Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
PSIA DUSZA - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: ENERGETYKA (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=81)
+--- Dział: Energia (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=82)
+---- Dział: Ogólnie o energiach (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=83)
+---- Wątek: PSIA DUSZA (/showthread.php?tid=4249)

Strony: 1 2 3


PSIA DUSZA - Imira - 17.06.2012


Czy zwierzęta mają duszę? Opinie psychologów i weterynarzy na ten temat są podzielone.
Na pewno mają świadomość, co pozwala przypuszczać, że duszę jednak mają, i są na to liczne dowody.


Dowodem na to, że psy w ogóle mają świadomość, jest fakt, że potrafią się nauczyć wykonywania nawet kilkuset prostych czynności. Pamiętają ludzi, miejsca. Tęsknią i kochają, czego ich właścicielom nie trzeba udowadniać. Zwierzę - pies czy kot - wyrwane nagle z życia, często zachowuje przez jakiś czas świadomość pozacielesną, czego dowodem mogą być następujące zdarzenia.

Obowiązkowi musi się stać zadość
Na jednym z przedmieść Warszawy pewien samotnie żyjący mężczyzna miał szaroburego kundla, którego kiedyś przygarnął z ulicy. Pan ten pracował w śródmieściu i jego pies co rano odprowadzał go na przystanek autobusowy, a sam do późnego popołudnia pozostawał poza domem. Punktualnie o czwartej po południu czekał już na przystanku na powrót swego pana. Pewnego dnia właściciel psa został niespodziewanie wysłany na kilka dni w delegację. Nie miał czasu oddać komuś psa na przechowanie, zatelefonował więc tylko do sąsiada, by ten zajął się psiakiem przez te parę dni. Tego samego dnia pies, nie doczekawszy się pana na przystanku, kręcił się przy kolejnych nadjeżdżających autobusach. W końcu wpadł pod jeden z nich i zginął.
Przez kilka następnych dni stali bywalcy tego przystanku widzieli burego kundla odprowadzającego nie istniejącego pana i później, około czwartej po południu, pojawiającego się znowu. Gdy po pięciu dniach mężczyzna wrócił tym autobusem, co zazwyczaj, pies ze skomleniem rzucił się, aby go przywitać - lizał mu ręce i żałośnie piszczał, później biegł przed nim aż do domu i tam, na oczach właściciela i wielu innych ludzi, rozpłynął się w powietrzu. Właściciel dopiero wówczas dowiedział się, że jego pies nie żyje już od kilku dni.

Ostatnie pożegnanie

Drugi przypadek miał nieco krótszy przebieg. Mała suczka, pudliczka, pożegnała się ze światem. Następnego dnia jej właściciel, wróciwszy jak zazwyczaj po południu do domu, otworzył kluczem drzwi, wszedł do mieszkania i wówczas z kąta pokoju zerwał się czarny cień w kształcie pieska i skoczył mu na piersi. Nie dolatując do ciała mężczyzny, rozpłynął się w nicość. Piesek zrobił to, co robił codziennie od lat: witając swego ukochanego pana zawsze skakał mu na piersi i był chwytany na ręce. Jego pozacielesna świadomość nie wiedziała jeszcze, że jest już poza światem, w którym do tej pory żyła.

Konstanty Janota

Przed wielu laty przybłąkał się na naszą działkę pies. Duży, biały, z żółtymi łatami. Nazwaliśmy go Misiek. Miał złamaną łapę. Wykurowaliśmy go, a on odpłacał się nam ogromną miłością. Z utęsknieniem czekał na nasz przyjazd, a potem nie odstępował mnie na krok. Kiedy był bardzo szczęśliwy, miał zwyczaj gonić przelatujące ptaki.
Któregoś razu, kiedy siedziałam przed chałupą i karmiłam mojego syna Michała, Misiek podszedł do mnie i długo patrzył mi w oczy. Jego spojrzenie było tak strasznie smutne, że ciarki przeszły mi po plecach. Pomyślałam, że stanie się coś złego, przed czym nie ma odwrotu, a Misiek chce mnie do tego przygotować. Patrzyliśmy tak na siebie, a potem pies ruszył w stronę wsi. Nie obejrzał się ani razu. Godzinę później, na oczach wiejskich dzieci, zastrzelił go pijany myśliwy. A moje życie wkrótce zaczęło się niespodziewanie sypać. Do dziś wierzę, że Misiek wiedział o wszystkim wcześniej i było mu przykro, że nie może być przy mnie w trudnych chwilach. Nigdy go nie zapomnę.
http://gwiazdy.com.pl/component/content/article/5335-PSIA%20DUSZA
[size=200]opowieści aktorki Joanny Sobieskiej wysłuchała Katarzyna Skolimowska
http://www.gwiazdy.com.pl/component/content/article/5335-PSIA%20DUSZA[/size]


Re: PSIA DUSZA - Imira - 12.07.2012

Nasi prawdziwi przyjaciele ...

"Psia dusza większa jest od psa,

my mamy dusze kieszonkowe, maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba, to niedaleko pies wyrusza.
Przecież przy tobie jest psie niebo, z tobą zostaje jego dusza." heart :usmiech:


Re: PSIA DUSZA - Ewa F - 13.07.2012

Miałam pare lat temu najukochańszego na świecie pieska,pekińczyka. Miał 9 misiecy gdy zdechł.Zakrztusił sie wodą,która dostała sie do płuc, popękały mu w plucach naczyńka i utopił sie we własnej krwi.
Zdychał pare godzin na moich rękach na rękach. Weterynarz powiedział,ze jak przeżyje noc,to bedzie żył,wiec nie zgodziłam sie go uspić [w nocy bardzo załowałam mojej decyzji,bo tak strasznie sie męczył] O drugiej w nocy zdechł.

Przez trzy dni mialam depresje.Nie wychodzilam z łózka,nie mylam sie,nie jadlam,tylo ryczałam. Po żadnym rpsie tak nie rozpaczałam jak po nim.

Pewnej nocy miałam króciutki sen. Przysnił mi sie ten piesek i powiedział
-Będe sie usmiechał.Pamietaj!!
W tej samej sekundzie zobaczyłam,ze usmiecha sie jak człowiek pokuzujac wszytkie ząbki.

Sen niesamowity ale go nie rozumialam.
Mineły 3 lata.Mój inny piesek [suczka] zaszła w ciaze,urodzila dwa szczeniaki. Jednego urodzila sama,drugiego trzeba bylo wydobywac przez cesarkę. Po wyjeciu maluszek nie ruszl sie nie oddychał.
Lekarz powiedzial ze nie żyje,ale jak chce to moge go reanimować,a on będzie zszywał suczkę.

Często oglądam program Animal Planet i widzialam jak lekarze reanimuja szczeniaczki i sama zaczęłam reanimowac pieska metodą usta-pyszczek,robilam masarz serduszka itd...Piesek zaczął sie ruszać!!!

Mineło pare tygodni,psiak dorastał i gdy sie cieszył ZACZĄŁ SIE SMIAC,JAK MOJ PIESEK ZE SNU!!!
Tak normalnie jak człowiek! Podnosi wargi pokazując ząbki,normalnie sie smieje!
Wiem na milion %,ze w tego nowego pieska wcieliła sie Duszyczka tamtego po którym tak strasznie rozpaczałam.Po przez sen dał mi znać,ze wróci,zeby nie rozpaczała,bo teraż żyje,ale w innym wymiarze i czeka na ponowne narodziny.
hura


Re: PSIA DUSZA - katarynka - 13.07.2012

Historia Ewy jest niesamowita. Jak ja ci współczuję tej nocy i tego żalu!

Coś podobnego miało miejsce w mojej rodzinie kiedy byłam nastolatką. Zawsze w moim domu były psy i koty (ojciec był "psiarzem", mama "kociarą"). Wiadomo, w którymś momencie przychodził na nie czas. To były najczarniejsze chwile w życiu. Ale jedna sytuacja była jeszcze czarniejsza niż reszta. Nasza bokserka zachorowała na raka wątroby a moja mama uparła się, że będzie ją ratować. Przez kilka miesięcy sprowadzali z ojcem jakieś leki zza granicy, jeździli z psem codziennie do lecznicy, tam pies dostawał kroplówkę. Teraz wiem, że to była błędna decyzja, podjęta przez mamę po części pod wpływem złudnej nadziei danej przez lekarzy (a może ona usłyszała to co chciała usłyszeć? teraz już nie wiem...). W każdym razie pies w milczeniu koszmarnie cierpiał przez cały ten czas. Na szczęście w pewnym momencie mój ojciec postanowił przerwać te tortury... Do dziś pamiętam jej oczy jak zasypiała do ostatecznego zastrzyku (siedziałam przy kozetce i głaskałam jej łeb dotąd, aż zasnęła, potem mnie weterynarz wyprosił).

Teraz mam dwa psy, oba już sędziwe. I za każdym razem kiedy patrzę w te siwe, kochane, ufaflane pyski to ogarnia mnie smutna świadomość, że zbliża się ten moment... I że trudno mi będzie nie tylko poradzić sobie z własną rozpaczą ale przede wszystkim z rozpaczą dzieci. Dla nich to będzie pierwszy raz...

Dlatego proszę, piszcie historie o psich duszach. Jak najwięcej. Być może będzie to dla mnie i dla wielu innych mam ogromna pomoc "gdy przyjdzie TEN moment"... Wtedy można ten wątek pokazać dorastającemu dziecku. Takie historie. zwłaszcza zasłyszane od innych osób niż właśni rodzice, są najbardziej przekonywujące...


Re: PSIA DUSZA - Esencja - 16.07.2012

ciezko mi stwierdzic, czy psy koty maja dusze... mnie sie wydaje, ze kazda istota zywa ma dusze... nie wazne, czy to slimak, zyrafa, kot... ale prawdy chyba sie nie dowiemy? czy wg Was dusza ludzka podczas transmigracji moze trafic do innego ciala niz czlowiek?


Re: PSIA DUSZA - Seji - 16.07.2012

W rozwoju duszy nie ma cofania się, więc po wcieleniach w ciało człowieka nie ma możliwości wcielenia się w ciało zwierzęcia.


Re: PSIA DUSZA - Esencja - 16.07.2012

a po byciu czlowiekiem co moze nastapic? :roll:


Re: PSIA DUSZA - Seji - 16.07.2012

Rozwój duszy bezcielesny (nie w materii).


Re: PSIA DUSZA - Imira - 27.07.2012

„To tylko pies, tak mówisz
tylko pies…
a ja ci powiem
że pies to często jest więcej niż
człowiek
on nie ma duszy, mówisz
popatrz jeszcze raz
psia dusza większa jest od psa…”


Refleksja do tych co maja pieski ...

Czy kiedykolwiek zastanawialiscie sie nad tym, co pieski moga o nas myslec ?
... wracamy ze spozywczego z niesamowitymi zakupami : kurczaczkiem, piersiami od kaczuszki ...,
wieprzowym kotlecikiem ..., kawalkiem cielecinki ...
Pewnie mysla, ze jestesmy najlepszymi mysliwymi na swiecie ... :oops:


Motto kota:
Obojetne co narozrabiales, zawsze sprawiaj pozory, by wygladalo na to, ze to sprawka psa ... :oops:


Re: PSIA DUSZA - Imira - 02.08.2012

[Obrazek: 14481_1321958647.jpg]

Dbamy o swoje zdrowie, wyszukujemy przerozne diety ...
A dla psiaczka ? - czy wiemy jak powinien byc odzywiany ?
Czy zawsze ma swa miseczke wypelniona swieza woda ?

Kazde dziecko wie, ze piesek to najlepszy przyjaciel człowieka,
ale - czy jestesmy pewni, ze czlowiek to najlepszy przyjaciel psa ?


Ile zla czynimy „w imie milosci” swojemu pupilowi ?
Czesto traktujemy pieska na rowni z nami ... uwazajac, ze
co jest dobre dla nas, na pewno takze dobre naszym czworonogom ...

Nic bardziej mylnego - niedomagania, zachorowania, nadreaktywnosc, wsytepujace u naszych psiaczkow,
rzadko jest przez nas laczona ze zle zbilansowana dieta psiaczka.
Wielokroc zauwazamy, ze piesek sciaga jedzenie ze stolu, szuka roznych odpadkow na spacerze,
sam probuje sobie pomoc.

Spojrz w oczy swojego psa:
nie bedziesz mogl powiedziec ze nie ma duszy...


Do zrozumienia swego psa, zwracaj uwage na :
oczy - sa oknem jego duszy,
jego szczekanie - nie jest paplanina,
mowe psa -
machanie ogonkiem, lizanie i ocieranie sie.

Oni nie potrafia powiedziec - p o m o c y ...

Czemu pisze na ten temat ? - intuicyjnie ...

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=csBwEo595OM&feature=related[/youtube]