne przenoszą się na poziomy wewnętrzne. Praca z ciałem energii, otwieranie i harmonizowanie czakr to sposoby stricte szamańskie na to, by człowiek mógł rozpocząć uzdrawiający proces na poziomie fizycznym i psychicznym. Niezbędna jest jednak odpowiednia edukacja, by osoba wiedziała, w jaki sposób powinna postępować, aby nie stworzyć kolejnych zaburzeń.
Za pomocą ciała energetycznego możliwe jest pozbywanie się tzw. chorób nieuleczalnych, a życie według jego praw da nam możliwość profilaktyki prozdrowotnej. Odnosi się ona zarówno do tego, jak unikać fizycznych czynników rujnujących nasze zdrowie i dobre samopoczucie, jak też w jaki sposób pozbywać się psychicznych uwarunkowań w postaci lęków, natręctw, negatywnych obrazów mentalnych.
Największy wpływ ma nasza wola
Szamanizmy są zgodne co do tego, że największy negatywny czynnik to nasza własna wola. Wola zaczyna swój wpływ już od subtelnych poziomów mentalnych i oddziałuje na sferę uczuć, emocji, energii i ciała.
Jeśli wola to podstawa naszego braku zdrowia, to nauka akademicka, dla której wola człowieka jest tak wielką zagadką, jak Bóg czy dusza, nie przystaje do prawdziwego źródła problemów ze zdrowiem.
Nie podaje nam wiedzy, która naprawdę mogłaby nam pomóc i nie zachorować, i się uzdrowić. Wola bierze czynny udział zarówno w powstawaniu patologii, jak i w jej trwaniu oraz rozwijaniu się. Stanowi również środek, którym możemy się posłużyć by pozbyć się uciążliwości. Widzimy raczej inną tendencję. Człowiek kładzie się na stół operacyjny, zażywa leki, stosuje maści, czyli pozostaje bierny. Oddaje się w ręce lekarza, ale nie pracuje nad sobą. Dlatego nie rozwija trwałych zdolności w ciele energetycznym, które zapewniłyby mu pomyślne zdrowie i władzę nad zdrowiem. Staje się marionetką w rękach innych ludzi, środków chemicznych i okoliczności. Jest uzależniany i staje się uzależniony. Wola umożliwia samouzdrawianie, czyli samodzielne oddziaływanie na ciało energetyczne, otwieranie czakr i kanałów energii, co przywraca przepływ energii i regeneruje. Wola może także kontrolować stany psychiczne, myśli, emocje, uwalniać nas od lęku, obaw, wątpliwości, które stoją u podstaw każdego przeżywanego przez nas kryzysu. Najwięcej technik w szamanizmie to techniki samouzdrawiania. To jakby przeciwieństwo medycyny akademickiej, w której techniki autoterapii są nikłe.
Oddawanie się negatywnym myślom, lękom, obawom, troskom jest równie groźne, jak zażywanie substancji chemicznych, niewłaściwa dieta. Dzisiejszy człowiek może dzięki szamanizmowi dowiedzieć się zarówno o tym, jak żyć zdrowo na poziomie fizycznym, jak też w jaki sposób kontrolować swoje życie wewnętrzne, by nie generowało stresu.
Poprzez pracę z ciałem energetycznym i czakrami będzie miał swobodny, pełen przestrzeni dostęp zarówno do jednego, jak i do drugiego aspektu. Tak historia naszych chorób, jak i aktualne cierpienia są mapą aktów naszej woli. Mamy możliwość, poprzez zrozumienie i zastosowanie zasad szamańskiej medycyny, zacząć rysować na niej dobre rzeczy.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.muninszaman.blogspot.com">http://www.muninszaman.blogspot.com</a><!-- m -->
<!-- e --><a href="mailto:munin.szaman@gmail.com">munin.szaman@gmail.com</a><!-- e -->
A ta część to już zupełne puszczenie wodzów fantazji. Primo Huna nie jest hawajska. To ścieżka wymyślona przez M.F. Longa, dla zarabiania kasy. Nie ma nic wspólnego z żadnymi praktykami z tej części świata. Na Hawajach jak i w całej Polinezji nie było szamanizmu. Istniały tam kulty opętań. Czarownik polinezyjski(bo szamanem go nazwać trudno) przyzywał ducha lub Bóstwo, które go opętywało i wtedy działał magicznie.
To, że oszust S.K. King wymyślił sobie szamańską inicjację, rzekomo w hawajskiej rodzinie niczego tu nie zmienia. Jest po prostu newage'owym biznesmenem, żyjącym z wciskania ludziom kłamstw. Częścią jak to określiła prof. Lisa Kahaleole "Newage'owego przemysłu duchowego", nie mającego nic wspólnego z duchowymi praktykami Hawajczyków.
Polecam tu książkę Pali Jae Lee(rodowita Hawajka, etnograf i posiadaczka tytułu Living Treasure of Hawaii) "Ho'opono" dokładnie opisującą historię kłamstwa M.F. Longa i Huny. Dodatkowo profil na Facebooku "Huna is not Hawaiian", redagowany przez rdzennych Hawajczyków walczących z kłamstwami nt. duchowości ich przodków.
Secundo gdzie ty widziałeś w szamanizmie czakry? Albo pogląd, że choroby biorą się z braku harmonii w ciele energetycznym?:> Rozumiem gdybyś napisał, że choroby biorą się z wpływu złych duchów, zagubienia części duszy w Świecie Podziemnym, ale to co prezentujesz koło szamanizmu nawet nie stało. To typowy New Age.
Tak samo na wspomnianych przez ciebie Hawajach wierzono, że choroby i problemy w życiu biorą się ze złamania Tabu przede wszystkim. Ty, albo twój przodek złamałeś Tabu = Bogowie i przodkowie się gniewają = zsyłają na ciebie chorobę/nieszczęście. Nie było tam żadnych czakr, kanałów energetycznych etc.