07.10.2021, 17:59
Cytat:Do tych ziół należą choćby bylica, babka, rumianek, pokrzywa, trybula czy dziki koper włoski. Jeszcze w średniowieczu pobożni chrześcijanie stosowali nadal tych „dziewięć" ziół. Nie zawsze były to te same; kompozycja wiązki ziół była w zależności od miejsca tak różna, jak różne były dialekty, ale zawsze były to proste, pospolite, dzikie zioła. W Czechach były to na przykład macierzanka (tymianek), babka, podbiał, tasznik, dziurawiec, przytulia, mniszek, krwawnik, kaczeniec, werbena, farbownik, pokrzywa i rzepik. Takim zestawem leczono, czarowano, zaklinano błyskawice i diabła; zioła te noszono jako wianek na głowie, wywary z ziół wlewano do wody służącej do kąpieli, mieszano je z maściami i kadzono nimi.
W naszej tradycji magicznej przyjęła się jeno bylica. Osobiście uważam ją za skuteczniejszą od przereklamowanej szałwii. Pozostałe ziółka stricte magicznymi nie są. Natomiast w średniowieczu mogły być w sensie zdrowotnym. Nic mi nie wiadomo o stosowaniu w rytuałach. Może nie wszystko jeszcze wiem. Autor mógłby na ich temat napisać coś więcej.
Szczerość to drogi dar więc nie oczekuj jej od tanich ludzi...