16.04.2014, 22:48
W przypadku śmierci klinicznej na przywrócenie pracy serca mamy kilka minut - wyjątkiem są osoby w hipotermii (np. topielcy), bo niska temperatura dobrze konserwuje tkankę mózgową. W takim wypadku zgon można stwierdzić dopiero po ogrzaniu.
Po stwierdzeniu śmierci mózgu przez odpowiednią komisję zgodnie z wytycznymi odłącza się zwłoki od respiratora. Z racji tego, że śmierć pnia mózgu uniemożliwia podjęcie samoistnego oddechu zatrzymanie serca następuje w przeciągu kilku minut. Jeżeli człowiek za życia zgodził się na bycie dawcą organów to z odłączeniem czeka się do momentu pobrania narządów.
Zatory leczy się albo farmakologicznie albo operacyjnie - w nakłuwanie stóp nikt się nie bawi.
Po stwierdzeniu śmierci mózgu przez odpowiednią komisję zgodnie z wytycznymi odłącza się zwłoki od respiratora. Z racji tego, że śmierć pnia mózgu uniemożliwia podjęcie samoistnego oddechu zatrzymanie serca następuje w przeciągu kilku minut. Jeżeli człowiek za życia zgodził się na bycie dawcą organów to z odłączeniem czeka się do momentu pobrania narządów.
Cytat:Słyszałam, że przy zatorach można uratować człowieka, nakłuwa się stopę i upuszcza się krew.
Zatory leczy się albo farmakologicznie albo operacyjnie - w nakłuwanie stóp nikt się nie bawi.