04.08.2012, 07:12
Poproszono mnie o napisanie krótko jak przeprowadzić samemu rytuał. Możliwe, że sam kręcę sobie bat na siebie samego, jako że dorabiam sobie na rytualistyce Myślę jednak że aż tak nie wpłynie to na otoczenie.
Przede wszystkim nie należy to do rytualistyki wysokiej. Nie mam zamiaru opisywać jak skontaktować się z demonem, używać nekromancji czy symboli. To co opiszę będzie mógł wykonać każdy, po pewnym czasie i praktyce.
Dlatego też nie nabawicie problemów z opętaniem czy czymś podobnym. Jedynie co, to możecie przyciągnąć jakiś lekki byt albo stworzyć serwitora które was trochę podręczą i nic więcej :diabel:
Podstawowa zasada: powtarzanie pewnych określonych słów czy zachowań nie ma znaczenia. To czy obrócimy się 3 razy lewo czy w prawo ma taki sam efekt jeśli staniemy prosto. Ważne jest to, jakie to będzie miało znaczenie dla nas, jako dla wykonujących rytuał. Tak samo jak dla chrześcijanina i dla osoby ze wschodu inne znaczenie ma krzyż i półksiężyc. Wniosek? Wszystkie przepisy można spuścić w toalecie, a dla siebie zrobić samemu. Dokładnie tak. Jeśli zaśpiewamy sobie "bo fantazja, bo fantazja, bo fantazja jest od tego..." można dać to lepszy efekt niż powtarzanie niezrozumiałych słów. Skąd wiemy jaki efekt to przyniosło? Jedynie praktyka.
Jest jednak kilka takich odgórnych zasad, niejako szablon, pod który dopasowujemy siebie:
1) Otoczenie. Do większości osób, dobrze przemawia w miarę puste i zdecydowanie czyste otoczenie. Powinna być to przestrzeń której nie zakłóci nagle wbiegający mąż/syn/kochanek 035
2) My sami. Przed rytuałem dobrze jest się oczyścić szałwią i wziąć prysznic, nie jest to jednak konieczność. Ważny jest komfort psychiczny i kondycja.
3) Sam rytuał:
wersji może być kilka, można zrobić dwie laleczki połączyć je nicią (połączenie dwóch osób), można skleić zdjęcia... to zalezy przede wszystkim od znajomości siebie i wypraktykowania co przyniesie najlepszy efekt. Co do nas przemówi. Jeśli do tego czujemy że powinniśmy rozpalić świeczki w pentagram - zróbmy to. Jeśli chcemy naokoło nich potańczyć - to samo. Rytuał robimy my. Magia jest w nas. My zmieniamy otoczenie a nie jakaś recepta gazetowa.
Tak w skrócie. Pytajcie w temacie, będę to odpowiem.
EDITED:
Zapomniałem, zrzucę to na fakt, że pisałem to będąc po nocce.
Ważną sprawą jest coś co można nazwać prośbą, ewokacją, zwróceniem się.
Można poprosić o pomoc/zażądać jej od ducha/boga/bogów/żywiołów etc. Chodzi primo o samo zwrócenie się, oraz secundo do kogo zwrócenie się ma większy wpływ na nas.
Btw. ciekawy mi akurat 69 post wyszedł
Przede wszystkim nie należy to do rytualistyki wysokiej. Nie mam zamiaru opisywać jak skontaktować się z demonem, używać nekromancji czy symboli. To co opiszę będzie mógł wykonać każdy, po pewnym czasie i praktyce.
Dlatego też nie nabawicie problemów z opętaniem czy czymś podobnym. Jedynie co, to możecie przyciągnąć jakiś lekki byt albo stworzyć serwitora które was trochę podręczą i nic więcej :diabel:
Podstawowa zasada: powtarzanie pewnych określonych słów czy zachowań nie ma znaczenia. To czy obrócimy się 3 razy lewo czy w prawo ma taki sam efekt jeśli staniemy prosto. Ważne jest to, jakie to będzie miało znaczenie dla nas, jako dla wykonujących rytuał. Tak samo jak dla chrześcijanina i dla osoby ze wschodu inne znaczenie ma krzyż i półksiężyc. Wniosek? Wszystkie przepisy można spuścić w toalecie, a dla siebie zrobić samemu. Dokładnie tak. Jeśli zaśpiewamy sobie "bo fantazja, bo fantazja, bo fantazja jest od tego..." można dać to lepszy efekt niż powtarzanie niezrozumiałych słów. Skąd wiemy jaki efekt to przyniosło? Jedynie praktyka.
Jest jednak kilka takich odgórnych zasad, niejako szablon, pod który dopasowujemy siebie:
1) Otoczenie. Do większości osób, dobrze przemawia w miarę puste i zdecydowanie czyste otoczenie. Powinna być to przestrzeń której nie zakłóci nagle wbiegający mąż/syn/kochanek 035
2) My sami. Przed rytuałem dobrze jest się oczyścić szałwią i wziąć prysznic, nie jest to jednak konieczność. Ważny jest komfort psychiczny i kondycja.
3) Sam rytuał:
wersji może być kilka, można zrobić dwie laleczki połączyć je nicią (połączenie dwóch osób), można skleić zdjęcia... to zalezy przede wszystkim od znajomości siebie i wypraktykowania co przyniesie najlepszy efekt. Co do nas przemówi. Jeśli do tego czujemy że powinniśmy rozpalić świeczki w pentagram - zróbmy to. Jeśli chcemy naokoło nich potańczyć - to samo. Rytuał robimy my. Magia jest w nas. My zmieniamy otoczenie a nie jakaś recepta gazetowa.
Tak w skrócie. Pytajcie w temacie, będę to odpowiem.
EDITED:
Zapomniałem, zrzucę to na fakt, że pisałem to będąc po nocce.
Ważną sprawą jest coś co można nazwać prośbą, ewokacją, zwróceniem się.
Można poprosić o pomoc/zażądać jej od ducha/boga/bogów/żywiołów etc. Chodzi primo o samo zwrócenie się, oraz secundo do kogo zwrócenie się ma większy wpływ na nas.
Btw. ciekawy mi akurat 69 post wyszedł
<!-- m --><a class="postlink" target="_blank" href="http://www.szamanizm.com.pl">http://www.szamanizm.com.pl</a><!-- m -->
mailto: <!-- e --><a target="_blank" href="mailto:greg_szaman@onet.eu">greg_szaman@onet.eu</a><!-- e -->
gg: 2744617
mailto: <!-- e --><a target="_blank" href="mailto:greg_szaman@onet.eu">greg_szaman@onet.eu</a><!-- e -->
gg: 2744617