24.02.2018, 15:44
Dla mnie ta cała Księga Urantii to jest jedno wielkie bredzenie pijanego dziecka we mgle.
A to dlatego, że ktoś podjął próbę wytłumaczenia, nazwijmy to "stworzenia świata" łącząc to co ludzkość już na ten temat "wie". Moim zdaniem jest to bardzo naiwne i nieudolne "dzieło". Nietrudno dopatrzeć się w tych "przekazach" zbieraniny wszelkiej maści, wziętych z wierzeń i wiedzy z różnych kontynentów: z pism objawionych, religii, filozofii, współczesnej nauki, a także echa legend. Nie będę odnosić się do tego, kto i komu to przekazał, kto chce niech wierzy, jego sprawa.
Zaznaczam, że jest to moje zdanie, które wyrobiłem sobie podczas czytania tej lektury, a że troszeczkę wiedzy posiadam, to nietrudno mi jest domyślić się, że jest to zlep tego, co już ludzkości wiadomo.
A to dlatego, że ktoś podjął próbę wytłumaczenia, nazwijmy to "stworzenia świata" łącząc to co ludzkość już na ten temat "wie". Moim zdaniem jest to bardzo naiwne i nieudolne "dzieło". Nietrudno dopatrzeć się w tych "przekazach" zbieraniny wszelkiej maści, wziętych z wierzeń i wiedzy z różnych kontynentów: z pism objawionych, religii, filozofii, współczesnej nauki, a także echa legend. Nie będę odnosić się do tego, kto i komu to przekazał, kto chce niech wierzy, jego sprawa.
Zaznaczam, że jest to moje zdanie, które wyrobiłem sobie podczas czytania tej lektury, a że troszeczkę wiedzy posiadam, to nietrudno mi jest domyślić się, że jest to zlep tego, co już ludzkości wiadomo.