Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Czas w runach. - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: EZOTERYCZNIE (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=274)
+--- Dział: Runy (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=145)
+--- Wątek: Czas w runach. (/showthread.php?tid=2724)

Strony: 1 2 3 4 5


Czas w runach. - Kacper. - 06.11.2011

Jak odczytać czas w runach?


Re: Czas w runach. - Elżbieta - 06.11.2011

<!-- m --><a class="postlink" href="http://en.wikipedia.org/wiki/Runic_calendar">http://en.wikipedia.org/wiki/Runic_calendar</a><!-- m -->

Runisci,jak okreslacie czas runami?


Re: Czas w runach. - Adalbertson - 06.11.2011

Wcale.


Re: Czas w runach. - Elżbieta - 06.11.2011

Jak jest w przypadku stosowania runy na jakis problem?

Cytat:można robić to 'na czuja'
albo można samemu ustalić jaka runa o jakim czasie będzie ci mówić.
:?:


Re: Czas w runach. - Adalbertson - 07.11.2011

Nie rozumiem pytania...
Są inskrypcje ochronne ogólnie - te można nosić/używać latami,
Są inskrypcje na konkretne sytuacje - te najczęściej skutkują natychmiastowo.
Są czasami inskrypcje dugiego typu ale wymagające dłuższego użytkowania - wtedy do chwili "załatwienia sprawy" ot i tyle.


Re: Czas w runach. - Elżbieta - 07.11.2011

I o to chodzilo
Dzieki


Re: Czas w runach. - Elżbieta - 09.11.2011

Cytat:Poniewaz runy powiazane sa z Wyrd ( nie, nie z wymyslona ezorunka Wyrd ) a z Siecia Losu Wyrd, a ta Siec jest bezwymiarowa i bezczasowa, trudno tu mowic o jakichkolwiek przedzialach czasowych. W niej wszytko dzieje sie JEDNOCZESNIE, wszystko wlasnie sie staje. Nie ma w niej przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci. Nie ma pojecia czasu tak jak my to rozumiemy. Poniewaz sa w niej zapisane i splecione losy ludzi, bogow, swiatow i pewnie jeszcze wielu rzeczy o ktorych nawet nie mamy pojecia, jednoczesnie egzystuje w niej poczatek, stworzenie swiata/swiatow, jak i jego/ich koniec. Jest w niej moment twoich narodzin i twojej smierci, to co dla nas jest terazniejszoscia, dla innych bylo przyszloscia, to co dla nas jest przyszloscia, dla innych jest terazniejszoscia...
post Ulfa z EF.
Mysle ze wart przeczytania
Cytat:Jest w niej moment twoich narodzin i twojej smierci, to co dla nas jest terazniejszoscia, dla innych bylo przyszloscia, to co dla nas jest przyszloscia, dla innych jest terazniejszoscia...
Nie bardzo rozumiem- w tym samym momencie dla mnie np jest terażniejszość a dla innego np. przyszłość.


Re: Czas w runach. - Kacper. - 09.11.2011

Dziękuję. ; ))


Re: Czas w runach. - Ulf - 25.08.2012

Ellie napisał(a):Nie bardzo rozumiem- w tym samym momencie dla mnie np jest terażniejszość a dla innego np. przyszłość.

Dla lepszego zrozumienia posluze sie przykladem chrzescijanskim.
Dla osob znajdujacych sie w piekle czy niebie jest to terazniejszosc, dla Ciebie zas przyszlosc. Zas gdy Ty tam bedziesz, dla wielu bedzie to wtedy dopiero daleka przyszlosc Smile Proste, prawda ?

Ale wracajac do czasu w runach, proponuje zahaczyc odrazu o koncepcje Wyrd - Sieci Losu. Byc moze wtedy bedzie mozna na magie runiczna uzyskac nieco szersze spojrzenie, niz tylko laczenie jej z wyciaganiem ezokart ze smiesznymi znaczkami...

Pozwole sobie dlatego zaprezentowac cala wypowiedz, ktora byla cytowana tylko czesciowo w poprzednim poscie.

I uwaga - tego nie znajdziecie w zadnych podrecznikach ezorunicznych, bo ich autorzy nie maja poprostu o tym, co ponizej napisane, najmniejszego pojecia

wlasnie sie staje. Nie ma w niej przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci. Nie ma pojecia czasu tak jak my to rozumiemy. Poniewaz sa w niej zapisane i splecione losy ludzi, bogow, swiatow i pewnie jeszcze wielu rzeczy o ktorych nawet nie mamy pojecia, jednoczesnie egzystuje w niej poczatek, stworzenie swiata/swiatow, jak i jego/ich koni[b]Poniewaz runy powiazane sa z Wyrd ( nie, nie z wymyslona ezorunka Wyrd ) a z Siecia Losu Wyrd, a ta Siec jest bezwymiarowa i bezczasowa, trudno tu mowic o jakichkolwiek przedzialach czasowych. W niej wszystko dzieje sie JEDNOCZESNIE, wszystko ec. Jest w niej moment twoich narodzin i twojej smierci, to co dla nas jest terazniejszoscia, dla innych bylo przyszloscia, to co dla nas jest przyszloscia, dla innych jest terazniejszoscia...

Ale... Jak zawsze jest jakies ale Tongue Poprostu to nie jest tak, ze cale zycie jest wyznaczone co do minuty. Raczej wyglada to tak, ze na drodze zycia sa pewne punkty, pewne wezly Sieci Losu ktore trzeba przejsc, rzeczy ktore musza sie zdarzyc. Zas to jak do nich sie dotrze jest juz sprawa indywidualnych wyborow i decyzji. A czas w jakim to sie stanie i droga ktora bedzie sie do nich dazyc jest bez znaczenia. Bo w Wyrd czas nie istnieje. Przynajmniej ten w naszym ludzkim pojeciu. A sam/a Wyrd dziala wg. mnie na zasadzie "modelu deterministyczno-chaotycznego" Wink

Wyobrazmy sobie wielka siec - bez granic, bez poczatku i konca. Nie taka jak pajeczyna, a raczej jak siec rybacka - pelno oczek, i pelno wezlow miedzy nimi. I na tej sieci znajduja sie dwa punkty A i np.Z. Jeden jest poczatkiem Twego zycia, drugi koncem. A miedzy nimi jeszcze kilka "punktow wezlowych" B,C, D, itp. To sa rzeczy zdeterminowane przez Los czy tez Norny, jesli ktos woli. One musza sie stac. Bo na nich opiera sie Twoje zycie. Jego cel - ktorego notabene wcale nie musisz znac. Wazne ze kazde zycie czemus sluzy i do czegos prowadzi w ogolnym rozrachunku. ALE... ale jak juz wspominalem, to jaka droge wybierzesz w tej sieci, aby dotrzec do tych punktow, do ktorych dotrzec musisz, zalezy juz od Ciebie Smile Czy bedziesz szedl droga najkrotsza, zygzakiem, czy krazac i zawracajac - to jest Twoj wybor. Tak jak nasze zycie jest pelne wyborow, tak kazde nastepne "oczko" Sieci Losu, stawia nas przed wyborem jaka droge obierzemy. Czyli podsumowujac powyzsze krotko i prosto - ja nazywam to teoria kibelka Tongue Tzn. jesli komus jest pisane ze ma umrzec na kiblu z opuszczonymi portkami - to tak bedzie. Ale czy to bedzie zaszczany kibel na melinie czy zloty kibel z atlasami w palacu, to juz zalezy od zyciowych wyborow przyszlego denata Big GrinDD
No ale gdzie tu runy? I jaki maja one zwiazek z Wyrd? Ano taki, ze sluza one do modyfikowania "drogi" w Sieci losu. Do zamykania pewnych sciezek i otwierania drugich, i do podgladania kierunku.
A tak przy okazji wypada wspomniec, ze Wyrd bardzo ladnie objasnia rowniez "efekt motyla" . Poniewaz jak juz pisalem w Sieci Wyrd splecione sa losy wszystkich i wszystkiego, gdy sobie otwierasz jakas nowa mozliwosc, tym samym mozesz przy okazji zamknac komus innemu jakas inna. Kazde zdarzenie powoduje drgniecie sieci, wiec ona caly czas lekko drzy i wibruje, zas rzucenie run jest jak wrzucenie kamienia do wody, rozchodza sie fale...coraz dalej i dalej, zderzaja z innymi, zmieniaja kierunek, zmieniaja losy - dlatego trzepniecie skrzydelek motyla w Ameryce moze zmienic pogode w Europie...
[/b]

( butterfly effect ->Efekt Motyla, teoria chaosu ->Chaos deterministyczny)
Co z tego wynika? - ano to ze "podgladanie przyszlosci" przy pomocy run, jednoczesnie zamyka nam wiele roznych drog prowadzacych w przyszlosc . Wlasnie tak -zamyka. Dobrze rzucone i zinterpretowane runy sa jak drogowskazy na naszej drodze przez Siec Losu - bez nich wybralibysmy sobie moze inna droge, mieli bysmy inne mozliwosci, byc moze przytrafiloby sie nam cos innego, zas "patrzac w runy" ukazal nam sie jasno wytyczony szlak wsrod plataniny roznych sciezek... wiec kroczymy nim pewnie do przodu nie zauwazajac juz innych furtek do bocznych drozek, ktore zreszta i tak sobie zamknelismy...


A wiec czy tylko runami mozemy w pewnym stopnu modyfikowac nasz los? Oczywiscie nie. Samo nasze zycie, sposob w jaki zyjemy i w jaki postepujemy rowniez wplywa na nasz los. Jest to sposob mniej "inwazyjny" niz modyfikacje runiczne, ale by zrozumiec na czym to polega i co to konkretnie oznacza, trzeba by sie zaglebic tym razem w nordycka koncepcje duszy... A nie jest to sprawa prosta, bo trzeba tu wyjsc poza siedzacy gleboko w podswiadomosci wielu ludzi paradygmat chrzecijanski i zwiazany z nim dualizm ciala i duszy.
Nie bede tutaj tego opisywal, ale zainteresowani dodatkowymi informacjami na ten temat, napewno znajda sami odpowiednie artykuly w internecie.

Smile


Re: Czas w runach. - Elżbieta - 14.02.2013

Ulf napisał(a):
Ellie napisał(a):Nie bardzo rozumiem- w tym samym momencie dla mnie np jest terażniejszość a dla innego np. przyszłość.

Dla lepszego zrozumienia posluze sie przykladem chrzescijanskim.
Dla osob znajdujacych sie w piekle czy niebie jest to terazniejszosc, dla Ciebie zas przyszlosc. Zas gdy Ty tam bedziesz, dla wielu bedzie to wtedy dopiero daleka przyszlosc Smile Proste, prawda ?

Ale wracajac do czasu w runach, proponuje zahaczyc odrazu o koncepcje Wyrd - Sieci Losu. Byc moze wtedy bedzie mozna na magie runiczna uzyskac nieco szersze spojrzenie, niz tylko laczenie jej z wyciaganiem ezokart ze smiesznymi znaczkami...

Pozwole sobie dlatego zaprezentowac cala wypowiedz, ktora byla cytowana tylko czesciowo w poprzednim poscie.

I uwaga - tego nie znajdziecie w zadnych podrecznikach ezorunicznych, bo ich autorzy nie maja poprostu o tym, co ponizej napisane, najmniejszego pojecia

wlasnie sie staje. Nie ma w niej przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci. Nie ma pojecia czasu tak jak my to rozumiemy. Poniewaz sa w niej zapisane i splecione losy ludzi, bogow, swiatow i pewnie jeszcze wielu rzeczy o ktorych nawet nie mamy pojecia, jednoczesnie egzystuje w niej poczatek, stworzenie swiata/swiatow, jak i jego/ich koni[b]Poniewaz runy powiazane sa z Wyrd ( nie, nie z wymyslona ezorunka Wyrd ) a z Siecia Losu Wyrd, a ta Siec jest bezwymiarowa i bezczasowa, trudno tu mowic o jakichkolwiek przedzialach czasowych. W niej wszystko dzieje sie JEDNOCZESNIE, wszystko ec. Jest w niej moment twoich narodzin i twojej smierci, to co dla nas jest terazniejszoscia, dla innych bylo przyszloscia, to co dla nas jest przyszloscia, dla innych jest terazniejszoscia...

Ale... Jak zawsze jest jakies ale Tongue Poprostu to nie jest tak, ze cale zycie jest wyznaczone co do minuty. Raczej wyglada to tak, ze na drodze zycia sa pewne punkty, pewne wezly Sieci Losu ktore trzeba przejsc, rzeczy ktore musza sie zdarzyc. Zas to jak do nich sie dotrze jest juz sprawa indywidualnych wyborow i decyzji. A czas w jakim to sie stanie i droga ktora bedzie sie do nich dazyc jest bez znaczenia. Bo w Wyrd czas nie istnieje. Przynajmniej ten w naszym ludzkim pojeciu. A sam/a Wyrd dziala wg. mnie na zasadzie "modelu deterministyczno-chaotycznego" Wink

Wyobrazmy sobie wielka siec - bez granic, bez poczatku i konca. Nie taka jak pajeczyna, a raczej jak siec rybacka - pelno oczek, i pelno wezlow miedzy nimi. I na tej sieci znajduja sie dwa punkty A i np.Z. Jeden jest poczatkiem Twego zycia, drugi koncem. A miedzy nimi jeszcze kilka "punktow wezlowych" B,C, D, itp. To sa rzeczy zdeterminowane przez Los czy tez Norny, jesli ktos woli. One musza sie stac. Bo na nich opiera sie Twoje zycie. Jego cel - ktorego notabene wcale nie musisz znac. Wazne ze kazde zycie czemus sluzy i do czegos prowadzi w ogolnym rozrachunku. ALE... ale jak juz wspominalem, to jaka droge wybierzesz w tej sieci, aby dotrzec do tych punktow, do ktorych dotrzec musisz, zalezy juz od Ciebie Smile Czy bedziesz szedl droga najkrotsza, zygzakiem, czy krazac i zawracajac - to jest Twoj wybor. Tak jak nasze zycie jest pelne wyborow, tak kazde nastepne "oczko" Sieci Losu, stawia nas przed wyborem jaka droge obierzemy. Czyli podsumowujac powyzsze krotko i prosto - ja nazywam to teoria kibelka Tongue Tzn. jesli komus jest pisane ze ma umrzec na kiblu z opuszczonymi portkami - to tak bedzie. Ale czy to bedzie zaszczany kibel na melinie czy zloty kibel z atlasami w palacu, to juz zalezy od zyciowych wyborow przyszlego denata Big GrinDD
No ale gdzie tu runy? I jaki maja one zwiazek z Wyrd? Ano taki, ze sluza one do modyfikowania "drogi" w Sieci losu. Do zamykania pewnych sciezek i otwierania drugich, i do podgladania kierunku.
A tak przy okazji wypada wspomniec, ze Wyrd bardzo ladnie objasnia rowniez "efekt motyla" . Poniewaz jak juz pisalem w Sieci Wyrd splecione sa losy wszystkich i wszystkiego, gdy sobie otwierasz jakas nowa mozliwosc, tym samym mozesz przy okazji zamknac komus innemu jakas inna. Kazde zdarzenie powoduje drgniecie sieci, wiec ona caly czas lekko drzy i wibruje, zas rzucenie run jest jak wrzucenie kamienia do wody, rozchodza sie fale...coraz dalej i dalej, zderzaja z innymi, zmieniaja kierunek, zmieniaja losy - dlatego trzepniecie skrzydelek motyla w Ameryce moze zmienic pogode w Europie...
[/b]

( butterfly effect ->Efekt Motyla, teoria chaosu ->Chaos deterministyczny)
Co z tego wynika? - ano to ze "podgladanie przyszlosci" przy pomocy run, jednoczesnie zamyka nam wiele roznych drog prowadzacych w przyszlosc . Wlasnie tak -zamyka. Dobrze rzucone i zinterpretowane runy sa jak drogowskazy na naszej drodze przez Siec Losu - bez nich wybralibysmy sobie moze inna droge, mieli bysmy inne mozliwosci, byc moze przytrafiloby sie nam cos innego, zas "patrzac w runy" ukazal nam sie jasno wytyczony szlak wsrod plataniny roznych sciezek... wiec kroczymy nim pewnie do przodu nie zauwazajac juz innych furtek do bocznych drozek, ktore zreszta i tak sobie zamknelismy...


A wiec czy tylko runami mozemy w pewnym stopnu modyfikowac nasz los? Oczywiscie nie. Samo nasze zycie, sposob w jaki zyjemy i w jaki postepujemy rowniez wplywa na nasz los. Jest to sposob mniej "inwazyjny" niz modyfikacje runiczne, ale by zrozumiec na czym to polega i co to konkretnie oznacza, trzeba by sie zaglebic tym razem w nordycka koncepcje duszy... A nie jest to sprawa prosta, bo trzeba tu wyjsc poza siedzacy gleboko w podswiadomosci wielu ludzi paradygmat chrzecijanski i zwiazany z nim dualizm ciala i duszy.
Nie bede tutaj tego opisywal, ale zainteresowani dodatkowymi informacjami na ten temat, napewno znajda sami odpowiednie artykuly w internecie.

Smile
Warto przeczytać ze zrozumieniem- z jakiego powodu nie można wróżyć z run. Runy to coś zupełnie innego niż karty.
Fakt że wrożki z TV wróżą z run, o niczym nie świadczy. A raczej świadczy- o tym, że mają w nosie tak naprawdę co się z Wami stanie. Będziecie zadawać następne pytanie, i następne. Bo jedno naprawicie runami a drugie się spieprzy.Maja to w nosie, bo o to chodzi- by dzwonić, o kasę chodzi. UWIERZCIE MI