10.11.2015, 20:42
Mam taki problem, ze odkad pamiętam napotykam na mur.
Ostatnio moja siostra przyrodnia udala się do szeptuchy, ta powiedziała jej ze zostały rzucone na nia dwie klatwy.
To dalo mi do myslenia, co ze mna... Jedna z sąsiadek moich dziadkow u których się wychowywałem była, wlasciwie jest do dziś niesamowicie zawistna osoba, dziś widać ze zycie się na niej msci, jej dzieci pomarly przed nia.
Była tez sasiadka kilka podworek dalej, prababka mojej koleżanki, która bez ogrodek wrzeszczała za mna jako (12letnim) dzieckiem, ze diabli mnie znowu niosa... Jakkolwiek. Kiedy już miałem dwadzieścia lat wszedłem na dwa lata w relacje z osoba zajmujaca się numerologia i stawianiem kart tarota, mimo pelnego sceptycyzmu do tego tematu te dwa lata dużo mnie nauczylo. Mnostwo rzeczy kolejne lata po rozstaniu się sprawdzalo.
Mielismy kontakt, dziś już go nie mamy. Wracajac jednak do tematu, zastanawiam się co sprawia ze mam na sobie to brzemię, ze mimo iż mieszkam już w innym miescie i mam 30 lat nadal jakkolwiek dużo wysiłku nie wloze i jak blisko neibylby sukces to się wymyka. A jeśli cos osiągam to za dajmy na to ktoryms hen podejściem.
Czy jest może ktos z Was w stanie sprawdzić czy ciąży cos na mnie co mogloby to powodować i czy moglbym sam jakos się tego pozbyć ?
Dziękuję
Ostatnio moja siostra przyrodnia udala się do szeptuchy, ta powiedziała jej ze zostały rzucone na nia dwie klatwy.
To dalo mi do myslenia, co ze mna... Jedna z sąsiadek moich dziadkow u których się wychowywałem była, wlasciwie jest do dziś niesamowicie zawistna osoba, dziś widać ze zycie się na niej msci, jej dzieci pomarly przed nia.
Była tez sasiadka kilka podworek dalej, prababka mojej koleżanki, która bez ogrodek wrzeszczała za mna jako (12letnim) dzieckiem, ze diabli mnie znowu niosa... Jakkolwiek. Kiedy już miałem dwadzieścia lat wszedłem na dwa lata w relacje z osoba zajmujaca się numerologia i stawianiem kart tarota, mimo pelnego sceptycyzmu do tego tematu te dwa lata dużo mnie nauczylo. Mnostwo rzeczy kolejne lata po rozstaniu się sprawdzalo.
Mielismy kontakt, dziś już go nie mamy. Wracajac jednak do tematu, zastanawiam się co sprawia ze mam na sobie to brzemię, ze mimo iż mieszkam już w innym miescie i mam 30 lat nadal jakkolwiek dużo wysiłku nie wloze i jak blisko neibylby sukces to się wymyka. A jeśli cos osiągam to za dajmy na to ktoryms hen podejściem.
Czy jest może ktos z Was w stanie sprawdzić czy ciąży cos na mnie co mogloby to powodować i czy moglbym sam jakos się tego pozbyć ?
Dziękuję