Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Prawo Karmana, a Karma przodków i reinkarnacja - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: RELIGIE WIERZENIA FILOZOFIE MITOLOGIE (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=56)
+--- Dział: Wierzenia, Religie, Filozofie (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=57)
+---- Dział: Ezoteryka (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=61)
+---- Wątek: Prawo Karmana, a Karma przodków i reinkarnacja (/showthread.php?tid=5841)

Strony: 1 2


Prawo Karmana, a Karma przodków i reinkarnacja - grazyna1956 - 19.01.2013

Prawo karmy

Wielokrotnie w swoim życiu zastanawialiśmy się, dlaczego na świecie jest tyle zła i nieszczęść. Czemu dobrzy ludzie mogą wieść bardzo skromne i trudne życie, a złym czasem bardzo dobrze się powodzi? Czy Bóg na prawdę jest tak okrutny, że potrafi ukarać nawet niewinne osoby? Odpowiedź może nam dać tzw. "Prawo karmy", które według wierzeń hinduskich i buddyjskich jest niezaprzeczalnym i bezwzględnym procesem, który rozlicza nas za wszystkie czyny, myśli, czy słowa, których się dopuścimy zarówno w tym życiu jak i w poprzednich wcieleniach. Jest to również zjawisko, będące nieodłączną częścią wiary w reinkarnację - dlatego, aby móc wierzyć w "prawo karmy", musimy zaakceptować fakt wędrówki dusz, która może posiadać wielokrotne wcielenia.


Prawem karmy możemy określić prawo przyczyn i skutków. To zasada rządząca wszechświatem, która stanowi inteligentny system, regulujący ład i porządek, do którego musimy się przystosować. Zasada karmy uznaje, że za wszelkie przewinienia w poprzednich wcieleniach będziemy musieli odpokutować, a dobre uczynki zostaną nam wynagrodzone. System ten nie tylko może wpłynąć na Nasze kolejne życie, ale pozwala również przenieść na nie pewne nawyki z poprzednich wcieleń. Prawo jej działania dobrze określa znane przysłowie „każdy jest kowalem swojego losu”, dlatego chcąc, czy nie chcąc – będziemy musieli wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Przed prawem karmy nie da się uciec, dlatego, kiedy człowiek myśli, że samobójstwo pomoże mu uciec od odpowiedzialności jest błędem. Jeżeli ktoś nie będzie mógł odpokutować czegoś w obecnym życiu – w przyszłym wcieleniu może nie tylko dojść do ponownej okazji zmierzenia się z tym samym problemem, ale również dojdą do tego kolejne, czasem trudne wyzwania. Poniżej przytoczę kilka faktycznych historii, które miały miejsce.

Pewna kobieta miała dwóch synów. W jej życiu nastał prawdziwy dramat, kiedy okazało się, że jej starszy syn popełnił samobójstwo. Nie mogła się z tym pogodzić przez wiele tygodni, mając ciągłe wyrzuty sumienia, że śmierć jej syna jest skutkiem zaniedbania rodzicielskiego. Pewnego razu, kiedy płakała w pokoju, podszedł do niej jej kilkuletni syn pytając ją, dlaczego płacze. Odpowiedziała mu, że jej syn, a jego brat odszedł z tego świata i już tutaj nie wróci. Dziecko po krótkiej chwili odpowiedziało jej – „Czy nie pamiętasz, jak kiedyś opuściłaś nas z tego świata, a my płakaliśmy za tobą? Teraz już wiesz, jak to jest przeżywać czyjąś śmierć”, po czym wróciło do swojej zabawy, jakby nigdy nic. W dodatku stwierdziła również, że posiada wstręt do noszenia szali, czy nawet łańcuszków na szyi.

Inna kobieta nie mogła sobie poradzić z ciągłym obżarstwem i dość znaczną nadwagą. Nie pomagała jej żadna dieta, a nawet uprawianie sportu, czy wizyty u lekarzy. Ciągle próbowała powstrzymać się od jedzenia nadmiernych posiłków, ale w dalszym ciągu pojawiał się w niej niepohamowany głód. W końcu udała się do hipnoterapeuty, który podczas zabiegu próbował dotrzeć do podświadomości pacjentki. Przy pomocy hipnozy, udało mu się ją cofnąć do pamięci poprzedniego wcielenia. Okazało się, że kobieta wiele lat temu żyła w pewnej wiosce, gdzie dopuściła się sporego przestępstwa. Została z niej wygnana w góry, gdzie umarła śmiercią głodową.
Kościół katolicki potępia prawo karmy, jak również wiarę w reinkarnacje. Niektórzy badacze są zgodni, że reinkarnacja została wykreślona z Biblii w VI wieku przez cesarza Justyniana, uznając teorię posiadania wielu żyć za herezję. Istnieje jednak bardzo duża zbieżność faktu istnienia „nieba i piekła” z prawem karmy, gdzie „niebem” może się okazać przyszłe życie pełne dostatku i szczęścia, a „piekłem” odrabiana pokuta, będąca skutkiem przewinień z poprzedniego życia.

Według prawa karmy i reinkarnacji, jednym z głównych celów Naszego życia jest wzięcie odpowiedzialności za czyny z poprzednich wcieleń i obecnego życia. Czasem musimy odrabiać swoje poważne czyny przeszłości nawet w bardzo wielu wcieleniach. Tutaj rządzi pewien system, przed którym nie ma ucieczki, dlatego najlepszą drogą jest pokuta, którą nieświadomie odrabiamy w trakcie życia. Karma potrafi przenieść z przeszłych żyć wiele nałogów, nawyków, a nawet przysięgi i wyrzeczenia, z którymi musimy się zmagać. Praktycznie Nasze obecne wcielenie jest skutkiem wszystkich poprzednich żyć, łącząc wszystkie zdobyte doświadczenia. Czasem silne blokady, które nałożyliśmy sobie w poprzednich życiach, mogą nam blokować osiągnięcie niektórych celów. Przykładowo, jeżeli ktoś z nas ślubował w przeszłości celibat, może mieć trudności ze znalezieniem swojej drugiej połówki. W niektórych przypadkach musimy się pozbyć się tych blokad, aby móc zacząć nowe życie, nie zważając na fakty z przeszłości. Prawo karmy działa zawsze – obojętne, czy wierzymy w jej istnieje, czy też nie. Każdy reprezentuje sobą działania tej karmy – jest ona niemal odpłatą za przebieg całego życia.

Zazwyczaj mamy do czynienia z karmą indywidualną, dotyczącą każdego z nas osobiście. Istnieje jednak również karma grupowa – np. rodzinna, przyjacielska, narodowa, a nawet całej planety. Karma grupowa tworzy się przez działanie całej grupy ludzi – rodziny, przyjaciół, partii politycznej, narodu itp. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że osoby tworzące taką karmę, będą musiały spotkać się za życia, aby wspólnie rozwiązać pewne problemy i pozostałości z przeszłości.
W jaki sposób pozbyć się blokad karmicznych?

Najskuteczniejszą drogą do zrzucenia blokad jest podjęcie walki w obecnym życiu z wszystkimi problemami, jakie pojawią się nam na drodze. Praktycznie każdemu pojawi się w życiu szansa, która pozwoli nam pozbyć się jej całkowicie lub częściowo. Czasem karma może być rozłożona na wiele żyć – niczym w ratach. Nie raz może to być zmaganie się z ubóstwem, długiem, samotnym wychowywaniem dzieci, czy nawet przezwyciężenie swoich wewnętrznych słabości jak np. nieśmiałość, czy strach. W skrajnych przypadkach, pokutą może być nawet czasowe odizolowanie się od społeczeństwa. Dużą rolę odgrywa również niesienie szacunku do ludzi. Nawet, kiedy mamy wrażenie, że życie sypie się jak domek z kart, to wbrew pozorom pojawia się okazja do znacznego zrzucenia karmy, o ile zachowamy w tym czasie spokój i podejmiemy odpowiednie kroki, mierząc się z tymi trudnościami. Niektóre blokady możemy zrzucić tylko poprzez czyn – stawiając im czoło, jednak istnieją również takie, które są samowolnie narzuconymi przez nas ograniczeniami, które czasem nie pozwalają nam rozwinąć skrzydła w nowym życiu – mowa tutaj o przysięgach, celibatach, wyrzeczeniach, czy nawykach. Mimo, że mogło od nich minąć bardzo wiele wcieleń, to ciągle mogą dać o sobie w obecnym życiu.

Chcąc pozbyć się blokad, musimy je poznać – można to zrobić przy pomocy wahadełka, jak również samodzielnie dojść do wniosku, bacznie obserwując swoje dotychczasowe życie. Istnieje również metoda regresji, polegająca na cofnięciu się do poprzedniego wcielenia z pomocą hipnoterapeuty. Najbezpieczniejszą, a zarazem najprostszą metodą są specjalne ćwiczenia oddechowe – polegają one na wykonywaniu powolnych oddechów (ok. 20-30, 2-3 razy dziennie), podczas których wyobrażamy sobie, że z każdym wdechem pobieramy przez usta świetlistą, uzdrawiającą siłę, a następnie wydychamy powietrze myśląc, że wyrzucamy wszystkie blokady karmiczne, wizualizując sobie ulatniający się z ust dym, który wychodzi przez nasze usta. Musimy jednak pamiętać, że wdech, jak i wydech wykonujemy bardzo wolno, jak również ciągle skupiając się na wyobrażeniu, że wyrzucamy z siebie wszelkie blokady, które siedzą głęboko w nas.
Ze strony <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.salontajemnic.pl/ezoteryka/zycie-po-zyciu/prawo-karmy">http://www.salontajemnic.pl/ezoteryka/z ... rawo-karmy</a><!-- m -->


Re: Prawo karmy - Avalo - 05.06.2013

Karma (bądź, jak wolą inni: karman) stała się jakiś czas temu dość modna. Stała się wręcz wytrychem - jak nie wiadomo jaka jest czegoś przyczyna, to pewnie jest to kwestia karmy. Dlatego karman wielu kojarzy się z niepoważnymi ruchami neo-ezo. A tymczasem jak się zagłębić w temat, to karman jest dość niewygodnym prawem. Przecież wg karmanu to nie żadne szatany, żaden bezlitosny bóg, żadne fatum nie jest winne naszych nieszczęść, tylko my sami - w bieżącym, lub jednym z poprzednich wcieleń. Uważam, że warto mieć to na uwadze mówiąc o karmanie Smile


Re: Prawo karmy - Elżbieta - 05.06.2013

Cytat:bądź, jak wolą inni: karman
Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotykam się z tym określeniem.
My tu na forum, zwykle piszemy o karmie, czyli zobowiązaniach z poprzednich wcieleń. Karmiczni tzn.,że musieliśmy się spotkać, żeby dokończyć i wyrównać rachunki z poprzednich wcieleń. Z tego co głosi numerologia, takie związki czy czasem tylko znajomości, zwykle są trudne i źle się kończą.
Ale karman ? z czego się wywodzi owo określenie ?


Re: Prawo karmy - Avalo - 05.06.2013

A nie wiem skąd się wzięła ta różnica. Najczęściej rzeczywiście spotyka się słowo 'karma', ale sam staram się mówić 'karman', żeby się poważne tematy nie kojarzyły niepotrzebnie z jedzeniem dla psów i kotów Wink

A co do samej karmy jeszcze, to w ujęciu buddyjskim na przykład karma nie jest skutkiem, a przyczyną. Także to co robimy jest tą karmą, której nagromadzenie wywołuje określone skutki w kolejnych inkarnacjach. A to co nas spotyka w obecnym wcieleniu jest skutkiem karmy z wcieleń poprzednich. Choć jak dla mnie jest to kwestia bardziej semantyczna, bo zasady pozostają te same Wink


Re: Prawo karmy - Elżbieta - 08.06.2013

Cytat:A nie wiem skąd się wzięła ta różnica. Najczęściej rzeczywiście spotyka się słowo 'karma', ale sam staram się mówić 'karman', żeby się poważne tematy nie kojarzyły niepotrzebnie z jedzeniem dla psów i kotów

Warto się dowiedzieć skąd się wzięło określenie "karman" chociażby po to, by nie powtarzać ślepo określenia.
Fakt, ze tam komuś się kojarzy z karmą dla zwierząt mało mnie obchodzi.
Zawsze znajdą się krytykańci którzy dla samego popisu czy chęci zaistnienia i wyróżnienia się, będą drwić ze wszystkiego i wszystkich.


Re: Prawo karmy - Avalo - 08.06.2013

Dokopałem się, że karman pochodzi od palijskiego słowa kamma, oznaczającego czyn, uczynen, karmę. Kamma zaś pochodzi od sanskryckiego słowa karma.
Zaś samo słowo karma pochodzi bezpośrednio z sanskrytu. Nie wiem na ile te informacje są wiarygodne, bo nie mam w domu normalnego słownika etymologicznego, więc posiłkowałem się na internecie.


Re: Prawo karmy - Elżbieta - 09.06.2013

Mam następne pytanie; w jakich religiach, wierzeniach czy filozofiach, występuje teoria związana z karmą a tym samym- reinkarnacją.
Na forum opracowujemy piramidki a te powiązane są z filozofią karmy- reinkarnacją, o czym, jak sądzę, nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. W związku z czym wychodzi poplątanie pojęć i właściwego i poważnego bądź niewłaściwego zrozumienia samej piramidki- naszej drogi życia, celów;spraw które w/g teorii karmy, powinniśmy we właściwy sposób "przerobić."


Re: Prawo karmy - Avalo - 09.06.2013

Pytanie jest troszkę kłopotliwe Wink
W chwili obecnej reinkarnacja ma swoje miejsce przede wszystkim w religiach dharmicznych (hinduizm, dżinizm, buddyzm i parę innych). Niektóre odłamy chrześcijaństwa także uznają reinkarnację, a gdyby nie pewien 'sympatyczny' cesarz (Justynian I jak dobrze pamiętam), to katolicy też by w nią wierzyli. Pani profesor Wiktoria Pedia (dla przyjaciół Wiki-Pedia) podaje, że niektóre odłamy islamu także przyjmują istnienie reinkarnacji. Nie wiem na ile popularna jest reinkarnacja wśród wierzeń pogańskich, w internecie wyszperałem tylko, że np. w wierzeniach germańskich i asatru przyjmuje się, że
Cytat:W ograniczonym zakresie jest również możliwa reinkarnacja w zakresie linii rodzinnej danego klanu.



Re: Prawo karmy - Elżbieta - 09.06.2013

Posłużę się postem Ulfa z forum Asatru, w jaki sposób rozumie pojęcie samej duszy.

Cytat:przez Ulf » czwartek, 24 marca 2011, 21:19

Nie Elzo, nie przejezyczylem sie
Asatryjska dusza nie jest bezksztaltnym worem z roznymi zakamarkami, lecz sklada sie z wielu mniej lub bardziej powiazanych ze soba elementow. Poza tym czlowiek jest przez nas traktowany calosciowo - nie znamy typowego dla chrzescijanstwa dualizmu, gdzie dusza jest przeciwstawna cialu ( lub na odwrot ) Czlowiek jest nierozdzielnym kompleksem duchowo-cielesnym, gdzie "dusza i cialo" wzajemnie sie przenikaja i odzialywuja. Dlatego tez niektore czesci duszy umieraja razem z cialem, inne zas sa na tyle niezalezne, ze moga egzystowac poza nim, zarowno podczas zycia jak i po smierci...

Sprobuje to w miare przejrzyscie a jednoczesnie krotko, bez wnikania w niepotrzebne szczegoly, przedstawic ponizej

Zacznijmy moze od tego ze cialo materialne nazywane jest LYKE.
Cialo pojawia sie w momencie zaplodnienia i w tym samym momencie pojawia sie jego niematerialna forma HAMR i wzrasta razem z zarodkiem w macicy. W normalnych warunkach HAMR posiada taki sam ksztalt jak LYKE i chroni je przed uszkodzeniami w czasie zycia plodowego.
Oddzielenie sie tych dwu skladnikow moze spowodowac nieprawidlowosci w rozwoju plodu a nawet poronienie.
Harmonijne zespolenie HAMR i LYKE wyraza sie w tzw "shinehue"- pieknie bijacym z postaci i bedacym darem Lothura. Dlatego kobiety bedace w ciazy wygladaja tak promiennie, emanuje z nich shinehue dziecka i ich wlasne.
Zas po narodzinach, HAMR jest tym co utrzymuje LYKE we wlasciwej mu formie.
W sagach sa wspominani bohaterowie ktorzy mogli sila woli ksztaltowac swoje HAMR a co za tym idzie zmieniac swa zewnetrzna postac, lub odzielac je od swojej cielesnej postaci i ukazywac sie gdzie indziej. Byli oni zwani "hamrammr" - ci o poteznej HAMR

Tym co nazywamy po polsku dusza lub zasada i istota zycia ( anima) jest FEORH zawierajaca w sobie wszystkie pozacielesne elementy czlowieka poza FYLGJA ( duchem opiekunczym). W niej zawieraja sie takie elementy jak pamiec, emocje, rozum itd. Czyli to co wspolczesni psychologowie nazywaja jaznia.
FEORH nie podlega smierci i moze wedrowac do innych swiatow nawet bedac w zywym LYKE. Bez obecnosci tego ostatniego FEORH nie moze przebywac w naszym swiecie, a jednoczesnie nasze cialo bez FEORH nie moze egzystowac.
Z FEORH scisle zwiazany jest ÖND - "oddech zycia", bedacy darem Odyna, we wspolczesnej terminologii nazywany swiadomoscia.
ÖND laczy ze soba swiat materialny i duchowy tak jak pepowina laczy LYKE dziecka z matka i pojawia sie on w momencie gdy noworodek zaczyna samodzielnie oddychac. "Oddech zycia" ozywia i pobudza wszystkie skladniki duchowo-cielesne nowego czlowieka i stanowi o ojego indywidualnosci. Jednoczesnie jest jednym z tych skladnikow duchowych ktory moze odrodzic sie po smierci ciala fizycznego ( LYKE)
Ta czescia duszy ktora laczy LYKE z FEORH jest BLOED. Utrzymuje on dusze w ciele nie pozwalajac jej przeniesc sie na stale gdzie indziej np.do Folkwangu, Nilfheimu czy Walhalli. Jednakze ta wiazaca sila musi byc ciagle odnawiana przez dostarczanie pozywienia, wody i powietrza. W momencie smierci LYKE, BLOED rozpuszcza sie i uwalnia na zawsze FEORH ze swych wiezow. Gdy zanikanie BLOED przebiegnie nieprawidlowo, tzn, "dusza" (FEORH) odzieli sie juz od ciala w ktorym pozostana jeszcze wiazaca ja sila, zmarly zamienia sie w draugr- zywego trupa, czyli popularnego zombie.
Nastepnym skladnikem duszy oprocz ÖND i sily laczacej ja z cialem BLOED jest ALDR - bieg zycia czyli inaczej jego jakosc i dlugosc. Pojawia sie on po urodzeniu dziecka ale przed nadaniem mu imienia . Jest on zalezny od Norn, to one ustalaja jego ogolny przebieg. Ogolny dlatego, ze nasze czyny moga go modyfikowac, ale nie moga go calkowicie zmienic. ALDR jest zwiazany z honorem, gdyz czyny niehonorowe oslabiaja go, inne z kolei wzmacniaja. Ten element duszy mozna rowniez stracic za zycia lub po smierci. Np.zabicie przeciwnika w uczciwej walce powoduje przejscie jego ALDR do duszy zwyciezcy i wzrost wlasnego ALDR. Mysle ze teraz jest jasne dlaczego honor odgrywa szczegolna role w zyciu Asatrajczykow.
Z ALDR a przez to i z honorem, zwiazana jest rowniez MEGGIN moc zyciowa. Jest ona "moca napedowa" zycia jako takiego, potezna energia znana w etnografii jako mana. Przenika ona nie tylko wszystkich ludzi ale i caly swiat i laczy sie bardzo scisle z WYRD- siecia losu i indywidualnym przeznaczeniem..
MEGGIN jest przenoszona przez FYLGJE ( ducha opiekunczego) i KYSFYLGJE ( ducha opiekunczego rodu) z poprzednich wcielen, dlatego kazdy czlowiek juz od urodzenia rozni sie iloscia i jakoscia posiadanej MEGGIN. Moc zyciowa ulega wahaniom, mozna ja tracic lub zwiekszac w zaleznosci od wybranego stylu zycia, czyli czynow i postepowania ale oczywiscie dopiero w pozniejszym okresie, gdy pojawia sie HUGR i WILLA ( usposobienie i wola) i sa one na tyle rozwiniete by mozna bylo samemu decydowac o swoim postepowaniu.
Noworodek nie posiada wlasnej MEGGIN, oprocz szczatkowej rodzicielskiej sluzacej wczesniej ochronie zarodka. Pojawia sie ona dopiero w momencie nadania dziecku imienia.. I wlasnie wtedy FYLGJA dolacza do ALDR i pojawia sie MEGGIN z poprzednich wcielen oraz MEGGIN rodu.
HUGR ( usposobienie i intuicja) jest zrodlem aktywnego przenoszenia innych informacji "duchowych" do swiadomosci ÖND, odpowiedzialnym za nasze intencje i intelekt.
Ten skladnik duszy (HUGR) rozwija sie bardzo powoli, by osiagnac swa pelnie w wieku dojrzalym, jesli nie nastapi przerwanie jego ciaglosci lub ciezka choroba, powodujace pozniejsza ociezalosc umyslowa.
Silnie zwiazana z HUGR jest WILLA (wola). Umozliwia ona realizacje intencji plynacych z HUGR oraz natchnienia wywodzacego sie z ODHR (stanu transowego). Juz noworodek posiada w pelni wyksztalcona WILLA , lecz dopiero w ciagu pozniejszego zycia uczy sie ukierunkowywac ja przy pomocy HUGR i napedzac moca zyciowa (MEGGIN) oraz swym duchem MODHR. MODHR jest definiowany jako odwaga zyciowa, serce (do czegos), duch ( spiritus), zawiera on wszelkie emocje i motywacje pozarozumowe prowadzace do dzialania. Jest zrodlem smialosci i honoru AERE.
MODHR pojawia się już po narodzinach, nawet przed nadaniem imienia. Element ten silnie wiaze się z LYKE , a liczne jego składniki są wrodzone i zaleza od systemu hormonalnego. Natomiast w miarę dorastania i rozwijania siły charakteru, dyscypliny i woli, uzyskuje się możliwość znacznego oddzielenia MODHR od LYKE i wzmacniania tego pierwszego nawet wtedy, gdy ciało jest słabe lub chore. Niemniej u ludzi młodych i niedojrzałych pod wzgledem duchowym, sila MODHR zależy zawsze od zdrowia LYKE..
Trzecim boskim darem poza SHINEHUE ( piekno postaci) ÖND ( swiadomosc) jest ODHR - ( trans, natchnienie, ekstaza). ODHR pojawia sie we wspanialej grze aktora, natchnieniu poety, sile strongmana, szale bojowym berserka. Niekontrolowany może doprowadzić do szaleństwa, zaś kierowany przez inne skladniki duchowe pozwala osiągać takie cele, które wydają się nieosiągalne. Przede wszystkim istotne jest poddanie ODHR działaniu WILLA oraz HUGR - tylko na tej drodze możliwe jest opanowanie go ( choc nie zawsze calkowite)
Mozliwosc spogladania przez dzieci w "inne swiaty", ich wyobraznia tworcza i ciekawosc, jest emanacja posiadanego przez nie czystego, tzn. nieskazonego racjonalnym mysleniem, potencjalnie bardzo silnego ODHR. W procesie dorastania i wychowania oraz racjonalizacji myslenia ODHR zanika i tylko u bardzo niewielu doroslych pozostaje jeszcze jakas jego czesc, ktora ewentualnie mozna nauczyc sie w sobie rozbudzac.
Koncepcja boskiego szaleństwa wymaga założenia, że istnieje normalny stan, poza który można czasowo wyjść, co wiąże się ze znacznie zwiększonymi możliwościami tworzenia i wyrażania myśli i przezywania. Trudno powiedzieć,czy noworodki i niemowlęta znajdują się w takim właśnie ponadnormalnym stanie, choć z pewnością zachowują się one zupelnie inaczej, niż dorośli

Na zakonczenie tego skrotowego opisu nordyckiej koncepcji duchowosci czlowieka, w ktorym pominalem dla przejrzystosci przekazu wiele rzeczy, moze jeszcze kilka slow o FYLGJA ( duchu opiekunczym) bo laczy sie nierozerwalnie z tematem duszy.

FYLGJA jest niezależną istotą, która zapisuje wszystkie czyny człowieka w jego indywidualnym Wyrd i pozostaje wraz z nim aż do jego śmierci lub do chwili, gdy stanie się on zbyt niegodziwy. Dziedziczy się ją w cyklu reinkarnacji, o czym juz pisalem wczesniej. Własną FYLGJE można wysylać w zaświaty, natomiast nie można jej ujrzeć. Dopiero przed śmiercią duch ten ukazuje się w postaci osoby o przeciwnej płci lub odpowiedniego zwierzęcia (sic!) a następnie przeprowadza te elementy kompleksu duchowego, które podlegają reinkarnacji, do ich tymczasowego miejsca pobytu w Studni Przeznaczenia. Istot takiego rodzaju jak FYLGJA nie można kontrolować i chociaż są one elementami duszy, to posiadają własną świadomość oraz osobowość i stanowią pomost pomiędzy człowiekiem a tym bóstwem, z którym ochraniany przez nia człowiek czuje sie najbardziej związany.( Fulltrui)
Niektorzy lacza FYLGIE z HAMINGJA, czyli z zyciowym powodzeniem,fartem, zdolnoscia osiagania sukcesu, choc wg. mnie zwiazana jest ona raczej z AERE (honorem). Zwlaszcza gdy przypomnimy sobie, co bylo juz napisane powyzej , ze FYLGIA moze opuscic czlowieka gdy jest on zbyt "niegodziwy", stwierdzimy latwo, ze rozkladanie nordyckiej duszy na skladniki pierwsze, bez laczenia ich z caloscia "ducha i ciala" mija sie z celem, bo kazdy z tych skladnikow jest elementem wiekszej calosci i tylko w powiazaniu z nia przedstawia harmonijny i pelny obraz tego czym jest

Podsumowujac wiec wszystko powyzsze - wedlug asatryjskiej "duszologi" i wierzen nordyckich, ludzka dusza jest wielopoziomowa i sklada sie z wielu powiazanych ze soba elementow.
W jej sklad wchodza miedzy innymi :
FEORH - dusza (anima), jazn
OEND - swiadomosc
BLOED - sila wiazaca
ALDR - bieg zycia
MEGGIN - moc zyciowa
HUGR - intuicja
WILLA - wola
MODHR - duch(spiritus), smialosc
ODHR - trans, ekstaza
HAMINGJA - powodzenie, szczescie zyciowe
FYLGJA - duch opiekunczy


Hmmm... nie wiem czy udalo mi sie wytlumaczyc to rzeczywiscie krotko
Wuodan, id est furor...
- Adam z Bremy, 1075 r.- "Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum"

Ulf

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.asatru.com.pl/forum/viewtopic.php?f=45&t=31">http://www.asatru.com.pl/forum/viewtopic.php?f=45&t=31</a><!-- m -->


Re: Prawo karmy - Elżbieta - 23.06.2013

Avalo napisał(a):Dokopałem się, że karman pochodzi od palijskiego słowa kamma, oznaczającego czyn, uczynen, karmę. Kamma zaś pochodzi od sanskryckiego słowa karma.
Zaś samo słowo karma pochodzi bezpośrednio z sanskrytu. Nie wiem na ile te informacje są wiarygodne, bo nie mam w domu normalnego słownika etymologicznego, więc posiłkowałem się na internecie.
Ponieważ istnieją dwa różne określenia- karma i karman i są to dwie różne definicje zupełnie innej filozofi i religii.
W celu zrozumienia o co w tym chodzi i na czym polegają różnice; wklejam gotowy tekst.


(1) Zadziwiający są ludzie, którzy uznają się za specjalistów od rozwiązywania skutków karmicznych albo za znawców poprzednich wcieleń innych, którzy jednak nie akceptują ani Jogi ani duchowej tradycji Wschodu z której wszelka wiedza o reinkarnacji i prawie karmana pochodzi. Sporo takich dziwnych i cudacznych ludzików można spotkać w rozmaitych nurtach znanych jako New Age, acz ich wyjątkowy wysyp nastąpił już na początku XXI wieku. Zamiast uczyć się pilnie Jogi jako duchowej wiedzy i filozofii, osobnicy tacy głoszą różne pomylone historie jakoby Joga była nieprzydatna do rozeznawania karmicznych przyczyn dzisiejszych skutków albo uważają, że zła karma dzisiaj nie może być skutkiem złych uczynków własnych przodków, kiedy tak akurat dokładnie jest. Nawiedzenie w znacznym stopniu wynaturzoną ideologią New Age widocznie zaczyna przybierać postać choroby umysłowej, gdzie każdy pomylony głosi sobie własne wymysły jako duchowe teorie zamiast podjąć autentyczną ścieżkę duchowego Uczniostwa, zadbać o przyswojenie wiedzy duchowej z dobrych źródeł na wysokim poziomie, podjąć poważną praktykę Jogi czy Tantry. Jeśli ktoś myśli, że po przeczytaniu kilku tandetnych książek z cudzymi przemyśleniami o reinkarnacji i karmie napisanych przez zachodnich badaczy nie mających praktyki duchowej ani oświecenia daje wgląd w prawo karmiczne i relacje osoby z jej przodkami może się okazać, że zawędruje na manowce ułudy i błędnej wiedzy, której skutkiem będzie jedynie pomylenie umysłowe w tej dziedzinie. Zaskakującym jest jak trudno osobom uważającym się za posiadających wiedzę na temat reinkarnacji i karmana przyswoić do wiadomości nader oczywisty fakt, że ludzie popełniają czyny, których skutki obejmują także ich krewnych, dzieci, a nawet wnuki czy prawnuki. Niektóre zdarzenia, jak tragiczna przedwczesna śmierć czy brutalny gwałt mogą dawać skutki nawet przez 7-10 wcieleń, nie tylko nam samym, ale i naszemu potomstwu czy naszym krewnym i przyjaciołom.



(2) Weźmy konkretny przykład, gdzie dziadek i pradziadek wielopokoleniowej rodziny z jakiejś przyczyny postanowił okrutnie zabić całą swoją rodzinę i w tym celu podpalił własny dom, razem z dziećmi, wnukami i prawnukami, które wszystkie zginęły w okrutnych płomieniach. Jednym ze skutków będzie chociażby lęk przed ogniem i śmiercią w płomieniach, który może pojawiać się nie tylko w bezpośrednio kolejnym wcieleniu tego potomstwa i krewnych, ale i w kilku następnych życiach. Jeśli te spalone dzieci, wnuki i prawnuki, w kolejnym życiu swój lęk przed śmiercią w ogniu nie rozwikłają, a wzmogą czy dodatkowo znowu powielą ginąc w pożarze, wtedy w kolejnych wcieleniach, fobia będzie się wzmagać tak, że sam widok czy wspomnienie ognia może przerażać, a złe zdarzenia z ogniem będą się nasilać. Nie jest trudno pojąć takie szkolne historie i chyba trzeba być osobą bez rozumu i wyobraźni, a nie liderem czy liderką ezoteryki i jasnowidzenia, żeby opowiadać, że karman kończy się z kolejnym życiem i każdy ma czystą kartę gdy się rodzi, bo wtedy człowiek nie dziedziczyłby karmana ani relacji karmicznych ani własnych ani po przodkach. Osoby, które płonąc żywcem wiedziały kto je spalił będą miały uraz i złe wspomnienia oraz złe skojarzenia z osobą, która je spaliła. To bardzo naturalne zjawiska, które nie wymagają nawet nadprzyrodzonych zdolności aby je zrozumieć. Trzeba tylko rzetelnie uczęszczać na zajęcia Jogi do dobrych, autentycznych nauczycieli, a nie słuchać złych duchów w lucyferycznych czannelingach, jak ma to wielu wyznawców New Age w zwyczaju. W tej historii każda spalona osoba ma karman śmierci w płomieniach i lęk przed spaleniem się żywcem odziedziczony dokładnie jako karman po własnym przodku, tu po ojcu, dziadku i pradziadku który spalił swoją rodzinę. Nie jest to karman własny wytworzony przez samego siebie, tylko karman odziedziczony po przodku, karman z rodzaju zdarzeń, o których nie chce słyszeć wielu żerujących na duchowości ezoterycznych hochsztaplerów rodem z coraz bardziej chorego ideowo New Age, hochsztaplerów udających jasnowidzów, terapeutów karmicznych i specjalistów duchowych, którzy nimi nie są. Rzecz jasna znacznie częściej w ten sposób dziedziczymy skłonności do chorób czy nawyków, w tym do alkoholizmu i innych nałogów po naszych rodzicach, dziadkach czy pradziadkach niźli fobie jakie mogą być wynikiem spalenia nas przez przodka, który pod jakimś złym impulsem zabił rodzinę.



(3) Kiedy rodzice okaleczają własne dzieci, aby więcej pieniędzy zebrały wykonując zawód żebraka i te dzieci wdrożą się w taki pasożytniczy styl życia, wtedy w następnych wcieleniach rodzą się już okaleczone musząc żebrać, a także kaleczą swoje dzieci, żeby żebrały. Takie uwarunkowanie zwie się karmanem przodków i jest to rzeczywiście zły karman odziedziczony po przodkach. Jeśli czegoś dokonujemy z własnego li tylko wyboru, skutkiem tego będzie własny karman w przyszłych wcieleniach. Jednak, jeśli zostajemy do czegoś przymuszeni lub przystosowani, wtedy skutki tego będą naszą karmą odziedziczoną po przodkach. Pasożytniczy tryb życia w charakterze żebraka lub oszusta albo złodzieja często rozpoczyna się poprzez wyuczenie przez rodziców lub opiekunów jacy wychowywali nas od dziecka w poprzednich wcieleniach. A w kolejnych wcieleniach całkiem uczciwi kolejni rodzice mogą się dziwić, że wychowali dziecko, które ma karman złodzieja i zaczyna kraść oraz pasożytować jako oszust w społeczeństwie. Taka karma może nie tylko trwać przez wiele wcieleń ale i nasilać się oraz tworzyć przykładowo złodziejsko-pasożytniczą karmę całego rodu, a nawet spokrewnionego ze sobą przez wieki plemienia czy rodowego klanu. Ludzi z takim złym karmanem dziedziczonym po przodkach jest tak wiele na tym świecie i w innych światach podobnych do naszego, że ktoś, kto twierdzi, że ma wgląd w prawa karmana, a tego nie widzi ani nie rozumie zapewne sam ma karmę, ale złego oszusta czy oszustki żerujących na naiwnych ludziach spragnionych mistyki i ezoteryki oraz wiedzy duchowej!



(4) Kiedy adepci wiedzy duchowej rozpoczynają naukę o prawie karmicznym i reinkarnacjach, jedną z podstawowych rzeczy jakiej trzeba się nauczyć jest rozeznawanie czy reakcja, skutek karmiczny pochodzi z powodu własnych uczynków (w tym myśli i słów) osoby w jej dawnych życiach, czy też owa karma jest skutkiem czynów ( w tym myśli i słów) przodków danej osoby. Inne bowiem będzie podejście terapeutyczne w wypadku, gdy przyczyny karmiczne są z tego życia osoby, inne, gdy przyczyny karmiczne tkwią w poprzednich wcieleniach człowieka, acz jeszcze inne, gdy karma jest skutkiem złych czynów popełnionych przez naszych przodków w dawnych ich życiach! Rozeznanie czy karman pochodzi z czynów własnych czy z powodu działań cudzych, w tym własnych przodków, jest bardzo istotną podstawą dla podjęcia właściwych działań praktycznych, które karmę ową rozpuszczą, oczyszczą i zneutralizują. To prawda, że część naszej karmy to produkty naszych własnych czynów, myśli i słów z tego jak i z poprzednich wcieleń, jednakże spora część karmana to skutek silnego wpływu otoczenia, w tym rodziców i krewnych oraz przyjaciół z dawnych wcieleń. Bywa, że osoby są na tyle bierne i bezwolne, że wszystko prawie co robią wynika z rad i wpływów ich rodziny czy znajomych, a nie z powodu ich własnej woli postępowania. Tacy ludzie mają bardzo niewiele karmana wytworzonego samodzielnie z powodu własnego wyboru, ale za to mają dużo karmana powstałego pod wpływem innych osób i zwykle są to osoby, którym najtrudniej pojąć prawo karmana i odpowiedzialność za czyny, których de facto nie są twórcami. Same warunki społeczne, które przykładowo wymuszały przez wieki udział i zbrodnie w bezsensownych i nikomu niepotrzebnych wojnach pomiędzy plemionami i narodami, to już karman jaki wytworzyli głupi władcy i ich moralnie zdeprawowane dwory czy pałace prezydenckie lub kanclerskie. Taki karman, który wynika z tego, że braliśmy udział w morderczych i pełnych okrucieństwa wojnach pomiędzy narodami w dawnych życiach, chociaż sami nie wypowiadaliśmy nikomu wojny ani nawet może nie mieliśmy nawet ochoty do brania udziału w rzeziach bitewnych jest karmanem społecznym, zwykle nazywanym karmą narodu. Jest to część karmana, która w sumie nie jest praktycznie naszym własnym wytworem, ale jednak nas dotyka personalnie, a nawet może być bardzo przykra. Jeśli w dawnym życiu braliśmy udział w najeździe na Rosjan czy Niemców, a w tym życiu spotkamy kogoś, kogo w takim dawnym wcieleniu zamordowaliśmy, wtedy może się zdarzyć, że taka osoba, jeśli działa bardziej podświadomie, zaatakuje nas bez powodu i zabije wiedziona karmicznym impulsem pomsty i zadośćuczynienia. Karman taki wynika jednak nie z własnych uczynków ale z przymusu udziału w wojnie na którą mogliśmy nie mieć ochoty, ale byliśmy zmuszeni z powodu panujących warunków społecznych w kraju, charakteru władcy czy ustroju.



(5) Problemy z rozeznaniem i kwalifikowaniem karmana znane są dobrze autentycznym uczniom duchowym Jogi czy Tantry, tych tradycji ezoterycznych z których cała wiedza o reinkarnacji i prawie karmana pochodzi, jednak dziwi u wyznawców New Age jakieś opętanie czy ściemnienie umysłowe, które pcha tych ludzi na manowce czannelingowych przekazów od jakiś wątpliwej jakości astralnych złych duchów oraz demonów zamiast do poważnych szkół ducha z dobrą wiedzą i sprawdzoną tradycją ezoteryczną. Każda z dawnych szkół wiedzy tajemnej uczy wyraziście o złych duchach i demonach zasiedlających plan astralny, jednak widać młode i niedoświadczone dusze, które ulegają pokusom jedzenia zakazanych owoców w ramach New Age nie wiele sobie robią z licznych przestróg przed kontaktami z kimkolwiek, kto próbuje coś przekazywać z zaświatów, nawet jak robi to w szczytnym rzekomo celu. Za tymi kanałowaniami kryje się kanał sił zła, kanał demonizmu, którego cechą jest sianie umysłowego pomylenia i otumanienia pod pozorem światłej i wzniosłej działalności duchowej. O astralnych, niewidzialnych oszustach i mamiących głosach z zaświatów przestrzegano już tysiące lat temu, nie tylko w Indii czy Chinach, ale także w tradycjach Orfickich czy w szkole ezoterycznej Pitagorejczyków. Jak widać z licznych zupełnie fałszywych nauk na temat ludzkiego losu, karmana i reinkarnacji wśród osób podających się za znawców tematu w środowisku New Age, owe złe duchy wykonały silnie mamiącą pracę, gdyż w ezoteryzmie normą jest, że to nie ludzie mają słuchać duchów z zaświatów, ale duchy z zaświatów i demony mają być podległe ludziom i spełniać ich polecenia. Złym demonom i astralnym duchom jakoś udało się zaciemnić i odwrócić te role, a to duchy z zaświatów miały usługiwać ludziom duchowo rozwiniętym, w tym uczyć się od nich. Ezogłupota widać nie zna umiaru, a osoby nie mające pojęcia w temacie duchowości, zaczęły robić wszystko odwrotnie niż być powinno.

Mahâtma Himâlaya Rishi