24.04.2018, 00:19
Nigdy nie zajmowałem się magią - w sposób praktyczny - bo trochę o niej czytałem ogólnie. Nie spodziewałem się, że tak się kiedykolwiek stanie, ale jest mi potrzebna. Otóż mieszka ze mną krewny, który jest bardzo męczący. Ciągle gada, i to tak raczej trzy po trzy, zawraca... głowę, ogólnie zamęcza człowieka sobą. Przychodzi także do mojego pokoju i to samo, głupie dyskusje itp. Ostatnio już jakby szału dostał, a ja lubię przebywać sam w spokoju i nawet w domu go nie mam. Paradoksalnie najgorsze jest to, że jest to zasadniczo bardzo dobry człowiek, i on to traktuje jako coś dobrego, że chce być razem, pogadać i nie wyczuwa kiedy starczy. Kulturalne tłumaczenie nie działa lub działa na krótko, a innego nie chcę stosować bo mimo wszystko nie zasługuje na wrzaski czy jakiś gniew. Zmiana mieszkania przez jakiś czas z różnych przyczyn nie wchodzi w grę. Stąd chcę spróbować rozwiązania magicznego, tzn. sprawić, by czuł w moim pokoju jakiś dyskomfort, i nie chciał za bardzo w nim bywać. Wykonałem biedarytuał znaleziony w sieci. Miał on służyć zabezpieczeniu domu przed nieproszonymi gośćmi, ale to w sumie to samo. Sporządziłem roztwór soli w wodzie, "naenergetyzowałem" go swoją wolą, by X nie przychodził do mnie, a następnie posmarowałem tym roztworem próg i framugę drzwi wypowiadając jako zaklęcie swoje pragnienie. Pozostały roztwór wylałem do muszli klozetowej. I, o dziwo, działa w pewnym stopniu, tzn. wizyty są zauważalnie rzadsze i krótsze. Jednak to wciąż za mało. Poczytałem ostatnio o sigilizacji i na dniach sporządzę odpowiedni sigil. Mam pytanie: co byście radzili jeszcze zrobić? Myślałem o udaniu się do profesjonalisty, ale boję się o "BHP", tzn. że działanie będzie za silne/nie takie i zaszkodzi poważnie X, a ja mu źle nie życzę, bo nie jest moim wrogiem w ścisłym znaczeniu.