18.12.2012, 20:49
Co niby jest dziecinne? To proste pytanie i powinna paść prosta odpowiedż.
Proszę, ten cytat jest z ezoforum i co jest najistotniejsze- podpisał się pod nim ekspert od magii z ezoforum.
Proszę, ten cytat jest z ezoforum i co jest najistotniejsze- podpisał się pod nim ekspert od magii z ezoforum.
Cytat:Skuteczne sposoby na klątwy, uroki i pecha, oraz o tym jak się przed takowymi bronić,
Reny Marciniak Kosmowskiej "SZkoła czarownic' Rozdział I (nie zamierzam tu wklepywać całej ksiazki autorki, ale temat klątwi i uroków ostatnio wciąż powraca, wiec myślę, ze ten rozdział wielu sę przyda.
Jak znacie inne techniki to dodawajcie.
Pozdrawiam.
UWOLNIJ SIĘ OD PECHA
Nawet najwięksi racjonaliści przeżywają moment zwątpienia
i mocno chwieje się w posadach ich zdrowy rozsądek,
kiedy zdarzy im się rozbić lustro. Podświadomość szepcze bowiem
natrętnie: to pech, nieszczęście, zobaczysz — nie powiedzie
ci się.
Magowie twierdzą, że jest na to niezawodny sposób. Uspokaja
on zarówno podświadomość, jak i odwraca od pechowca
czające się tuż, tuż nieszczęście.
Na białą czystą kartkę należy zebrać starannie wszystkie
kawałki i kawałeczki, a nawet drobniutkie odpryski lustra (to
ważne!). Potem trzeba zapalić świecę, najlepiej woskową, i kadzidło.
Teraz przez chwilę potrzymaj w dymie kadzidełka każdy
kawałek rozbitego lustra. Jeżeli zaś rozbiło się na maleńkie
drobinki, wówczas trzeba zapalić trzy kadzidła i po zgaszeniu
ich (kiedy zacznie snuć się dym) — starannie okadzać nimi całą
powierzchnię, na której leżą okruchy rozbitego lustra. Po tej
operacji magicznej trzeba każdy kawałeczek pomalować na
czarno, aby już nie mógł odbić żadnego obrazu, a potem wrzucać
do bieżącej wody (rzeczki, strumyka) po jednym kawałku
każdego dnia.
Gdy zaś lustro rozbije się na zbyt małe drobiny, by je wziąć
do ręki, wtedy kartkę, na którą zostały one zebrane, maluje się
czarną farbą czy lakierem w sprayu, bardzo dokładnie, tak by
żaden okruch nie dawał refleksów świetlnych. Następnie zaś
drze się tę kartkę z rozbitymi fragmentami zwierciadła na ka-
wałeczki i codziennie jeden wrzuca się do bieżącej wody.
Z braku rzeczki czy strumyka można te kawałeczki papieru
z okruchami lustra zapakować w czarny papier lub czarne płótno
(oczywiście każdy osobno! To ważne!) i zakopać je bardzo
głęboko w ziemi.
Jeżeli ta operacja wydaje Ci się zbyt skomplikowana — nic
na to nie poradzę. Jednak każdy powinien pamiętać, że:
NIE WOLNO wrzucać zebranych razem kawałków rozbitego
lustra od razu do śmieci. Powinny być oddzielone od siebie,
każdy należy zapakować oddzielnie, tak by nie znajdowały
się razem i nie odbiły — w zdeformowanym kształcie — twarzy,
która się nad nimi pochyli.
Nie ukrywam, iż to sposób dla cierpliwych lub tych, którzy
chcą się cierpliwości nauczyć.
Natomiast osobom w gorącej wodzie kąpanym radzę drobiny
stłuczonego lustra — zamiast przeliczać je, by się dowiedzieć,
ile lat nieszczęścia Was czeka — polać właśnie gorącą
wodą. Para zasłoni to, co mogłoby Was przerazić. Potem szybko
trzeba okruchy lustra zebrać do czarnej, plastikowej torby
na śmiecie, a na wierzch wsypać garść cukru, garść soli i garść
maku, jeśli ktoś ma go w domu. Jeśli nie — z powodzeniem zastąpi
go garść okruszków chleba lub jakakolwiek kasza.
Sypiąc sól, cukier i okruszki trzeba szeptać następujące słowa:
„Słodzę cię, solę cię, karmię cię — jesteś syty i syty wyruszasz
z tego domu w drogę. Amen." (Oczywiście myślicie
o przysłowiowym pechu, ale nie wypowiadacie jego imienia).
Teraz trzeba jak najszybciej worek wynieść z domu.
Wyrzuć głodne duchy i zamknij pecha w butelce
Tak samo wyprawia się z domu rozmaite nieszczęścia, niepowodzenia
i tzw. głodne duchy, sypiąc im cukier, sól czy kaszę
na tackę i wychodząc z nią poza próg domu. Oczywiście —
jak radzą starzy magowie — najlepiej czynić to w piątek o pół-
nocy i rozsypać taką „karmę" na rozstajnych drogach, a w warunkach
miejskich na skrzyżowaniu ulic. (Byle dyskretnie, aby
nikt Was nie posądził o zaśmiecanie.)
Pecha można także zamknąć w butelce, do której wcześniej
wlało się odrobinę płynnego miodu. Należy to zrobić również
o zmierzchu albo o północy.
Na czystej serwecie postaw butelkę i gestem, jakbyś wsypywał
do niej szczyptę jakiegoś proszku, trzy razy „wpuść"
swojego pecha. Potem zakręć lub korkuj butelkę, następnie korek
zalakuj lub zalej woskiem, aby mieć pewność, że butelka
została szczelnie zamknięta. Przy najbliższej sposobności
wrzuć butelkę do „płynącej wody", ze słowami: „Płyń, płyń,
aż się rozpłyniesz i nikomu więcej nie będziesz przeszkadzał".
Taki rytuał pomaga podświadomości oczyścić się i rozpocząć
nowe, wolne od pecha życie.
ZŁE ŻYCZENIE JAK BUMERANG
WRÓCI DO NADAWCY
Nic rzucajcie klątw!
Powiedzenie, ,,co siejesz, to zbierzesz" nie jest jedynie
przysłowiem. To jedno z najstarszych praw uniwersalnych,
którego każdy z nas powinien być świadomy. To z powodu nawet
lekkomyślnych złorzeczeń wiele osób cierpi niepotrzebnie;
i to zarówno ci, którzy je wypowiedzieli, jak i ci, do których
one dotarły. A co dopiero mówić o świadomie rzucanych klątwach
i praktykach?
Wierzę, że Czytelnicy „Szkoły Czarownic" sana tyle świadomi
działania energii, iż nie będą „się bawić" w złorzeczenia,
klątwy, rzucanie uroków czy szkodzenie innym w jakikolwiek
inny sposób. To wyklucza wszelki rozwój i postęp na ścieżce
duchowej, spycha duszę w dół, do poziomów astralnych, gdzie
błąkają sią głodne duchy i larwy astralne.
Wiele listów z błaganiem o pomoc i ratunek przed klątwami
świadczy, że pewne praktyki czarnej magii są w naszym
kraju uprawiane, dlatego podają sposoby ochrony, bo przed
złem trzeba się umieć zabezpieczać. Wprawdzie podobno najlepszą
ochroną jest czyste serce i modlitwa, lecz zaatakowani
złymi energiami nie bardzo chcą w to uwierzyć i domagają się
czegoś, co przemówi do ich podświadomości bądź stworzy
wibracyjną barierę ochronną, jak np. fale kształtu wypromieniowane
przez jakiś przedmiot (krzyż, medalion, pentagram,
pierścień, itp.). Podobną ochronę zapewni także zabezpieczenie
mentalne, tyle że trzeba w to uwierzyć bez reszty. Wówczas
zacznie działać i odsyłać wszelkie paskudne myśli, złorzeczenia,
pomówienia, klątwy, uroki czy szkodliwe rytuały do
adresata.
Zapomnij o zemście
Przestrzegam: wypuszczone w eter złe myśli, życzenia, itp.
wcześniej czy później wrócą do nadawcy i boleśnie go ugodzą.
Takie jest prawo energii. Dlatego nie wymierzajcie swoiście
pojętej sprawiedliwości i nie życzcie bliźniemu, co Wam niemiłe,
nawet jeżeli wyrządził Wam krzywdę, zranił dotkliwie,
oczernił. Co najwyżej odetnijcie się od niego energetycznie.
Pomoże Wam w tym płonąca świeca i karteczka z napisem:
„spalam wszelkie więzi łączące mnie z tą a tą osobą. Niech
każde z nas idzie własną drogą. Amen. "
Nawet jeżeli będą do Was wracać echa pragnienia zemsty,
powiedzcie sobie w myślach „spalam, spalam, spalam myśl
o zemście, rewanżu," itp. Gdy trudno Wam będzie wymazać
z pamięci poczucie krzywdy, żalu, bólu, spalajcie karteczkę
z napisem przez 7 lub 9 dni. A po tym czasie zróbcie rytuał
wybaczenia.
Ja też nie żyję w chatce pośród lasu. Mnie również dotykają
ludzkie języki, oszczerstwa, intrygi, najczęściej zresztą aranżowane
przez tych, którym pomagałam, podawałam rękę, wyciągałam
z dołka. Ale nie siadam i nie miotam złych życzeń, tylko
— choć to piekielnic trudne — staram się wykrzesać z siebie iskrę
współczucia, a potem wybaczam i odcinam się energetycznie
od takich osób. Zapewniam, że to najlepszy, najskuteczniejszy
i najbezpieczniejszy sposób!
CZYSTE SUMIENIE ZAPORĄ
DLA ZŁYCH ENERGII
Nikt z nas nie żyje na bezludnej wyspie czy w miejscu,
gdzie nie docierają rozmaite energie, zarówno dobre jak i złe.
Nieustannie jesteśmy narażeni na wpływy, emocje, a nawet cudze
ataki psychiczne. Musimy się więc nauczyć, jak się przed
nimi bronić.
Atak na nas nie musi od razu oznaczać rzucanych zaklęć —
może być nim nawet czyjaś natrętna prośba, sprzeczna z naszymi
przekonaniami. Na przykład: przyjaciel przez kilka dni zamęcza
Cię telefonami, żebyś skłamał w sądzie na jego korzyść.
Ty się psychicznie miotasz — z jednej strony chciałbyś mu pomóc,
z drugiej zaś sumienie mówi Ci, że to nieetyczny uczynek.
Tymczasem przyjaciel w dzień i w nocy, tuż przed zaśnięciem
myśli o tym, jakich argumentów użyć, by Cię przekonać.
Te myśli docierają do Ciebie, oplatają Cię jak lepka pajęczyna,
duszą...
Albo taka sytuacja: Ty dostajesz podwyżkę, a Twój sąsiad
zza biurka obok nic — wyobraź sobie, co on o Tobie myśli i jakie
życzenia Ci posyła. I nie ma znaczenia, że Ty zasłużyłeś na
tę podwyżkę, a on nie. W jego mniemaniu jesteście równie
warci, więc jego spotkała krzywda. Złorzeczy Ci zatem w myślach,
przemyśliwuje jak Ci dopiec i wysyła fale negatywnych
wibracji — myśląc o Tobie i wyobrażając sobie Ciebie. Oczywiście
— w czasie pracy udaje, że nic sie_ nie stało, że jest jak
dawniej, ale Ty czujesz się nieswojo. Zaczyna Cię pobolewać
głowa, serce lub żołądek — ot tak, nie wiadomo dlaczego. To
złe myśli sąsiada przebiły się przez Twoją aurę i zaatakowały
w najsłabszym punkcie.
Wybacz sobie swoje grzechy
Jeżeli „zwykłe" myśli mogą narobić takiej szkody, cóż dopiero
potrafią zrobić przekleństwa, uroki, klątwy czy złe magiczne
praktyki skierowane przeciw danej osobie. Zaporą może być tylko
silna i czysta aura. Dlatego należy ją oczyszczać i chronić.
Sam też zresztą możesz zanieczyszczać swoją aurę. Każdy
z nas skrywa w zakamarkach duszy jakieś tajemnice, wątpliwości,
a czasem negatywne uczucia, takie jak zazdrość czy zawiść.
Trzeba je wydobyć na wierzch, czyli powiedzieć sobie,
że owszem, jak każdy człowiek miewasz swoje słabości, potrafisz
też zrobić komuś małe czy większe świństwo. Przemyśl to,
zastanów się, w jaki sposób naprawić błąd i wybacz sobie —
postanawiając, iż postarasz się na przyszłość postępować inaczej.
Taka skrucha i wybaczenie oczyści Twoje sumienie,
a tym samym i barwy twojej aury staną się jaśniejsze.
Kosmiczne Kolory i oczyszczający prysznic
Możesz także poprosić swoich Przewodników Duchowych
czy Anioła Stróża o prowadzenie oraz pomoc w ochronie Twojej
aury. Mistycy oraz ludzie kroczący ścieżką duchową zaczynają
od tego każdy swój dzień. Wiedzą bowiem, że aura, nad
którą roztaczają pieczę duchy opiekuńcze, jest wtedy silniejsza.
Dodatkowo wzmacniają medytacja i myślenie o niewyczerpanych
zasobach Kosmicznych Kolorów. Można też powtarzać
następującą afirmację:
„Poprzez Białą Światłość Ducha wzywam ukryte w jego
naturze moce, aby napełniły moją aurę światłem, zdrowiem
i siłą oraz usunęły wszelkie zanieczyszczenia. Czuję, jak
otaczają mnie Kosmiczne Promienie w kolorach tęczy."
Następnie wyobrażaj sobie, jak z ogromnej kuli białego
światła unoszącej się na Twoją głową wyłaniają się kolorowe
promienie i przenikają Twoją aurę oraz wnikają w głąb Twojego
ciała fizycznego. Aby wzmocnić tę wizualizację, możesz
narysować tęczowy krąg czy siedem tęczowych promieni i patrzeć
na nie podczas medytacji. Bardziej doświadczonym i zaawansowanym
w pracy z czakramami i aurą wystarczy wyobrażanie
sobie strumienia białego oczyszczającego światła, którym
należy niczym prysznicem oczyścić się od czubka głowy aż po
stopy. Powinni to także praktykować wszyscy uzdrawiacze, terapeuci,
lekarze i osoby pracujące z chorymi. Także po wielkich imprezach,
spotkaniach, itp. taki zabieg jest wręcz konieczny.
Systematyczne oczyszczanie aury i wzmacnianie jej poprzez
nasycanie kolorami, medytację, wizualizację i poproszenie
o opiekę nad nią Duchowych Przewodników sprawi, że będzie
świetlista, zwarta i na tyle mocna, iż bez trudu będą się od
niej odbijać wszelkie ataki psychiczne i energetyczne, zarówno
zamierzone, jak i przypadkowe.
PRZEKRACZANIE WODY,
CZYLI SPOSÓB NA UROKI I PRZEKLEŃSTWA
Jednym ze starych, prasłowiańskich jeszcze sposobów
oczyszczania z uroków, przestrachów itp. było tzw. przekraczanie
wody. Z biegiem wieków przybrało ono różne formy,
>. przeprowadzania przez mosty, przepływania łódką w poek
rzeki, polewania wodą nad brzegiem rzeki czy strumienia
musiała to być zawsze płynąca woda, a nie stojąca).
Matka, która nie mogła uciszyć płaczącego nieustannie niemowlęcia
albo wyleczyć go z chorób spowodowanych — zdaniem
„wiedzących" — strachem czy urokiem, powinna była
przekroczyć z dzieckiem na ręku siedem mostów (lub dziewięć),
a potem wrócić do domu okrężną drogą. Na każdym
moście musiała wrzucić do rzeki kawałek szmatki, którą obmywało
się głowę chorego czy wylęknionego dziecka, mówiąc:
„topimy uroki, przestrachy, choroby, niech wpadną
i spoczną głęboko na dnie wody".
W niektórych rejonach kraju obmywano tylko czoło dziecka
gałgankiem lub zwitkiem lnianych pakuł. Pomiędzy jednym
a drugim mostem należało się modlić i prosić świętych oraz anioła
o uwolnienie dziecka od tego, co się do niego przyczepiło.
Most do zdrowia
Podobnie postępowano z dorosłymi. Wówczas dwie osoby
powinny prowadzić chorego, opętanego czy przeklętego, a po
przekroczeniu ostatniego mostu klękano nad brzegiem rzeki
i polewano mu wodą głowę. W zimie czerpano wodę dzbanem
i rytuał polewania odprawiano dopiero w mieszkaniu, pilnie
przy tym bacząc, by zużyta woda została wylana do zbiornika
domowych nieczystości, a nie, broń Boże, na podwórko, po
którym stąpali domownicy i domowe zwierzęta.
Współczesne znachorki, zamawiaczki stosują rytuał przekraczania
mostów także w przypadku psychoz, depresji czy silnych
nerwic. Twierdzą, że ów magiczny zabieg jest najskuteczniejszy
podczas ubywającego Księżyca.
Z rytualnym oczyszczeniem wodą związane są także kąpiele
w poświęconych podczas świąt Bożego Ciała i Matki Boskiej
Zielnej kwiatach i ziołach, kąpiele w soli i magiczne polewania
— ten rytuał powinny jednak wykonywać osoby dobrze
wtajemniczone i znające anatomię człowieka. Kąpiel w soli
i chłodny prysznic można natomiast polecić i dorosłym, i dzięki
ciom. Ezoterycy uważają, że rozpraszają one negatywną ener
gię skupioną wokół ciała i pomagają odklcjać od człowiek
różne astralne pasożyty. Działają także uspokajająco.
BRZOZOWA MAGIA
Używanie brzozowej miotełki do oczyszczania z uroków
chorób, złej energii jest prastarym, słowiańskim zwyczajem
Miotełkę najlepiej jest sporządzić w maju. Wtedy ostrożnii
ścięte dolne gałązki brzozy (wcześniej należy poprosić o nii
drzewo, a po ścięciu gałązek podziękować mu), spięciom
w kształt niedużej miotełki wiesza się ściętymi końcami ku gó
rze. Taką miotełkę wykorzystuje się także w rytuale przelewa
nia wosku, jajka, cyny. Można również bezpośrednio oczyści*
nią osobę, która o to poprosi.
Do oczyszczania aury można także użyć pojedynczych ga
łązek brzozowych. Wówczas należy nimi zakreślać wokół sył
wetki kształty „jaja" — od czubka głowy do stóp — z przodu
z tyłu i po obu bokach. Jeżeli gałązka zatrzyma się przy pew
nych partiach ciała dłużej, może to znaczyć, że w tym miejsci
znajdują się energetyczne zaburzenia, schorzenia lub ktoś ba
wiący się czarną magią wbijał w kukiełkę tej osoby szpilki
Trzeba się w takim miejscu zatrzymać i kilkakrotnie „sczesy
wać" gałązką powietrze wokół sylwetki, aż opór zniknie.
Przypominam, by korzystać także z zebranych w maju liść
brzozy. Można je wysuszyć i zrobić z nich poduszkę, skarpetk
(na bolące nogi), a także włożyć do schowka na pościel. Brzo
zowa poduszka „wyciąga" z ciała choroby i „ceruje" zaburzę
nia energetyczne w ciałach subtelnych. Podobnie dobroczynni
działają gałązki brzozy ustawione w wazonie obok łóżka, miej
sca do relaksu i pracy.
Jeśli w domu zagości choroba, to warto dodatkowo położy(
pod prześcieradło — wzdłuż miejsca, gdzie zazwyczaj znajduj*
się nasz kręgosłup —jak najcieńsze brzozowe witki, a w przy
padku uporczywych bólów głowy, włożyć je pod poduszkę.
Dzieci cierpiące na moczenie nocne powinny mieć materac
wymoszczony brzozowymi listkami lub witkami — wówczas ta
dolegliwość, podobnie jak koszmary senne, szybko minie.
Z gałązek brzozy warto też upleść krzyż i powiesić go nad
wejściem do domu, mieszkania czy bezpośrednio nad łóżkiem.
Będzie on strzegł i oddalał wszelkie negatywne energie.
JAK ZWALCZAĆ UROKI
Wielu moich Czytelników pyta w listach, czym naprawdę
są uroki. „Czy to, co mi się przydarza staje się za sprawą rzuconych
uroków, złych życzeń czy jakichś innych działań magicznych?"
piszą przestraszeni. I zadają jedno pytanie — jak sobie
z tym radzić...
Można najprościej powiedzieć, że urok lub czar to mentalne
albo rytualne oddziaływanie na kogoś bez jego wiedzy. Aby
urok mógł być „zadany", między nadawcą a odbiorcą musi istnieć
jakaś magnetyczna więź. Gdy osoby się nie znają i zły mag
działa na czyjeś zlecenie, wówczas zawsze domaga się fotografii,
jakiejś części garderoby lub kawałka paznokcia, kropli krwi
czy kilku włosów. Te rzeczy są bowiem magnetycznym pomostem
między nim a ofiarą.
Podobnie jak urok będą działały czyjeś złe myśli, żale, pretensje
noszone w sercu i głęboko przeżywane. Dlatego, jeżeli
się źle czujesz, masz wrażenie, że ktoś negatywnie o Tobie
myśli lub ni stąd ni zowąd brak Ci sił, cierpisz na bezsenność,
bez powodu zaczyna Ci się wszystko „sypać" — zastanów się,
czy ktoś Ci źle nic życzy. Może świadomie bądź nieświadomie
wyrządziłeś komuś krzywdę? Może czyjś mężczyzna (kobieta)
zafascynował się Tobą i jego partner (ka) życzy Ci wszystkiego
najgorszego?
Zrób uczciwą listę wrogów
Wypisz wszystkich, których mogłeś kiedykolwiek skrzywdzić
lub którzy Cię nie lubią. Pomyśl o nich ze współczuciem
i jeśli jesteś osobą wierzącą, pomódl się za nich. To najlepsza
ochrona i obrona przed wszelkimi urokami i złorzeczeniami.
Tak twierdzą magowie ze wszystkich kontynentów. Modlitwa
musi być jednak szczera. Wybaczasz, darujesz, polecasz takiego
delikwenta Boskiej Opiece i zapominasz. To, co on z tym
fantem zrobi, już Cię nie powinno obchodzić. Jeżeli dalej będzie
próbował Ci szkodzić, to wysłane przez niego życzenia
czy wykreowane w czasie rytuału twory astralne, które miały
Tobie obrzydzić życie, uderzą w niego.
Ostrza i prysznic
Kto nie jest przekonany, iż modlitwa ma potężną moc, powinien
— gdy czuje się zaatakowany lub „zauroczony" — obłożyć
miejsce do spania, pracy czy wypoczynku ostro zakończonymi
metalowymi przedmiotami (nożyczki, noże, gwoździe,
szpady...). Ostre końce muszą być zwrócone na zewnątrz. Można
także umieścić takie przedmioty na parapecie okna, przy framugach
drzwi wejściowych. Niektórzy wtajemniczeni radzą
wręcz ułożenie korony z ostrzy dookoła czoła i wyklejenic
wezgłowia łóżka imieniem Jezusa Chrystusa.
Dobre efekty daje także prysznic mentalny i rzeczywisty.
Mentalny prysznic polega na wyobrażeniu sobie, że z nieba spływa
na Twoją głowę kaskada świateł w kolorach tęczy i oczyszcza
Cię od góry do dołu. Możesz również wyobrazić sobie potężny
wodospad, który aż do szpiku kości obmywa Cię ze wszelkich
paskudztw: astralnych, mentalnych, zadanych, wysłanych czy nawet
takich, które się do Ciebie przyplątały przypadkowo.
Podobne działanie ma zwykły wodny prysznic w domowej
łazience. Silny strumień wody puść na czubek głowy i jedno-
cześnie wyobrażaj sobie, jak wszystkie uroki, złe życzenia,
działania spływają wraz ze strugami wody i oddalają się bezpowrotnie
od Ciebie.
Wymieć wszystko, co złe
Można też poprosić życzliwą osobę, by zdjęła z Ciebie uroki
brzozową lub jałowcową miotełką. Wystarczy złączyć z sobą
kilka gałązek (co najmniej 3) i przesuwać nimi w powietrzu
wzdłuż ciała — od czubka głowy aż do stóp — mówiąc: „Ściągam
uroki, niech się rozprawią z nimi Boże Wyroki",
„Ściągam złe oko, przez wolę Proroków, ściągam złe życzenie,
przez Matki Boskiej Tchnienie". Po wypowiedzeniu
tych słów należy dmuchnąć trzy razy nad głową osoby poszkodowanej,
a owe miotełki spalić do cna i popiół rozsypać na rozstajnych
drogach (w mieście na skrzyżowaniu ulic).
Po takiej ceremonii należy w mieszkaniu przez trzy wieczory
palić mirrę albo kadzidełko sandałowe, a wówczas
wszelkie złe wibracje zostaną przetransformowane, a negatywne
energie się oddalą.
NAJLEPSZĄ OCHRONĄ JEST CZYSTE SERCE
I PRZYJAZNE ŚWIATU MYŚLI
Inne sposoby na klątwy i uroki
Starzy ezoterycy powiadają, że najlepszą ochroną i obroną
przed wszelkimi negatywnymi działaniami, złymi życzeniami,
klątwami, czarną magią itp. — jest czyste serce i zawierzenie
swoim opiekunom duchowym...
Kto z nas jednak, w tak zwariowanych czasach, ma krystalicznie
czyste serce? Kto, kiedy go uderzą, nadstawia drugi policzek
lub śle wiązkę promiennej miłości? Najczęściej, jeśli nie złorzeczymy,
to zżera nas ból, złość, gorycz lub wściekłość. A te
uczucia rozbijają nas jeszcze bardziej i tworzą tzw. dziury w otaczających
nas ciałach subtelnych. Właśnie przez owe dziury dosięgają
nas cudze złe myśli, złe życzenia i złe działania.
Aby wyrządzić drugiej osobie krzywdę, niekoniecznie trzeba
rzucać na nią klątwę. Wystarczy, że będzie się jej w myślach
intensywnie źle życzyło: „a bodaj cię to, a bodaj tamto..."
Wiązki złych myśli dotrą do ich adresata, który znienacka zacznie
się psychicznie coraz gorzej czuć. Być może nawet zacznie
szwankować jego fizyczne zdrowie — najnowsze badania naukowe
potwierdziły wpływ złego samopoczucia na stan zdrowia.
Nie jest więc to już wymysł chorej wyobraźni czy zabobonne
myślenie.
Myśl ludzka może zdziałać wiele, zwłaszcza myśl zwielokrotniona.
Podobnie potężną sprawczą moc ma zbiorowa, pełna
ufności modlitwa, a także wspólnie wysyłane zbiorowe życzenia
kilku osób.
Tyle że —jak powtarzałam to wielokrotnie — zło uczynione
drugiej osobie wcześniej czy później wraca do nadawcy niczym
bumerang. Podobnie zresztą dobro... Takie jest prastare
prawo przyczyny i skutku.
Jeżeli więc zapragniemy wysłać komuś złe życzenia czy
źle o nim pomyśleć — zgaśmy takie myśli w zarodku, zastąpmy
innymi, lepszymi, które uratują nas samych przed zniszczeniem
naszego eterycznego płaszcza ochronnego czyli aury.
Twoja tarcza ochronna
Aby nie dosięgały nas ataki z zewnątrz, trzeba dbać o wewnętrzną
harmonię, o równowagę ciała, ducha i umysłu. Osiąga
się to poprzez medytację, modlitwę, relaksację czy wzbu-
dzanie w sobie przyjaznego nastawienia do bliźnich i otoczenia.
Nawet największe wzburzenie mija, kiedy człowiek przypomni
sobie jakąś miłą chwilę, sytuację, przyjemne miejsce
czy przyjazną osobę. Dlatego w momentach wzburzenia czy
gniewu trzeba przenieść się myślami nad wodę, do lasu czy
w góry — tam, gdzie czuliśmy się bezpieczni i spokojni. Potem,
po wyciszeniu się, trzeba spokojnie przeanalizować swoje reakcje,
wrażenia i emocje.
Niekiedy Czytelnicy w swoich listach piszą, że ktoś się nimi
bawi bądź ktoś ich przeklął, gdyż w życiu im się nie wiedzie,
mają pecha, nic im się nie układa... Rzeczywiście, czasem
mają rację.
Częściej jednak to my sami kodujemy w naszej podświadomości
takie negatywne wzorce. Nie wierzymy w siebie, wydaje
się nam, że nie zasługujemy na dobry los, udane dzieci, wspaniałego
męża..
Nieustannie powtarzana z wiarą myśl ma moc kształtowania
rzeczywistości. Wystarczy więc przepracować stare
wzorce, zmienić stare przyzwyczajenie i przekonać swoją podświadomość,
że zasługujemy na radość i szczęście, a życie na
pewno się odmieni.
Wielu Czytelników, którzy w to uwierzyli, zmieniło swoje
życie, zapomniało o pechu i nieszczęściach.
Zdarza się jednak, że musimy przebywać wśród nieżyczliwych
bądź wręcz wrogo nastawionych do nas ludzi. Co wówczas
robić? Jak się chronić i bronić przed ich mentalnymi atakami?
Kokon słonecznego światła
Najlepiej zaraz rano, po wyjściu z łóżka i po porannej toalecie
stanąć w otwartym oknie, twarzą do słońca i wdychając
jego różowozłote promienie wyobrażać sobie, że wypełniają
one całe nasze wnętrze, a potem przez czubek głowy wydostają
się na zewnątrz niczym pióropusz i miękko spływają w dół,
otaczając całą sylwetkę niby kokon larwę jedwabnika.
Wyobrażajmy sobie, że ten kokon jest z każdym naszym
wdechem grubszy i otula nas szczelnie niczym poduszka powietrzna.
Kodujemy w myślach informację, że przez tę ochronną
warstwę nie przebije się żadna zła myśl, złe życzenie czy jakikolwiek
atak mentalny. Aby nie stracić kontaktu z naszą
Nadświadomością, zostawiamy u góry „komin", przez który
przedostają się tylko wibracje miłości i radości — tam i z powrotem.
Można także otoczyć się tzw. magicznym jajem, o którym
wielokrotnie pisałam w Szkole Czarownic. Można też osłonić
się mentalnie lustrami zwróconymi na zewnątrz, które będą odbijać
wszystkie negatywne energie...
Ziołowe i kamienne remedia
Również zioła i minerały doskonale chronią, wyrównują
i cerują naszą aurę. W tym celu trzeba je nosić bezpośrednio na
ciele: zioła w woreczkach z jedwabiu lub bawełny, kamienie
jako wisiorki, bransoletki, pierścionki.
Z ziół polecam werbenę, szałwię, liść laurowy, bylicę
oraz siódmaczek leśny {Trientalis europea). Dawni Słowianie
wierzyli, że ta roślina ma magiczną moc odwracania uroków
i klątw. Trzeba tylko znać osobę, która rzuciła przekleństwo,
rzucić jej pod nogi siedem kawałków tej rośliny i trzy razy
splunąć za siebie, a wszystko minie... Jeśli sprawca naszych
nieszczęść nie żyje, należy to zrobić na jego grobie lub na fotografii,
a potem dać za niego na mszę.
Minerały noszone na ciele sprawiają, że aura — nawet podziurawiona
— wypełnia się i zabliźnia, więc żadne zło nie ma
do nas dostępu. Taką moc mają: turkus, turkmenit, czarny
lub dymny kwarc, malachit, czerwony koral i wszelkie ka-
mienie, z którymi jesteśmy emocjonalnie związani, które nas
przyciągają ku sobie i proszą, by je nosić.
Przed złymi myślami i klątwami zabezpieczają również
krzyże, szkaplerze, a także rozmaite amulety, z których najsilniejsze
działanie ma tzw. pierścień atlantów. Może być on noszony
również jako wisiorek, gdyż chroni nas promieniowanie
wyrytych na nim figur geometrycznych.
Like
Docha and ela46 like this.
Odpowiedz Odpowiedz z cytatem Dodaj na blog Podziękował/a
The Following 20 Users Say Thank You to Jaga_Wiedzma For This Useful Post:
Agneshka (07-02-2010), agnieszka007 (12-02-2010), AkaNoTsubaki (03-01-2010), bolleek (30-12-2009), dewi (14-11-2009), Eris001 (11-04-2010), gratere (02-03-2010), Guest (14-11-2009), Izabella87 (16-11-2009), Lukrusia (20-04-2010), Pit (13-11-2009), Queen (13-11-2009), ReseT (13-11-2009), ssol (24-02-2010), Szaman_Wiejski (14-11-2009), Szizi (13-11-2009), Tomek003 (13-11-2009), Ulf (27-04-2010), xymena76 (30-04-2010)
Pamiętaj.... nie możesz rozpocząć nowego rozdziału w życiu, jeżeli cały czas czytasz poprzedni.....
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw
gamer over
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”
„Naród bez wiedzy o przeszłości, nie jest wart przyszłości”
https://www.instagram.com/elzbieta.tarot...KKPFG8zegw