Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne
Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Wersja do druku

+- Forumezo.pl - Forum ezoteryczne i magiczne (https://www.forumezo.pl)
+-- Dział: MEDIA BIOGRAFIE WYWIADY WRÓŻKI JASNOWIDZE CZAROWNICE (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=91)
+--- Dział: Wróżki, wróżbici, jasnowidze, czarownice, magowie, naciągacze (https://www.forumezo.pl/forumdisplay.php?fid=93)
+--- Wątek: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych (/showthread.php?tid=10426)

Strony: 1 2 3


Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Elżbieta - 19.03.2015

"PRAGNIENIE
Wszystko, co istnieje ma w sobie pragnienie powrotu do Źródła. I wszystko do Niego powróci. W kabale ów świat jedności stworzenia ze Źródłem nazywa się olam haba ( światem przyszłym ). Mistycy chrześcijańscy identyfikują go z Rajem lub Królestwem, które nadejdzie. Lecz przecież wszyscy mamy je już teraz, w sobie. Czym ono jest? Tym, co rodzi w nas owo pragnienie... Miłością. W niej roztapia się każda ciemność, jaką ze sobą wleczemy. Starczy ją tylko rozświetlić... Rozświetlić światłem Źródła, które z nas emanuje. W tym sensie każdy jest Źródłem, nie przestając być sobą, czyli stworzeniem wywodzącym się ze Źródła... Smile "

<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://ctud.blox.pl/2015/03/PRAGNIENIE.html">http://ctud.blox.pl/2015/03/PRAGNIENIE.html</a><!-- m -->


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Mentor - 23.03.2015

Mogę tu?
Wiem, że nie na temat.
Co Wy na to : <!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="https://www.youtube.com/watch?v=nNAYOjcRmpg">https://www.youtube.com/watch?v=nNAYOjcRmpg</a><!-- m -->

Był czas, że owy Pan zbliżył się bardzo, bardzo do Kościoła Katolickiego. To jedno z jego świadectw.
Co Wy o tym myślicie??? Męczy mnie to. Często w religijnych dyskusjach jest on przywoływany... jako ZNAKOMITY przykład. Wiecie coś o tym??? :diabel:


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Elżbieta - 23.03.2015

Poczytaj blog JAN WITOLD SULIGA MOJA „DUCHOWA DROGA”
i wszystko będzie jasne *)


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Mentor - 23.03.2015

Na pewno przeczytam!!!

Bo film jest z 2014. A we Wro ciągle są jego kursy tarota.


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Mentor - 23.03.2015

<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://www.astrolog.org.pl/baza-horoskopow/Suliga_Jan_Witold">http://www.astrolog.org.pl/baza-horosko ... Jan_Witold</a><!-- m -->

TO wiele wyjaśnia!!!
Asc w raku- potrzeba bezpieczeństwa. MC- Ryby szukanie duchowości....


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Mentor - 23.03.2015

Elie napisał(a):Poczytaj blog JAN WITOLD SULIGA MOJA „DUCHOWA DROGA”
i wszystko będzie jasne *)

"Moje odejście z chrześcijańskiego zboru wywołało sensację i liczne kontrowersje. Najbardziej dostało mi się od byłych okultystów, z których jedna osoba tak się przejęła moją „zdradą Jezusa”, że przesłała mi e-mailem pewien tekst, będący czymś w rodzaju „przekleństwa śmierci”. „Wierzę, że mimo wszystko spotkamy się kiedyś w Królestwie Ojca” – pisała do mnie w sms-sie inna „siostra w Chrystusie”. „A czy nie możemy się spotkać Tu i Teraz? – odpisałem. – Na przykład na kawie?”. Nie odpowiedziała. Dzwoniono do mnie, nawiedzano mój dom, by sprawdzić jak się miewam i czy już miotają mną „demony”. Nic z tych rzeczy. „Demony” odeszły, radość życia przemieniła się w codzienność bycia tutaj. Z dnia na dzień zdrowiałem, odzyskiwałem poczucie humoru, śmiałem się, pisałem, malowałem, snułem rozmaite plany. Po roku moja sytuacja finansowa zaczęła ulegać poprawie, domowe niesnaski uległy załagodzeniu, rodzinnie relacje – widocznej zmianie na lepsze, kłopoty w pracy przestały być groźnymi kłopotami, odczuwanie energii zanikło do tego stopnia, że jeśli jeszcze rok temu z najwyższym trudem wytrzymałbym spotkanie z jakimś gronem okultystów, dziś mogę się z nimi stykać, rozmawiać, obserwować co robią i nie wzbudza to we mnie jakiś większych emocji.

Czuję za to coś innego. Wdzięczność. Wdzięczność za całe moje życie, za to wszystko, co mnie spotkało, za to, że wyszedłem z tego obronną ręką. I za to, że żyję. Że jem, śpię, chodzę, patrzę na niebo lub oglądam się za dziewczynami... Że piszę, maluję i opowiadam ludziom o tym, na czym się znam: o tarocie, kabale, szamanizmie... Nie widzę powodów, dlaczego miałbym tego nie robić. Niektórzy mówią, że wróciłem do tarota. Zabawne. Równie dobrze można by rzec, że wróciłem do hinduizmu, kabały, szamanizmu czy gnozy. Tarot jest cząstką mnie, ale nie jest mną. Jest ważnym doświadczeniem, którym się mogę dzielić. Obok wielu innych, duchowych systemów jest jednym z przejawów i produktów „duchowego snu” ludzkości, opowiadam zatem o tym śnie i wyjaśniam co sprawia, że on się śni. Nadałem mu miano Syndromu Duchowego Uzależnienia. Piszę o nim książkę, prowadzę terapię wiodącą do przebudzenia. Nie jest to jakaś moja „misja” albo „powołanie”. Myślę jednak, że nie bez przyczyny musiałem przejść to, co przeszedłem. Gdyby nie to, trwałbym wciąż w iluzji. Nie zaznałbym radosci przebudzenia...

„Popatrz – powiedziała mi we wrześniu zeszłego roku moja znajoma. – Minęło dwanaście miesięcy, a ty wciąż „to” masz.” Otóż nie mam, nie jestem bowiem oświecony ( cokolwiek to słowo oznacza ). Nie znam ani „drogi do Boga” ani samego Boga. Niewiele zresztą o Bogu rozmawiam. Nie modlę się doń, bo nie ma takiej potrzeby. Czasem medytuję w za zen, ale bardzo rzadko. Nie chodzę do kościoła, lecz go nie unikam. Do moich przyjaciół ze zboru czuję życzliwość, jednakże nie utrzymuję z nimi bliskiego kontaktu. Do moich okultnych adwersarzy nie mam pretensji, nie obdarzam ich wszakże uczuciem miłości. Niczego zbytnio nie planuję, ale i nie żyję bez celu. Nic nie zależy ode mnie, a jednocześnie o wielu sprawach swobodnie decyduję. Co do reszty spraw, to wolałbym w tym miejscu o nich nie opowiadać.

Tekst ten jest w pewnym sensie moim „listem do Boga”. Trzecim z kolei. Pierwszy napisałem w 1989 roku i dziękuję Mu, że mnie wtedy wysłuchał. Drugi napisałem pod koniec 2001 roku i dziś wiem, że i on został wysłuchany. Co do tego „listu” mam świadomość, że coś on zamyka i coś we mnie otwiera. Ta historia nie ma wszak żadnego końca. I niczego takiego zresztą już nie oczekuję...

Warszawa-Radość, 13 – 15 marzec 2006 roku"

<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://ctud.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?138185">http://ctud.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?138185</a><!-- m -->

MC w Rybach, ta niestałość... To balansowanie między snem a jawą... Rozmyta droga.

Najbardziej boję się tego, że jestem do niego podobna... Też tak się bujałam...


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Mentor - 24.03.2015

Przeczytałam. Ale dalej nie wiem co o tym myśleć...
Co Wy myślicie?


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Hera - 10.05.2015

<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/nieuchwytna-istota-piekna/">http://www.national-geographic.pl/artyk ... ta-piekna/</a><!-- m -->

Cytat:Wikipedysta:Gandalea/Jan Witold Suliga

(Przekierowano z Wikipedysta:Gandalea/Jan witold suliga)

Jan Witold Suliga (ur. 20 grudnia 1951 r. w Krakowie) - polski tarocista, etnograf, pisarz, wykładowca; z wykształcenia antropolog, kabalista; specjalizuje się w geografii religii, historii okultyzmu, tarota, magii hermetyzmu i duchowych tradycji. Autor wielu książek, w tym z dziedziny ezoteryki. W 1989 uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych (etnografia). Tematem pracy doktorskiej był: „Społeczny eksperyment gandhyjskiej organizacji Vikas Bharati jako przykład poszukiwania indyjskiej drogi rozwoju”.
W latach 1990-2006 pełnił funkcję dyrektora Warszawskiego Muzeum Etnograficznego. W 2006 roku przyjął funkcję dyrektora Centrum Terapii Uzależnień Duchowych. Od roku 2008 do 2010 prowadził własną działalność gospodarczą – ETNO ART.PL Galeria i Pracownia Edukacyjna „Etnik”. W roku 2014 została założona Kabalistyczna Szkoła Tarota, w której przyjął funkcję dyrektora merytorycznego.
Zna cztery języki w tym sanskryt i hebrajski

Biografia

W 1969 ukończył XIX Liceum Ogólnokształcące w Łodzi. Do 1977 studiował etnografię na Uniwersytecie Łódzkim. Po obronie pracy magisterskiej i uzyskaniu tytułu magistra etnografii, gdzie tytuł pracy magisterskiej to: Obrzęd budowy domu w Indiach starożytnych w świetle nakazów religijnych (ksiąg rytuału domowego), rozpoczął na wspomnianym uniwersytecie Studia Doktoranckie na Wydziale Społeczno-Ekonomicznym Socjologii. W ramach przewodu doktorskiego w latach 1984-1985 uczestniczył w studium doktoranckim na Ranchi University w Bihar w Indiach. Do 1990 roku pracował jako wykładowca na Uniwersytecie Łódzkim.
W latach 1989-2006 pełnił funkcję dyrektora Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie[1]. W tym czasie zrealizował szereg ekspozycji muzealnych, z których jedna („Krocząc drogami aniołów. Anioły w sztuce i tradycji judeochrześcijańskiej” ) zyskała I nagrodę za Wydarzenie Muzealne 1998 roku, przyznawaną przez Ministra Kultury. Napisał również wiele artykułów z zakresu etnografii, antropologii kulturowej i religioznawstwa publikowanych w czasopismach naukowych, popularnonaukowych, zawartych również w pracach zbiorowych.
W tym samym czasie zajmował się w dużym stopniu ezoteryką, z którą miał styczność od lat niemal dziecięcych. Jego ojciec zajmował się różdżkarstwem, a babcia stawiała kabałę. Właśnie ciągła styczność z tematem różnych form metafizyki przyczyniała się do wyboru studiów etnograficznych. Pierwszy raz udał się do Indii w 1977 roku. W tym czasie znał już sanskryt, tłumaczył upaniszady. Przez kolejne lata, równolegle z pracą na Uniwersytecie Łódzkim, rozszerzał swoją wiedzę i umiejętności w zakresie nie tylko ezoteryki jako takiej, czy religioznastwa, ale również w kontekście duchowości. Właśnie w tamtym czasie zetknął się ze spirytyzmem, który go jednak szybko zniechęcił (szczególnie, że nie życzył sobie, aby brano go za medium, którym wg wielu był), potem miał styczność z alchemią, hermetyzmem, astrologią, gnozą, jak i z kabałą, która stała się jego życiową pasją. Ta ostatnia nie dlatego przykuła jego uwagę, że zawierała w sobie pewnego rodzaju emanacyjną wizję Bóstwa, lecz głównie z powodu, iż zgodnie z jej naukami człowiek miał stanowić współpracownika Boga – prawdziwego stwórcy wszechświata .
Na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. Jan Witold Suliga stał się jednym z ważniejszych liderów ruchu New Age w Polsce. Właśnie w latach dziewięćdziesiątych spod jego pióra wyszło sporo książek dotyczących głównie tematyki tarota. Stał się prekursorem tego rodzaju wróżbiarstwa. Przez szereg lat prowadził kursy z tym związane. Jego talia kart jako pierwsza ukazała się na rynku polskim, dołączona była do książki „Tarot Wielcy Magowie Świata”.
Przez wszystkie te lata Jan Witold Suliga zmagał się z rozterkami duchowymi. Czuł się prześladowany przez istoty pozazmysłowe. Ramy własnych wierzeń wielokrotnie naginał tracąc pewność, co do własnych przekonań i odczuć. Ten stan ciągnął się do roku 2000. Podróż do Chin wiele zmieniła w jego sposobie funkcjonowania i postrzegania samego siebie, nie ukoiła jednak w pełni jego rozterek w dziedzinie własnej duchowości.
Na początku XXI wieku skupił się na sprawach wiary nie tylko jako takiej, ale też jej związku z tematyką okultyzmu. Aktywnie uczestniczył w zajęciach grupowych Fundacji Ewangelia działającej przy jednym z kościołów protestanckich. Był to czas, kiedy postać Jana Witolda Suligi wielu osobom zaczęła się kojarzyć głównie z tematem nauk Chrystusa oraz działaniami proreligijnymi.
Jednak począwszy od roku 2004 ten stan zaczął się zmieniać. Pan Jan Witold Suliga odszedł ze zgromadzenia chrześcijańskiego zboru, co wywołało prawdziwą burzę, szczególnie wśród byłych okultystów. Na powrót aktywnie zajął się tematyką kabały, tarota, szamanizmu i gnozy. Po dzień dzisiejszy prowadzi wykłady z dziedziny ezoteryki i kulturoznastwa, także prowadzi kursy dotyczące wróżenia.
W 2014 roku powstała prowadzona przez niego Kabalistyczna Szkoła Tarota, która od samego początku zaczęła się cieszyć ogromnym zainteresowaniem i popularnością. Co roku odbywają się również szkolenia wakacyjne prowadzone przez pana Jana Witolda Suligę.



Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Sosnowiczanin - 13.05.2015

Mentor napisał(a):Przeczytałam. Ale dalej nie wiem co o tym myśleć...
Co Wy myślicie?

Powiem zupełnie szczerze że ja podszedłem do szukania ścieżki bardzo, może nawet zbyt bardzo pragmatycznie.

Za najlepszą uważam taką która pomaga osiągnąć najmocniejszą energetykę w jak najkrótszym czasie.

Dysputy i poglądy zostawiam filozofom aczkolwiek pewne ideały które zawsze uważałem za nadrzędne znalazłem w obecnych nurtach.


Kilka osób wspomniało o swoich wahaniach - nie chcę nikogo martwić ale uważam że w pewnej części taka pełna przeszkód droga duchowa jest związana z pieczęciami oraz blokami karmicznymi na i powyżej korony. Jest jakaś przyczyna dla której jedni od razu spotykają właściwych mistrzów i szybko się uczą, a inni stoją w miejscu czy nawet gorzyj. Oczywiście te dwie rzeczy to nie koniec tematu, ale jeśli duchowość jest jakimiś materiałem, substancją, to ma ona swoje właściwości.
Dobra wiadomość jest taka że można tą substancję czyścić i rozwijać i nie ma przypadków beznadziejnych Smile


Re: Jan W. Suliga Centrum Terapii Uzależnień Duchowych - Rea - 15.05.2015

Cytat:Kilka osób wspomniało o swoich wahaniach - nie chcę nikogo martwić ale uważam że w pewnej części taka pełna przeszkód droga duchowa jest związana z pieczęciami oraz blokami karmicznymi na i powyżej korony. Jest jakaś przyczyna dla której jedni od razu spotykają właściwych mistrzów i szybko się uczą, a inni stoją w miejscu czy nawet gorzyj. Oczywiście te dwie rzeczy to nie koniec tematu, ale jeśli duchowość jest jakimiś materiałem, substancją, to ma ona swoje właściwości.

Masz na myśli Chrzest Św. jako blokadę uniemożliwiającą duchowy rozwój człowieka ?