03.11.2014, 18:49
Witam.
1 Listopada tego roku odwiedzając groby zmarłych przytrafiła mi się pewna sytuacja ,która w jakimś stopniu mnie zaniepokoiła . A mianowicie ,stojąc przy grobie Świętej Pamięci ojca mojej znajomej(gdzie nagrobków wokół było nie wiele ,gdyż było to miejsce w pewnej odległości oddalone od całego terenu cmentarza , ale na jego terenie , gdzie najwidoczniej pochowano zmarłych z ostatnich minionych miesięcy . Ich rozmieszczenie nie bardzo miało jakiś sensowny ład, a mianowicie zbyt mała odległość zachowana miedzy jednym , a drugim grobem i mnóstwo ziemi pod nogami, która w niektórych miejscach była uklepana bądź ubita nie wiem jak to nazwać , a kawałek dalej nierówna do tego stopnia ,że ciężko było zachować stabilność kroku tym bardziej ,że było już dość po godzinie 17 i te kilka nagrobków, z zapalonymi świeczkami bardziej oślepiały niż pomagały cokolwiek dostrzec .Po za ich obszarem panowała już całkowita ciemność bo resztę cmentarza przysłaniał ten wielki mur przeznaczony dla urn .Zmierzam już do sedna i bardzo Was proszę Nie myślcie , że byłam pod wpływem jakichś używek ,alkoholu . Nie ! Nic z tych rzeczy. Robiąc w pewnym momencie delikatny krok do tyłu spojrzałam w dół na ziemie upewniając się czy , aby i w tym miejscu nie było jakichś ,, nierówności " . Stanęłam akurat w takim miejscu ,gdzie świece rzucały troche ciemniejsze , ale nie rażące światło i co zobaczyłam , a raczej co było jakimś totalnym przewidzeniem przed moimi oczami miałam wielką dziurę do której zaraz wpadnę. Ten widok był tak realistyczny (pomimo ,że zadnej dziury tam nie było) ,że moje nogi straciły jakiekolwiek czucie, ale jeszcze przed tym zdązyłam zrobic jeszcze jeden krok w tył szukając jakiekolwiek stabilności . Tak strasznie bałam się ,że do niej wpadnę , że runełam na plecy prosto na czyiś pochówek usypany sama ziemią . Byłam z dwoma znajomymi którzy chyba nie wiedzieli czy sie smiac czy płakać , a mi było tak strasznie wstyd przede wszystkim dlatego ,że spadłam na cudzy grób (uszkadzając kilka zniczy) , a zarazem tak przerażona ze nie byłam w stanie nic powiedzieć . Ten obraz przed oczami ,który mi sie pojawił ,ze wpadam do pustego ,ciemnego dołu był tak realny , że az łzy napłyneły mi do oczu. Kolega podał mi rekę zeby mnie podnieść i pomógł posprzątać to co wraz z moim upadkiem postrącałam . Powiedział mi też (chodź nie bardzo chce mi się wieżyc w takie zabobony) , że może ktoś chciał mnie wciągnąc . Mówił żebym sprawdziła kto w ogóle tam leży i poczytała o takich przypadkach . Tak jak wspomniałam nie chce mi się wieżyc w to co mi zasugerował , no ale jednak postanowiłam poszukać . Nie znalazłam nic o podobnym przypadku. Więc postanowiłam wejść tu . I stąd moje pytanie czy faktycznie coś może w tym być i o czym to może świadczyć ? Czy to jednak moja nie uwaga . Ale ta dziura nie pojawiła się sama w mojej glowie . Nigdy wczesniej czegos takiego nie doswiadczylam nigdy nie byłam tak smiertelnie przerazona nie mówiąc już jak intensywnie czulam ze pod nogami nie ma ziemi tylko wielka dziura .
Proszę pomóżcie rozwiać moje wątpliwości .
1 Listopada tego roku odwiedzając groby zmarłych przytrafiła mi się pewna sytuacja ,która w jakimś stopniu mnie zaniepokoiła . A mianowicie ,stojąc przy grobie Świętej Pamięci ojca mojej znajomej(gdzie nagrobków wokół było nie wiele ,gdyż było to miejsce w pewnej odległości oddalone od całego terenu cmentarza , ale na jego terenie , gdzie najwidoczniej pochowano zmarłych z ostatnich minionych miesięcy . Ich rozmieszczenie nie bardzo miało jakiś sensowny ład, a mianowicie zbyt mała odległość zachowana miedzy jednym , a drugim grobem i mnóstwo ziemi pod nogami, która w niektórych miejscach była uklepana bądź ubita nie wiem jak to nazwać , a kawałek dalej nierówna do tego stopnia ,że ciężko było zachować stabilność kroku tym bardziej ,że było już dość po godzinie 17 i te kilka nagrobków, z zapalonymi świeczkami bardziej oślepiały niż pomagały cokolwiek dostrzec .Po za ich obszarem panowała już całkowita ciemność bo resztę cmentarza przysłaniał ten wielki mur przeznaczony dla urn .Zmierzam już do sedna i bardzo Was proszę Nie myślcie , że byłam pod wpływem jakichś używek ,alkoholu . Nie ! Nic z tych rzeczy. Robiąc w pewnym momencie delikatny krok do tyłu spojrzałam w dół na ziemie upewniając się czy , aby i w tym miejscu nie było jakichś ,, nierówności " . Stanęłam akurat w takim miejscu ,gdzie świece rzucały troche ciemniejsze , ale nie rażące światło i co zobaczyłam , a raczej co było jakimś totalnym przewidzeniem przed moimi oczami miałam wielką dziurę do której zaraz wpadnę. Ten widok był tak realistyczny (pomimo ,że zadnej dziury tam nie było) ,że moje nogi straciły jakiekolwiek czucie, ale jeszcze przed tym zdązyłam zrobic jeszcze jeden krok w tył szukając jakiekolwiek stabilności . Tak strasznie bałam się ,że do niej wpadnę , że runełam na plecy prosto na czyiś pochówek usypany sama ziemią . Byłam z dwoma znajomymi którzy chyba nie wiedzieli czy sie smiac czy płakać , a mi było tak strasznie wstyd przede wszystkim dlatego ,że spadłam na cudzy grób (uszkadzając kilka zniczy) , a zarazem tak przerażona ze nie byłam w stanie nic powiedzieć . Ten obraz przed oczami ,który mi sie pojawił ,ze wpadam do pustego ,ciemnego dołu był tak realny , że az łzy napłyneły mi do oczu. Kolega podał mi rekę zeby mnie podnieść i pomógł posprzątać to co wraz z moim upadkiem postrącałam . Powiedział mi też (chodź nie bardzo chce mi się wieżyc w takie zabobony) , że może ktoś chciał mnie wciągnąc . Mówił żebym sprawdziła kto w ogóle tam leży i poczytała o takich przypadkach . Tak jak wspomniałam nie chce mi się wieżyc w to co mi zasugerował , no ale jednak postanowiłam poszukać . Nie znalazłam nic o podobnym przypadku. Więc postanowiłam wejść tu . I stąd moje pytanie czy faktycznie coś może w tym być i o czym to może świadczyć ? Czy to jednak moja nie uwaga . Ale ta dziura nie pojawiła się sama w mojej glowie . Nigdy wczesniej czegos takiego nie doswiadczylam nigdy nie byłam tak smiertelnie przerazona nie mówiąc już jak intensywnie czulam ze pod nogami nie ma ziemi tylko wielka dziura .
Proszę pomóżcie rozwiać moje wątpliwości .