03.02.2016, 14:36
Z racji swojej pracy mam doczynienia z osobami chorymi,bardzo często są to ludzie którym zostało kilka dni...
Właśnie teraz mam taką chorą osobę,nie wygląda na kogoś kto by miał się żegnać z tym światem ale od kilku tyg.czuję się w jej obecności kompletnie bez sił,bez energii tak jakby całe życie ze mnie uciekło.
Zdarzyło mi się to pierwszy raz,choć umierający nie są mi obcy ale tamci jakby byli pogodzeni ze swoim losem odchodzili spokojni,tym razem jest inaczej.
Co myślicie o pobieraniu enegii z nas przez innych? czy oni robią to świadomie?
Właśnie teraz mam taką chorą osobę,nie wygląda na kogoś kto by miał się żegnać z tym światem ale od kilku tyg.czuję się w jej obecności kompletnie bez sił,bez energii tak jakby całe życie ze mnie uciekło.
Zdarzyło mi się to pierwszy raz,choć umierający nie są mi obcy ale tamci jakby byli pogodzeni ze swoim losem odchodzili spokojni,tym razem jest inaczej.
Co myślicie o pobieraniu enegii z nas przez innych? czy oni robią to świadomie?