Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Pokonać wampira, upora, strzygę, złego ducha..... - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: MAGIA CZAROSTWO (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=47)
+--- Dział: Tradycja i Obyczaje - Magia Nie Tylko Ludowa (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=228)
+---- Dział: Przesądy zabobony czy magia (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=230)
+---- Wątek: Pokonać wampira, upora, strzygę, złego ducha..... (/showthread.php?tid=7511)



Pokonać wampira, upora, strzygę, złego ducha..... - Elżbieta - 20.10.2013

W dawnych wierzeniach słowiańskich istotną rolę odgrywała demonologia. Każdy region miał swoje bóstwa, demony i zwyczaje. Wkroczenie Chrześcijaństwa zmieiło wierzenia na wywadzące się z religii starożytnego Wschodu, Italii, ludów germanskich i celtyckich.
Zatem powstały nowe, powiązane z piekłem i diabłem.Jednak w społeczeństwie nadal istniała wiara powiązana z wampirem, upiorem itp. oraz sposoby ich pokonania.

Upiorami stawali się ludzie zmarli śmiercią tragiczną; zmarli bez spowiedzi, z żalem, złością, nienawiścią w sercu (a więc ludzie, którzy nie zakończyli swoich ziemskich spraw i nie dokonali przed zgonem obrachunków z Bogiem i bliźnimi); samobójcy; kobiety ciężarne lub zmarłe przy porodzie; poronione płody ludzkie; dzieci urodzone martwo lub zmarłe w niemowlęctwie (zwłaszcza te, które przyszły na świat z zębami); ci, którzy długo nie mogli umrzeć; mieli dwa serca lub dwie dusze, czarownice, znachorzy, owczarze; stosunku do innych ludzi - okrucieństwo, przewrotność, skąpstwo, mściwość oraz stosunku do religii – niewierzący, nie praktykujący, zaniedbujący obowiązki religijne, nie posiadający sakramentu bierzmowania czy chrztu.
Według K. W. Wójcickiego upiorami mogą stać się młodzieńcy, którzy zmarli z wielkiej nieodwzajemnionej miłości i zza grobu wracają do swych ukochanych.

Wyrażano również przekonanie, iż już za życia można poznać, kto po śmierci zostanie upiorem. Rozpoznanie takie zwykle uzyskiwano na podstawie wyglądu zewnętrznego.
Wyląd wampirów, strzyg czy duchów zmarłych ludzi, zwykle był odstraszający. Opisywać nie ma sensu. Znamy doskonale z książek i filmów grozy.

Upiór czuje niezwykły pociąg do księżycowego światła. Zazwyczaj pod jego wpływem budzi się i opuszcza swój grób. Powraca doń wraz z pierwszym pianiem kura, zwiastującym świt. Czasami lud wierzy, iż pojawia się on w oznaczone dni (np. na nowiu lub w pełni księżyca; w piątek; w dzień tygodnia, w którym umarł; w rocznice swojej śmierci; wtedy, gdy wieje silny wiatr; w dzień, w którym w najbliższej okolicy ktoś się powiesił; w żydowskie święta itp.). Niekiedy też raz opuściwszy grób, zostawia go pustym i nie ma już do niego powrotu lub powrót ten wiąże się z licznymi trudnościami.

Wiele z owych sposobów pokonania ich, są już w zasadzie nieaktualne, ale nigdy nie wiadomo...oto kilka z nich;
Środkiem odstraszającym upiory był czosnek. Wieszano warkocze czosnku nad drzwiami, kładziono główki czosnku na parapetach okiennych, smarowano roztartym czosnkiem progi domów mieszkalnych i pomieszczeń gospodarczych.

Aby uniemożliwić upiorom wychodzenie z grobów, jeszcze przed wyprowadzeniem ciała i pogrzebem, związywano im ręce lub kciuki nicią lnianą, jedwabną lub lipowym łykiem; obcinano starannie wszystkie troki i tasiemki zwisające z odzieży, aby zmarły nie pochwycił ich zębami i nie pożarł na sobie śmiertelnej koszuli, bo to pomagało mu wydźwignąć się z grobu. Zdarzało się, że zmarłych kładziono w trumnie grzbietem do góry - tak, „aby się w ziemię wgryzał”, krępowano im ręce na plecach i na wszelki wypadek przebijano klatkę piersiową osinowym kołkiem. Osina była bowiem w ludowej tradycji drzewem o właściwościach magicznych, głównie antywampirycznych.

Tradycyjnym ludowym środkiem zabezpieczającym przed upiorami był także mak, który, dzięki swemu nasennemu i narkotycznemu działaniu, kojarzył się ze światem śmierci, spokojem i snem wiecznym. Nieboszczykowi podejrzanemu o wampiryzm wsypywano garść maku do trumny, wierząc, że raz na rok zaspokoi głód jednym spożytym ziarnkiem, po czym zaśnie i nie będzie wracał na ziemię w poszukiwaniu innego pokarmu. Dla ochrony przed wstającym z grobu upiorem obsiewano makiem dom i ścieżkę doń prowadzącą. Napotkanemu w nocy upiorowi należało rzucić w twarz garść maku, aby wywołać senność oraz pozbawić go drapieżności i mocy. Jeśli zmarły po pogrzebie straszył, nękał, ukazywał się w domu i obejściu, krewni udawali się na cmentarz, dokładnie oglądali mogiłę i wszystkie szczeliny zasypywali makiem. Mak rozsypywano także na ścieżce wiodącej od grobu do cmentarnej bramy, wierząc, że zmarły, próbujący opuścić cmentarz, zajmie się najpierw liczeniem ziarenek i, że tej żmudnej czynności nie będzie w stanie ukończyć przed świtem, który kładzie kres jego nocnym wędrówkom.

Oprócz tego wkładano czasem do trumny ulubione przedmioty zmarłego, aby po nie nie wracał. Gdy na mogile stwierdzono rozpadliny, zasypywano je ziemią ze śladem kół wozu, na którym wieziono trumienkę na cmentarz. Niekiedy wóz ten przewracano. Na grobie kładziono ciernie oraz kamienie i wbijano osinowe kołki, które miały utrudniać upiorowi wychodzenie z niego. Rzucanie kamieni na groby było powszechnie znaną praktyką, mającą zapewnić zmarłym, zwłaszcza samobójcom, kamienny sen. Zdarzało się, że umieszczano zmarłemu pod językiem kamyk, pieniądz lub karteczkę z modlitwą, a na karku - sierp lub kosę, aby – wstając z grobu – pokaleczył się.

Stosowano też zabiegi związane z tradycjami chrześcijańskimi; profilaktycznie – poświęcenie ciała w czasie pogrzebu, jak i mieszkania, w którym przebywał zmarły; zaś w przypadku stwierdzenia powrotu zmarłego w charakterze upiora – wiercono w jego grobie otwory i wlewano w nie wodę święconą, obok jego domu wystawiano krzyż lub po prostu zamawiano w kościele mszę za jego duszę. Z pewnością przekonanie o tym, że msze odprawiane za dusze umarłych uniemożliwiają im pojawianie się na ziemi, rozpowszechniło się pod wpływem kościoła.


na pdstw. - Kultura; Marusza Zagubiona_w_Sobie - 12.11.2008