18.03.2012, 00:09
nie znoszę 9 mieczy - wrrr.... mam niestety czasem tendencje do samozadręczania się i napędzania negatywnych myśli. Inne, smutne miecze, to tak jakoś z zewnątrz przynoszą przykrości i najczęściej nie mam na to wpływu, a ta paskuda mówi mi o tym, że sama dla siebie jestem oprawcą... I za to jej nie lubię - pokazuje mi, że właśnie wpadłam w pułapkę nadinterpretowywania czyjegoś zachowania, które mnie zabolało. 9 mieczy to moje grzebanie brudnym nożem w świeżutkiej rance... zamiast przemyć i zabezpieczyć, to dłubię i dłubię... już zaognione dookoła, już ropa się leje, ból nie do zniesienia, a ja dalej sobie jątrzę... Nie lubię taka być dla siebie, ale zdarza mi się... :oops: