Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
ABC obsługi kota - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: ROZMOWY NIEKONTROLOWANE (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=141)
+--- Dział: Nasi milusinscy (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=268)
+--- Wątek: ABC obsługi kota (/showthread.php?tid=13672)

Strony: 1 2 3 4 5


ABC obsługi kota - Elżbieta - 17.11.2019

Dzień Czarnego Kota, który wypada 17 listopada, powstał z inicjatywy Krajowego Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt (AIDAA), data nie jest przypadkowa, ponieważ według Włochów 17 jest tak samo pechowa, jak dla nas 13 i owiany pechowymi mitami piątek trzynastego. To dobra okazja do walki ze stereotypami i pokazania, że czarny kot nie musi być kojarzony z nieszczęściem.


Re: 17 listopada - Dzień Czarnego Kota - Asthar - 06.02.2020

Wiadomo, że wcześniej koty były utożsamiane w diabłami i czarownicami. Gdy panowała "czarna śmierć", koty znajdowały się w pobliżu ognisk dżumy i dlatego władze kościelne uznały, że to sprawka diabła i przez to jego uroczych wysłanników należy wytępić. Tak też po zabiciu kotów, epidemia się rozprzestrzeniła na tyle, że zmarła prawie połowa ludności Europy. No a one tylko polowały na zapchlone szczury, które to właśnie szerzyły śmiertelną chorobę... I tak oto głupota spowodowała nieszczęście, a nie koty.


RE: 17 listopada - Dzień Czarnego Kota - Langusta - 05.05.2020

Koty to naprawdę magiczne zwierzęta, które powinny zagościć w naszym codziennym życiu. Kiedy odtrącamy łaszenie się kota, blokujemy pozytywną energię, którą on próbuje nam przekazać. W konsekwencji zwierzę przestaje dzielić się z nami swą astralną siłą, a nawet może odebrać nam część własnej pozytywnej energii. Koty chronią także dom przed wejściem do niego złych duchów. Poza tym potrafią chronić domowników przed negatywnymi, obecnymi wcześniej energiami, które znajdowały się w czterech ścianach, zanim zwierzę trafiło do danego domu. Dlatego też warto mieć kota, kiedy przeprowadzamy się do nowego miejsca, zamieszkiwanego wcześniej przez innych lokatorów.


RE: 17 listopada - Dzień Czarnego Kota - Pipii - 06.05.2020

(05.05.2020, 20:34)Langusta napisał(a): Koty to naprawdę magiczne zwierzęta, które powinny zagościć w naszym codziennym życiu. Kiedy odtrącamy łaszenie się kota, blokujemy pozytywną energię, którą on próbuje nam przekazać. W konsekwencji zwierzę przestaje dzielić się z nami swą astralną siłą, a nawet może odebrać nam część własnej pozytywnej energii. Koty chronią także dom przed wejściem do niego złych duchów. Poza tym potrafią chronić domowników przed negatywnymi, obecnymi wcześniej energiami, które znajdowały się w czterech ścianach, zanim zwierzę trafiło do danego domu. Dlatego też warto mieć kota, kiedy przeprowadzamy się do nowego miejsca, zamieszkiwanego wcześniej przez innych lokatorów.

Takie opinie o kotach uważam za mocno przesadzone. Koty są tajemnicze i niedostępne. To nocne Marki, może z tego powodu przypisuje się im magiczne moce.


MRUCZENIE KOTA – DŹWIĘK O NIEZWYKŁYCH WŁAŚCIWOŚCIACH TERAPEUTYCZNYCH - wuzetka - 11.07.2020

MRUCZENIE KOTA – DŹWIĘK O NIEZWYKŁYCH WŁAŚCIWOŚCIACH TERAPEUTYCZNYCH

Jak powstaje mruczenie u kotów? 
Jest wiele hipotez dotyczących tego, jak w kocim organizmie powstaje mruczenie. Jednak do dzisiaj nikt nie zdołał jeszcze wyjaśnić zasad jego powstawania. Niektórzy biorą pod uwagę krtań oraz jej mięśnie, które mają zdolność drgania albo język, gdzie prawdopodobne jest tarcie powietrza o jego tylną część podczas wdechu i wydechu, ale także tzw. fałszywe struny głosowe, które leżą za tymi prawdziwymi i są wprawiane w drgania podczas oddychania, a jeszcze inni biorą pod uwagę przepływ krwi, który powoduje ruch mięśni w obrębie krtani oraz oskrzeli.

Pewne jest jednak to, że koty mruczą zaraz po urodzeniu w czasie, gdy po raz pierwszy ssą mleko matki, a takie mruczenie jest dla niej sygnałem, że są zadowolone i syte. Wtedy tez kocia matka sama cicho burczy, co pozwala jej w ten sposób nie tylko na uspokojenie siebie, ale również swojego potomstwa. Poza tym wiele kotów mruczy również pod wpływem silnego stresu i w ten sposób uspokajają same siebie.

Jaki wpływ ma mruczenie kota na ludzi? Kocie mruczenie usuwa różne blokady w organizmie człowieka, ale też aktywizuje przepływ energii, co z kolei wpływa bardzo silnie na przemianę materii. Do tego mruczenie poprawia samopoczucie, ale też wprawia w dobry nastrój, a także wywołuje pozytywne stany emocjonalne, a to jest związane z tym, że kojarzy się ze spokojem, wyciszeniem oraz przytulnością. Dlatego też takie kocie mruczenie staje się naturalną terapią, która jest nawet lepsza od muzykoterapii.


Jak mruczenie kotów wpływa na nich samych? 
Jak już wcześniej było napisane, koty mruczą także w sytuacjach stresowych, np. podczas odczuwania bólu albo wtedy, kiedy się boją. Takie mruczenie uspokaja koty, ale też łagodzi cierpienie oraz leczy i właśnie to przed laty najbardziej zainteresowało naukowców. Zaczęli oni obserwować koty, które same leczyły się mruczeniem, ale też uśmierzały ból przy uszkodzeniach kości i mięśni.

Badania dowiodły, że leczą się one za pomocą mruczenia o częstotliwości, które mieści się w przedziale między 27 a 44 herców. Przeprowadzono wiele eksperymentów i już dzisiaj wiadomo, że złamania, jak i pęknięcia, które podlegają wibracji o częstotliwości od 20 do 50 herców, szybciej się zrastają, ale też złagodzeniu ulegają stany zapalne i napięcia mięśni. Koty domowe mruczą o małej częstotliwości, czyli od 25 do 150 herców. Jednak okazało się, że złamania u kotów zrastają się o wiele szybciej niż u psów, a u psów taki zrost następuje prędzej, gdy mają towarzystwo kota i to samo dotyczy ludzi. Elisabeth von Muggenthaler z Fauna Communications Research Institute w Północnej Karolinie (USA) stwierdziła, że jest bardzo prawdopodobne, że podczas procesu ewolucyjnego koty wytworzyły w sobie akustyczną cechę w postaci mruczenia, aby przynosiła im korzyści w walce o przetrwanie.

Mruczenie leczyło koty, ale też pomagało im przetrwać najcięższe chwile. Okazuje się, że jeżeli wibracja ma częstotliwość pomiędzy 20 a 50 herców, to przyczynia się do gęstnienia kości, szybszego ich wzrostu, ale tez skraca czas trwania leczenia złamań oraz różnych okaleczeń. Co jeszcze leczy u ludzi mruczenie kota? W ośrodkach uniwersyteckich na całym świecie sprawdzane jest różne spektrum częstotliwości mruczenia oraz jego oddziaływania na organizmy żywe. Do tej pory udało się dowieść, że mruczenie kota leczy u ludzi bóle mięśni, stawów, stany zapalne tkanki kostnej, ale też łagodzi napięcie mięśniowe, co szczególnie pomaga przy uszkodzeniach oraz schorzeniach mięśni i stawów. Do tego łagodzi bóle kręgosłupa w obrębie klatki piersiowej, a także w schorzeniach chrząstki międzykręgowej. Dlatego warto mieć kota blisko siebie, ale też, jeżeli pozwalają na to warunki, to można razem z nim spać, co pozwoli zapewnić sobie zdrowszy odpoczynek. Jednak warto wiedzieć, że koty instynktownie wyczuwają osobę, która potrzebuje ich pomocy i jest tak, że same kładą się obok niej.

Badania nad kocim mruczeniem prowadził również prof. Clinton Rubin z Nowego Jorku, który głównie zajmował się w swoich badaniach gęstością kości u astronautów, ponieważ długi pobyt człowieka w kosmosie kończy się zmniejszeniem ich spoistości. Natomiast próby wykonane z kocim mruczeniem pokazują, że pod jego wpływem kości powracają do swojego pierwotnego stanu. Profesor Rubin dowiódł również, że wibracje o wyższych częstotliwościach mają działanie terapeutyczne, np. w przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc. W „Journal of the American Veterinary Medical Association” regularnie są zamieszczane raporty z prowadzonych aktualnie eksperymentów. Na przykład w rosyjskiej medycynie u sportowców do rozładowywania napięcia mięśniowego stosuje się drgania pomiędzy 18 a 35 herców, a także między 2 a 100 herców. Taka częstotliwość drgań jest również wykorzystywana w leczeniu osteoporozy u kobiet. Co z mruczeniem elektronicznym? Instytut naukowy w Grazu w Austrii również zajmuje się wpływem mruczenia kota na człowieka. Jeden z naukowców prof. Fritz Florian skonstruował aparat terapeutyczny KST-2010, który imituje naturalne mruczenie, które jest wzmocnione elektronicznie oraz przenoszone bezpośrednio na ludzki organizm. Wpływa on na mięśnie, ale też poprawia pracę układu krążenia, a do tego można go wykorzystać do wprowadzania w stan relaksu. KST-2010 odnosi nawet duże sukcesy w uśmierzaniu bólu pleców u pacjentów, którzy biorą udział w testowaniu tej maszyny. Poza tym niezależne badania dotyczące tej maszyny prowadzi również dr Kurt Pinter. Pierwsze oznaki poprawy widoczne są już po kilku sesjach. 

Co jeszcze mogą wyleczyć koty swoim mruczeniem?

P.S. Informacje przedstawione w artykule nie są pisane przez lekarza. Mają charakter informacyjny i nie stanowią fachowej porady medycznej. Wszelkie rady, które są na mojej stronie, stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.
źródło; ODKRYWAMY ZAKRYTE


ABC obsługi kota czarownicy - Hera - 29.07.2020

Jak głaskać kota, aby odczuwał przyjemność?

Koty lubią pieszczoty – co do tego nie ma chyba żadnych wątpliwości. Ale jak głaskać kota, by sprawiało mu to jak największą przyjemność? I czy możliwe jest, by nasze mizianie wcale nie było dla zwierzaka miłym doznaniem? Powszechnie uważa się, iż nasi pupile mają pewne upodobania pod tym względem i niektóre miejsca na ciele chętniej podstawiają opiekunom do głaskania, a innych dotykać nie pozwalają.


W jakich miejscach koty lubią być głaskane?

Na wstępie spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, dlaczego koty w ogóle lubią głaskanie. Stwierdzenie, iż sprawia im to po prostu przyjemność jest nieco banalne, choć oczywiście prawdziwe. Nasi pupile bowiem, podobnie jak my, posiadają w skórze specjalne receptory czuciowe, a w mózgu odpowiednie ośrodki, których pobudzanie wyzwala przyjemne doznania. Głaskanie kota sprzyja nawiązywaniu dobrych relacji i zacieśnianiu więzi między człowiekiem a zwierzakiem, a to właśnie ze względu na pozytywne doznania, które temu towarzyszą. Nierzadko futrzak odwdzięcza się swojemu opiekunowi, liżąc go po rękach czy włosach – i wszystko wskazuje na to, że sprawia mu to przyjemność. Lizanie u kota to jakby odpowiednik naszego głaskania – zapewne właśnie z tym się ono zwierzakowi kojarzy. Futrzak nie ma rąk, więc używa języka. Kocia matka pieści nim swe potomstwo, a zaprzyjaźnione ze sobą dorosłe osobniki czyszczą wzajemnie swe futra. I w każdym z tych przypadków służy to temu samemu celowi – zacieśnianiu więzi społecznych.

Gdzie głaskać kota, by było to dla niego miłym doznaniem? Cóż, nasi pupile mają różne charaktery i swoje osobiste upodobania. Dotyczy to również głaskania – jedne z nich szczególnie uwielbiają mizianie po brzuchu, inne zaś po mordce. Możemy jednak dokonać pewnego uogólnienia i wymienić rejony kociego ciała, które są bardziej wrażliwe na dotyk ludzkiej ręki niż inne. Są to: 
broda, policzki, czubek głowy, miejsca za uszami, kark, grzbiet, nasada ogona.

Dlaczego akurat te obszary? W miejscach tych u kotów znajdują się skupiska gruczołów zapachowych. Ich wydzieliny zwierzaki używają do znakowania własnego rewiru oraz... swoich ludzi i zwierzęcych przyjaciół. Dlatego koty tak chętnie ocierają się o meble, nasze nogi albo siebie nawzajem. Podczas tego rytuału pozostawiają swój zapach na przedmiotach bądź żywych istotach, o które się ocierają. Na szczęście nie jest on wyczuwalny dla naszego nosa.

Ciekawostką jest fakt, iż koty zwykle ocierają się wedle tego samego schematu: najpierw policzkami, później grzbietem, na końcu zaś ogonem.

W tym właśnie doszukuje się przyczyn tego, iż koty tak lubią, by głaskać je po wymienionych miejscach. W przypadku nasady ogona czy karku w grę wchodzić mogą jeszcze przyjemne wspomnienia z dzieciństwa. Kocia matka przenosi swe dzieci, trzymając je za kark i do pewnego wieku regularnie wylizuje im okolice odbytu i genitaliów, dzięki czemu mogą się wypróżnić.

Które miejsca kategorycznie omijać podczas głaskania?
W wielu tekstach poświęconych kotom wymienia się miejsca na ciele, gdzie głaskać kota aboslutnie nie wolno. Problem w tym, że... takich zakazanych miejsc tak naprawdę nie ma! Wszystko zależy od indywidualnych upodobań futrzaka i jego relacji z opiekunem. Kot, który nie ma do nas zaufania, może w ogóle nie pozwalać się nam dotykać, nie mówiąc już o głaskaniu we wrażliwe miejsca. Natomiast zwierzak, z którym łączy nas wyjątkowo głęboka więź, może nie żywić żadnych oporów, by do miziania nadstawiać nam swój brzuch i będzie mu to sprawiać wyraźną przyjemność - jakby na przekór rozpowszechnionemu przekonaniu, iż kotów po brzuchu głaskać nie można, bo tego nie lubią

Brzuch rzeczywiście jest u kotów miejscem wrażliwym, dlatego obcym ludziom futrzaki zwykle głaskać się nie pozwalają. Nie brakuje też mruczków, które nie każdemu pozwalają się dotykać u nasady ogona albo po karku. Jeśli więc mamy do czynienia z nie znanym nam bliżej kotem, głaskanie najlepiej ograniczmy do głowy – znikome są szanse, iż spotkamy się z negatywną reakcją zwierzaka na nasze pieszczoty. Podobnie jest z przysłowiom już głaskaniem kota pod włos. Powszechnie uważa się, iż robić tego nie wolno! Tymczasem lubiącego kontakt z człowiekiem futrzaka zwykle możemy głaskać i z włosem, i pod włos, i w każdym innym kierunku. Wielu kotom zupełnie to nie przeszkadza, choć oczywiście są i takie, które ewidentnie tego nie lubią. A jak głaskać kota? To znów kwestia indywidualnych upodobań naszych futrzaków. Niektóre z nich preferują subtelne pieszczoty, inne pozwalają sobie na bardziej intensywne dowody miłości. Obcego kota najbezpieczniej jest miziać delikatnie.

Po czym poznać, że kot nie ma ochoty na dalsze głaskanie?
Największy nawet koci pieszczoch nie zawsze pragnie być głaskany. I nie ma w tym niczego niezwykłego. Jako opiekunowie powinniśmy umieć rozróżniać nastroje naszego pupila. Z czego zatem możemy wnioskować, że głaskanie kota powinniśmy przerwać, ponieważ już mu się to znudziło? Jednym z najbardziej wyraźnych dowodów na to, że zwierzak ma już dość jest… wyrywanie się z naszych ramion. Ucieczka przed czułościami okazywanymi przez opiekuna to sposób wykorzystywany przez futrzaki bardzo łagodne z natury. Mniej delikatne stworzenia mogą lekko pacnąć łapką człowieka lub nawet chwycić go zębami. Oznaki znużenia pieszczotami mogą być mniej lub bardziej bardziej subtelne. Poza wymienionymi wyżej, są to jeszcze zmiana pozycji ciała lub wiercenie się, dotknięcie łapą i miauknięcia. Niektóre futrzaki, obserwując opiekunów, wypracowują nawet własne sposoby informowania ludzi, na co mają ochotę lub czego nie chcą. A słynne machanie ogonem u kota? Owszem może sygnalizować to, że zwierzak nie chce być dalej głaskany, ale wcale nie musi. I wcale nie zawsze.

źródło; wamiz.pl/kot/


RE: Jak głaskać kota, aby odczuwał przyjemność? - czerwonykapturek - 30.07.2020

Mój adoptowany i wykastrowany kilkuletni kot nie lubi kiedy biorę go na kolana i chcę głaskać. Zaraz się wyrywa, gryzie mnie i drapie pazurkami Sad


RE: Jak głaskać kota, aby odczuwał przyjemność? - wuzetka - 09.08.2020

(30.07.2020, 21:21)czerwonykapturek napisał(a): Mój adoptowany i wykastrowany kilkuletni kot nie lubi kiedy biorę go na kolana i chcę głaskać. Zaraz się wyrywa, gryzie mnie i drapie pazurkami Sad

Nie każdy kot lubi głaskanie, szczególnie koty urodzone na wolności. Im trudniej przychodzi zaakceptowanie człowieka. Spróbuj sposobem,  zacznij od drapania specjalną szczotką


RE: Jak głaskać kota, aby odczuwał przyjemność? - Elżbieta - 09.08.2020

Trzeba oswoić kota. Musi dobrze poznać nowych właścicieli oraz ich przyzwyczajenia. Kot też ma swoje przyzwyczajenia i czułe miejsca na ciele. Powolutku, oswajanie kota to proces.

[Obrazek: hqdefault.jpg]


RE: Jak głaskać kota, aby odczuwał przyjemność? - Izka - 09.08.2020

(30.07.2020, 21:21)czerwonykapturek napisał(a): Mój adoptowany i wykastrowany kilkuletni kot nie lubi kiedy biorę go na kolana i chcę głaskać. Zaraz się wyrywa, gryzie mnie i drapie pazurkami Sad
Mój kot lubi drapanie szczotką,  najlepiej z ostrymi zębami  Big Grin