19.12.2021, 22:26
Śniło mi się dziś, że byłam w jakimś mieście w Chinach i oglądałam tablice na murach jakby jaskini położonej w wielkim wąwozie. Zaczęłam się rozglądać i zapytałam kolegi z liceum, który był niedaleko gdzie jesteśmy. Powiedział że w Chinach, w mieście Panjang. Gdy tylko się obudziłam sprawdziłam, ze istnieje takie słowo chyba w indonezyjskim ("długo"; lama"), a także że istnieje miasto Panjin w Chinach o którym w życiu nie słyszałam. Okazuje się, że jest tam czerwona plaża.
No i nie wiem, o co chodzi. O wyjeździe do Chin nie myślałam. Oglądanie tablic - czyli jakieś nauki, ze Wschodu?
A już praktyczne trafienie w nazwę miejscowości i gra słów nawiązująca do jan i jing mega dziwna... Będę się długo uczyć o równowadze? Co sądzicie?
No i nie wiem, o co chodzi. O wyjeździe do Chin nie myślałam. Oglądanie tablic - czyli jakieś nauki, ze Wschodu?
A już praktyczne trafienie w nazwę miejscowości i gra słów nawiązująca do jan i jing mega dziwna... Będę się długo uczyć o równowadze? Co sądzicie?