26.03.2016, 10:54
hej
Jest kilka sposobów możesz spróbować medytować w innej pozycji, np jeśli medytujesz na leżąco i chcesz leżeć podczas medytacji, spróbuj położyć się w innym pokoju, bądź w innej pozycji, w każdym razie inaczej niż śpisz. Ciało i umysł mają swoje nawyki, więc jeśli przyjmiesz pozycję jak do snu, mogą one "myśleć" że czas na spanie, no i idą w kimono jeśli to nie pomaga, spróbuj usiąść, albo wstać (upewniając się że nie masz w najbliższym zasięgu jakiegoś ostrego kantu na który można by się było nadziać, w razie zachwiania ).
Możesz też inaczej, zmienić w ogóle otoczenie, np usiąść sobie gdzieś pod drzewem, na ławce w parku i po prostu świadomie oddychać, słuchać głębi i różnorodności otaczających Cie dźwięków, obserwować jak Twoje ciało dotyka kory drzewa, bądź ławki na której siedzisz, po prostu oddychać, i świadomie obserwować to co rejestrują Twoje zmysły, obserwować swoje uczucia, być i doświadczać stanu uważności /medytacji właśnie w ten sposób, a po jakimś czasie jak się z nim oswoisz i stanie się on naturalny i tak po prostu na zawołanie, spróbować medytować sobie w ciszy w domu pod pierzyną i obserwować, jak ciało cudnie leży i wypoczywa a później,np puścić sobie prowadzenie medytacyjne, spokojną muzykę, albo po prostu czując i słuchając swojego oddechu, bicia serca dać się ponieść doświadczeniu
Część osób, w ogóle ma trudność z medytowaniem w ciszy i spokoju, "na leżąco/siedząco". W takim przypadku polecam różnego rodzaju medytacje dynamiczne, angażujące ruch ciała, jogę, tai-chi, spontaniczny taniec, czy nawet po prostu stanąć sobie w jakimś większym pomieszczeniu/na łące i świadomie obserwując, pozwolić swojemu ciału poruszać się tak jak samo czuje, obserwując każdy najmniejszy ruch mięśni w ciele, bez wymuszania, tak po prostu postarać się pozwolić ciału na zupełnie swobodny ruch pojawiający się spontanicznie, jakby ze środka i obserwować, czuć, przezywać w pełni
Generalnie stan medytacyjny sam w sobie, nie ma jakichś form, są po prostu różne drogi do jego doświadczania, można sobie leżeć opatulonym pod kołdrą w cieple i podróżować kosmicznie, a można i sztangę pincet kilową dźwigać na głośnej, zatłoczonej siłowni i doświadczać tego w głębi i w pełni, własnie w stanie uwazności / medytacji. Możesz popróbować różnych sposobów, od zmiany pozycji, przez zmianę otoczenia, albo skoncetrowaniu sie na którymś ze zmysłów i doświadczania go w pełni i totalnie, np wcinając jakieś pyszne ciacho i czując jego słodycz każdym koniszkiem kubka smakowego , przez tańce, jogę, ruch ciała, aż znajdziesz moment w którym pojawi się to świadome obserwowanie, po prostu bycie. W miarę jak go będziesz sobie doświadczać, stanie sie on coraz łatwiejszy do "włączenia" i w tedy możesz spróbować znów zmienić środowisko w którym medytujesz. Np jeśli łatwiej Ci odnaleźć siebie w ruchu, to po jakimś czasie, jak już sobie będziesz odnajdywać ten stan obserwacji i bycia poprzez pracę z ciałem, możesz spróbować obserwować ciało w totalnym spoczynku i ciszy, nawet na leżąco zupełnie pod kołdrą i wtedy już powinno być łatwiej po prostu zaobserwować inne warunki, inny rodzaj doświadczenia. Tak samo na odwrót, jeśli ktoś do medytacji potrzebuje totalnej ciszy i bardzo wygodnej pozycji, a bardzo się rozprasza i dekoncentruje w tłoczno głośnym miejscu, po jakimś czasie doświadczania medytacji w ciszy, będzie mu dużo łatwiej złapać chwilę świadomego oddechu nawet w najtłoczniejszym centrum handlowym
Tak przynajmniej z mojego doświadczenia
Jest kilka sposobów możesz spróbować medytować w innej pozycji, np jeśli medytujesz na leżąco i chcesz leżeć podczas medytacji, spróbuj położyć się w innym pokoju, bądź w innej pozycji, w każdym razie inaczej niż śpisz. Ciało i umysł mają swoje nawyki, więc jeśli przyjmiesz pozycję jak do snu, mogą one "myśleć" że czas na spanie, no i idą w kimono jeśli to nie pomaga, spróbuj usiąść, albo wstać (upewniając się że nie masz w najbliższym zasięgu jakiegoś ostrego kantu na który można by się było nadziać, w razie zachwiania ).
Możesz też inaczej, zmienić w ogóle otoczenie, np usiąść sobie gdzieś pod drzewem, na ławce w parku i po prostu świadomie oddychać, słuchać głębi i różnorodności otaczających Cie dźwięków, obserwować jak Twoje ciało dotyka kory drzewa, bądź ławki na której siedzisz, po prostu oddychać, i świadomie obserwować to co rejestrują Twoje zmysły, obserwować swoje uczucia, być i doświadczać stanu uważności /medytacji właśnie w ten sposób, a po jakimś czasie jak się z nim oswoisz i stanie się on naturalny i tak po prostu na zawołanie, spróbować medytować sobie w ciszy w domu pod pierzyną i obserwować, jak ciało cudnie leży i wypoczywa a później,np puścić sobie prowadzenie medytacyjne, spokojną muzykę, albo po prostu czując i słuchając swojego oddechu, bicia serca dać się ponieść doświadczeniu
Część osób, w ogóle ma trudność z medytowaniem w ciszy i spokoju, "na leżąco/siedząco". W takim przypadku polecam różnego rodzaju medytacje dynamiczne, angażujące ruch ciała, jogę, tai-chi, spontaniczny taniec, czy nawet po prostu stanąć sobie w jakimś większym pomieszczeniu/na łące i świadomie obserwując, pozwolić swojemu ciału poruszać się tak jak samo czuje, obserwując każdy najmniejszy ruch mięśni w ciele, bez wymuszania, tak po prostu postarać się pozwolić ciału na zupełnie swobodny ruch pojawiający się spontanicznie, jakby ze środka i obserwować, czuć, przezywać w pełni
Generalnie stan medytacyjny sam w sobie, nie ma jakichś form, są po prostu różne drogi do jego doświadczania, można sobie leżeć opatulonym pod kołdrą w cieple i podróżować kosmicznie, a można i sztangę pincet kilową dźwigać na głośnej, zatłoczonej siłowni i doświadczać tego w głębi i w pełni, własnie w stanie uwazności / medytacji. Możesz popróbować różnych sposobów, od zmiany pozycji, przez zmianę otoczenia, albo skoncetrowaniu sie na którymś ze zmysłów i doświadczania go w pełni i totalnie, np wcinając jakieś pyszne ciacho i czując jego słodycz każdym koniszkiem kubka smakowego , przez tańce, jogę, ruch ciała, aż znajdziesz moment w którym pojawi się to świadome obserwowanie, po prostu bycie. W miarę jak go będziesz sobie doświadczać, stanie sie on coraz łatwiejszy do "włączenia" i w tedy możesz spróbować znów zmienić środowisko w którym medytujesz. Np jeśli łatwiej Ci odnaleźć siebie w ruchu, to po jakimś czasie, jak już sobie będziesz odnajdywać ten stan obserwacji i bycia poprzez pracę z ciałem, możesz spróbować obserwować ciało w totalnym spoczynku i ciszy, nawet na leżąco zupełnie pod kołdrą i wtedy już powinno być łatwiej po prostu zaobserwować inne warunki, inny rodzaj doświadczenia. Tak samo na odwrót, jeśli ktoś do medytacji potrzebuje totalnej ciszy i bardzo wygodnej pozycji, a bardzo się rozprasza i dekoncentruje w tłoczno głośnym miejscu, po jakimś czasie doświadczania medytacji w ciszy, będzie mu dużo łatwiej złapać chwilę świadomego oddechu nawet w najtłoczniejszym centrum handlowym
Tak przynajmniej z mojego doświadczenia