14.11.2020, 02:12
14.11.2020, 02:41
[video=facebook]https://wiadomosci.wp.pl/pfizer-szczepionka-na-covid-marcin-jedrychowski-o-zapowiedziach-mateusza-morawieckiego-6575209661408897v[/video]
https://wiadomosci.wp.pl/pfizer-szczepio...661408897v
19.11.2020, 04:26
NOSIĆ MASKI CZY NIE NOSIĆ
Nosić maskę czy nie nosić maski? Oto jest pytanie! Gdy świat zmaga się z drugą (a czasem trzecią) falą Covid-19, kraje debatują czy, gdzie, i w jakich sytuacjach powinny wprowadzić obowiązek noszenia masek. Władze twierdzą, że maski są niezbędne do zapobiegania infekcjom. To prawda, ale nie z powodów, o których z natury myślimy. Maski nie chronią nas przed zarazkami innych ludzi; chronią innych ludzi przed naszymi zarazkami. Z tego powodu tylko wtedy, gdy wszyscy będziemy przestrzegać przepisów dotyczących noszenia masek, zostaniemy wyleczeni z wirusa. W ten sposób zostaniemy wyleczeni z braku wzajemnej odpowiedzialności w naszym społeczeństwie. Według Center for Disease Control and Prevention (CDC), „Maski mogą pomóc w zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusa z zarażonych COVID-19 na inne osoby”. Zwróć uwagę na wyjaśnienie podane przez CDC: „Maski są zalecane, jako prosta bariera, aby zapobiec przedostawaniu się kropelek z dróg oddechowych do powietrza i na inne osoby, w szczególności podczas kaszlu, kichania lub mówienia”. Innymi słowy, CDC mówi nam, że maski nie mają na celu ochrony nas przed innymi, ale mają chronić innych przed nami. Mówiąc prościej, jeśli wszyscy będziemy zachowywać się tak, jakbyśmy byli zarażeni, zlikwidujemy pandemię w ciągu kilku tygodni. Co ciekawe, okazuje się, że noszenie maski, to akt dobroci, nawet jeśli chcemy tylko sobie pomóc. Natura w swój subtelny sposób uczy nas, że dawanie jest dobre dla dawcy. Otwiera nasze umysły na to, że jesteśmy od siebie zależni. Pokazuje nam, że będziemy bezpieczni tylko wtedy, gdy myślimy o sobie nawzajem. Ponieważ jesteśmy niechętni do dawania, opiekowania się i pomagania innym, władze zachęcają nas do noszenia masek dla własnego bezpieczeństwa. Nie mylą się; maski nas chronią, ale tylko wtedy, gdy noszą je inni ludzie. Nosząc maski, chronimy innych! Im bardziej zwracamy uwagę na wskazówki natury, tym szybciej nauczymy się właściwie zachowywać w nowej rzeczywistości, którą nam narzuciła. W tej rzeczywistości jesteśmy od siebie zależni i wspieramy się. Nie możemy żyć, nawet fizycznie, bez siebie nawzajem, dlatego musimy budować nasze systemy społeczne tak, aby zaspokajały potrzeby wszystkich ludzi. W nowej rzeczywistości nie będzie wyzysku, alienacji ani ucisku, ponieważ agresor odczuje konsekwencje. Każda krzywda, jaką ludzie wyrządzają innym, wróci i będzie ich prześladować, jak bumerang. Nadal nie jest jasne, czy to tam zabiera nas natura, ale jej subtelne wskazówki pokazują nam, dokąd zmierzamy. Natura traktuje nas uprzejmie; pozostawia nam wybór: szybko się uczyć, wyleczyć nasz świat i wprowadzić ludzkość w nową erę lub pozostać upartym i nauczyć się drogą trudną i w bolesny sposób – o tym, że aby chronić siebie musimy chronić innych. źródło; https://bit.ly/3ppHGRM
19.11.2020, 22:12
No ja akurat jako że pracuję w ochronie - pilnuję dużego zakładu to muszę na każdej służbie zbadać temperaturę dla ponad 200 osób. Część nosi maseczki, część nie, a jak zwracam uwagę aby nałożyć no to wiecie - kto by tam ciecia słuchał Jak temperatura jest wyższa niż 37,5 to wysyłam do domu, ale przecież może to być zwykłe przeziębienie... Taka procedura i tyle. Całe szczęście jest to tymczasowe zajęcie... Pani Administrator wie i może potwierdzić hehe
"Życie jest jak pudełko czekoladek..." - ale co dalej??
20.11.2020, 03:35
Cytat:kto by tam ciecia słuchał Cieciem.... chciałabym być takim "cieciem" z taką wiedzą i wykształceniem no i mieć ... może nie 30 lat, mogłoby być nawet więcej. Cytat:Pani Administrator wie i może potwierdzić hehe Jasne, może jakaś inna Pani Administrator wie. Ja nie, nie zmyślaj. To co chciałabym wiedzieć o pandemii jest dla mnie ogromną zagadką, podejrzaną - w jakim celu budują szpitale tymczasowe... niby....polowe, które kojarzą mi się z zabezpieczeniem w razie wojny, kataklizmu jaki nam grozi i o którym my szaraczki nie wiemy. Przynajmniej ja nie wiem i brzydko mi to wszystko pachnie.
21.11.2020, 17:53
Wstrząsająca relacja lekarza. Zdradza, co dzieje się w szpitalu, "jeszcze pójdziemy siedzieć"
Lekarz ujawnił, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami polskiego szpitala. Jego wypowiedź została upubliczniona przez dziennikarza Pawła Reszkę, który podzielił się zapisem swoich rozmów z pracownikami służby zdrowia. Lekarz ujawnił kulisy pracy służby zdrowia w czasie trwania pandemii koronawirusa. W rozmowie z dziennikarzem Pawłem Reszką padło kilka mocnych słów, które wstrząsnęły Polakami. Medyk nie ukrywa rozgoryczenia, do zgonów na oddziale dochodzi codziennie, nie da się tego zatrzymać. Lekarz wyjawił prawdę o swojej obecnej pracy Paweł Reszka opublikował w mediach społecznościowych obszerny wpis, zawierający fragmenty jego rozmów z lekarzami pracującymi w placówkach zajmujących się chorymi na COVID-19. Szokujące relacje medyków szybko obiegły krajowe media. - Pacjenci umierają. Mój ostatni 24-godzinny dyżur odmierzała śmierć: zgon, zgon... pizza (zdążyłem zjeść połowę, bo mnie wezwali), zgon, zgon... Półtorej godziny snu i znów wezwanie. 'Leć, bo się pacjent załamał'. Biegnę. Nie dobiegłem na czas. Taki dyżur to standard - powiedział jeden z lekarzy w rozmowie z dziennikarzem. Jak podaje w swoim wpisie dziennikarz, "Statystycznie wyglądamy świetnie – tylko 60 proc. łóżek covidowych jest zajętych. Do tego mamy 657 wolnych respiratorów (wypada po 41 na województwo)". Paweł Reszka zastanawia się jednak, dlaczego mimo tylu wolnych łóżek, Polska wciąż bije rekordy w ilości zgonów z powodu COVID-19. Odpowiedzi na to pytanie poszukał wśród lekarzy. - Opowiem ci, jakie to łóżka. Nasz szpital od początku pandemii przechodzi ciągłe reorganizacje. Najpierw covidowcy leżeli w wydzielonym budynku, potem tworzono miejsca covidowe na poszczególnych oddziałach, potem część pacjentów covidowych przeniesiono do innego skrzydła. To wszystko oznacza chaos. Na laryngologii jest oddział covidowy, laryngologia jest tam, gdzie okulistyka, okulistyka tam, gdzie chirurgia dziecięca, chirurgia dziecięca tam, gdzie pediatria... A jutro może się to zmienić - tłumaczył jeden z medyków - Na stronie brudnej na 19 pacjentów są trzy pielęgniarki. Powinno być dziesięć. Jedna na dwa stanowiska. Tlen w butlach, butle na dwukołowych wózkach przywiązane łańcuchami. Tak tu jest - dodał. Lekarz nie ukrywa, że sytuacja jest fatalna Medycy nie ukrywają, że sytuacja na wielu oddziałach covidowych jest dramatyczna. Jak przyznają, często do zgonów dochodzi dlatego, że pacjentami zwyczajnie nie ma się kto zająć z powodu ogromnych braków kadrowych. - Jeszcze pójdziemy za to siedzieć. To jest przecież sprawa do prokuratury. I co ja powiem: ‘Pacjent zmarł, bo skończyła się butla z tlenem, bo nie było komu przypilnować, bo jest mało pielęgniarek’? A co to obchodzi żonę tego faceta? Albo pana prokuratora? Jak widzisz, trudno przeżyć w moim szpitalu. Tu musisz mieć szczęście. Jak ktoś spostrzeże, że butla się kończy, będzie OK - wyznał medyk. https://pikio.pl/lekarz-2111202-kb-wstrz...sajca-rela
,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać”
– Andrzej Sapkowski CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
24.11.2020, 01:45
27.11.2020, 19:06
Odporność
Nawet łagodny przebieg COVID19 może dać długotrwałą odporność Kolejne badanie Amerykanów rzuca nowe światło na kwestie odporności po przejściu COVID-19. Grupa ekspertów ze Stanów Zjednoczonych odkryła, że nawet łagodne przejście infekcji, wywołuje długotrwałą pamięć immunologiczną, czyli na wiele miesięcy chroni przed ponownym zakażeniem wirusem SARS-CoV2. Jak długo po przechorowaniu COVID-19 jesteśmy odporni na powtórne zakażenie? Naukowcy nie mają wątpliwości, że nie wszyscy, którzy przechodzą COVID-19 zyskują trwałą odporność. Dotychczas większość ekspertów tłumaczyła, że im cięższy przebieg infekcji, tym większa szansa na długotrwałą ochronę przed reinfekcją. Najnowsze badania ekspertów z University of Washington i Benaroya Research Institute w Seattle wykazały z kolei, że również u osób, które przechodziły chorobę łagodnie, aktywuje się pamięć immunologiczna chroniąca przed wirusem. Czy możliwa jest trwała odporność? Badania wykazały, że u większości pacjentów przeciwciała zdolne do neutralizacji wirusa utrzymują się przez co najmniej 3 miesiące po przejściu zakażenia. Część naukowców przypuszcza, że być może u niektórych zakażonych powstaje trwała pamięć immunologiczna. "Chociaż szczepionka jest potrzebna, aby bezpiecznie osiągnąć odporność stadną na SARS-CoV-2, zrozumienie czy naturalna infekcja wywołuje pamięć immunologiczną specyficzną dla wirusa, która może wpływać na przenoszenie i nasilenie choroby, ma kluczowe znaczenie dla kontrolowania tej pandemii" – pisze zespół. Kolejny krok to ustalenie, jak duże poziomy przeciwciał lub limfocytów T i B są potrzebne, by zapewnić organizmowi długotrwałą ochronę przed inwazją wirusa.
,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać”
– Andrzej Sapkowski CO ZASIEJESZ TO ZBIERZESZ
02.12.2020, 01:30
Maska na twarzy zatyka usta. Jest jak knebel w ustach. To bardzo dużo znaczy. Psychologicznie, to po prostu – zamknij się! Przecież patrzymy na usta człowieka. Rozmawiamy. I widzimy dzisiaj, że zostaliśmy pozbawieni bardzo poważnego aparatu komunikacyjnego: nie tylko oddychania przez maskę, ale i mówienia przez nią. W każdym razie jest to bardzo ciężki stan. To nie tylko zakrywa połowę twarzy, ale generalnie oddziela ludzi od siebie. Wcześniej jakoś się komunikowali. Nieważne, co mówili jeden do drugiego i na jakim poziomie była komunikacja, ale dzisiaj już i tego nie ma. Ludzie wyrywają się na demonstracje, zrywają maski. To jakby szli na barykady. I gotowi są zachorować na wirusa, tylko aby nie być w takim stanie, kiedy nakładają na ciebie maskę. To prawie żelazna maska. Ona cię zasłania. Co z tego będzie? Myślę, że zbliżamy się do innego rodzaju komunikacji. Nie będzie niewerbalna, będzie taka sama, ale znacznie wyraźniejsza, bardziej emocjonalna, prawdziwsza niż wcześniej. Czyli paplaniny nie będzie. Poświęcimy więcej czasu, uwagi, i więcej uczuć słowom – temu, co mówimy do innych, i temu, co mówią do nas inni. Zechcemy włożyć w to trochę więcej serca. I wtedy poczujemy, że tak naprawdę ten wirus, ta maska podnosi nas na zupełnie inny poziom komunikacji – bardziej emocjonalnej, bardziej otwartej, serdecznej. Mam nadzieję, że tak będzie.
|
|