19.08.2018, 20:04
Jolanda napisał(a):Brigit napisał(a):Gdzie Rzym a gdzie Krym. Trzeba jeszcze wierzyć w poprzednie wcielenia, co we współczesnym, zachodnim, zagonionym świecie nie bierze się pod uwagę. Starożytność miała swoje choroby i styl życia. Żywność była pozbawiona chemii, GMO.Dodaj do tego kształcenie po łebku naszych lekarzy oraz mafie farmaceutyczne, kolejki do specjalistów, u lekarza pierwszego kontaktu który nie ma czasu i ochoty przebadać cię, ogranicza się do wypisania recepty, to masz to co jest. O czym Ty marzysz...
Masz rację. I dlatego zaczynamy zwracać do korzeni medycyny (a takim korzeniem jest ajurweda) ponieważ współczesna medycyna poszła błędną ścieżką. Nie pisałam o naszych lekarzach lecz hinduskich. Ich dyplomy lekarskie uznawane są w świecie (w Polsce również) a oni oprócz współczesnej medycyny akademickiej poznają również te korzenie. Ale warto poznać podstawy ajurwedy by pomóc sobie i bliskim, aby jak najmniej korzystać z medycyny akademickiej.
Jednak moja odpowiedź bardziej dotyczyły leczenia chorób psychicznych co zainteresowało Elie. Więc uważam studiując trochę ajurwedę, że wieki temu lekarze ajurwedyjscy potrafili pomóc osobom dotkniętym chorobami psychicznymi sugerującymi opętanie w znacznie bardziej cywilizowany sposób niż współczesny kościół odprawiający egzorcyzmy.
Głową muru nie przebijesz. Nie mamy wpływu na kierunek w jakim zmierza nauka i medycyna. Nie mamy najmniejszych szans na taką, jaką jest ajurweda. Nie ten kraj, nie to środowisko, kultura, sposób odżywiania, styl życia. Między nami jest przepaść.