Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Korzenie Wicca - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: MAGIA CZAROSTWO (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=47)
+--- Dział: Czarostwo, Wicca, Szamanizm (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=179)
+---- Dział: Wicca (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Wątek: Korzenie Wicca (/showthread.php?tid=12043)

Strony: 1 2


Korzenie Wicca - Soll - 18.03.2016

Cytat:Współczesne czarownictwo nie jest religią jednorodną. Najstarsze jego odmiany wywodzą się z Wielkiej Brytanii jest czarownictwo gardneriańskie(„gardneriańskie”, czyli ukształtowane przez dr Geralda B. Gardnera) i pokrewne mu czarownictwo aleksandriańskie („aleksandriańskie”, czyli ukształtowane przez Alexa Sandersa). Obydwie te tradycje są niejednokrotnie określane mianem Wicca Tradycyjnego, bądź też Brytyjskiego Wicca Tradycyjnego. Obydwie wywodzą swoje linie inicjacyjne od członków covenu czarownic w New Forest w Anglii, działającego w pierwszej połowie dwudziestego wieku. W Wicca Tradycyjnym czcimy Boga i Boginię Czarownic, świętujemy osiem Sabatów (świąt agrarnych i solarnych) oraz Esbaty (święta związane z cyklem lunarnym). Podstawowe rytuały naszej tradycji zawarte są w grimoirze nazywanym Księgą Cieni, chociaż większa część nauk przekazywana jest ustnie. Wicca Tradycyjne można praktykować jedynie w covenie, któremu przewodzą zazwyczaj Arcykapłan i Arcykapłanka.  Żeby zostać Wiccaninem Tradycyjnym należy przejść inicjację, którą musi przeprowadzić osoba posiadająca drugi, bądź trzeci stopień wtajemniczenia w wiccańskie misteria i której linia inicjacyjna prowadzi do covenu w New Forest. Owe tradycje różnią się od siebie przede wszystkim pozycją Arcykapłna w covenie, który w tradycji aleksandriańskiej może pełnić funkcje przeznaczone w tradycji gardneriańskiej wyłącznie dla Arcykapłanki, takie jak, chociażby, wyznaczanie przestrzeni sakralnej dokonywane na początku każdego wiccańskiego rytuału. Aleksandrianie, w przeciwieństwie do gardnerian dopuszczają praktykowanie w szatach podczas niektórych rytuałów.
Inną tradycją brytyjskiego czarownictwa  jest Klan Tubal Kaina (The Clan of Tubal Cain), którego czołowymi propagatorami byli Robert Cochrane, Doreen Valiente i Evan John Jones. Klan Tubal Kaina podobnie  jak Wicca Tradycyjna to inicjacyjna, misteryjna tradycja, w przeciwieństwie do tej pierwszej jest ona jednak dużo mniej sformalizowana. Rytuały praktykuje się w niej w covenach. Spotkaniom przewodzi Magister. Czasami pomaga mu w tym Panna. W przeciwieństwie do wiccan tradycyjnych członkowie Klanu Tubal Kaina czczą nie parę bóstw, a trójcę (Potrójną Boginię, Boga oraz Rogate Dziecię), świętują  jedynie cztery Sabaty (święta agrarne). Nie posiadają żadnej księgi z rytuałami. Cała tradycja przekazywana jest wyłącznie ustnie.
Tradycją zbliżoną do Klanu Tubal Kaina jest Cultus Sabbati, której czołowym propagatorem i Magistrem był Andrew B. Chumbley. Cultus Sabbati jest tradycją gnostyczną czerpiącą zarówno z folkloru wysp brytyjskich, bliskowschodniego mistycyzmu, jak i europejskiej tradycji grimuarycznej.
Kolejną tradycją brytyjskiego czarownictwa jest kornwalijskie Ros An Bucca, w której czci się androginiczne bóstwo o imieniu Bucca. Tradycja ta sięga do kornwalijskiego folkloru, aczkolwiek odwołuje się również do nauk dr Gerald B. Gardnera, Alexa Sandersa i Roberta Cochrane’a.
Tradycją pokrewną Wicca Tradycyjnemu jest Y Plant Bran, której główną propagatorką była walijska czarownica Ruth Wynn Owen. Y Plant Bran czerpie inspirację do swoich praktyk z folkloru walijskiego.
W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii tradycje amerykańskie są dużo bardziej zróżnicowane, chociaż większość z nich wywodzi się, bądź też inspiruje się Wicca Tradycyjnym i Klanem Tubal Kaina. Do takich tradycji należy Amerykańskie Celtyckie Wicca (American Celtic Wicca) stworzone przez Jessie Wicker Bell znaną szerzej jako Lady Sheba.  Lady Sheba twierdziła, że pochodzi z rodziny, w której czarownictwo było nauczane od wielu pokoleń. W 1971 roku opublikowała ona swoją prywatną Księgę Cieni, w której większość materiału była ewidentnie  inspirowana gardneriańskimi i aleksandriańskimi naukami także zawierała fragmenty oryginalnej wiccańskiej Księgi Cieni. W tym samym roku Lady Sheba inicjowała do swojej tradycji wydawcę jej Księgi Cieni, Carla “Llewellyna” Weschcke, założyciela równie słynnego, co kontrowersyjnego wydawnictwa książek na temat alternatywnej duchowości Lewellyn. W roku 1972 wydało ono kolejną książkę Lady Sheby zatytułowaną „Grimuar Lady Sheby” („The Grimoire of Lady Sheba”). Lady Sheba założyła  również pierwszą organizację wiccańska na terenie Stanów Zjednoczonych o nazwie Amerykański Zakon Braci Wiccan (American Order of the Brotherhood of the Wicca.) W pewnym momencie nadała sobie nawet tytuł Królowej Amerykańskich Czarownic. Jednak publiczna działalność nie przysporzyła jej sympatii w środowisku, w którym samozwańczo zaczęła królować i na początku lat osiemdziesiątych wycofała się ona z życia publicznego.
Wicca Tradycyjnym w dużym stopniu inspirowana jest Seax Wicca, tradycja stworzona przez wiccańskiego Arcykapłana Raymonda Bucklanda. Z założenia miała być ona dużo prostsza niż Wicca Tradycyjna. Uznawano w niej też tak zwaną samoinicjację. W przeciwieństwie do Wicca Tradycyjnego można ją było praktykować samotnie. Rytuały tej tradycji zostały opublikowane w 1974 roku w książce „Drzewo, kompletna książka saksońskiego czarownictwa”  („Tree the Complete Book of Saxon Witchcraft”).
Inną tradycją ewidentnie nawiązująca do dostępnego publicznie dorobku Gardnera i Sandersa jest Kościół Wicca (Church of Wicca) założony przez Brytyjczyka Gavina Frosta i jego amerykańską żonę Yvonne. Od 1968 roku nauczali oni swojej odmiany wicca najpierw za pomocą kursów korespondencyjnych, a obecnie za pośrednictwem internetu, w tak zwanej szkole wicca.
Wicca Tradycyjnym inspirował się również znany autor piszący dla wydawnictwa Lewellyn Raven Grimassi praktykujący Tradycję Aridiańską (Aridian Tradition) znaną również jako Aricciańskie Czarownictwo (Arician Witchcraft).
Na początku swojej kariery literackiej Grimassi twierdził, że był inicjowany do Wicca Tradycyjnego, co okazało się być nieprawdą. Założona przez niego tradycja jest jednak silnie inspirowana Wicca Tradycyjnym oraz folklorem włoskim, w szczególności publikacjami na ten temat dziewiętnastowiecznego amerykańskiego badacza Charlesa Godfreya Lelanda.
Wiele zawdzięcza Wicca Tradycyjnemu również tak zwana Dianiczna Wicca (Dianic Wicca), i to zarówna w postaci stworzonej przez amerykańską feministyczną działaczkę pisarkę węgierskiego pochodzenia posługująca się pseudonimem  Zsusanna Budapest, jak i tej założonej przez Marka Robertsa i Morgan McFarland. Obydwie te tradycje są znacznie mniej sformalizowana od Wicca Tradycyjnego. Czci się w nich przede wszystkim Boginię, niezwykle rzadko odwołując się do Boga. Pierwsza z tych tradycji akceptuje wyłącznie kobiety, druga przyjmuje również mężczyzn.
W 1977 roku wiccański Arcykapłan Edmund Buczynski założył Braterstwo Minojskie ( The Minoan Brotherhood), tradycję czarowniczą wzorowaną na Wicca Tradycyjnym, ale przeznaczoną wyłącznie dla homoseksualnych i biseksualnych mężczyzn. Na podobnej zasadzie powstało Siostrzeństwo Minojskie ( The Minoan Sisterhood) przeznaczone dla lesbijek i biseksualnych kobiet.
Dla odmiany takie powstałe w Stanach Zjednoczonych tradycje takie jak 1734 i Starożytny Kościół Celtycki (The Ancient Keltic Church) inspirowane są naukami Roberta Cochrane’a.
Tradycją czarownictwa, znajdującą się pod stosunkowo niewielkim wpływem brytyjskiego czarownictwa jest Tradycja Feri (Feri Tradition), którą rozpropagował niewidomy poeta Victor H. Anderson. Łączy ona elementy europejskiego czarownictwa z między innymi z hawajską Huną, czy wierzeniami bliskowschodniego kultu Jazydów. Uczennicami Andersona były między innymi Francesca De Grandis, która stworzyła własną tradycję określaną mianem Trzeciej Drogi (The Third Road), łączącą Feri z celtyckim szamanizmem oraz Miriam Simos (Starhawk) założycielka tradycji Reclaiming.  Ta ostatnia tradycja udanie łączy czarownictwo z zaangażowanym politycznie feminizmem, walką o prawa mniejszości, tolerancją rasową i ekologią.
Wymienione przeze mnie tradycje nie wyczerpują oczywiście wszystkich istniejących współcześnie odmian czarownictwa. Szczególnie, że wiele czarownic nie posiada żadnego nauczyciela, który byłby w stanie nauczać ich w tradycyjny sposób. Swoją duchową ścieżkę budują one samodzielnie, na podstawie informacji dostępnych w internecie, czy opublikowanych książek. Takie osoby często praktykują samotnie, dużo rzadziej w grupach mniej, lub bardziej przypominających tradycyjne coveny. Ich praktyka może nawiązywać,  do którejś z istniejących już tradycji, zazwyczaj jednak jest wysoce zindywidualizowana. Takie czarownice określane są często mianem czarownic eklektycznych, albo wiccan eklektycznych


Anonimowy opis z chomika. Co jest zgodne z prawdą a co nie.


Korzenie Wicca - Verm - 18.03.2016

Z tego co widzę to tekst, który napisał jeden z polskich arcykapłanów Jelonek i zawiera on dość ogólne, ale poprawne informacje.


Re: Korzenie Wicca - Sheila - 20.03.2016

Dla porządku - jak sam Jelonek pisze, tylko pierwsze dwie ścieżki to tradycje wiccańskie , kolejne, (te amerykańskie, bo pomijam wspomniane tu niewiccańskie, równoległe tradycje czarownictwa) zawierające 'wicca' w nazwie, to wiccopodobne i Wicca inspirowane tradycje eklektyczne. Nie żeby było w tym coś złego - Wicca sama przez się też jest syntetyczna.

Cytat:Owe tradycje różnią się od siebie przede wszystkim pozycją Arcykapłna w covenie, który w tradycji aleksandriańskiej może pełnić funkcje przeznaczone w tradycji gardneriańskiej wyłącznie dla Arcykapłanki, takie jak, chociażby, wyznaczanie przestrzeni sakralnej dokonywane na początku każdego wiccańskiego rytuału. Aleksandrianie, w przeciwieństwie do gardnerian dopuszczają praktykowanie w szatach podczas niektórych rytuałów.

To już nie koniecznie musi być prawda. Coraz więcej kowenów jest mieszanych, a Wicca w naturalny sposób ewoluuje i dojrzewa. Koweny spotykają się, praktykuja razem i wymieniają doświadczeniami, więc wiele takich zwyczajowych różnic ulega zatarciu.

Btw - po natknięciu się na 'anonimowy opis z chomika' można wygooglać pierwsze zdanie, by znaleźć autora. Wink


Re: Korzenie Wicca - Elżbieta - 20.03.2016

Cytat:Btw - po natknięciu się na 'anonimowy opis z chomika' można wygooglać pierwsze zdanie, by znaleźć autora. Wink

W przypadku Jelonka już nieaktualne. Nie ma forum, nie ma blogu Jelonka.Na jednym z forów znalazłam ten oto link prowadzący do....nikąd.Sad

Źródło: <!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://dzikigon.pl/wspolczesne-czarowni">http://dzikigon.pl/wspolczesne-czarowni</a><!-- m --> ... rownictwa/"


Re: Korzenie Wicca - Sheila - 20.03.2016

Oj, nie miałam pojęcia, że już nie istnieją...
W każdym razie zawsze lepiej spróbować po znalezieniu niepodpisanego tekstu.


Re: Korzenie Wicca - Soll - 22.03.2016

Cytat:Słynni czarownicy

Każda opowieść o historii wicca zaczyna się od Geralda Brosseau Gardnera. Inaczej nie jest to opowieść o historii, tylko spekulacje.

Na publikowanych zdjęciach Gerald Gardner (1884-1964) jest starszym panem z kozią bródką. Odkrył wicca już na emeryturze. Po latach spędzonych w koloniach jako brytyjski urzędnik i antropolog amator, Gardner postanowił osiąść w Anglii. W 1938 roku przeniósł się z Londynu na prowincję, w okolice New Forest. Korzystając z wolnego czasu, Gardner jeździł na rowerze i podczas jednej z wycieczek odkrył amatorski Teatr Różokrzyżowców w pobliskim Christchurch. W tym teatrze poznać miał grupę, która wprowadziła go w tajniki podupadłego, lecz starożytnego kultu czarownic. We wrześniu 1939 roku, według własnych słów, Gardner został inicjowany.

Inicjatorką miała być Dorothy Clutterbuck (1880 - 1951). Przez lata istnienie owej damy nie było dowiedzione. Ostatecznie dało się ustalić, że istotnie, w New Forest mieszkała pani o tym nazwisku, posiadaczka opisywanych przez Gardnera kosztownych pereł, osoba majętna i szanowana w swoim środowisku. Było to środowisko konserwatywne. Dorothy Clutterbuck rzeczywiście grała w teatrze, ale nie w Teatrze Różokrzyżowców, lecz z Mill House Players. Świadectwa oraz własne zachowane pamiętniki ukazują ją jako osobę stateczną, a nawet pobożną. Albo dobrze kryła się z czarostwem, albo też Gardner podał jej nazwisko, aby chronić kogoś innego.

W pismach Gardnera nigdzie nie jest powiedziane, że inicjować go miała Dorothy Clutterbuck, jedynie że inicjacja odbyła się w jej domu. Prawdopodobną inicjatorką była niejaka Dafo, aktorka i reżyser w Teatrze Różokrzyżowców. Została pierwszą arcykapłanką Gardnera. Razem założyli kowen we wczesnych latach pięćdziesiątych. Dafo wycofała się z magicznego partnerstwa już w 1952 roku, z obawy, że zapędy popularyzatorskie Gardnera w stosunku do Wicca zaszkodzą jej reputacji. Do końca życia odmawiała udzielenia informacji co do początków Wicca, i tak jedynym źródłem wiedzy pozostaje Garner.

W 1947 roku Gardner spotkał Crowleya i uzyskał pozwolenie na otworzenie lobozu O.T.O. Nie zaczął jednak działać w Ordo Templi Orientis. Zamiast tego, zaczął popularyzować czarostwo. Uzyskawszy w tym samym roku pozwolenie czarownic, przedstawił ich wierzenia i praktyki w powieści "High Magic's Aid", która ukazała się w 1949. Kiedy w 1951 roku przestała w Wielkiej Brytanii obowiązywać ustawa zakazująca czarów, Gardner opublikował pierwszą książkę o Wicca, "Witchcraft Today" (1954), a następnie "The Meaning of Witchcraft". Jednocześnie starał się popularyzować Wicca w prasie oraz przeprowadzał inicjacje i zachęcał do tworzenia nowych kowenów, jak gdyby obawiał się, że Wicca nie przetrwa jego śmierci. Prawdopodobnie na tym tle zerwał z pierwotnym środowiskiem, które go inicjowało, i można domyślać się, że nie był wprowadzony do "wewnętrznych misteriów" tej grupy. To tłumaczyłoby zapożyczenia z Crowleya i masonerii, którymi Gardner uzupełniał niekompletne rytuały czarostwa. Z drugiej strony, tradycja czarownic mogła mieć luki, które Gardner wypełnił.

O Gardnerze krąży wiele legend. Jedna z nich, zapoczątkowana przez Aidana Kelly'ego, opowiada, jakoby Gardner był podglądaczem i masochistą, stąd rytualna nagość, pocałunki i biczowanie. Nie ma na to dowodu. Zbiór pornografii znaleziony w książkach Gardnera jest na owe czasy typowy.

Osobą, która obok Gardnera zrobiła dla wicca najwięcej, jest Doreen Valiente (1922-1999). Od wczesnej młodości interesowała się magią i czarostwem. W 1952 roku, przeczytawszy w prasie artykuł wspominający o działającym kowenie, nawiązała korespondencję z Gardnerem. Członkini kowenu Gardnera od 1953, włożyła ogromny wkład w Księgę Cieni. Jest autorką m.in. "Przykazania Bogini" i zastąpiła materiał wzięty z Crowleya własną poezją. Współpraca z Gardnerem popsuła się w 1957 roku, kiedy Valiente już jako arcykapłanka Gardnera zajęła stanowisko, że czarownice powinny stronić od rozgłosu. Na tym tle doszło do rozłamu, a miejsce Valiente w kręgu Gardnera w Hertfordshire zajęła Dayonis. Valiente założyła własny kowen z Nedem Grove. W latach siedemdziesiątych zaczęła publikować własne książki: "ABC of Witchcraft" (1973), "Natural Magic" (1975) oraz "Witchcraft for Tomorrow" (1978), w którym zamieściła Księgę Cieni dla samotnie praktykujących. Po rozstaniu z Gardnerem poszukiwała tradycji czarostwa starszych niż wicca. Przez jakiś czas pracowała z Robertem Cochranem, który twierdził, że do takiej należy. Valiente wierzyła mu tylko do czasu. Owocem facynacji tradycją Cochrana była napisana wspólnie z Evanem Johnem Jonesem "Witchcraft. A Tradition Renewed". W 1989 roku opublikowała autobiografię, "The Rebirth of Witchcraft". Do końca życia udzielała się na scenie wiccańskiej, poszukując źródeł Wicca, tradycji starszych niż gardneriyjska oraz udzielając informacji i współpracując z następnym pokoleniem, np. z Farrarami.

Po odejściu Valiente Gardner inicjował bardzo wiele osób i zachęcał je do zakładania własnych kowenów. Patricia Crowther założyła koweny w Yorkshire i Lancashire, Eleanor "Ray" Bone w południowym Londynie, a Monique Wilson (Olwen) dwa w Szkocji. Ta linia w 1963 roku pojawiła się w USA. Wicca zaczęło się rozprzestrzeniać.

Popularność Wicca sprawiła, że pojawili się uzurpatorzy. Największym z nich stał się Alex Sanders, "Król Czarownic", na którego współcześni mu gardneryjczycy patrzyli z rozbawieniem i przerażeniem. Dziś tradycja aleksandryjska uważana jest za równie szacowną, co gardneryjska.

Alex Sanders (1926-1988) zyskał rozgłos w 1962 roku, kiedy to stał się bohaterem ilustrowanego fotografiami artykułu w lokalnej gazecie Manchester Evening Chronicle and News. Fotografie przedstawiały Sandersa podczas własnego rytuału opartego na egipskiej Księdze Umarłych. Sanders ubrany był w szaty pokryte symbolami z Księgi Salomona. W artykule Sanders twierdził, że jest inicjowanym czarownikiem. Sprawa okazała się brzemienna w skutki.

Po pierwsze, Sanders stracił pracę w bibliotece, z której pożyczył książkę, aby kopiować z niej ezoteryczne symbole na szatach. Po drugie, reakcja czytelników na artykuł była gwałtowna i ucierpiały na niej czarownice gardneryjskie, próbujące odciąć się od "pajaca" Sandersa.

Sanders już od wczesnych lat sześćdziesiątych próbował zyskać inicjację w kowenie, ale odmawiano mu. Problem polegał na tym, że Sanders prowadził luźny tryb życia: uprawiał wysoką magię w stylu Crowleya (przechwalał się m.in., że stworzył magiczne dziecko imieniem Michael, który to Michael był odpowiedzialny za złe zachowanie Sandersa) i zdarzało mu się czcić diabła. Ponadto Sanders pił i używał życia z przedstawicielami płci obojga. W końcu jednak uzyskał inicjację, mimo, że podejrzewane o to osoby wypierały się. Sanders twierdził, że został inicjowany w dzieciństwie przez własną babkę, więc inicjacja przez gardneryjczyków nie była mu tak naprawdę potrzebna. Niestety, babcia, która miała go inicjować, pani Bibby, zmarła przed urodzeniem Alexa.

W latach sześćdziesiątych Alex prowadził kowen w Londynie, który wykształcił bardzo wiele osób i dał początek tradycji aleksandryjskiej. Arcykapłanką Sandersa był jego fotogeniczna żona Maxine Sanders, która wspomagała go w popularyzacji Wicca. Popularyzacja ta nie zawsze była szczęśliwa i graniczyła ze sztuczkami cyrkowymi (Sandersowie urządzili np. publiczny pokaz w teatrze). Alex Sanders pokazuje, że twórcy nowych religii bywają nieznośni dla otoczenia, ale ich dzieła bronią się same. "Był jak Joker w talii kart i miał swoją rolę do odegrania", powiedzieli Farrarowie w "A Witches' Bible". Przy całej swojej sensacyjnej otoczce Sanders był pełnym erudycji magiem i odważnym eksperymentatorem, oddanym magicznej pracy.

Alex Sanders i Maxine Sanders rozstali się i podążyli własnymi magicznymi ścieżkami. Oboje wykształcili następne pokolenia aleksandryjczyków. Alex zmarł w 1988 roku, a Maxine pozostaje aktywna w środowisku wiccańskim. Swoje niezwykłe, życie opisała w autobiografii "The Firechild".

W 1970 roku do wspólnego jeszcze wówczas kowenu Sandersów dołączyli Stewart Farrar (1916-2000), dziennikarz, który wciągnął się w temat, oraz Janet Owen (1950), która przyszła z koleżanką porozmawiać z czarownicami i sama zainteresowała się tematem. Para zakochała się w sobie. 22 grudnia 1970 miała już własny kowen, biorąc ze sobą za zgodą Sandersów trzech członków poprzedniego kowenu. 24 kwietnia 1971 para uzyskała od Sandersa inicjację trzeciego stopnia (jak widzimy, wszystko w owych czasach działo się szybko) i stała się samodzielna. Na gust Sandersa, zbyt nawet samodzielna. Było już jednak za późno. Farrarowie opracowywali własne rytuały i metody pracy oraz zaczęli publikować. Oskarżani bywają o publikowanie materiału objętego przysięgą. Ich wspólne prace to "Eight Sabbats for Witches" i "The Witches Way" (wydane razem jako "A Witches Bible"), oraz "The Witches Goddess", "The Witches God" i "Spells and How They Work". Oboje podróżowali po świecie z wykładami i badali historię Wicca. Zaprzyjaźnili się z Doreen Valiente i postanowili zostać gardneryjczykami.

Po śmierci Stewarta Janet Farrar współpracuje z Gavinem Bone, przyjacielem rodziny. W 2001 roku pobrali się.

Czarownkiem ważnym dla Amerykanów, a pośrednio i dla nas, jest Raymond Buckland (ur.1934), Brytyjczyk, który w 1962 roku przeprowadził się do Ameryki, a w 1963 został inicjowany przez arcykapłankę Gardnera, Monique Wilson czyli Lady Olwen. Razem z żoną Rosemary sprowadził tradycje gardneriańską do Stanów Zjednoczonych i dał początek tzw. linii Long Island, połowie gardneryjczyków w Stanach. Ta linia jednym w Stanach się podoba, innym nie, jak to zwykle między ludźmi i czarownicami bywa, niektórzy opowiadają, że Rosemary Buckland, która przeszła na chrześcijaństwo, cofnęła wszystkie inicjacje, których udzieliła, a więc linia jest w ogóle nieważna - plotki, plotki, nieżyczliwe plotki.

Sam Buckland odszedł od tradycji w 1973 roku, zostawiając kowen pod opieką pary Theos i Phoenixa, sam zaś zajął się upowszechnianiem bardziej demokratycznej wicca. Seax Wicca, czyli wicca saksońska, w której jest tylko jeden stopień inicjacji, powstała od zera, pokazując, że tradycję można stworzyć nie powołując się na babcię czarownicę, a jedynie kierując się własnym odczuciem i zdaniem. W ten sposób Raymond Buckland zaznaczył się w historii nie tylko amerykańskiego wicca, ale w historii pogaństwa na świecie. Jego książka "The Tree" jest Księgą Cieni tradycji saksońskiej, zrywając ze zwyczajem trzymania wewnętrznych materiałów tradycji w sekrecie pod przysięgą. Raymond Buckland był też twórcą korespondencyjnych kursów wicca we wczesnych latach osiemdziesiątych, co było dalszym odejściem od tradycji nauczania twarzą w twarz. Uważał, że osoby bez kontaktu z kowenem również powinny mieć dostęp do tradycji. Podobnego zdania był Ed Fitch, autor powszechnie dostępnych rytuałów ("Magical Rites from the Cristal Well"), które stanowiły rodzaj podręcznika samodzielnej praktyki. Krążyły w odpisach, a w 1971 roku zostały wyydane jako książka.

Inną osobą, która zostawiła na współczesnym wicca niezatarty ślad, jest Starhawk. Wicca eklektyczne w jej wydaniu staje się narzędziem zmiany świata i samego siebie. Co ciekawe, Starhawk nie używa nigdy nazwy "wicca", tylko czarostwo, i słusznie, ponieważ jej czarostwo w większości wicca nie przypomina. Miriam Samos (1951), jak brzmi jej prawdziwe nazwisko, była duchowym dzieckiem lat sześćdziesiątych, chociaż w przeciwieństwie do większości osób ze swojego pokolenia, zachowała jego ideały. W liceum protestowała przeciwko wojnie w Wietnamie. W młodości niespokojna dusza, wędrująca z jednego końca amerykańskiego kontynentu na drugi, pochodząca z Kalifornii, co ma swoje znaczenie, uczyła się od Zsuzsanny Budapest, dianitki, i od Victora Andersona, szamana, jednak podążała własną ścieżką. Jej pierwsza wydana książka, "The Spiral Dance"(1979), ukazuje tę własną ścieżkę, która porwała między innymi mnie. Starhawk łączy magię, feminizm, świadomość ekologiczną, refleksję społeczną i aktywizm polityczny. W następnych książkach, "Dreaming the Dark" oraz "Truth or Dare", nie mówiąc o "Webs of Power: Notes from the Global Uprising", Starhawk kładzie większy nacisk na politykę. Polski czytelnik może zapoznać się z jej wizją społeczeństwa poprzez powieść "Piąty święty żywioł". Jest to świat, gdzie zamiast przemocy rządzi przekonywanie, a "moc-nad" charakterystyczna dla świata patriarchalnego, redukcjonistycznego i zmechanizowanego ustępuje przed "mocą-z-wewnątrz", mocą świata matriarchalnego, organicznego, holistycznego.

Jako psychologa, interesowały Starhawk sposoby rozwiązywania konfliktu i praca z grupą. Ciekawostką jest fakt, że mroczne książki Starhawk były inspirowane jej pobytami w więzieniu, gdzie zamykano ją np. za demonstracje przeciwko elektrowniom atomowym. W więzieniu organizowała rytuały i grupy robocze. Obecnie Starhawk podróżuje z wykładami na temat czarostwa, ale również pracuje z izraelskimi i palestyńskimi działaczami na rzecz pokoju, organizując warsztaty radzenia sobie z przemocą. Prowadzi również seminaria na temat permakultury, metod działania aktywisty politycznego oraz duchowości, wszystko w ramach jednego kursu EAT - Trening Aktywisty Ziemi. Mieszka w Kalifornii we wspólnym domu z partnerem i przyjaciółmi, czasem przenosząc się do małego domku z ogrodem, gdzie stosuje permakulturę.

Starhawk dwa razy odwiedziła Polskę z warsztatami.

Scott Cunningham jest osobą, z którą Miły Czytelnik mógł się zetknąć. Jego "Wicca", "Moc ziemi", "Moc żywiołów" i "Moc potraw" zostały wydane po polsku i na nich wychowują się rodzimi wiccanie. Cunningham napisał w sumie 15 książek o wicca eklektycznym i naturalnej magii, które odniosły ogromny sukces.

Urodził się w 1956 roku. Był synem autora 170 książek. Jak widać, wdał się pod względem pisarskiej płodności w ojca (pisał również powieści i po dwóch latach studiowania pisarstwa porzucił uniwersytet, opublikowawszy już więcej niż nauczyciele). Magią i czarostwem zainteresował się w szkole. Był inicjowany do wielu kowenów i eklektycznych tradycji: Aridian Tradition, Reorganized Traditional Gwyddonic Order of Wicca, American Traditionalist Wicca. Zasadniczo był zwolennikiem samotnej ścieżki. Jego podejście wpłynęło na wicca, które obecnie zdominowane jest liczebnie przez eklektycznych zwolenników tejże samotnej ścieżki.

Książki typu "wicca zrób to sam" istniały już przed Cunninghamem. Było wspomniane "The Tree" Bucklanda, Była już "Liber Umbrarum", Księga Cieni do samodzielnej praktyki nieinicjowanych, dołączona do "Witchcraft for Tomorrow" Doreen Valiente, niejako w proteście przeciwko zamykaniu się konserwatywnych tradycji. Do tej pory wszelka literatura, na której bazowali nieinicjowani, była tylko do poczytania przed inicjacją. Zainteresowany czytelnik miał dążyć do poznania żywych osób z tradycji, do wstąpienia do kowenu i inicjacji. Tymczasem przeczytanie "The Tree" wystarczyło, żeby stać się wiccaninem. Fenomenem Cunninghama było to, że propagował maksymę "cokolwiek działa", czyli zachęcał do dowolności w praktyce duchowej, magicznej i religijnej, tak długo, jak zaspokaja to potrzeby jednostki.

Zarzuty stawiane Cunninghamowi dotyczą przed wszystkim bestsellera z 1988 roku, "Wicca". Wicca w niej to religia celebrująca życie - znika gdzieś polaryzacja, siły destrukcji równoważące siły tworzenia. Nie ma mowy o ciężkiej pracy nad sobą i stanięciu twarzą w twarz z ciemną stroną własnej osoby. Cunningham próbował prawdopodobnie obronić wicca przed skojarzeniem z ciemnością i Szatanem, ale w efekcie ludzie kojarzą je teraz z tęczami i króliczkami. Co więcej, nie kojarzą wicca z wewnętrznym misterium i inicjacją. Inicjację wg Cunninghama zastępuje samoinicjacja. Wicca przestaje być zakonem w ramach neopogaństwa, a nazwę Cunningham rozszerza na neopogaństwo inspirowane wicca. Idee Cunninghama wyszły poza jego książki i spowodowały, że na zasadzie "cokolwiek działa", wicca zaczęła się rozmywać w nieokreślony łagodny New Age, w ramach którego można robić wszystko.

Scott Cunningham zmarł na raka w 1993 roku, w wieku 37 lat.





<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://www.wicca.pl/?art=32">http://www.wicca.pl/?art=32</a><!-- m -->

W zacytowanym tekście zainteresowały mnie dwie kwestie;
Cytat:Po latach spędzonych w koloniach jako brytyjski urzędnik i antropolog amator, Gardner postanowił osiąść w Anglii. W 1938 roku przeniósł się z Londynu na prowincję, w okolice New Forest. Korzystając z wolnego czasu, Gardner jeździł na rowerze i podczas jednej z wycieczek odkrył amatorski Teatr Różokrzyżowców w pobliskim Christchurch. W tym teatrze poznać miał grupę, która wprowadziła go w tajniki podupadłego, lecz starożytnego kultu czarownic. We wrześniu 1939 roku, według własnych słów, Gardner został inicjowany.
Co wiadomo o pierwszych czarownicach z New Forest.

I drugi fragment;
Cytat: Cunningham próbował prawdopodobnie obronić wicca przed skojarzeniem z ciemnością i Szatanem, ale w efekcie ludzie kojarzą je teraz z tęczami i króliczkami. Co więcej, nie kojarzą wicca z wewnętrznym misterium i inicjacją. Inicjację wg Cunninghama zastępuje samoinicjacja. Wicca przestaje być zakonem w ramach neopogaństwa, a nazwę Cunningham rozszerza na neopogaństwo inspirowane wicca. Idee Cunninghama wyszły poza jego książki i spowodowały, że na zasadzie "cokolwiek działa", wicca zaczęła się rozmywać w nieokreślony łagodny New Age, w ramach którego można robić wszystko.

Co i ile zostało zastosowane z publikacji Cunninghama


Re: Korzenie Wicca - Verm - 23.03.2016

Cytat:Co wiadomo o pierwszych czarownicach z New Forest.

Jeszcze jakiś czas temu poddawano w wątpliwość istnienie kowenu w New Forest, do którego miał być inicjowany Gardner. Dzięki badaniom Heseltona wiemy dzisiaj kto mógłby do tego kowenu należeć i gdzie ów kowen odprawiał rytuały.

Cytat:Co i ile zostało zastosowane z publikacji Cunninghama

Z Cunninghama korzystają eklektycy (tradycyjni mają Księgę Cieni z rytuałami, więc Cunningham de facto im niepotrzebny) - na ogół przede wszystkim z tekstów rytualnych, które napisał.


Re: Korzenie Wicca - Sheila - 23.03.2016

Verm napisał(a):
Cytat:Co wiadomo o pierwszych czarownicach z New Forest.
Jeszcze jakiś czas temu poddawano w wątpliwość istnienie kowenu w New Forest, do którego miał być inicjowany Gardner. Dzięki badaniom Heseltona wiemy dzisiaj kto mógłby do tego kowenu należeć i gdzie ów kowen odprawiał rytuały.
Philip Heselton w ogóle wiele napisał o historii Wicca, w tym 2 wielkie tomiszcza biografii, więc tam na pewno jest więcej informacji. Z tego, co wiem, to kowen New Forest nie był w zasadzie wiccański, ale praktykował coś w rodzaju "prawicca", którą Gardner potem uzupełnił.
<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="https://en.wikipedia.org/wiki/Philip_Heselton#Publications">https://en.wikipedia.org/wiki/Philip_He ... blications</a><!-- m -->
A jak ktoś lubi historie o Wicca, to właśnie wyszła nowa książka Philipa, biografia Doreen Valiente
<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://www.doreenvaliente.com/Doreen-Valiente-Doreen_Valiente_Biography-19.php">http://www.doreenvaliente.com/Doreen-Va ... phy-19.php</a><!-- m -->

Cytat:
Cytat:Co i ile zostało zastosowane z publikacji Cunninghama
Z Cunninghama korzystają eklektycy (tradycyjni mają Księgę Cieni z rytuałami, więc Cunningham de facto im niepotrzebny) - na ogół przede wszystkim z tekstów rytualnych, które napisał.
Nie wiem, czy dobrze rozumiem pytanie... Tradycyjni wiccanie nie korzystają z publikacji Cunninghama. Natomiast eklektycy i owszem, i to namiętnie. Zwłaszcza u nas, gdzie książka Cunninghama przez wiele lat była jedną z nielicznych o "wicca", więc wiele osób (na nieszczęście) niezależnie od nastawienia pozytywnego czy negatywnego, kojarzy Wicca głównie z obrazem jaki wyłania się z podręcznika Cunninghama oraz image'em i zachowaniem jego czytelników, zwłaszcza nastoletnich...


Re: Korzenie Wicca - szamka - 07.04.2016

Poważnie zainteresowani Wicca zapewne przeczytają polecaną literaturę, ja zdecydowanie nie.Wystarczy mi wiedza orientacyjna. I tu mam pytanie związane z czarownictwem przed powstaniem Wicca.
W naszym czarownictwie babki stosują elementy z dawnych wierzeń. Czy podobnie jest w Wicca.


Re: Korzenie Wicca - Verm - 09.04.2016

Zanim powstała wicca w Anglii był jeszcze tzw. cunning-folk (coś jak nasze babki) i "branżowe" stowarzyszenia o z elementami podobnymi do tych obecnych w wolnomularstwie (ryt inicjacyjny, przysięga itd) - toadmeni, Miller's Word i horsemeni. Niewykluczone, że jest to jedno ze źródeł, które wykorzystał Gardner tworząc wicca.