Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Wróżby nie tylko z kości - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: EZOTERYCZNIE (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=274)
+--- Dział: Pozostałe Techniki Dywinacyjne (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=38)
+---- Dział: Pozostałe techniki (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=44)
+---- Wątek: Wróżby nie tylko z kości (/showthread.php?tid=13276)



Wróżby nie tylko z kości - Nikolka - 01.08.2018

[Obrazek: e34631935a6338a1700708afe90db4d4,750,0,0,0.jpg]
 




Najstarsza zachowana forma zaawansowanego pisma chińskiego pochodzi z czasów dynastii Shang (ok. 1600 – 1046 r. p.n.e.), a były to inskrypcje wróżebne, które ryto na skorupach żółwi  jia (甲) i łopatkowych kościach zwierzęcych gu (骨). Skrypty te znane są pod nazwą skryptów wróżebnych lub skryptów powłoki kości jiaguwen (甲骨文). Od nich wywodzą się napisy na brązach, również pochodzące z czasów tej dynastii, choć najdoskonalsze wytapiano za kolejnej dynastii Zhou (1046 – 256 r. p.n.e.). Skrypty jiaguwen, w dużej mierze ideograficzne, nie były jednolitym symbolem, a jego znaki miały różne formy i podlegały ciągłej ewolucji. Zapisywano je w kolumnach pionowych, najczęściej od lewej strony do prawej, również zdarzało się odwrotnie. Słownictwo było ograniczone, gdyż napisy miały charakter wróżebny lub wotywny. W tym czasie również spisywano dokumenty na listewkach z bambusa i jedwabiu, jednak historyczne, aby stały się najbardziej odpornymi na działanie czasu i niekorzystnych wpływów, ryto na kościach i naczyniach z brązu.

Znaki jiaguwen przypominają współczesne znaki chińskie, z tym że wiele z nich jest kombinacją dwóch lub większej ilości dawniejszych form, uzyskując postać bardziej abstrakcyjną. Sugeruje to, że ideogramy wymyślono dużo wcześniej przed dynastią Shang.

Uważa się, że skorupy żółwi znalezione na stanowisku archeologicznym Jiahu pochodzą z czasów 6,6 – 6,2 tys. lat p.n.e., co może dowodzić, że chińskie pismo ma już przeszło 8 tys. lat i jest najstarsze na świecie. Chińska ceramika neolityczna była pokryta różnymi symbolami (skansen i muzeum Banpo), przypominającymi późniejsze znaki z kości wróżebnych i brązów rytualnych.

Kości wróżebne zostały odkryte podczas wykopalisk w pobliży Yin (ostatniej stolicy Shang), dzisiejsze Anyang. Do dziś w tym miejscu archeolodzy wykopali przeszło 100. 000 fragmentów kości wróżebnych z lat 1240 – 1041 r. p.n.e., a szacuje się, że ogólnie wydobyto około 400.000 skorup. Znalezione teksty zawierają ponad 30.000 różnych znaków, które uczeni uważają za różne formy około 4.000 znaków pojedynczych, z których są w stanie odczytać i zrozumieć 1.500 – 2.000.

Jednak zanim kośćmi się zainteresowali naukowcy, odkryli je zwykli rolnicy na swoich polach uprawnych, którzy masowo sprzedawali jako komponent farmaceutyczny do pobliskich aptek. Co może wywoływać osłupienie − jak mogło do tego dojść – wręcz niewiarygodne. Przy tak wysokim poziomie wykształcenia konfucjańskiego, mającego na uwadze dawne czasy, dlaczego nikt tak długo nie pojął, czym one są naprawdę. Właściwie tylko przypadkowi można zawdzięczać, że proceder świadomego niszczenia ich został ukrócony. W 1900 roku w Beijing (stolicy) zachorował uczony antykwariusz, któremu przepisano jako jeden ze składników lekarstwa tradycyjnej medycyny, fragment starych kości z ciętymi znakami, a dostarczanych aptekarzowi, który je nazywał kości smoka. Gdy tenże uczony i jego przyjaciele poczęli dochodzić pochodzenia kości, zaczęli je zbierać i rozszyfrowywać pismo na nich występujące – wszystko zaczęło się wyjaśniać.

Proces wróżenia przy pomocy kości polegał na wyryciu pytania – mingci (命辭) tj. słowo przeznaczenia − następnie wcześniej nawierconą i przeżeganą kość, nawet dodatkowo poddawano podgrzaniu. Wykształceni wróżbiarze, mistrzowie ceremonii, z wynikłych pęknięć odczytywali przepowiednię, którą zapisywano z drugiej strony. Większość pytań dotyczyła wojen, polowań, pogody, pomyślnych dni na uroczystości. Zawierają one również zapisy dotyczące zaćmień Słońca i Księżyca, ruchy gwiazd i innych ciał niebieskich, astronomii i kalendarza, kultury i obyczajów, a nawet medycyny. Znaleźć na nich można imiona 30 władców oraz wielu urzędników, jednak bez informacji o ich funkcji.

Kości wróżebne stały się początkiem pisanej historii Chin. Bezcenne źródło informacji o tamtych czasach oraz rozwoju pisma chińskiego, którym są kości wróżebne, wszystkim sceptykom udowodniło, że to wszystko co w swoich dokumentach ujęli historycy chińscy w ciągu wielu wieków, jest prawdą, a nie opowiastkami opartymi na legendach. Od tego momentu nikt już nie kwestionuje istnienia dynastii Shang, a późniejsze odkrycia archeologiczne dowiodły o istnieniu dynastii Xia. Informacje znalezione na kościach wróżebnych uczeni mogli dopasować i uzupełnić luki dotyczące tamtego okresu.
<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="https://www.salon24.pl/u/wenfangsibao/585392,kosci-wrozebne">https://www.salon24.pl/u/wenfangsibao/5 ... i-wrozebne</a><!-- m -->


RE: Wróżby nie tylko z kości - Hera - 02.08.2020

Od niepamiętnych czasów ludzkość zawsze chciała znać swoją przyszłość. Miało to pomagać w podejmowaniu ważnych decyzji dotyczących całego państwa, ale też szarego dnia zwykłego śmiertelnika. Móc zajrzeć poza krawędź dnia następnego i dowiedzieć się – co zdarzyło się jutro. Marzenie tak stare jak świat i trudno przewidzieć, czy da się je kiedykolwiek ziścić. 
Aby wywróżyć przyszłość, korzystano z kształtu i wyglądu osób oraz przedmiotów, wnętrzności zwierząt, lotu ptaków i z ręki. Nawet w okruchach sera i wodzie cieknącej przez sito widziano przyszłość. Autor jedynego zachowanego do naszych czasów antycznego sennika, żyjący w II w. n.e. Artemidor z Daldis, zachęcał do korzystania z usług wróżbitów. Przestrzegał jednak przed oszustami, którzy żerując na ludzkiej łatwowierności, zwodzą i wyciągają od klientów ostatnie grosze. Zwracał przy tym uwagę, że ufać można w tej dziedzinie jedynie specjalistom, jak wieszczkowie, augurowie, astrologowie oraz onejrokryci. Ta ogromna popularność wszelkiej maści wróżb i osób parających się zaglądaniem w przyszłość trwa niezmącenie do dzisiaj. 
[Obrazek: Wr%C3%B3%C5%BCbitka-Kassandra-340x239.jpg]
Wróżbitka Kassandra, córka króla Priama, podczas pożaru Troi szuka opieki bogini Ateny

Kości powiedzą ci prawdę…

Wśród wątpliwej jakości sposobów na przepowiednie Artemidor wymienił również wróżenie z kości do gry. Mimo jednak takich ostrzeżeń właśnie wieszczenie z kości cieszyło się w czasach antycznych ogromną popularnością. Astragale, bo tak nazywały się owe kości, wycinano z tylnych nóg kóz, owiec lub też świń. Czasami były one drewniane, metalowe lub wykonane z kamieni szlachetnych. Kości czasów antycznych zdecydowanie różniły się od współcześnie używanych, gdyż miały tylko cztery ściany – dwie dłuższe i dwie krótsze. Jedna z tych ostatnich miała formę wypukłą i nazywała się pranes, druga natomiast to hyptios i była wklęsła. Dłuższe boki to koos oraz leżący naprzeciwko wklęsły chios. Na każdej ścianie znajdowały się liczby, i tak: na pranes – 4, hyptios – 3, koos – 6 i chios – 1.

[Obrazek: Oktawian-August-jako-augur.jpg]
Oktawian August jako augur

Aby otrzymać wróżbę, należało rzucić pięć razy kostką i dodać do siebie wyrzucone liczby. W taki sposób można było otrzymać 56 kombinacji liczbowych, a ich wynik odczytywano ze specjalnej tablicy. Co ciekawe, do wróżenia z astragali nie był potrzebny żaden wyspecjalizowany wróżbita (być może stąd ta krytyka ze strony Artemidora). Po prostu każdy będący w potrzebie poznania, co go czeka w przyszłości, mógł sobie sam ją przepowiedzieć. Wystarczyła jedynie podstawowa znajomość… matematyki. Aby uczynić takie wróżenie jeszcze bardziej dostępne każdemu chętnemu, najprawdopodobniej pod kolumnami znajdowały się stoły z już przygotowanymi astragalami. Do dzisiaj znanych jest dwadzieścia tablic wyroczni z Frygii, Pamfylii, Pizydii oraz Lycji w Azji Mniejszej. Były one umieszczane na wysokich kolumnach stawianych w centralnych punktach miast – tak żeby łatwo można było z nich skorzystać. Przykładowo kolumna zachowana w Kremnie w centralnej Pizydii znajdowała się w zachodniej części agory, podczas gdy wejście na główny plac miasta leżało po przeciwległej stronie. W tej sposób każdy, kto wchodził na rynek, stawał z kolumną wyroczni niemal oko w oko.Przepowiednie na tablicach zapisywane były zawsze tak samo – w pierwszej linijce umieszczano cyfry i możliwe wyniki rzutów kośćmi.

Chociaż teoretycznie zdawano się na ślepy los, to chyba tak na wszelki wypadek każda kombinacja liczbowa miała też przypisane bóstwo opiekuńcze. Następnie podawano tekst wyroczni. A były one niezwykle ciekawe. Na tablicy z Kremny przy rzucie dedykowanym Afrodycie z wynikiem 13 wróżący mógł przeczytać: Wyruszaj, dokąd chcesz, szczęśliwie dotrzesz do domu. Znajdując i czyniąc te rzeczy, które zamierzyłeś w swoim sercu. Lecz uproś Afrodytę i syna Mai (czyli Hermesa, patrona wróżb dla ludu, w odróżnieniu od wróżb sfery wyższej, której patronował Apollo). Jak widać szczęśliwe to były czasy, kiedy to trzynastka nie miała jeszcze za sobą czarnej legendy, a wręcz przepowiadała powodzenie. Żeby jednak nie było tak różowo, to na tej samej tablicy znaleźć można również i taki zapis: 30, rzut Hermesa Tetragonosa. Nie jedź, dokąd masz zamiar, lepiej dla ciebie będzie poczekać, bo widzę twojego wroga.

Nie tylko kości 
Wyrocznie liczbowe nie były jedynymi, z których korzystano w świecie starożytnym. Obecnie znanych jest też dwanaście wyroczni alfabetycznych pochodzących z II–III w. n.e. Umieszczano je podobnie jak wyrocznie liczbowe w miejscach ogólnodostępnych. Spotykamy je zatem przy bramach wjazdowych do miast, w okręgach świątynnych lub na cmentarzu. W przypadku wyroczni alfabetycznych przepowiednię otrzymywano po rzucie pięcioma astragalami i dodaniu wylosowanych cyfr. Otrzymywano w ten sposób 24 kombinacje liczbowe – tyle ile liter ma alfabet grecki. Na tablicach z wyrocznią przy kolejnej literze zapisywano odpowiadającą jej liczbę i przepowiednię. I tak spragniony wiedzy o przyszłości petent mógł na przykład się dowiedzieć, że: Osiągniesz wszystko, do czego zmierzasz, tak mówi bóg, ale też: Nie można zebrać żniw bez siewu (takie trochę nasze bez pracy nie ma kołaczy?).

[Obrazek: Herkules-i-Atena-600x581.jpg]
Co ciekawe każda kombinacja liczbowa miała przypisane bóstwo opiekuńcze.


Z kolei z zapisów greckiego podróżnika z II w. n.e. Pauzaniasza dowiadujemy się, że istniał jeszcze inny sposób na wróżenie z kości. Otóż wykorzystywano w tym przypadku astragale ilustrowane. Całość natomiast odbywała się w następujący sposób: Oto ktoś pragnący usłyszeć wyrocznię boga, modli się najpierw przed posągiem i po modlitwie wybiera cztery kostki do gry spośród innych kłębiących się u stóp Heraklesa i rzuca je na stół. Na każdej kostce jest wykonany jakiś obrazek, którego wyjaśnienie odpowiednio podaje napis na tabliczce. Od zawsze każdy chciał wiedzieć, co go czeka. Czy warto zaczynać wojnę, czy interes życia będzie się opłacał, czy podróż znajdzie swój szczęśliwy epilog, czy bogowie będą sprzyjać, czy też odwrócą swój wzrok od ludzkiego losu. Człowiek chciał i chce zajrzeć w przyszłość, by pod jej dyktando układać teraźniejszość. A zatem, czy już alea iacta est?

Źródło; ciekawostki historyczne





RE: Wróżby nie tylko z kości - Panda1 - 21.03.2021

Dosyć ciekawym i skutecznym sposobem wróżenia była i jest nadal stosowana geomancja. Przeglądając forum znalazłam dwa tematy opisujące tę metodę wróżenia, nie do końca dokładnie opisaną. Szkoda, bardzo lubię ten sposób wróżenia. 

https://www.forumezo.pl/Temat-Geomancja-dla-pocz%C4%85tkuj%C4%85cych-ksi%C4%85%C5%BCka-karty?highlight=Geomancja

https://www.forumezo.pl/Temat-Geomancja-Wielka-Tablica-i-Domy?highlight=Geomancja