Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Starodawne sposoby leczenia - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: MAGIA CZAROSTWO (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=47)
+--- Dział: Tradycja i Obyczaje - Magia Nie Tylko Ludowa (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=228)
+---- Dział: Dawna medycyna ludowa (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=232)
+---- Wątek: Starodawne sposoby leczenia (/showthread.php?tid=9182)

Strony: 1 2 3 4 5


Starodawne sposoby leczenia - Elżbieta - 17.08.2014

Już w Potopie Henryk Sienkiewicz wspominał o leczeniu ran pajęczyną - do rany przykładano chleb wymieszany śliną i ugnieciony z pajęczyną ( w pajęczynie występuje grzyb Penicilium, który w połączeniu z chlebem wymieszanym ze śliną tworzy antybiotyk - penicylinę) .Niewiarygodne ale prawdziwe.Wprawdzie dzisiaj na szczęście nie leczy się tymi metodami, mamy leki nowej generacji.Penicylina nie jest w stanie wyleczyć dzisiejszych chorób,gdyż większość bakterii uodporniła się na stosowaną od ponad 50 lat penicylinę.Poza tym metoda z piekła rodem.No ale i w ten sposób leczono.

Co by nie powiedzieć, lecznictwo ludowe posiada bardzo dawne tradycje, tak stare jak dzieje naszej społeczności. Na sposoby leczenia składały się doświadczenia z różnych okresów historycznych: czasów przedchrześcijańskich, średniowiecznych praktyk oraz porad zamieszczanych w różnych publikacjach i kalendarzach od XVI do XIX wieku. Głównym problemem medycznym były różne przyczyny chorób, których dopatrywano się; w czarach, urokach, klątwach czy przekleństwach.Chorób dopatrywano się w świetle księżyca, w działaniu demonów, duchów które opętywały człowieka, w dopuście Bożym jako kary za grzechy czy wystawienia nas na próbę, w wietrze, przeciągach, zimnie, w "morowym" powietrzu. W sumie w czym się dało.Ciężkie przeżycia, zmartwienia czy przemęczenie uważano również za przyczyną chorób.

Zatem w świetle tylu zagrożeń radzono sobie zamawianiem i odczynianiem uroków, modlitwą i skrapianiem wodą święconą, okadzano ziołami, stosowano również rośliny lecznicze.

Wydawać się może nieracjonalnym podobne myślenie, jednak analizując możliwość opętania przez złe duchy znajdujemy np. w Piśmie Świętym, gdzie w Ewangelii wg św. Marka 5,1-20 czytamy o tym, jak Jezus uwolnił opętanego od demonów sprawiając, aby weszły w stado świń, które potopiły się w jeziorze.

Ewangelia wg Św. Łukasza 8, 26-33.;
„I przypłynęli do kraju Gergezeńczyków, który leży naprzeciw Galilei. Gdy wyszedł na ląd, wybiegł Mu naprzeciw pewien człowiek, który był opętany przez złe duchy. Już od dłuższego czasu nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, lecz w grobach. Gdy ujrzał Jezusa, z krzykiem upadł przed Nim i zawołał: <<Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Błagam Cię, nie dręcz mnie!>> Rozkazywał bowiem duchowi nieczystemu, by wyszedł z tego człowieka. Bo już wiele razy porywał go, a choć wiązano go łańcuchami i trzymano w pętach, on rwał więzy, a zły duch pędził go na miejsca pustynne. A Jezus zapytał go: <<Jak ci na imię?>> On odpowiedział: <<Legion>>, bo wiele złych duchów weszło w niego. Te prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do Czeluści. A była tam duża trzoda świń, pasących się na górze. Prosiły Go więc złe duchy, żeby im pozwolił wejść w nie. I pozwolił im. Wtedy złe duchy wyszły z człowieka i weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i utonęła.”


Re: Starodawne sposoby leczenia - Hera - 19.08.2014

Gdyby się dobrze przyjrzeć, wiele z obrzędów mimo dzielących je setek kilometrów jest bardzo podobnych, tak jak podobne były przeżycia i doświadczenia ludzi całego rodzaju ludzkiego.
W wielu regionach Polski wierzono, że jeśli dziecko do chrztu podawał pijany mężczyzna i w stosownym momencie zamiast wymówić słowo „wiara”, wymamrotał je niewyraźnie, tak iż przypominało „mara” dziecko stawało się lunatykiem.Opowiadań o lunatykujących ludziach jest sporo. Aby uchronić taką osobę przed lunatykowaniem, należało w księżycową noc zasłonić szczelnie okno, by światło księżyca nie padało mu na twarz i postawić przy jego łóżku miski i wiadra z wodą. Jeśli podniósłby się i stanął w wodę, natychmiast by się obudził.


Re: Starodawne sposoby leczenia - Elżbieta - 19.08.2014

Na Mazowszu do niedawna zawód owczarza łączył się automatycznie z funkcją znachora na danym regionie( na niektórych wioskach działają nadal ). Znają sposoby na pozbycie się kołtuna czy przestrachu.Nerwy i przestrach u dzieci odczyniają przelaniem jajka przez miotłę lub wosku na wodę.


Re: Starodawne sposoby leczenia - X Margolka - 15.04.2015

Według medycyny ludowej kapusta była remedium na prawie wszystko.Liście kapusty przykładano na wrzody, zewnętrznie na obrzęki, wszelkie zmiany ropne, owrzodzenia, zranienia, siniaki… jak to mówiła moja babunia . Nie jest to głupi pomysł.Lecznicze właściwości kapusta zawdzięcza zawartości związku o nazwie metylo-S-metionina, a także sporym ilościom siarki. Trzeba jednak pamiętać, że uporczywymi, przewlekłymi problemami skórnymi powinien zająć się dermatolog.Tym bardziej w przypadku ran otwartych.Pomijając fakt, że dzisiejsza kapusta to już nie ta z dawnych lat. Pamiętajcie o opryskach.


Re: Starodawne sposoby leczenia - Ankol18 - 16.04.2015

Dawniej w leczeniu kataru lub przeziębienia używano czosnku. Pocierało się nim okolice nosa lub nawet wkładano go do środka. To pierwsze raczej nie jest szkodliwe, ale należy wiedzieć o tym, że przesadne wąchanie czosnku może doprowadzić do wysuszenia śluzówki nosa i zwiększenia podatności na nieżyty. Z kolei aplikowanie sobie czosnku w nosie nie jest bezpieczną metodą, gdyż czosnek może tam utknąć, a wtedy bez pomocy chirurga się nie obejdzie. Dlatego z tego sposobu lepiej nie korzystać.


Re: Starodawne sposoby leczenia - szamka - 17.04.2015

W innym temacie ostrzegłam wrzodowców - kochani zapomnijcie o spożywaniu czosnku.
Natomiast dynie już Indianie uważali ją za roślinę świętą. Szczególnie pestki z dyni są skuteczne na dzieciną przypadłość - owsiki.

Podaje za cyber babą;

Pestki z dyni


Medycyna ludowa od dawna wykorzystuje lecznicze właściwości pestek dyni. Używa się ich, zarówno u dzieci jak i dorosłych, przeciwko pasożytom układu pokarmowego, m.in. tasiemcowi uzbrojonemu i nieuzbrojonemu, owsikom, gliście ludzkiej a także tęgoryjcowi dwunastnicy. Kukurbicyna z pestek łatwo przenika do ciała pasożytów i poraża ich układ nerwowy. Natomiast nie jest toksyczna dla człowieka, gdyż nie wchłania się w przewodzie pokarmowym i nie drażni śluzówki. Pestki z dyni, jako środek zwalczający pasożyty, jest więc całkowicie nieszkodliwy i można go stosować przez dłuższy czas zamiast farmaceutyków. Pestki z dyni to szczególnie cenny środek w leczeniu robaczycy u dzieci, bo nie musimy przy nim obawiać się przedawkowania i działań ubocznych.

W Brazylii leczy się tasiemca zawiesiną z 10-25 kiełkujących nasion dyni zalanych 30 ml wody (dla dzieci 7-10 pestek). Roztwór wodny, wykrytego w pestkach brazylijskiej dyni alkaloidu (rozcieńczony w stosunku aż 1:400!) zabija w ciągu 5 minut 90% robaków u dzieci „in vitro”. Właściwości lecznicze polskiej dyni nie są tak silne i do wybicia robaków potrzeba nawet 100-200 g pestek.

W ostatnich czasach pestki dyni wykorzystuje się również jako lek na zapalenie prostaty. W krajach bałkańskich, gdzie je się dużo pestek z dyni, niezwykle rzadko spotyka się chorobę prostaty. Pestki dyni wykorzystuje się także czasami do produkcji gotowych leków na choroby prostaty.

Jak przygotować i jak stosować pestki jako lek
Nie zawsze jednak pestki z dyni skutkują. Zawodzi leczenie pestkami źle wysuszonymi, przepalonymi, źle i za długo przechowywanymi. Nie zadziałają najprawdopodobniej gotowe, wyłuskane pestki ze sklepu, gdyż właściwości lecznicze mają tylko świeżo wyłuskane pestki. Nie poskutkują także zbyt małe dawki. Najlepiej pestki dyni do celów leczniczych przygotować samodzielnie.

Pestki należy wyjąć z miąższu dyni, odłączyć od okalających je wiązadeł, a następnie umyć i wysuszyć. Aby nie straciły swojej leczniczej wartości należy je po wysuszeniu, oczywiście niełuskane, dobrze opakować i trzymać w chłodzie. Łuska się pestki dyni bezpośrednio przed spożyciem, oddzielając tylko twardą łuskę, a w żadnym wypadku nie powinno się zdzierać jasnozielonego naskórka spod łuski, ponieważ właśnie w nim znajduje się najwięcej leczniczych substancji.

Zgodnie z zaleceniami medycyny ludowej na jeden dzień przed zażyciem pestek powinno się jadać tylko płynne i półpłynne pożywienie, przy czym wieczorem je się lekką kolację i bierze środek na przeczyszczenie. Następnego dnia robi się lewatywę oczyszczającą, a następnie na pusty żołądek zażywa się lek z pestek dyni.




Kasza z pestek dyni na robaki (dla dorosłych)
Składniki: 300 g pestek, 50-60 g wody, 10-15 g miodu
Oczyszczone pestki rozgnieść w moździerzu, dodając stopniowo po 10-15 kropli wody. Na końcu domieszać miód. Kaszę z pestek dyni należy zjeść w ciągu jednej godziny, a po 2-3 godzinach wziąć jakiś środek na przeczyszczenie (30 g oleju rycynowego lub 15-30 g gorzkiej soli). Jeść można dopiero po 1-2 godzinach po zażyciu środka przeczyszczającego.

Pestki z dyni przeciw robakom przewodu pokarmowego
60 g pestek wymieszać z 30 g cukru pudru i dobrze je rozgnieść. Zażywać 2 łyżeczki na czczo rozpuszczone w filiżance kakao. Po 5 godzinach należy zażyć jakiś środek przeczyszczający w celu pozbycia się martwych robaków. Jeżeli jednorazowa kuracja nie przyniesie skutku, należy ją powtarzać przez kilka następnych dni.

Pestki z dyni przeciwko tasiemcowi
1. Dla dorosłych: Rozetrzeć z wodą lub mlekiem na gęstą papkę lub zmiksować 150-250 g świeżych pestek dyni, dodać do smaku syropu owocowego lub miodu. Podzielić na 2 części i przyjąć je rano na czczo w 2 porcjach w odstępie 30 minut. Po 2-3 godzinach wypić 2 łyżki stołowe oleju rycynowego lub siarczan magnezu (1-2 łyżki stołowe na szklankę wody). Dla dzieci: W zależności od wieku, podać 30-100 g pestek, przygotowanych jak wyżej. Jako środka przeczyszczającego podać 1-2 łyżeczki oleju rycynowego lub siarczan magnezu w ilości 100-250 mg na 1 kg wagi ciała, rozpuszczony w wodzie. W razie potrzeby kurację można powtórzyć po 2-3 dniach.

2. 60-100 sztuk wyłuskanych pestek z dyni należy zjeść od razu jako jeden posiłek. Można je wymieszać z powidłami śliwkowymi. Po 2 godzinach użyć gorzkiej soli albo oleju rycynowego na przeczyszczenie. Kurację powtórzyć jeszcze dwa razy w odstępie 8 dni od wydalenia głowy tasiemca.

3. 60-80 łuskanych pestek dyni utrzeć w moździerzu z odrobiną wody i cukru. Z otrzymanej masy zrobić 3 kulki i zjeść je na czczo. Po 5 godzinach wypić 1 łyżkę oliwy z oliwek.

4. Wymieszać 3 łyżki tartej marchwi, 1 łyżkę potłuczonych pestek dyni i 2 łyżki oleju i zjeść na czczo. Po 3 godzinach zażywać co pół godziny nieco oleju rycynowego, aż tasiemiec wyjdzie. Podczas tej kuracji nie można nic jeść.

5. Dla dzieci: Utrzeć z miodem lub cukrem 30-150 g pestek dyni (zależnie od wieku dziecka) i podać dziecku na czczo, do popicia podać mlekiem. Po 3 godzinach podać 30 g oleju rycynowego. Dla dorosłych: Jak wyżej, ale 100-150 g pestek i 2 łyżki rycynusu.

Pestki z dyni przeciwko glistom
60-200 sztuk pestek dyni utrzeć i wymieszać z cukrem i mlekiem na jednolitą masę. Zażywać ją rano i wieczorem.

Pestki z dyni przeciwko owsikom
Zażywa się 10-15 obranych pestek z dyni, a godzinę później 1 łyżeczkę oleju rycynowego. Można też obrane pestki dobrze rozgnieść i wymieszać na jednolitą masę z taką samą ilością surowego mleka.

Cyber Baba podaje:
Pestki dyni zawierają białeko (27-29%), tłuszcz (36-47%) i węglowodany (11-19%), dlatego ich wartość energetyczna jest 20 razy większa niż miąższu. Ze składników mineralnych najwięcej jest fosforu (1,14%), dużo jest także żelaza (10 mg czyli 100 g pestek dyni pokrywa połowę dziennego zapotrzebowania na żelazo). Pestki dyni zawierają także znaczące ilości witamin, głównie z grupy B, w tym B1 (0,24 mg), B2 (0,19 mg). Są również bogate w lecytynę, która odgrywa ważną rolę w ochronie organizmu przed miażdżycą, różne enzymy, pektynę i kwasy organiczne i przede wszystkim kukurbitacynę działającą przeciwrobaczo.


Wikipedia na temat właściwości leczniczych pestek dyni:


Dzięki zawartości kukurbitacyn stanowią bardzo skuteczny lek przeciwrobaczny (zabijający tasiemce, glisty i owsiki). Aby zwalczyć wymienione pasożyty należy rano, na czczo, spożyć 250 - 300 gramów świeżych silnie rozdrobnionych nasion dyni, pozbawiwszy je oczywiście najpierw wierzchnich łupin. Nasiona dzielimy na dwie równe porcje i zjadamy je w odstępie półgodzinnym. Po około 2 godzinach od spożycia przyjmujemy środek przeczyszczający. Dla pewności kurację taką można powtórzyć jeszcze po 2 dniach. Świeże nasiona dyni można pomocniczo stosować w chorobie lokomocyjnej i zapaleniu gruczołu krokowego (prostata) u mężczyzn. Identycznie jak nasiona wszystkich odmian dyni działają nasiona ogórków, melonów i arbuzów (kawonów).


Re: Starodawne sposoby leczenia - Nika.A - 17.04.2015

Powracając do czosnku; zmiażdzony jest dobry na odciski między palcami. Rewelacja.Polecam.


Re: Starodawne sposoby leczenia - Rea - 18.04.2015

W moim przypadku czosnek nie pomógł dopiero plastry kupione w Czechach, nasze są nieskuteczne.
Kto zna geranium, inna nazwa to anginka, ten wie jak pomocne są np. w reumatyzmie – trzeba sporządzać z nich okłady na bolące miejsca,
pomagają na ból uszu – podobno skutecznie działa wkładanie do nich świeżych liści lub olejku z nich. Niektórzy uważają, że wdychanie zapachu liści lub olejku z geranium obniża ciśnienie krwi.
Geranium jest ulubioną roślinką naszych babć, nie każdy z nas zna i wie, że odstrasza mole i komary.

[Obrazek: geranium-anginek_13601275541515.jpg]


Re: Starodawne sposoby leczenia - M.Psyche - 21.04.2015

Należy pamiętać, że na świecie nie ma panaceum i ani jeden środek leczniczy lub środek ludowy nie może zagwarantować całkowitego uzdrowienia z chorób. Może tego dokonać tylko leczenie kompleksowe. Każdy człowiek posiada indywidualną reakcję na stosowane metody leczenia oraz ma różną wytrzymałość organizmu. Z tego właśnie powodu należy mieć dokładne i ostrożne podejście do roślin leczniczych oraz metod leczenia.

Kora wierzby to wspaniały surowiec leczniczy, który był wykorzystywany już w starożytności. W tamtym czasie osoba cierpiąca na ból głowy lub gorączkę żuła korę wierzby. Bogactwo kory wierzby to glikozydy salicylowe. Dopiero w 1838 roku poznano i wydzielono kwas salicylowy. Ta sytuacja przyczyniła się do uzyskania kwasu acetylosalicylowego, który znasz jako aspirynę. Niestety lek ten jak każdy inny powoduje wiele skutków ubocznych. Dlatego osoby, które nie mogą stosować aspiryny przyjmują naturalną aspirynę czyli salicynę z kory wierzbowej.

Naturalna salicyna na pewno działa wolniej, ale co istotne działa skutecznie. Jej zaletą jest to, że z reguły nie ma złego wpływu na błonę śluzową dwunastnicy i żołądka. Fakt ten wynika z tego, że alkohol salicylowy z kory wierzby utlenia się do kwasu salicylowego w wątrobie.

Glikozydy salicylowe z wierzby działają przeciwbólowo, przeciwzapalnie oraz przeciwgorączkowo. Zaletą wierzby jest również działanie przeciwmiażdżycowe. Korę wierzby możesz stosować również gdy cierpisz na biegunkę lub nieżyt jelit. Bowiem garbniki zawarte w korze wierzby wykazują działanie przeciwzapalne oraz bakteriobójcze.

Korę wierzby stosuj również gdy masz problemy z zasypianiem. Wierzba zapobiega nadmiernej potliwości. Dlatego jeśli jesteś w okresie menopauzy i męczą cię uderzenia gorąca wypróbuj korę wierzby.
Gdy masz problem w postaci rany, która nie chce się goić wykonaj okład z odwaru z kory wierzby.


Herbatka z kory wierzby białej zawiera salicynę, która jest składnikiem wielu środków przeciwbólowych (to substancja zbliżona do kwasu acetylosalicylowego, którego potoczna nazwa to aspiryna). Łyżeczkę kory wierzby białej należy podgrzać w szklance zimnej wody i krótko gotować. Parzyć przez 5 minut, odcedzić i wypić małymi łyczkami (wielokrotnie w ciągu dnia jedną filiżankę)


Re: Starodawne sposoby leczenia - Hera - 23.04.2015

Nie znam się na ziołach i medycynie ludowej.To na co zwróciłam uwagę jest pokrzywa, stosowana od zawsze, zawiera dużo żelaza. Teraz jest moment żeby wykorzystać. Dla niektórych osób jest prawdziwym przysmakiem. Moja babcia robiła z niej przystawkę zbliżoną do szpinaku.Smakowała nieźle. Niestety, przepisy zabrała ze sobą do grobu.