22.01.2014, 17:20
W sumie niechcący poruszyłaś ciekawą kwestię.
Czy wyznając system X jesteśmy zdolni skutecznie odprawić rytuał, który pochodzi z systemu Y?
Osobiście jestem przekonany o tym, że jest to w pełni możliwe, a w sumie wręcz częste.
Argument 1
Najogólniejszym argumentem to potwierdzającym jest fakt, że wszystkie kultury, religie i systemy magiczne są do siebie bliźniaczo podobne. Wynika to w wielu przypadkach z wygody politycznej, chęci poszerzenia wpływów czy bogactwa religii dominującej, która dokonuje w tym celu synkretyzmu.
Świetnym przykładem synkretyzmu religijnego jest typowe dla kultury Greckiej włączanie obcych bóstw do swojego panteonu. Z czasem zaczęto po prostu identyfikować różne bóstwa (bóstwa różnych kultur) jako aspekty jednego i tego samego boga. Ze szkoły już wiecie o tym, że grecki Zeus to rzymski Jowisz; Junona = Hera; Minerwa = Atena = etruska Menvra etc.
Poprzez mieszanie się kultur JEDNO bóstwo nabierało WIELU atrybutów. A także JEDEN symbol był przypisywany WIELU bóstwom.
Świetnym tego przykładem jest Pentagram. Gwiazda Isztar, Gwiazda Izydy, Gwiazda Nuit, a także Wenus.
W ten sposób możemy dojść do wniosku, że używając jednego tylko symbolu - możemy połączyć go z "kilkoma" bóstwami.
Jeżeli będę modlił się do Izydy z pentagramem w ręku o ochronę ona da mi ochronę, ponieważ to jej gwiazda.
Jeżeli będę modlił się do Isztar z pentagramem w ręku o ochronę ona da mi ochronę, ponieważ to jej gwiazda.
Argument 2
Magowie w samym środku swej kosmologii mają prawdę o mikrokosmosie i makrokosmosie. Niezależnie od systemu magicznego, jest to uniwersalna nauka, uniwersalne wymiary. Mikrokosmos reprezentuje człowieka, makrokosmos Wszechświat. To od magów zależy, od tego w jakie arkana zostali inicjowani, jakie systemy im wpojono lub jakie wybrali, w którym z czterech głównym modeli magicznych się poruszają - lub w jakich ich mieszankach.
Więcej o Modelach Magii, a tymczasem omówmy to w skrócie:
-> W modelu spirytualnym generalnie mag wierzy, że jego moc pochodzi od sprzyjających mu duchów, a jego ograniczenia wynikają ze słabości jego ducha lub ze złej woli otaczających go duchów.
-> W modelu energetycznym generalnie mag wierzy, że jego moc jest czystą energią pochodzącą z różnych źródeł, najczęściej Wszechświata bądź głównego bóstwa jakie mag wyznaje (Absolutu).
-> W modelu informacyjnym generalnie mag wierzy, że operuje informacją zawierającą się w bazach - czy to czakry czy też Akasha - generalnie model skrajnie przybliżony do energetycznego i w sumie przerobiony na modłę cybernetyczną (bardziej traktuję go jak ciekawostkę niż prawdziwe spektrum działania maga)
-> W modelu psychologicznym generalnie mag jest osobą, która zgłębia własny umysł, wierzy, że wszelkie skutki jakie wywołuje osiąga wyłącznie poprzez aktywację czy stymulację odpowiednich obszarów naszej psychiki.
Realnie każdy system dla maga jest równie skuteczny. Modele są równoważne.
Dzięki tej równowadze, może się okazać, że kabalista równie skutecznie wykorzysta inne Axis Mundi niż Drzewo Życia.
Ponieważ realną prawdą kryjącą się za modelami magii i schematami systemów jest tylko i wyłącznie Mikrokosmos i Makrokosmos. A to jak wytwarzamy między nimi połączenie jest umowne.
Argument 3
Kolejną rzeczą jest źródło mocy.
Załóżmy dla wygody tego wywodu, że jesteśmy egipskim kapłanem, który na co dzień wyznaje Horusa.
Odprawia rytuały czysto solarne, składamy ofiary swemu bogu, modlimy się do niego. Jednym zdaniem - posiadamy z nim swoistą więź. W ten sposób nasza Wola ogniskuje się z jego mocy. On udziela nam mocy do czynienia naszej Woli, ponieważ jesteśmy mu oddani.
Z osobistego doświadczenia powiem, że identyczny schemat funkcjonuje na niższych niż bóstwa poziomach - praktykując z umarłymi można zobaczyć jak pięknie dochodzi do wymiany ofiara, uwaga, poświęcenie kultowi za realizowanie celów adepta.
W takim przypadku, jeśli załóżmy zaprzyjaźniony kapłan Heliosa pokaże nam pewien rytuał, który każe wzywać Heliosa. W stu procentach wykonamy go poprawnie. Czemu? Helios również jest bogiem solarnym - istnieje analogia.
Wzywając obcego sobie boga (częściowo), tak naprawdę wzywamy dobrze znanego Horusa (który również jest solarny).
No dobrze, podałem tutaj przykład siostrzanych bogów. A jak się sprawa ma przy istotach nie związanych? Czyli w końcu praktyka.
Wykonuję każdego dnia Mniejszy Rytuał Odpędzający Pentagramu, jak wielu magów ceremonialnych.
Jak część z Was wie, znajdują się w nim bezpośrednie odwołania do Jahwe. Sęk w tym, że ja nie czczę Jahwe, nie jestem żydem. A jednak rytuały działają.
Ponownie z doświadczenia powiem, że zdaję sobie sprawę jak ciężkie to może być dla niektórych osób. Gdy byłem jeszcze młody i głupi (co prawda mam dopiero 21 lat, ale...) miałem opory z przyjęciem typowych zachodnio magicznych systemów, ponieważ zawierały za wiele filozofii judeochrześcijańskiej w sobie. Byłem tym zniesmaczony.
Dopiero z czasem zrozumiałem, że było to głupotą...
Dlaczego LBRP działa mimo, że nie czczę Jahwe? Ponieważ, w wyższym "wymiarze" (tak to nazwijmy) nie ma znaczenie imię boga, używam IHVH czyli odnoszę się do kabalistycznego Absolutu - istoty najwyższej. Większość magów tak naprawdę pracując z bóstwami albo uosabia ich moce w konkretnych domenach im przypisanych lub po prostu uosabia bóstwo z Absolutem.
Absolut jest mentalny i jest Wszystkim. Czemu nie miałby być Heliosem, Dionizosem, Odynem czy świętym katolickim przez tę krótką chwilę jaką jest rytuał?
Tak, tworzy to istną teorie chaosu jakoby moglibyśmy uzyskiwać te same efekty modląc się do krzesła. Boli mnie to, ale wielu heretyków () próbuje takich działań. Z jakim skutkiem tego nie wiem. Choć w sumie podobnie jak z totemami, czy później posągami bóstw - można je utożsamiać i mogą z pewnością być nośnikiem. Skoro wykuta rzeźba to czemu by nie krzesło? Bolesne dla mojego fundamentalnego podejścia, ale prawdziwe...
Argument 4
Okej. Czy ducha też możemy uosabiać z Absolutem?
Czy może jesteśmy w stanie wydzielić cząstkę Absolutu i w ten sposób tworzymy bogów?
Nie wiem.
Wiem jedynie, że nie polecam stosować podobnych metod, co z bogami do istot stojących niżej - duchów. Duchy, czy to natury czy śmierci (w sumie również natury) posiadają charakterystyczną dla jednostki bądź dla aglomeratu osobowość. W przeciwieństwie do Absolutu, który jest Umysłem, duchy są istotami podobnie jak ludzie - zrodzonymi w tym Umyśle. Należy obchodzić się z nim jak z drugim człowiekiem. Jeśli pożyczasz coś od sąsiada, nie oddasz tej rzeczy innemu sąsiadowi, tylko właśnie temu, od którego to pożyczyłeś. Podobnie jest z duchami. Jeśli konkretny duch zapewnia Ci wsparcie, składasz ofiarę temu duchowi, nie innemu z racji tylko tego bo jest duchem.
Podsumowanie
W ten sposób dochodzimy do sedna, które nam się formowało już dłuższy czas.
Magowie mogą stosować rytuały różnych systemów w zależności od swojego światopoglądu, wychowania, oraz własnej dyscypliny. Szeptuchy mogą używać świętych pańskich nawet jak są prawosławne, ponieważ chrześcijaństwo/prawosławie to siostrzane religie (te same duchy i bóstwa w nich występują, ale pod innymi imionami) - tu należy rozpatrywać nie imię świętego ale domenę jego działania. Ponadto koniecznie w tym przypadku należy być ostrożnym - ponieważ jedna szeptucha będzie widziała świętego jako aspekt boga, a druga rozpozna w nim ducha o własnym charakterze, osobowości (to chyba przytrafia się najczęściej z tego co wiem). W tym drugim przypadku moc podchodzi bezpośrednio od niego i jemu składa się ofiarę etc. Dodatkowo jeszcze zazwyczaj jest tak, że owe szeptuchy wypracowują kontakt z konkretnym duchem - duchy są różne, więc dla wygody i swoich korzyści mogą przyjąć takie imię i takim się przedstawiać jakie chce mu nadać adeptka.
Kolejnym elementem jest praktyka zmiennych wierzeń, którą specjalnie zostawiłem na koniec.
Magowie chaosu chlubią się tym, że potrafią dostosowywać swoje wierzenia do rytuału. Tj. dziś potrzebuję kasy, więc będę się modlił do Merkurego. Jutro pomodlę się do Ganesha bo potrzebuję szczęścia na egzaminie, etc.
Choć oni twierdzą, że to naturalna i możliwa praktyka - osobiście sądzę, że nie można zmieniać swoich przekonań jak skarpet. Podejrzewam, że albo nie wierzą i wówczas chaoci są jedynie zawierającymi chwilowe umowy o dzieło (ofiara - efekt), albo większość ich sukcesów jest wymysłem, którym łechtają sobie ego.
Równie prawdopodobne jest to, że każdy z nich czerpie moc w takich sytuacjach z Absolutu, błędnie go identyfikując. Nie zastanawiałem się nad tym, z chęcią poczytam wypowiedzi chaotów w tym temacie.
Czy wyznając system X jesteśmy zdolni skutecznie odprawić rytuał, który pochodzi z systemu Y?
Osobiście jestem przekonany o tym, że jest to w pełni możliwe, a w sumie wręcz częste.
Argument 1
Najogólniejszym argumentem to potwierdzającym jest fakt, że wszystkie kultury, religie i systemy magiczne są do siebie bliźniaczo podobne. Wynika to w wielu przypadkach z wygody politycznej, chęci poszerzenia wpływów czy bogactwa religii dominującej, która dokonuje w tym celu synkretyzmu.
Świetnym przykładem synkretyzmu religijnego jest typowe dla kultury Greckiej włączanie obcych bóstw do swojego panteonu. Z czasem zaczęto po prostu identyfikować różne bóstwa (bóstwa różnych kultur) jako aspekty jednego i tego samego boga. Ze szkoły już wiecie o tym, że grecki Zeus to rzymski Jowisz; Junona = Hera; Minerwa = Atena = etruska Menvra etc.
Poprzez mieszanie się kultur JEDNO bóstwo nabierało WIELU atrybutów. A także JEDEN symbol był przypisywany WIELU bóstwom.
Świetnym tego przykładem jest Pentagram. Gwiazda Isztar, Gwiazda Izydy, Gwiazda Nuit, a także Wenus.
W ten sposób możemy dojść do wniosku, że używając jednego tylko symbolu - możemy połączyć go z "kilkoma" bóstwami.
Jeżeli będę modlił się do Izydy z pentagramem w ręku o ochronę ona da mi ochronę, ponieważ to jej gwiazda.
Jeżeli będę modlił się do Isztar z pentagramem w ręku o ochronę ona da mi ochronę, ponieważ to jej gwiazda.
Argument 2
Magowie w samym środku swej kosmologii mają prawdę o mikrokosmosie i makrokosmosie. Niezależnie od systemu magicznego, jest to uniwersalna nauka, uniwersalne wymiary. Mikrokosmos reprezentuje człowieka, makrokosmos Wszechświat. To od magów zależy, od tego w jakie arkana zostali inicjowani, jakie systemy im wpojono lub jakie wybrali, w którym z czterech głównym modeli magicznych się poruszają - lub w jakich ich mieszankach.
Więcej o Modelach Magii, a tymczasem omówmy to w skrócie:
-> W modelu spirytualnym generalnie mag wierzy, że jego moc pochodzi od sprzyjających mu duchów, a jego ograniczenia wynikają ze słabości jego ducha lub ze złej woli otaczających go duchów.
-> W modelu energetycznym generalnie mag wierzy, że jego moc jest czystą energią pochodzącą z różnych źródeł, najczęściej Wszechświata bądź głównego bóstwa jakie mag wyznaje (Absolutu).
-> W modelu informacyjnym generalnie mag wierzy, że operuje informacją zawierającą się w bazach - czy to czakry czy też Akasha - generalnie model skrajnie przybliżony do energetycznego i w sumie przerobiony na modłę cybernetyczną (bardziej traktuję go jak ciekawostkę niż prawdziwe spektrum działania maga)
-> W modelu psychologicznym generalnie mag jest osobą, która zgłębia własny umysł, wierzy, że wszelkie skutki jakie wywołuje osiąga wyłącznie poprzez aktywację czy stymulację odpowiednich obszarów naszej psychiki.
Realnie każdy system dla maga jest równie skuteczny. Modele są równoważne.
Dzięki tej równowadze, może się okazać, że kabalista równie skutecznie wykorzysta inne Axis Mundi niż Drzewo Życia.
Ponieważ realną prawdą kryjącą się za modelami magii i schematami systemów jest tylko i wyłącznie Mikrokosmos i Makrokosmos. A to jak wytwarzamy między nimi połączenie jest umowne.
Argument 3
Kolejną rzeczą jest źródło mocy.
Załóżmy dla wygody tego wywodu, że jesteśmy egipskim kapłanem, który na co dzień wyznaje Horusa.
Odprawia rytuały czysto solarne, składamy ofiary swemu bogu, modlimy się do niego. Jednym zdaniem - posiadamy z nim swoistą więź. W ten sposób nasza Wola ogniskuje się z jego mocy. On udziela nam mocy do czynienia naszej Woli, ponieważ jesteśmy mu oddani.
Z osobistego doświadczenia powiem, że identyczny schemat funkcjonuje na niższych niż bóstwa poziomach - praktykując z umarłymi można zobaczyć jak pięknie dochodzi do wymiany ofiara, uwaga, poświęcenie kultowi za realizowanie celów adepta.
W takim przypadku, jeśli załóżmy zaprzyjaźniony kapłan Heliosa pokaże nam pewien rytuał, który każe wzywać Heliosa. W stu procentach wykonamy go poprawnie. Czemu? Helios również jest bogiem solarnym - istnieje analogia.
Wzywając obcego sobie boga (częściowo), tak naprawdę wzywamy dobrze znanego Horusa (który również jest solarny).
No dobrze, podałem tutaj przykład siostrzanych bogów. A jak się sprawa ma przy istotach nie związanych? Czyli w końcu praktyka.
Wykonuję każdego dnia Mniejszy Rytuał Odpędzający Pentagramu, jak wielu magów ceremonialnych.
Jak część z Was wie, znajdują się w nim bezpośrednie odwołania do Jahwe. Sęk w tym, że ja nie czczę Jahwe, nie jestem żydem. A jednak rytuały działają.
Ponownie z doświadczenia powiem, że zdaję sobie sprawę jak ciężkie to może być dla niektórych osób. Gdy byłem jeszcze młody i głupi (co prawda mam dopiero 21 lat, ale...) miałem opory z przyjęciem typowych zachodnio magicznych systemów, ponieważ zawierały za wiele filozofii judeochrześcijańskiej w sobie. Byłem tym zniesmaczony.
Dopiero z czasem zrozumiałem, że było to głupotą...
Dlaczego LBRP działa mimo, że nie czczę Jahwe? Ponieważ, w wyższym "wymiarze" (tak to nazwijmy) nie ma znaczenie imię boga, używam IHVH czyli odnoszę się do kabalistycznego Absolutu - istoty najwyższej. Większość magów tak naprawdę pracując z bóstwami albo uosabia ich moce w konkretnych domenach im przypisanych lub po prostu uosabia bóstwo z Absolutem.
Absolut jest mentalny i jest Wszystkim. Czemu nie miałby być Heliosem, Dionizosem, Odynem czy świętym katolickim przez tę krótką chwilę jaką jest rytuał?
Tak, tworzy to istną teorie chaosu jakoby moglibyśmy uzyskiwać te same efekty modląc się do krzesła. Boli mnie to, ale wielu heretyków () próbuje takich działań. Z jakim skutkiem tego nie wiem. Choć w sumie podobnie jak z totemami, czy później posągami bóstw - można je utożsamiać i mogą z pewnością być nośnikiem. Skoro wykuta rzeźba to czemu by nie krzesło? Bolesne dla mojego fundamentalnego podejścia, ale prawdziwe...
Argument 4
Okej. Czy ducha też możemy uosabiać z Absolutem?
Czy może jesteśmy w stanie wydzielić cząstkę Absolutu i w ten sposób tworzymy bogów?
Nie wiem.
Wiem jedynie, że nie polecam stosować podobnych metod, co z bogami do istot stojących niżej - duchów. Duchy, czy to natury czy śmierci (w sumie również natury) posiadają charakterystyczną dla jednostki bądź dla aglomeratu osobowość. W przeciwieństwie do Absolutu, który jest Umysłem, duchy są istotami podobnie jak ludzie - zrodzonymi w tym Umyśle. Należy obchodzić się z nim jak z drugim człowiekiem. Jeśli pożyczasz coś od sąsiada, nie oddasz tej rzeczy innemu sąsiadowi, tylko właśnie temu, od którego to pożyczyłeś. Podobnie jest z duchami. Jeśli konkretny duch zapewnia Ci wsparcie, składasz ofiarę temu duchowi, nie innemu z racji tylko tego bo jest duchem.
Podsumowanie
W ten sposób dochodzimy do sedna, które nam się formowało już dłuższy czas.
Magowie mogą stosować rytuały różnych systemów w zależności od swojego światopoglądu, wychowania, oraz własnej dyscypliny. Szeptuchy mogą używać świętych pańskich nawet jak są prawosławne, ponieważ chrześcijaństwo/prawosławie to siostrzane religie (te same duchy i bóstwa w nich występują, ale pod innymi imionami) - tu należy rozpatrywać nie imię świętego ale domenę jego działania. Ponadto koniecznie w tym przypadku należy być ostrożnym - ponieważ jedna szeptucha będzie widziała świętego jako aspekt boga, a druga rozpozna w nim ducha o własnym charakterze, osobowości (to chyba przytrafia się najczęściej z tego co wiem). W tym drugim przypadku moc podchodzi bezpośrednio od niego i jemu składa się ofiarę etc. Dodatkowo jeszcze zazwyczaj jest tak, że owe szeptuchy wypracowują kontakt z konkretnym duchem - duchy są różne, więc dla wygody i swoich korzyści mogą przyjąć takie imię i takim się przedstawiać jakie chce mu nadać adeptka.
Kolejnym elementem jest praktyka zmiennych wierzeń, którą specjalnie zostawiłem na koniec.
Magowie chaosu chlubią się tym, że potrafią dostosowywać swoje wierzenia do rytuału. Tj. dziś potrzebuję kasy, więc będę się modlił do Merkurego. Jutro pomodlę się do Ganesha bo potrzebuję szczęścia na egzaminie, etc.
Choć oni twierdzą, że to naturalna i możliwa praktyka - osobiście sądzę, że nie można zmieniać swoich przekonań jak skarpet. Podejrzewam, że albo nie wierzą i wówczas chaoci są jedynie zawierającymi chwilowe umowy o dzieło (ofiara - efekt), albo większość ich sukcesów jest wymysłem, którym łechtają sobie ego.
Równie prawdopodobne jest to, że każdy z nich czerpie moc w takich sytuacjach z Absolutu, błędnie go identyfikując. Nie zastanawiałem się nad tym, z chęcią poczytam wypowiedzi chaotów w tym temacie.