02.04.2013, 11:32
Tak ostatnio mnie zastanawia kilka kwestii. Rozkładacie karty bezpośrednio czy zaocznie, za darmo czy za pieniądze, to bez znaczenia teraz. Ale co zrobić w sytuacji, gdy macie osobę, która zadaje mnóstwo pytań odnośnie jednej sprawy. Co w sumie oznacza, że ma masę wątpliwości, a wiadomo, że karty za tę osobę nie zdecydują. Czy właściwie w takim wypadku nie lepiej powiedzieć osobie, żeby sama się zastanowiła, skoro już teraz ma tyle wątpliwości? Wiadomo, że Tarot wskazuje jedną z dróg, ale za nas życia nie przeżyje. Tutaj pojawia się kwestia tego, że nie wolno nam doradzać, mamy po prostu postawić karty i nie wnikać czyli czy w ogóle możemy się odezwać?
Ciekawi mnie Wasze zdanie
Zachęcam też do wrzucania swoich dylematów
Ciekawi mnie Wasze zdanie
Zachęcam też do wrzucania swoich dylematów
Wśród wielkości rzeczy, które są wokoło nas, istnienie Nicości dzierży pierwsze miejsce, a władza jej obejmuje rzeczy, które nie mają bytu, a jej istota tkwi w czasie, między przeszłością i przyszłością, i nie posiada zgoła teraźniejszości.
Leonardo da Vinci
Leonardo da Vinci