26.09.2015, 17:01
Mi pomaga podjąć trudne decyzje, a także jest drogowskazem w codziennym życiu. To wewnętrzny głos, który mnie poucza i wskazuje drogę.
26.09.2015, 17:01
Mi pomaga podjąć trudne decyzje, a także jest drogowskazem w codziennym życiu. To wewnętrzny głos, który mnie poucza i wskazuje drogę.
26.09.2015, 21:11
Tak, jest to taki cichy głos, która podpowiada nam co i jak... Moja intuicja zazwyczaj podpowiada mi dobrze, tylko właśnie problem w tym, że nie zawsze się jej słucham, i z tego co czytam, widzę, że co niektóre forumowiczki również działają wbrew swojej intuicji. A czasem potrafi ona doradzić lepiej niż najlepsza przyjaciółka. Ot, taki nasz cichy wewnętrzny głosik... Owszem, my ludzie możemy decydować czy pójdziemy za głosem naszego rozumu czy też za głosem serca.
Czym jest intuicja wg Wikipedii? Cytat:Intuicja (z łaciny: intuitio – wejrzenie) – Objawia się w postaci nagłego przebłysku myślowego, w którym dostrzega się myśl, obraz, rozwiązanie problemu lub odpowiedź na nurtujące pytanie. A co na to Słownik Języka Polskiego? Cytat:Wyczucie przyszłości, zdolność przewidywania; przeczucie, instynkt, antycypacja. Niezbyt umotywowany, ale prawdopodobny sąd o czymś, słuszne przeczucie.
Najpiękniejsze chwile w życiu - nie można ich zaplanować, przychodzą same.
27.09.2015, 10:35
U mnie czasem nie wiem czy intuicja czy lęk
Mnie ogarnia ...
27.09.2015, 10:44
Nie gniewaj się Kasiu, myślę, że Ty to jesteś nadwraźliwa. Staraj się spojrzeć na świat spokojniej, bez emocji. Wycisz się, może zastosuj jakąś formę medytacji, wtedy usłyszysz głos intuicji. Ja też bywam nadwraźliwa, ale głównie to jestem strasznie impulsywna. Działam odruchowo, a potem myślę. A powinno być odwrotnie.Uniknęłabym wiele kłopotów.
Forum jest dla aktywnych użytkowników. Czytać można bez rejestracji.
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw
01.01.2016, 23:07
szamka napisał(a):Zauważyłam, że u mnie intuicja rozwijała się w czasie intensywnej praktyki medytacyjnej oraz w okresach szczególnego zainteresowania snami i świadomym śnieniem. [justify]Nie sa jej pozbawieni, sa zbyt mocno przywiazani do logiki, i czesto, w zwiazku z roznymi zdarzeniami po prostu boja sie z niej korzystac. Z moich obserwacji wynika, ze osoby zyjace blizej natury i mniej czasu poswiecajace na rozmyslania o pojedynczych problemach (nie starajace sie rozlozyc wszystkiego na czynniki pierwsze), czesciej ufaja swoim przeczuciom, czyli intuicji, a im blizej natury, tym intuicyjne postepowanie jest bardziej naturalne i... czesto przez dana osobe nieuswiadomione sobie. Pospiech, technika i zgielk wielkich aglomeracji, oraz nauczanie w oparciu ze musisz wiedziec wszystko jawnie, sprawia, ze pojawia sie konflikt: postrzeganie swiadome i racjonalnosc decydowania o sobie - podejmowanie dzialan okreslonych jako bezsensowne gdyz ich przyczyny pozostaja poza swiadomym dzialaniem rozumu. Zeby uslyszec swoja intuicje, warto przestac za nia biec, nie powinno sie jej starac usilnie dostrzegac i wyliczac jej dowodow, dobrze jest zyc w zgodzie z natura, soba samym i wystopowac, czyli przestac pedzic, a tempo zycia starac sie dostosowac do mozliwosci wlasnego organizmu, a nie do naukowych, czy tez medialnych wytycznych. Tak na prawde to nie ma osoby, ktora nigdy nie posluzylaby sie intuicja. Kazdy z nas byl dzieckiem, a dziecko to duzy eksperymentator, ktory czesto nieswiadomie korzysta ze zdobytej wiedzy... czyli suma summarum, z intuicji. Kazda osoba wiec zrobila to co najmniej raz i co najwyzej zupelnie nieswiadomie. Gdyz swiadomie mozna probowac kontrolowac intuicje, czy tez probowac ja "wylaczyc"... tylko, co z tymi razami gdy dziala automat podswiadomosci? Takie jest moje zdanie.[/justify] Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. C.G.Jung
03.01.2016, 15:08
„To, co nasza świadomość pojmuje poprzez myślenie, czucie, wolę, pamięć, rozumowanie i intelekt, w podświadomości odzwierciedlane jest w przeciwny sposób. Z praktycznego punktu widzenia, naszą podświadomość można uznać za naszego przeciwnika.
Bodziec czy impuls do wszystkiego, co dla nas niepożądane, jak nasze pasje, wady i słabości, wywodzi się z tej sfery świadomości.” - Franz Bardon I co teraz powiecie
Forum jest dla aktywnych użytkowników. Czytać można bez rejestracji.
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw
03.01.2016, 15:44
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=4Y8mtfsuC84[/youtube]
Zaakceptuj swoje ciemne myśli. Nie walcz z umysłem. AUTOR FARIDA SORANA Zapraszam do obejrzenia krótkiego filmiku o akceptacji swoich ciemnych stanów – smutku, negatywnych myśli itd. Akceptując je, możemy przemieniać w kreację, wydobywać skarby z ciemności. Więcej o tym napisałam w artykule: Nie bój się depresji, znajdź skarb Od dzieciństwa zmagałam się ze stanami depresji, nicości, otchłani. Ogarniało mnie pragnienie nieistnienia, zaśnięcia, zamknięcia. Uczucie wielkiego ciężaru, niemocy, śmierci, „ściągania” w dół. Czułam w sobie niemy krzyk, paraliż w głowie i ciele, cierpienie i bóle niewiadomego pochodzenia. Przekonałam się, że nie da się walczyć ani zapełnić tych stanów przyjemnościami. Dawały ulgę na chwilę, a potem wszystko wracało. Leki uśmierzały ból, ale nie zalepiły dziury we mnie. W moim przypadku nieskuteczne okazały się psychoterapie, modlitwy i ładowanie świetlistymi energiami. Nie mogłam nicości w sobie zwalczyć afirmacjami, programowaniem podświadomości czy wizualizacjami. Te techniki żerowały na moim lęku, dążącego do „utrzymania stanu pozytywnego” a tym samym próbie kontroli tego, co nieznane i negatywne. Naiwnie nastawiałam się na zmianę czegoś, czego nie da się zmienić. Zrozumiałam po latach, że mogę jedynie świadomie uczestniczyć w „nocy”, czyli zmienić nastawienie do stanu negatywnego a nie sam stan. W swoją śmierć, nicość i otchłań musiałam w końcu wleźć i dotrzeć do przyczyny. Uwolnić KONKRETNY potencjał Ducha, który we mnie cierpiał z powodu niewiedzy i blokady. Gdy zyskałam świadomość, co we mnie domaga się ujścia, a następnie przejawiłam w życiu, wszystko się zmieniło. Pustka, która krzyczała, stała się wreszcie spełnieniem, a moje wyrażanie wzbogaciło się o wiedzę i nowe możliwości, które ten przejaw Ducha reprezentował. Tak zaczęłam odkrywać swoje powołanie. To oczywiście nie oznacza, że stany „ciemne” minęły i już nigdy nie wróciły. Świadomość się rozwija a nie stoi w miejscu. Cierpienie towarzyszy uwalniającej się i poszerzającej świadomości, ponieważ niszczy granice naszych iluzji, fałszywych założeń i komfortu. To zbiegać się może z nieszczęściami w życiu, które wprost „oczyszczają” przestrzeń z blokad i więzi, w jakich się zamknęliśmy. Lęk i niewiedza „co dalej”, wpływa negatywnie na samopoczucie. Tymczasem kolejne potencjały psychiczne i duchowe są już gotowe na odkrycie oraz przejawienie w życiu. Dzięki wcześniejszej „czystce” grunt został przygotowany a przestrzeń życiowa uwolniona i gotowa do nowych działań. Dzień i Noc, albo Pełnia i Pustka, to cykle rozwoju świadomości. Dzień jest uwolnieniem wiedzy, ujawnieniem potencjału – światła, które rozświetli nasze życie (Pełnia). To uwolniona kreacja, radość, entuzjazm, pewność i odwaga. A noc może być metaforą stanu, gdy penetrujemy swoją nieświadomość w poszukiwaniu wiedzy o nas samych. Służy to ujawnieniu tego wszystkiego co cierpi w nas, dlatego domaga się uwagi, „nęka” na różne sposoby. U osób sensytywnych może to się objawić przez nękające koszmary, cienie – duchy, demony czy inne „byty” . W większości przypadków jakie znam, są to stany bezosobowej nicości i śmierci, ogarniające umysł. Cierpienie podczas dezintegracji, jest cierpieniem uwięzionego potencjału w podświadomości, który w bólach przebija się do poziomu ego. Ego wtedy szaleje, zamiast zrozumieć, że o to rodzi się zmiana, coś nowego. U kobiet, jako że one są „rodzącym księżycem”, czyli reprezentują Ciało – podświadomość, spadki nastrojów pojawiają się regularnie, w sprzężeniu z hormonami, cyklem miesiączkowym. Nie ma najmniejszego sensu walczyć z nocą w sobie, albo udawać, że jej nie ma. Należy dążyć do rozpoznania jaki potencjał domaga się uwolnienia. W tym rozpoznaniu pomogła mi duchowość, zaufanie Wyższej Jaźni i oddanie się prowadzeniu. Praca z symboliką snów, wizji oraz wydarzeń życiowych, pomaga namierzyć uwięzione w podświadomości cienie, odpowiedzialne za stany „ciemne”. Ich nie da się usunąć z siebie, wyegzorcyzmować, zalać tonami światła. Wszystko czego doświadczamy, jest częścią nas samych. Z powodu niewiedzy odbieramy cienie jako coś obcego i zewnętrznego, z czym należy walczyć metodami psychiatrycznymi, ezoterycznymi czy religijnymi. To złudzenie, które wynika z ograniczenia i podzielenia naszej świadomości. Dzięki duchowości nie wyeliminujemy stanów negatywnych, tylko zmienimy stosunek do nich . Nauczymy się przechodzić przez nie ze zrozumieniem i spokojem. Nie czujemy już lęku, ponieważ wiemy z czym mamy do czynienia. Wtedy depresja i cierpienie stają się przejściem nocy w świt. Jednak noc w swej istocie pozostanie nocą i nie uciekniemy od niej. Ale możemy rozświetlić noc gwiazdami (wiedzą) i odkryć piękno. Za każdym razem widzę potwierdzenie tego procesu, gdy świadomie już, w zaufaniu i ze spokojem wchodzę w pustkę. W niej, gdy rozpozna się iluzję „straszności” smoka, wyłonią się skarby – mądrość i natchnienie, czekające na to, by przejawić się w umyśle i życiu człowieka. Te może być na przykład pomysł na obraz, książkę, organizację, pracę, wyjście do ludzi z nowym, kreatywnym działaniem. Trzeba poznać swoją noc i nauczyć się rozświetlać ją Świadomością, by nieść to światło innym. U mnie, po każdym stanie „ciemnym”, pojawia się natchnienie na nowy tekst, działanie i wiedzę, dzięki którym skuteczniej realizuję swoje powołanie. Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich ludzi. Są osoby, które bez przeszkód realizują swoją Duszę i żyją w spokoju, prostocie, wewnętrznej radości. To wcale nie muszą być ludzie rozwijający się duchowo. Paradoksalnie, tą dojrzałą duchowość w pełni reprezentują, więc jej nie potrzebują. Są skuteczni w swoim fachu, zawodzie, działaniu pośród ludzi. Dojrzały Duch, który znalazł swoje unikalne miejsce w Materii, nie ma potrzeby jej demonizowania czy degradacji. Dopóki dopada nas „ciemność” oznacza to, że nie osiągnęliśmy jeszcze swojego pełnego wyrażenia na ziemi. Mając tego świadomość, inaczej podejdziemy do depresji – nie jako bezsensownego cierpienia, ale szansę na znalezienie swojego szczęścia. Dlatego nie trzeba się bać depresji ani smutku. To ta część, która cierpi z powodu braku przestrzeni w umyśle. To dziecko, które urosło, ale nie umie się urodzić z powodu naszej niewiedzy i strachu przed „nowym”. Cierpi więc uwięzione w łonie nieświadomej matki – Podświadomości, archetypowej Pustce. Jej trzeba pomóc, a nie odgradzać się i demonizować w nieskończoność. Rzeczywistość kształtuje to, co wiemy i to, czego nie wiemy. To drugie jest sprawcą cierpienia. Nawet jeśli uda nam się chwilowo „wygrać” z depresją, stłumić ją, to nie oznacza, że ta część nas przestała istnieć. Jedynie odgrodziliśmy się od tej cierpiącej cząstki, więc przejawi się ona w życiu, zgodnie z zasadą projekcji. Życie to lustro naszego wnętrza – tego co jasne, i tego co ciemne – nieprześwietlone przez naszą świadomość. Dlatego cierpienie będzie wracać w różnych formach tak długo, aż wreszcie poznamy i uwolnimy przyczynę poprzez konkretną wiedzę i kreację w życiu, pośród ludzi. Reasumując, depresja, pustka, stan śmierci duchowej nie są wrogami, tylko manifestacją niewiedzy o sobie samym. W warstwie biologicznej przejawiają się jako konkretne symptomy chemiczne i neurologiczne, ale patrząc „duchowo” nie są one przyczyną, tylko skutkiem. Ciało fizyczne jest przedłużeniem ciała duchowego, mapą i odzwierciedleniem Umysłu. Na poziomie przyczynowym, poczucie pustki i rozdarcia w sobie, jest stanem boskiego potencjału, który w bólach rodzi się z ciemności. Po to, by rozjaśnić życie w konkretnym jego obszarze. Od Twojej wiedzy i rozpoznania będzie zależeć, ile ten wewnętrzny „poród” będzie trwał. W warstwie symbolicznej, opowiadają o tym mity całego świata, z Bożym Narodzeniem na czele. W różnych wierzeniach kultur, z najciemniejszej nocy i śmierci (24 – 25 grudnia) wyłania się Światło, Syn Boga, Słońce, obleczone w wiedzę i rozświetlające świat (życie, materię) zbawczą Świadomością. Ma to odniesienie w życiu wielu ludzi. Gdy doświadczasz depresji, wiedz, że właśnie jakieś światełko pragnie się urodzić, wyjść z niebytu, stanu śmierci, piekła i ciemności w Twoim własnym umyśle. Pragnie przebić się do Twojej świadomości a tym samym dołączyć do świata Żywych. Tylko tak może pokazać swój unikalny blask i piękno. Dzięki temu następuje poznawanie i uwalnianie różnych aspektów swojego powołania. To rozkwit Duszy w materii, dla której się narodziła, unikalna cegiełka w zbiorowym postępie ludzkości. Człowiek jest pomostem tej wędrówki światła – z góry w dół, gdy rodzi się fizycznie, oraz z dołu w górę, gdy rodzi się duchowo, dla świata. Nie chodzi o to, by ulegać negatywnym myślom, ale dać im prawo do przejawienia się w umyśle, zachowując dystans i uważność. W człowieku jest wszystko, co istnieje. Akceptując i odnajdując w sobie różne – jasne i ciemne bieguny dualizmu, możemy z nich wychodzić do szerszej perspektywy. Tak następuje rozwój świadomości i wiedzy. Jeśli walczysz ze swoimi negatywnymi myślami, i usilnie zmuszasz się do myślenia pozytywnego, wtedy możesz wpaść w różne paranoje walki z „niskimi wibracjami”, lęków przed swoją własną ciemną stroną i obsesji na punkcie przyciągania pecha w życiu. Bo to co wyparte, zawsze wraca silniejsze. Przymus pozytywnego myślenia i afirmacje nie chronią przed „cieniem”. Za to mogą go wzmocnić, jeśli z nim walczą i tłumią, zamiast prześwietlić i zrozumieć tą część istnienia, od której nikt nie jest wolny.
,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać”
– Andrzej Sapkowski CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
03.01.2016, 17:17
Nut czemu ten filmik tu wrzucilas? Ciemne stany to nie stany zwiazane z intuicja. Moze warto byloby zalozyc dla niego osobny temat lub w innym miejscu go zamiescic.
Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. C.G.Jung
03.01.2016, 17:26
Elie napisał(a):„To, co nasza świadomość pojmuje poprzez myślenie, czucie, wolę, pamięć, rozumowanie i intelekt, w podświadomości odzwierciedlane jest w przeciwny sposób. Z praktycznego punktu widzenia, naszą podświadomość można uznać za naszego przeciwnika. [justify]Pytanie brzmi, czy podswiadomosc jest tozsama z intuicja. Intuicja jest dzialaniem syntetycznym opartym na posiadanej wiedzy i wdrazanym w sposob automatyczny, czyli nie tyle nie swiadomy, co naturalny na poziomie oczywistosci reakcji. Podswiadomosc, to opozycja do swiadomosci. W brew pozorom obie sa w tym samym miejscu, w umysle. W przedstawionym przez Ciebie ujeciu Pana Bardona, podswiadomosc to takie drugie "ja", ktore dziala niejako jak male dziecko... "na zlosc mamie nie ubiore czapki i odmroze sobie uszy". Tylko co komu robi tak na prawde na zlosc? Swiadomosc podswiadomosci, czy Podswiadomosc swiadomosci? Na szczescie, wiekszosc dzieci dorasta, wiec uwazam, ze i nie tylko pozostawanie w opozycji, ale i wspolpraca podswiadomosci, ze swiadomoscia jest mozliwa. [/justify] Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. C.G.Jung
30.01.2016, 06:44
Cytat: Na szczescie, wiekszosc dzieci dorasta, wiec uwazam, ze i nie tylko pozostawanie w opozycji, ale i wspolpraca podswiadomosci, ze swiadomoscia jest mozliwa. Oczywiście, że możliwa. Jednak nie dla wszystkich i być może na szczęście dla psychologów, psychiatrów oraz wróżek. Stracili by pracę. :mrgreen: Tyle tylko, że mylisz pojęcia. Podświadomość nie jest tożsama z intuicją. Podświadomość to nasze niższe ja. Natomiast intuicję niektórzy nazywają nadświadomością - to nasze wyższe ja, lub jak kto woli - głos Boga.Cichy głos "z tył głowy" którego nie wszyscy słuchamy, ponieważ jest porównywalny z impulsem. To iskra, chwila, moment. Na chwilę pojawia się w naszej głowie. Dowcip polega na tym, żeby go usłyszeć i posłuchać.
Forum jest dla aktywnych użytkowników. Czytać można bez rejestracji.
CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw |
|